Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Cz mar 28, 2024 2:26 pm



Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 8 ] 
 Mt 6, 19-23 
Autor Wiadomość
Dyskutant
Dyskutant

Dołączył(a): Śr wrz 16, 2015 3:01 pm
Posty: 157
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Mt 6, 19-23
Czy ktos moglby mi powiedziec o co naprawde chodzi w tym wersecie Mt 6, 19-23?
Czy to znaczy, ze nie powinno sie nic kupowac co nam sie podoba tylko dla przyjemnosci?


Pt cze 17, 2022 11:44 am
Zobacz profil
Czuwa nad wszystkim
Czuwa nad wszystkim
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt maja 06, 2011 2:22 pm
Posty: 16877
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Mt 6, 19-23
monietta napisał(a):
Czy ktos moglby mi powiedziec o co naprawde chodzi w tym wersecie Mt 6, 19-23?
Czy to znaczy, ze nie powinno sie nic kupowac co nam sie podoba tylko dla przyjemnosci?

To oznacza żyć wedle ducha a nie ciała. To oznacza, że drogowskazem w życiu może być roztropność. Ona rozsądzi rzeczy potrzebne od zbędnych oraz ustawienie sobie w życiu priorytetów w postaci procedur. Problem leży w tym, że rozpoznanie tych cech u siebie stwarza duże problemy. Ludzie w życiu kierują się zwykle zasadami swego środowiska i podlegają systemowemu duraczeniu, czyli uprzedmiotowieniu o którym nie mają pojęcia.


Pt cze 17, 2022 1:05 pm
Zobacz profil
Dyskutant
Dyskutant

Dołączył(a): Śr wrz 16, 2015 3:01 pm
Posty: 157
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Mt 6, 19-23
dzieki Merss, pewnie mnie pamietasz- ta ktora nie moze sie wyleczyc z natrectw religinych. Ciagle sie z tym mecze to juz 7 lat piekla na ziemi, nie chce opisywac kolejnych natrectw ktore maja to samo podloze, ze za bardzo lubie rzeczy materialne bo interesuje sie moda itp ale ostatnio po modlitwie o znak bardzo czesto pojawia sie nespodziewnie ten werset przede mna i odczytuje go jako odpowiedz od Boga. Podjelam starania o zbalansowanie moich zakupow jednak ciagle to robie i od czasu do czasu zdarza mi sie kupic cos drogiego dla siebie (raz na rok) wielu rzeczy sie pozbylam, oddalam na biednych, sprzedalam te ktore maja logo itp ale martwi mnie czy nie jestem za bardzo przywiazana do mody w sensie jako hobby. Mimo, ze to ograniczam to ciagle mam wrazenie ze musze zrobic wiecej lub ze robie cos zle. Modle sie o okazje do pomocy innym i pare sie juz takich pojawilo co jest super. Mam tez pare kolezanek jak np mennonitki ktore uwazaja mnie za okropna grzesznice bo lubie ciuchy. Caly czas slysze ze wydajac na siebie, kogos uscmiercam bo mu nie pomagam. Nie wiem sama, moja psychika jest w tym temacie bardzo wrazliwa i nie chce czegos robic ze wzgledu na strach i poczucie winy. Staram sie sluchac i polegac na tym co mowia katolicy bo jestem jedna z nich a skrajnosci w moim przypadku nie sa najlepsze. Takze w tej sytuacji nie jestem pewna na 100% czy to Bog probuje mi cos powiedziec ale jesli tak to chce wiedziec co. Dziekuje za odpowiedz xx


Pt cze 17, 2022 1:23 pm
Zobacz profil
Dyskutant
Dyskutant

Dołączył(a): Śr wrz 16, 2015 3:01 pm
Posty: 157
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Mt 6, 19-23
Merss czy moglabym sie z Toba skontaktowac jakos prywatnie obiecuje, ze nie bede Cie zadreczac :-|


Pt cze 17, 2022 1:28 pm
Zobacz profil
Czuwa nad wszystkim
Czuwa nad wszystkim
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt maja 06, 2011 2:22 pm
Posty: 16877
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Mt 6, 19-23
Pamiętam ciebie. Uważam, że z natręctwami nie dasz sobie rady na własną rękę. Ja nie mam w ogóle takich dylematów, by zastanawiać się czy zakup jest celowy. Uważam, że jestem oszczędna i potrafię gospodarować pieniędzmi, na dziś, bo stanu finansów jutra nie znam. Moi krewni tracili majątki w przeszłości z powodu zawirowań politycznych i wojen. Jeśli jednak zdarzy się, jak każdemu, kupić coś niepotrzebnego, przechodzę nad tym do porządku dziennego. Nie mieszam tego do życia religijnego. W moim domu zauważam mnóstwo rzeczy niepotrzebnych, ale kupując je byłam na innym etapie swego życia. Jest nawet takie powiedzenie: do 40. zbierasz, potem przychodzi czas na oddawanie. I tak spadkobiercy będą mieli dylemat jak to uporządkować.

