Być może. Nie dysponuję drogim sprzętem i nie sprawdzałam tego w praktyce.
Dlaczego nie można zaznaczyć opcji ankiety? Pomijam fakt, że nie ma odpowiedzi odpowiadającej mojemu stanowisku - "Na Windzie mi wygodnie i nie mam motywacji przesiadania się na XP"

Ja jeszcze się z problemami nie spotkałem, ale fakt faktem, że każda nowa wersja jądra,nowa wersja ubuntu/suse zawiera coraz to więcej sterowników.

Co do używania windowsa to sam go używam, bo:
1. Jestem leniem,a ubuntu/suse mi nie odpowiada, a z czyms co mi odpowiada nie chce mi się bawić.
2. Lubię grać.

EDIT:

"Na Windzie mi wygodnie i nie mam motywacji przesiadania się na XP"

Powinno być: "Na Linuxa"

Gdyby aplikacja Steam razem z grami Działała na Linuksie, to prawdopodobnie nie wydał bym 130 funtów na Windows 7.

Co mnie trzyma? W sumie to, że nie mam własnego laptopa. Moja siostra woli Windowsa, na komputerze w domu (PC) nie chcę zakładać, bo rodzice sobie z Windowsem nawet dobrze nie radzą, więc nie chcę im już mieszać. Jak będę miała własny, to pewnie zainstaluję sobie proste Ubuntu, dobrze mi się na nim pracowało.

windows, ach windows... instalują automatycznie ludziom spracowanym i leniwym... działa to używają...

linux jest ok, ale jeszcze nie przeszedł reform systemowych i.... komenrcyjnych (zaznaczyłam, że moje ulubione programy nie działają pod linuxem, a odpowiedniki nie są tak fajne)

Przy Windows trzyma mnie głównie niektórzy oprogramowania dla uczniów, które nie dają się zainstalować w Linuksie, ponieważ ich programy zabezpieczające przed kopiowaniem są w rzeczywistości robakami i wymagają do uruchomienia konta administratora. Niestety nauczyciele domagają się aby uczniowie wykorzystywali takie właśnie programy i dlatego w moim domu są dwa komputery kupione za półdarmo w outlecie, już z Windowsem, które właśnie do tego służą.

Poza tym, ku mojemu niezadowoleniu, programy do których najbardziej się przyzwyczaiłem, nie działają w Linuksie - przede wszystkim Stickies Revell'a. Co do innych, a używam LMDE, spokojnie daje się uruchomić większość tego co lubię. Z tego zaś co nie lubię - w szczególności wszystkich generatorów losowych podłączonych do grafiki - i tak jest w Linuksie na tyle dużo, aby nabrać obrzydzenia.

P.S. Po zainstalowaniu VLC, jeszcze nie napotkałem mediów, których nie dałoby się w nim otworzyć.

Trzyma mnie mnogość dodatków, możliwości indywidualnej łatwej, intuicyjnej konfiguracji czy to systemu, czy przeglądarek. Łatwość obsługi jest tu kluczowa w takiej mnogości, która wystąpi tez prędzej czy później na bardziej skomplikowanych wyjściowo systemach jak Linux. Gdy tarasy horroru dodatków na Linuxie sięgną nieba, trzeba będzie mieć umiejętności programisty żeby to ogarnąć.
Z drugiej strony, dajcie mi system operacyjny, który jest już wyjściowo sprofilowany na prywatność, anonimowość, indywidualna konfigurację i prosty interfejs (nie ten przebajerzony z win8! a który teraz będą łatać jak dziurawą dętkę...).
Internet i monitoring internetu w naszej dobie idzie nieuchronnie w stronę coraz dalej pełzającej inwigilacji państwa w życie obywatela z wizji sci-fi. Jakąkolwiek ofertę, nawet droższą, a dającą jedynie poczucie bezpieczeństwa, prywatności i poufności choćby korespondencji brały jak rolnik dotacje
Internet obecnie czeka na takiego 'wybawcę' akurat. Pierwszy któremu uda się dość głośno ogłosić się takowym 'safe haven' dla internatów stanie się większym graczem niż Facebook czy Google. Jak na złość, zmowa monopolistów póki co jeszcze trwa. Lecz niedługo, zapewne niedługo ruscy wypuszczą coś na rynek, im najbardziej się opłaca taki ruch geopolitycznie. I z góry mogę powiedzieć, że pal licho Polskie jabłka [tudzież windy i linuxy ] jak dla mnie, taki system kupowałby!

