Mam ogromny problem z tym wersetem, czytam go doslownie i wydaje mi sie, ze jest tam napisane, ze kobiety nie moga nosic bizuterii i drogich ubran. Jednak jak zapytalam o to ksiedza to powiedzial, ze to chodzi o umiar i ze wnetrze jest wazniejsze od wygladu zewnetrznego. Jednak mam wrazenie, ze to juz takie interpretowanie po swojemu?
oczywiscie, ze nie chcialabym aby tak bylo bo lubie ladnie wygladac ale przesladuje mnie to. zapytalam o to kolezanke SDA i ona mi powieziala, ze kupujac sobie cos drogiego okradam ubogich z pieniedzy ktore powinnam im oddac. Juz nie wiem jak sie modlic, zawsze przeraszam Boga za te drozsze rzeczy co posiadam i spowiadam sie z tego choc ksiadz nie uwaza tego za grzech. Jednak ta kolezanka mowi ze my katolicy nie sluchamy Boga a ksiedza. Na jakiej zasadzie kosciol uwaza ze to chodzi o umiar a nie o zupelne zrezygnowanie z tych rzeczy???

Jak będziesz pytać osób z wyznań bliskich sektom, to potem będziesz miała niepokoje.

Dlatego wlasnie pytam tutaj tylko nikt mi nie odpowiada

Bo mało kto wierzy że odpowiadanie ma sens. Dostałaś na przestrzeni lat dużo odpowiedzi, pytałaś spowiednika - to powinno wogóle zamknąć temat. Ale nie, pytasz dalej, bo to daje ulgę. Ale tylko chwilowa, więc znowu trzeba pytać. Nie masz innych grzechów na sumieniu? Nie masz innych niedoskonałości czy wad do poprawy? Daj Boże żeby tak było, ale jeśli nie, to zajmij się nimi bo może być tak że cedzisz komary a połykasz wielbłądy.

Dostałaś odpowiedź już wielokrotnie (także tu). Twój problem to nie brak informacji : to problem emocjonalny.

Juz staram sie nie kupowac zadnych drogich rzeczy, ma jeszcze ze 3 rzeczy ktore kupilam lata temu i nie wiem co z nimi zrobic. Jak np je nosze i ide do kosciola to mam straszny wyrzut sumienia ze tyle na to wydalam i ze Jezus jest mna rozczarowany. Bo jak to wytlumaczyc tylko ze zamiast oddac ubogim sobie cos zafundowalam. Wczesniej nie wiedzialam ze nie wolno, nie znalam tego cytatu.. co byscie mi poradzili?

Twój główny problem to ze trzy rzeczy, kupione lata, niegdyś drogie ale niekoniecznie nadal wartościowe, z którymi nie wiesz co zrobić bo żal ci się ich pozbyć a masz poczucie winy gdy je nosisz?
Nie masz innych grzechów na sumieniu? Nie masz innych niedoskonałości czy wad do poprawy? Daj Boże żeby tak było, ale jeśli nie, to zajmij się nimi bo jest tak, że cedzisz komary a połykasz wielbłądy.

Kup sobie wór pokutny i jedz suchy chleb. Podam ci numer konta i możesz śmiało przelewać swoje środki. Ja nie będę miał wyrzutów aby wydawać na przyjemności.
A już tak na serio to masz fałszywy obraz Boga zaczerpnięty od jakiś sekciarzy. Proponuje nad tym pracować a jak nie potrafisz sama to zgłoś się do jakiejś poradni psychologicznej. A jak nie zamierzasz nic z tym robić to oferta żebyś przekazywała mi pieniądze jest aktualna.

No, ale wydajac kase na siebie zabijam jakies dziecko w afryce..? przebieram te rzeczy i oddaje do kosciola co jakis czas zeby nie gromadzic za duzo ale nie wiem ile to jest "za duzo"?
Spoko jakbys potrzebowal kasy to Ci przeleje nie ma sprawy.

Ale pamiętaj kup sobie wór i chodź w worku, na nogi jakieś szmaty obwiąż bo buty to za drogi interes. W końcu przez to że chodzisz w butach jakieś dziecko w Afryce głoduje. I nie jedz niczego wartościowego bo to tez zbytek i możesz bez tego przeżyć. W końcu przez to jakieś dziecko w Afryce umiera z głodu.

W jakiego ty Boga wierzysz? Bo na pewno nie jest to Bóg chrześcijan.

Kasy nie potrzebuję. Dzięki Bogu mam na to na co potrzebuję i na zbytki też jakoś mi starcza. Ale jak ma się marnować u ciebie to zawsze wydam na coś ciekawego.
A fragment z którym masz problem to o modlitwie jest. A ty robisz z tego jak sekciarze. Wyrywasz z kontekstu i analizujesz. Ty potrzebujesz pomocy psychologa. Bo jak widzę spowiednik ci nie wystarcza i nie wierzysz mu.

No wiem, ale czytam ten werset poraz setny i ciagle mi sie wydaje ze pawel zabrania zlota, perel, ekstrawaganckich fryzur i luksusowych ubran, juz nawet dotarlam do oryginalnej greckej wersji i zauwazylam ze katolicy dodali slowo przesadnie ktore w oryginale nie istnieje. Ja bym bardzo chciala, zeby mozna bylo ale w glebi sie boje ze zle to interpretujemy!

A inne wersety Biblii to ile razy przeczytałaś? Też po sto razy? Czy więcej? Masz świadomość swoich trudności. - tego co kojarzę - a sama nakreęcasz swoje natręctwa.

Przeczytalam wszystko na ten temat wszystkie cytaty z Biblii ale w zadnym oprocz tego nie mowia doslownie
Jeszcze ta kolezanka mi powiedziala ze moze to Bog chce mi powiedziec, ze KK jest w bledzie i daje mi personalne oswiecenie..

Wszystko na ten temat... Pewnie, inne tematy nie tak istotne jak to za ile maksymalnie kupić torebkę czy tam jakiś ciuch. To jest centrum chrześcijaństwa. Nakreęcasz swoje natręctwa, rozmawiasz o nich z sekciarzami albo przypadkowymi ludźmi - jak tu na forum - i dziwisz się za spokoju nie masz.

Myśle ze za mało z sekciarzami przebywasz.