Na ubrania wydają kasę osoby, które muszą, bo tego wymaga status społeczny albo osoby zakompleksione, które w ten sposób poprawiają sobie poczucie wartości. W tym drugim przypadku chodzi właśnie o uporządkowanie psychiki i ducha. Zaakceptowawszy siebie przestana mieć dylemat wydawania pieniędzy na modne stroje, czyli zwracania na siebie uwagi wyglądem.
Wybitnemu profesorowi i człowiekowi nie przeszkadzają skarpetki w dwóch kolorach, nie zna się na trendach mody, bo go to nie zajmuje. Inny ubiera się elegancko, bo tak został wychowany, ale też nie przywiązuje do tego wagi jak go ocenią. Ma inną wrażliwość estetyczną. Podobnie z osobą żyjącą wiarą - ona nie widzi problemu wydawania pieniędzy, gospodaruje tym co ma i jeśli ma na cele dobroczynne to je realizuje, bo tak trzeba a nie dlatego, że wyrzuca jej sumienie.

Nie da się zapudrować problemu pozostawiając nierozwiązaną przyczynę. Jeśli to nerwica natręctw to problemem nie jest liczenie sukienek.


Pt cze 17, 2022 4:19 pm
Zobacz profil
Dyskutant
Dyskutant

Dołączył(a): Śr wrz 16, 2015 3:01 pm
Posty: 157
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Mt 6, 19-23
HEY Merss, Ja mysle ani nie mam niskiej samooceny, ani nie szpanuje, ale poprostu lubie ladne rzeczy, sztuke, jestem z zawodu fotografem, intersuje sie moda. Zostalam tak wychowana, wszystkie kobiety w mojej rodzinie sa bardzo eleganckie.Moje kolezanki tu w Au nie lubia mody a wrecz maja do niej awersje co nie przeszkadza mi sie z nimi przyjaznic, zreszta mieszkam w malej miejscowosci gdzie ludzie zupelnie nie dbaja o ciuchy nawet ci bogaci. Wiec o szpanowaniu tym akurat nie ma mowy, no chyba, ze lodzia, domem czy iloscia aut, ale to mnie akurat wogole nie kreci.
Mam psychoterapeute ktory nie jest wierzacy niestety i troche ciezko mi sie przed nim otworzyc na tematy wiary, wie o mojej obsesji ale caly czas kaze mi to traktowac jako czesc nerwicy natrectw i wrzucac do jednego worka. Ja tak robie, ale wierze ze oprocz nauki jest jeszcze wiara i, ze jednak kontakt z Bogiem powienien byc najwazniejszy. Wiec sie modle, prosze o znaki co Bog chce abym zrobila no i potem otrzymuje wlasnie ten cytat w sytuacji, ze nie ma poprostu mozliwosci aby to byl przypadek. Jednak wiara w to powoduje, ze natrectwa sa bardziej wiarygodne. U mnie generalnie natrectwo przyczepilo sie do prawdziwego problemu bo w przeszlosci rzeczywiscie mialam problem z nadmiernym ogladaniem rzeczy w internecie, za duzo czasu mi to pochlanialo i bylo to moim duzym hobby. Teraz balansuje to wszystko, dalej od czasu do czasu cos kupuje, wiele rzeczy sprzedaje jak chce kupic cos drogiego jednak ciagle mam ta milosc do mody i przypuszczam, ze to wlasnie jest moj grzech. Staram sie nie gromadzic, drogich rzeczy mam po jednej czy dwie sztuki. Ale jak sobie wyobrazam, ze mialabym juz nigdy nie miec nic do czynienia z moda to mnie to przeraza a nie powinno bo przeciez nic z soba nie wezmiemy do grobu! Nie mam problemu ze sprzedawniem rzeczy ktore szybko mi sie zreszta nudza wiec przypuszczam, ze nie w tym problem. Chyba raczej w tym, ze nie wiem czego oczekuje ode mnie Bog, miotam sie wkolko i nie moge zaznac spokoju w zadnej decyzji. Mam poczucie opuszczenia i samotnosci bo nie moge sie nawet modlic.