Zapewne brak czasu na zgłębianie informatycznych niuansów. Windows jest irytujący, ale miałem przez pewien czas Linuxa i dla mnie był jeszcze bardziej irytujący. Notorycznie nawalał (praktycznie każda aktualizacja kończyła się "zwisem"), cały czas coś nie działało, mnóstwa programów nie można było na nim użyć, bez przerwy był z czymś niekompatybilny (np. z telefonem) itp. Zdaję sobie sprawę, że pewnie to wszystko dałoby się rozwiązać przy odpowiedniej konfiguracji, ale sorry, mi na to szkoda czasu.

Tzn. konkretnie co powinni dodać w Ubuntu, żebyś uznał, że ma łatwą, intuicyjną konfigurację systemu.
A to już jakaś brednia. Wszystkie przeglądarki znane Ci z Windows masz też na Linuxie (poza najgorszą oczywiście). I konfiguruje się te przeglądarki tak samo.
Nie, nie stanie się. Jak głosi przysłowie "użytkownik mający do wyboru bezpieczeństwo i tańczące świnie w każdym przypadku wybierze tańczące świnie".
Aha - czyli cały ten przydługi post rzekomo o komputerach miał na celu tylko rzucenie propagandowego hasełka, jacy to ruscy są zaawansowani i jak to świat wybawią. Echhhh. A myślałem, że coś się w dziale "KiR" ruszyło.

Pan zefirek niech czyta ze zrozumieniem: jedno wynika z drugiego, nie na odwrót i byłoby miło gdyby nie przekręcał tego co mówię. W końcu wiem lepiej co mówię, prawda? No chyba że Pan zefirek zechce zrobić tutaj krótką wykładnię znaczeń kontekstowych mojej skromnej wypowiedzi, ale szczerze: nie wiem po co?
Zadano pytanie, postarałem się udzielić jak najpełniejszej odpowiedzi, wraz z własnymi spostrzeżeniami i krótkoterminową diagnozą. Wydaje mi się że dość wyczerpująco ująłem temat z mojej strony - czy rzeczywiście się tak stanie, zobaczymy, ale wszystko na to wskazuje. Panu zefirkowi nie? To jego prawo- moim jest widzieć na tyle na ile mi pozwala percepcja i logiczne wnioskowanie.
A poważania obywateli, co widać po ostatnim komentarzu, tylko gratulować Panu chrześcijaninowi. Dla Pana informacji: ludzie też się kształcą, ba! W innych dziedzinach niż informatyka o zgrozo.
Ale ad rem:
Ubuntu, Linuxy, Mac'i - to wszystko jeden szajs dla kogoś takiego jak ja. Pardon ale c'est la vie.
Interfejsy, obsługa musi być dostosowana do człowieka, nie na odwrót, bo to ma służyć człowiekowi, nie odwrotnie. Ktoś kto miał do czynienia z Windowsami, nawet najbardziej spartaczonymi nie przerzuci się na Ubuntu, Linuxa, czy Mac'a z własnej nieprzymuszonej woli. Nie znam takich sadomasochistów
Jeśli natomiast pierwszym kontaktem z komputerem u kogoś był Linux, Ubuntu/Mac, to nie dziwota że mu łatwiej- tylko po co potem ściemniać innym twierdząc, że 'mi obsługa nie sprawia problemów'? Jeszcze więcej zazwyczaj do powiedzenia mają informatycy z wykształcenia. No dla nich to proste! Ba! Ironia losu zaprawdę Ciekawe skąd mają takie supermoce wrodzone Zapewne z geniuszu, który wyssali z mlekiem matki
Litości
Tyle w temacie. Pozdrawiam

Co z czego wynika i co przekręciłem.
No słucham. Będzie ta odpowiedź, czy tylko jeżdżenie po mnie?
Pardon, ale to nie jest odpowiedź na moje pytanie. Moje pytanie brzmi "czego konkretnie brakuje w Ubuntu, abyś uznał, że ma intuicyjną konfigurację"?
A ja znam takich, co się przerzucili. Sam się przerzuciłem. I co?
Ubuntu to dystrybucja Linuxa. Czyli widzimy, że nie masz zielonego pojęcia w temacie.

No i oczywiście Allatar kłamał, że chce odpowiedzieć na moje pytanie. Nawet nie spróbował.

Zapewniam Kolegę, że jeździć po nim nikt zamiaru nie ma
Choć cały czas nagminne wyzywanie innych od kłamców, ocenianie nieznanych sobie ludzi jako tych głupszych, ZDECYDOWANIE nie sprzyja przyjaznemu dialogowi. Poza tym mam też pytanie dodatkowe, po co Kolega pyta jesli nie chce słyszeć akurat tych odpowiedzi?
Napisałem bardzo konkretnie czym dla mnie jest czy to Linux, Ubuntu czy Mac: 'Ubuntu, Linuxy, Mac'i - to wszystko jeden szajs dla kogoś takiego jak ja. Pardon ale c'est la vie.' Może właśnie dlatego uznaję i wrzucam je wszystkie do jednego worka? Dla mnie to dość oczywiste. Jak i to że informatykiem nie jestem, nie ukrywam.
A pierwsze tyczyło ostatniej uwagi z pierwszego komentarza Kolegi. Precyzować chyba nie muszę, Kolega zapewne wie co mówi do obcych sobie ludzi na portalu religijnym i jakie oskarżenia rzuca na wiatr w kontekście?
Ale dajmy pokój, pokój ludziom dobrej woli.

Ale odpowiadać na pytania też.
Jeśli kłamiesz, to czemu mam udawać, że tego nie widzę.Gdzie niby napisałem, że jesteś głupszy od Ciebie? Znowu kłamstwo.
To jest konkret? Konkretem byłoby np. "nie podoba mi się apt, bo trzeba korzystać z określonego repozytorium", albo "nie podoba mi się panel sterowania w Ubuntu, bo ma nieintuicyjny układ. W Windowsie jest bardziej intuicyjny (tu uzasadnienie).

Napisać "Ubuntu to szajs" może każdy. Nawet ktoś, kto nigdy w życiu nie miał z tym systemem kontaktu.

A może dlatego, że nigdy z żadnego nie próbowałeś korzystać. Tylko gdzieś tam słyszałeś, że "Linux jest trudny w obsłudze" i przyjąłeś na wiarę. Zresztą zdanie "Linux jest trudny w obsłudze" ma tyle sensu ile "W samochodzie z silnikiem 2.0 TDI niewygodnie się siedzi".

Kolego zefirek
Nie wiem czy jesteś czasem Adresatem mojej odpowiedzi na powyżej zadane pytanie ankietowe? Jeśli tak, to rozumiem skąd możliwe niezadowolenie takimi, nie innymi odpowiedziami.
Nie widzę też nigdzie dopisku w temacie wątku w podobie do 'TYLKO DLA INFORMATYKÓW' itp. więc stwierdziłem, że jak każdy to nawet taki adept w tej dziedzinie jak i ja może się wypowiedzieć. Tak jak potrafi - może dodam i podkreślę. Czy Ci to przeszkadza? Jeśli tak, to czemu? Po co te zaczepki Szanowny Kolego? To ma jakieś podłoże osobiste?
Kiedy piszę 'adept' mam na myśli kogoś kto nie ma zbyt wielkiej wiedzy informatycznej (jak pisałem powyżej i jak wynika explicite z moich postów). Lecz równolegle, co łatwo sprawdzić, nie mam zwyczaju wypowiadać się na jakiś temat jeśli nie mam solidnie wyrobionej opinii nt. Czyli mówiąc wprost, po raz kolejny zmuszony jestem odnieść się do Twoich zarzutów że cyt. 'kłamię'. Instalowałem Ubuntu u siebie parokrotnie, Mac'a znam z wielu przygód na komputerach znajomych i uczniów, Linuxowych systemów et general próbowali nas nauczyć wykładowcy - bez rezultatu, właśnie przez skomplikowany, wcale intuicyjny interfejs, ścieżki poszukiwań, komendy. Czy sprecyzowałem wystarczająco? Czy muszę opisywać gdzie kiedy przy kim miałem wątpliwą przyjemność korzystać z tych systemów, czy już starczy doprecyzowania?
Nie jestem informatykiem, nazywam rzeczy na tyle ile potrafię, ale zarzucanie mi kłamstwa jest co najmniej brakiem taktu na takim portalu. Prosiłbym o więcej wstrzemięźliwości.
Wszystko to już jest powyżej, starczy czytać ze zrozumieniem, nie rozumiem czemu na portalu ludzi wiedzy, wiary i kultury muszę takie rzeczy tłumaczyć, proszę mi wybaczyć ale takie mam odczucie. Dlatego jak ująłem to wcześniej:
Z Bogiem,
na więcej zaczepek czy zarzutów kłamstw nie odpowiadam, za to pozdrawiam i życzę pokoju serca