N cze 19, 2022 5:46 am
Zobacz profil
Czuwa nad wszystkim
Czuwa nad wszystkim
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt maja 06, 2011 2:22 pm
Posty: 16877
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Mt 6, 19-23
Kiedy ktoś nie ma problemu to go nie widzi. Lubi ładnie wyglądać i nic w tym złego, pisałam o tym wyżej. Ukrainki dziwiły się swobodzie ubierania się Polek. Szybko porzucały jednak mocny makijaż i szpilki na rzecz wygody. Uznały, że do wyjścia ze śmieciami czy do sklepu nie trzeba się stroić. Pisały też dlaczego. Jeśli o czymś się myśli to szuka rozwiązania. Nie wpada się też w nerwicę mając stabilną osobowość i poczucie własnej wartości. W takim przypadku problem źle wydawanych pieniędzy jest czymś co łatwo ustabilizować. Narzucamy sobie ramy finansowe i i ich się trzymamy wiedząc, że to sprawa indywidualna. Znamy granice rozrzutności widziane także od strony duchowej. Problemem w nerwicy jest opór i krążenie wokół problemu a nie to, że się go rozwiązuje w ten czy inny sposób (w zasadzie są trzy sposoby).
Nie pomoże ci żaden psycholog, jeśli nie otworzysz się. Opisujesz i sama klasyfikujesz objawy religijne nerwicy, objawy religijne to tylko objaw. Przyczyny są natury psychicznej. Jest to lęk. Czasem ludzie chcąc pozbyć się tego lęku odchodzą od Kościoła. Nie zauważają jednak, że to postawa lękowa i uwidoczni się w innych obszarach życia. Zracjonalizują.
Nie rozwiążesz swego problemu na forum. To nie rada, którą się przyjmie, przegada problem i zauważy się wyjście z sytuacji. Sprawa przestaje wówczas istnieć. Omawiano sprawy kilka lat temu i nic z tego nie wyszło.


N cze 19, 2022 8:45 am
Zobacz profil
Dyskutant
Dyskutant

Dołączył(a): Śr wrz 16, 2015 3:01 pm
Posty: 157
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Mt 6, 19-23
Ale, ze ukrainki przestaly sie malowac czy polki bo nie kumam? :) ja na codzien sie nie maluje i chodze w dresach i klapkach, nie chce mi sie poprostu. Ale jak ide do pracy czy do kosciola czy do znajomych to robie delikatny makijaz i ubieram sie fajnie bo lubie dobrze wygladac. Nikt mnie raczej tu za to nie chwali ale sama to lubie bo sie tym intersuje. Masz racje osobowosc mam napewno niestabilna ale nie wiedzialam, ze mam poczucie niskiej samooceny-zawsze myslalam, ze o sobie, ze nie jestem jakas super ale tez nie jakas najgorsza raczej przecietniak.
Generalnie nie myslalam nigdy o tym ze lubie mode dopoki natrectwa nie dopadly tego tematu. Wtedy zaczelam czytac Biblie i rozne fragmenty ktorych wczesniej tak nie analizowalam zwlaszcza Pawla o kobietach. Tutaj mam tez sporo kolezanek o typowo mennonickich czy zielonoswiatkowych pogladach i bardzo mi to namieszalo a tak jak mowisz jestem niestabilna wiec poniewaz byly to natrectwa wiec i chorobowa niepewnosc latwo im bylo mi zamieszac w glowie.
Ja niestety tez czasem sie zloszcze na Pana Boga czemu mnie zostawil z tym sama i bardzo sie czuje winna po takich myslach, do kosciola chodze z uporem maniaka mimo, ze jest to dla mnie mega trudne tak jak spowiedz i Komunia Swieta . Zreszta moje zycie bez Boga to nic nie znaczy wiec chyba nie mam wyjscia :) Czasem mnie jednak bardzo przeraza to, ile Pan Jezus od nas wymaga, mam wrazenie ze ja nie dam rady, ze sie zaraz udusze bo mam wrazenie, ze dopoki nie bede zyc w nedzy a reszte oddawac na biednych to nie dostapie zbawienia.
Chcialabym wiedziec czemu Bog nie chce mi jasno dac do zrozumienia co i jak, przeciez ludzie maja rozne natchnienia itp a u mnie straszny zamet.
Tesknie za czasami kiedy bylam blisko Boga i nie czulam sie potepiona za posiadanie bizuterii czy drozszych rzeczy.


N cze 19, 2022 9:47 am
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 8 ] 


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 16 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL