Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pt maja 10, 2024 9:44 am



Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 1272 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 64, 65, 66, 67, 68, 69, 70 ... 85  Następna strona
 Kryzys w Kościele 
Autor Wiadomość
Czuwa nad wszystkim
Czuwa nad wszystkim

Dołączył(a): Cz cze 21, 2012 4:15 pm
Posty: 6817
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Kryzys w Kościele
Anawim napisał(a):

A dziś? Czy Duch doprowadza Lud do całej prawdy? Czy już doprowadził? Wg mnie dylemat etyczny jest podobny, choć drabina zapewne inna. Kryzys nie polega na tym, że ludzie nie wypełniają prawa. Ale na tym, że nie wierzą.


Duch cały czas działa, tyle że jest wiele zagubienia wśród ludzi. Pokusa materializmu jest bardzo silna, która zwodzi wielu. Dla nich liczy się to co tu i teraz, brak refleksji na temat tego co potem, co ponad tym, co po życiu (tu na Ziemi). Lepiej dbać o dobre samopoczucie tych co nie chcą przestrzegać zasad moralnych (te dbanie nazywając miłością), niż wskazywać prawdziwą drogę... Większa jest troska o to by kogoś nie urazić, niż powiedzieć prawdę.
Ostatnio dochodzi do tego że agresor jest zrównywany z broniącym się, a jeśli nawet nie zrównywany, to tak jakby go nie było tylko jest jakiś uogólniony problem i uogólniona tragedia ludzka.



Cytuj:
Ale ta drabina jest bardzo znacząca. Przypomina mi coś:
Wittgenstein napisał(a):
6.53 Poprawna metoda filozofii byłaby właściwie taka: Nie mówić nic poza tym, co się da powiedzieć, czyli poza zdaniami nauk przyrodniczych — a więc nic poza tym, co z filozofią nie ma nic wspólnego


Temu panu coś się pofyrtało. Do nauk przyrodniczych nie trzeba żadnej filozofii. Obserwacje i wnioski ilościowe implikujące jakościowe. Coś zmienia stan energetyczny, albo nie zmienia, coś powoduje wzrost komórkowy, coś innego niszczy komórki.. Da się w większości wyjaśnić niefilozoficznie - matematyką.
Filozofia sięga jedynie tam, gdzie fizyka nie ma już narzędzi.

_________________
"Bo myśli moje nie są myślami waszymi, ani wasze drogi moimi drogami - wyrocznia Pana." Iz 55


Wt kwi 19, 2022 1:25 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): Pn maja 25, 2009 4:55 pm
Posty: 18256
Lokalizacja: Gdynia
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Kryzys w Kościele
Wybacz, Anawim, ale analogie, jakie próbujesz wyprowadzać, są powierzchowne - i dlatego fałszywe.
Działanie Chrystusa nie polegało na działaniu socjologicznym ("kryzys w zastane struktury") i Jego Zbawienie nie przeszło przez socjologię (nawet jeśli wrowadziło jakiś kryzys - choć raczej nie w struktury żydowskie).
Podobnie jadanie z grzesznikami nie ma analogii w postulatach kard. Marxa, bowiem nigdy, ale to NIGDY w przypadku Jezusa nie oznaczało afirmacji grzechu.

A na marginesie:
Cytuj:
Czy Chrystus kłamał na krzyżu, wołając, że Bóg Go opuścił?
Ani nie kłamał, ani też NIE twierdził, jakoby Go Bóg opuścił.
Jezus wypowiadał lamentacyjny psalm mesjański 22
"Boże mój, Boże mój, czemuś mnie opuścił?
Daleko od mego Wybawcy słowa mego jęku.
Boże mój, wołam w ciągu dnia, a nie odpowiadasz, i nocą, a nie zaznaję pokoju.
A przecież Ty mieszkasz w świątyni, Chwało Izraela!
Tobie zaufali nasi przodkowie, zaufali, i Tyś ich uwolnił;
do Ciebie wołali i zostali wybawieni, Tobie ufali i nie doznali wstydu.
Ja zaś jestem robak, a nie człowiek, pośmiewisko ludzkie i wzgardzony przez lud.
Szydzą ze mnie wszyscy, którzy na mnie patrzą, rozwierają wargi, potrząsają głową: Zaufał Panu, niechże go wyzwoli, niechże go wyrwie, jeśli go miłuje"
(Ps 22,2-9).

Cytuj:
Osobiście, bez oglądania się na przetrwanie grupy... jeśli jeszcze kiedyś będzie mi dane na serio wierzyć, to spojrzeniu Jezusa.
To znaczy jakiemu?

_________________
Obrazek
Więcej informacji tu http://www.analizy.biz/ksiazkiapologetyczne


Wt kwi 19, 2022 1:28 pm
Zobacz profil WWW
Czuwa nad wszystkim
Czuwa nad wszystkim
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt maja 06, 2011 2:22 pm
Posty: 16895
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Kryzys w Kościele
Anawim napisał(a):
Próbujesz zrobić analogię, w której Bóg jest jak ten kręgosłup (faktyczna przyczyna), a nam się wydaje, że to bark czy kolano.

Nie. Wyjaśniałam to dalej. Nasz mózg ewolucyjny szuka rozwiązań z danych, które posiada. Mózg refleksyjny czyni to samo, ale mniej spontanicznie i automatycznie - waży możliwości. Zawsze ci może brakować elementów lub je odrzucisz jako nie związane z danym zagadnieniem (kręgosłup jest sprawca bólu kolana i barku). Szukasz więc wedle źle poczynionego założenia, więc błądzisz. Szukasz horyzontalnie.
Jeśli odrzucisz najważniejszy element w rozważaniu dotyczącym wiary to możesz wierzyć jedynie intelektualnie. Nie pojawi się relacja. Jeśli nie ma z Bogiem relacji to religia jest jedynie potrzebą psychiczną człowieka. Może sam siebie uczynić bogiem i do siebie się modlić. Czuje się lepiej, pewniej i kwestionuje wszystko. Jezus zostaje człowiekiem. Odrzuca się bowiem grzech, czyli to co jest najważniejsze. Nie dojrzysz też drabiny, która zbudował sobie człowiek i nie odróżnisz jej od Bożego nakazu. Kiedy odrzucisz grzech to zakwestionujesz automatycznie Sędziego. Nie ma Sędziego, więc dobro i zło to sprawa ludzkiej umowy. Skoro to tylko umowa, nie ma żadnego piekła i nieba. Skoro ich nie ma to jaki jest cel istnienia Kościoła, który ma wskazywać najkrótszą drogę do zbawienia? Jaki sens ma dobre życie i co to oznacza? Duchowość sprowadzimy do magicznego myślenia i dewocji. Po prostu nie potrafi człowiek wznieść się w myśleniu na poziom wertykalny.
Pobożność jest wpisana w naturę ludzką. Można ją jednak realizować wg tego jak się to odczuwa, czyli na sposób zwierzęcy, jedynie horyzontalnie.
Wyrzuciłeś jeden element i Barney to dostrzegł: grzech. Cała układanka się rozsypuje i możesz wszystko układać jak chcesz. Kryzys kościoła staje się sprawą naturalną i prowadzi to ku powstaniu nowej jakości, Kościoła dostosowanego do potrzeb współczesnego człowieka. Po lękach dnia codziennego, tsunami informacji ogłupiających chce człowiek w niedzielę się zresetować i poczuć wspaniale. i to powinien mu zapewnić ksiądz. Nie wolno jednak księdzu wspomnieć o żadnym grzechu i żadnych nakazach Bożych. To się dzieje. Nie wszyscy jednak potrzebują kościółkowego resetu, znajdują sobie inne możliwości, lepszych terapeutów, więc rezygnują. Mają rację, bo szkoda czasu na ględzenie o niczym w kościele. Żyją już na poziomie psychicznych potrzeb i nie wiedzą czym jest duchowość, czyli patrzenie na świat innymi oczami niż 'wszyscy'.
Zatracając poczucie grzechu schodzi się w zupełnie inne postrzeganie świata. Media to człowiekowi tłumaczą a nowoczesny Kościół milczy lub dostosowuje się do tego trendu.

Kiedy odrzucisz grzech to łaska ma niezwykle utrudniony dostęp do rozumu. Nie będziesz w stanie różnicować natchnienia od pokusy. Będziesz kierował się 'czuciem' lub wyrobisz sobie intelektualny klucz odczytu. Tymczasem Bóg podchodzi zawsze inaczej i nigdy się nie zapowiada. Duchowość też jest ujęta w ramy szkolne, bo ma za sobą ponad 2000 lat historii.


Wt kwi 19, 2022 8:54 pm
Zobacz profil
Gaduła
Gaduła

Dołączył(a): Cz kwi 30, 2015 5:59 pm
Posty: 789
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Kryzys w Kościele
Skąd pomysł, że wyrzuciłem grzech? Nawiązując do kard. Marxa?
Czy on wyrzucił grzech pisząc o homoseksualistach? Poddał w wątpliwość, czy należy odrzucić tych ludzi ze względu na ich realizowane skłonności oraz czy można się dopatrywać czegoś dobrego w budowanych przez nich związkach.

Czy Chrystus jadając z celnikami i grzesznikami dbał o to, by pojawiali się tam tylko tacy, którzy zerwali z grzechem? Czy dopuszczał, że jeden oddał majątek na zadośćuczynienie za grzechy, drugi zmienił się tylko trochę, a trzeci tam przyszedł, choć w ogóle nie miał zamiaru nic zmieniać? My chcielibyśmy dać odpowiedź jednoznaczną i taką współcześnie dajemy - nie można dopatrywać się czegoś dobrego w publicznym i czynnym grzeszniku, bo w ten sposób afirmujemy jego grzech.

Przekonać świat o grzechu można rozumieć na sposób zaprowadzenia prawa - wpływamy na wolę ludzi, by nie czynili zła, choć nie są do tego przekonani. Wtedy m.in. odcinamy się od grzeszników, by nie dawać powodów do zgorszenia.
Wg mnie spotkanie z Jezusem przekonywało o grzechu w inny sposób, "od wewnątrz." Ludzie dostrzegali czynione przez siebie zło, nie na zasadzie intelektualnej obróbki nakazów i zakazów, ale mogli doświadczyć osobiście tego zła i jego konsekwencji czując się bezpiecznie w spojrzeniu Chrystusa. Dostrzegali też drogę przemiany i że "po drugiej stronie" jest dobrze, co stało w kontrze do doświadczanego "teraz".
Różnica jest taka, że w tym drugim przypadku każda przemiana jest indywidualna, dokonuje się w swoim tempie, może być częściowa.

Naprawdę Bóg podchodzi zawsze inaczej i nigdy się nie zapowiada? Czy jednak wzięliśmy klucze poznania?


Śr kwi 20, 2022 9:13 am
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): Pn maja 25, 2009 4:55 pm
Posty: 18256
Lokalizacja: Gdynia
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Kryzys w Kościele
Anawim napisał(a):
Czy Chrystus jadając z celnikami i grzesznikami dbał o to, by pojawiali się tam tylko tacy, którzy zerwali z grzechem?
Nikt tego nie twierdzi. Ale też nie afirmował grzechu (na zasadzie "a może W GRZECHU jest coś dobrego, może to, że ktoś jest jawnogrzesznicą ma jakąś wartość" itd) - a to niestety jest właśnie podejście, z jakim polemizujemy.

Czy Jan Chrzciciel źle zrobił, że wypominał Herodowi grzech życia z żoną brata? A może powinien zbadać "czy można się dopatrywać czegoś dobrego w budowanych przez niego związku"? Wtedy może by nie został ścięty...

Nie można błogosławić związków par opartych na zboczeniu w imię (skądinąd słusznych) postulatów szanowania osoby grzesznika. To nie włączanie, tylko grzech cudzy, pozwalanie na zło i pochwalanie zła.

Jest KOLOSALNA różnica pomiędzy przygarnięciem grzesznika MIMO zła, jakie czyni a obłudnym mówieniem mu "to nie szkodzi, że grzeszysz, pobłogosławię Twój grzeszny związek".

_________________
Obrazek
Więcej informacji tu http://www.analizy.biz/ksiazkiapologetyczne


Śr kwi 20, 2022 11:22 am
Zobacz profil WWW
Czuwa nad wszystkim
Czuwa nad wszystkim
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt maja 06, 2011 2:22 pm
Posty: 16895
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Kryzys w Kościele
Cytuj:
Naprawdę Bóg podchodzi zawsze inaczej i nigdy się nie zapowiada? Czy jednak wzięliśmy klucze poznania?

Z rozumu łaską oświeconego. To jest odbieranie na tych samych falach co nadaje Bóg. Właśnie ten kanał przesyłowy zniszczył grzech pierworodny. Pozostało nam sumienie, ale to wątpliwy podpowiadacz, bowiem sumienie podlega kształtowaniu przez środowisko i może mieć nawet charakter sumienia odwróconego, czyli zło będzie postrzegało jako dobro. O tym wyżej pisze Barney. Pękniętą naturę naprawia tylko łaska, ale ona buduje człowieka (=człowiek daje się pociągać Bogu co oznacza zbliżanie się woli człowieka do woli Boga) pod warunkiem, że człowiek potrafi odczytać pęknięcia swej natury i nad nimi pracować. W tym pomaga łaska. Starasz się to dostaniesz więcej i coraz więcej będziesz rozumiał na poziomie swych potencjalnych możliwości. O Pio odróżniał penitenta, który podszedł do konfesjonału żałując za grzechy od tego, który wyrecytował forumułki. Potrafił wyrzucić penitenta od konfesjonału robiąc rumor na cały kościół (przyszedł ów penitenet sprawdzić umiejętności o. Pio w zakresie czytania sumień ludzkich i chcąc fałszywkę ogłosić w prasie) i przygarniając tego samego komunistę za 10. lat słowami: tyle lat na ciebie czekałem.


Śr kwi 20, 2022 11:55 am
Zobacz profil
Gaduła
Gaduła

Dołączył(a): Cz kwi 30, 2015 5:59 pm
Posty: 789
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Kryzys w Kościele
Barney napisał(a):
Czy Jan Chrzciciel źle zrobił, że wypominał Herodowi grzech życia z żoną brata? A może powinien zbadać "czy można się dopatrywać czegoś dobrego w budowanych przez niego związku"? Wtedy może by nie został ścięty...

Ciekawe, prawda? Szczególnie, że dziś ten ustęp Starego Prawa nie obowiązuje; w KPK nie ma przeszkody powinowactwa w linii bocznej. Za czasów Jezusa trzeba było się pobrać z żoną brata o ile ten umarł bezdzietny (by wzbudzić mu potomstwo, prawo lewiratu). Każdy inny przypadek związku z zoną brata (śmierć brata, który już miał dzieci czy rozwód - jak w przypadku Herodiady) był traktowany jako kazirodztwo.
Ale dziś samo to, że ktoś jest w związku niesakramentalnym raczej nie jest powodem by go publicznie piętnować, prawda? Czy jednak latamy za takimi rodzinami i wytykamy im grzeszne życie?

Barney napisał(a):
Jest KOLOSALNA różnica pomiędzy przygarnięciem grzesznika MIMO zła, jakie czyni a obłudnym mówieniem mu "to nie szkodzi, że grzeszysz, pobłogosławię Twój grzeszny związek".

Ja ten problem rozumiem trochę inaczej. Te wszystkie propozycje około amorisleticjowe sprowadzają się do pytania, czy można towarzyszyć człowiekowi w jego drodze rozwoju do rozpoznania dobra i zła we własnym sumieniu, skoro wiemy, że taka droga rzadko skutkuje zmianą myślenia i zachowania podług nauczania Kościoła (patrz duszpasterstwa związków niesakramentalnych).


merss, myślę, że z dyskusją o oświeconym rozumie zataczamy koło.

Dziś trafiłem na artykuły, jak kryzys Kościoła, czy szerzej - religijności instytucjonalnej - jest postrzegany z zewnątrz przez osoby jakoś tam afirmujące duchowość.

https://zwierciadlo.pl/psychologia/5266 ... akiej.read

https://zwierciadlo.pl/psychologia/4782 ... gerem.read


Śr kwi 20, 2022 2:33 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): Pn maja 25, 2009 4:55 pm
Posty: 18256
Lokalizacja: Gdynia
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Kryzys w Kościele
Właśnie w tym widzę problem: nie rozpatrujesz Koscioła (a także Jego kryzysu) z ponktu widzenia chrzescijańskiego, tylko z każdego innego.

_________________
Obrazek
Więcej informacji tu http://www.analizy.biz/ksiazkiapologetyczne


Śr kwi 20, 2022 2:54 pm
Zobacz profil WWW
Gaduła
Gaduła

Dołączył(a): Cz kwi 30, 2015 5:59 pm
Posty: 789
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Kryzys w Kościele
Ano


Śr kwi 20, 2022 3:17 pm
Zobacz profil
Czuwa nad wszystkim
Czuwa nad wszystkim
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt maja 06, 2011 2:22 pm
Posty: 16895
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Kryzys w Kościele
Wracamy do zdania kard. G. Mullera, który powiedział, że Niemcy zobaczyli swe pięć minut w drodze synodalnej i wreszcie zabrali się za reformowanie Kościoła na zasadach programu naprawczego dla instytucji świeckiej. Nawet na szczurach nie musieli eksperymentować, bo wcześniej uczynili to protestanci i tracili wiernych w dalszym ciągu. A było jednak na szczurach sprawdzić a nie iść w pewne niepowodzenie lub powodzenie, bo plany napisano w sferach politycznych. Kościół katolicki postrzegano jako ostatni bastion strzegący godności człowieka i rodziny, czyli utrudnienie w kierunku tworzenia nowego człowieka podporządkowanego władzy. To pragnienie Antychrysta: sprawować władzę nad duszą człowieka.
W momencie, gdy Kościół będzie w stanie piwnicy pokrytej pajęczynami przyjdzie zmierzyć się z islamem, który zaatakuje z zachodu i będzie przemieszczał się na wchód. Kościół będzie bezbronny. Prosił, by przekazać tę informację JPII ludziom XXI w i zamieścił A.Socci w książce poświęconej JPII.


Śr kwi 20, 2022 4:54 pm
Zobacz profil
Gaduła
Gaduła

Dołączył(a): Cz kwi 30, 2015 5:59 pm
Posty: 789
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Kryzys w Kościele
Ma to sens przy założeniu, że Allah cudownie ochroni muzułmanów przed postępującą sekularyzacją. A islam dla sfer politycznych nie jest aby kolejnym bastionem strzegącym godności człowieka i rodziny?
To, co na razie obserwujemy, to efekt napływu niezasymilowanych imigrantów, którzy żyją tradycją. W kolejnych pokoleniach następuje częściowo radykalizacja wykluczonych społecznie i instrumentalne wykorzystanie religii (tak jak w Polsce obserwujemy niekiedy przy nazbyt patriotycznych grupach) częściowo asymilacja i naturalna sekularyzacja postępująca za trendem całej społeczności. Pierwsza strategia wiąże się z mariażem tronu (grup politycznych) z ołtarzem i też skutkuje sekularyzacją, tylko opóźnioną.

Z linkowanego artykułu - diagnoza, dlaczego współczesny człowiek odwraca się od religii niekoniecznie rezygnując z duchowości.

Cytuj:
Pytanie: Wiele osób obawia się, że kiedy zrywamy ze zinstytucjonalizowaną religią, tracimy też Boga.

Odpowiedź: Ale my nie tracimy Boga, tracimy tylko sposób podejścia do niego, przyzwyczajenie, które nam coś zapewniało. To tak jak ktoś w pewnym wieku wyprowadza się z domu. Traci darmowy wikt i opierunek, ale też zyskuje. Staje na własnych nogach i zaczyna być odpowiedzialny za swoje życie.
Uważam, że tragedią wielu religii jest to, że nie są duchowe, tylko mechaniczne. Zarządzają wiarą i panicznie się boją, że można by pewne treści zinterpretować inaczej. A rozwój, także duchowy, polega na uznaniu, że niektóre założenia były niedokładne.
Myśmy zamknęli nasze pojęcie Boga w klatce. Dlatego między innymi w wielu państwach społeczeństwa stają się mniej religijne, co nie znaczy, że nie zadają pytań o sens życia. Tylko nie idą z nimi do religijnych przywódców, bo z góry wiedzą, jaka jest odpowiedź. Nie ma tu żadnej przygody, poszukiwań, dociekań, tylko dogmat.


Cz kwi 21, 2022 8:07 am
Zobacz profil
Czuwa nad wszystkim
Czuwa nad wszystkim
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt maja 06, 2011 2:22 pm
Posty: 16895
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Kryzys w Kościele
Przykład Turcji pokazuje, że mając zsekularyzowane wielkie miasta i muzułmańską wieś kraj poszedł, zgodnie z prawidłami cywilizacyjnymi, w kierunku ujednolicenia i zszedł w islam. Cywilizacja muzułmańska jest żywa, natomiast cywilizacja obecna na Zachodzie to trup. Nie będzie problemu, gdy islam przejdzie z fazy bycia wbijanym młotkiem w tryb bycia młotem. Na danym terenie może być tylko jedna cywilizacja i zwycięża silniejsza. Multukulti to wymysł utopijny.
Allaah może chcieć dużo, ale my wierzymy, że po Wielkim Piątku w którym znajduje się dziś Kościół przyjdzie Niedziela Zmartwychwstania. To bardzo dobra wiadomość, bo podczas zagrożenia, które widać można rozpocząć naprawę tak jak oczekuje tego niebo: nawracajcie się, odmawiajcie różaniec. Należy czynić to co należy do mnie osobiście a księżom stawiać wymagania, by nie czuli się zbyt komfortowo.
W innym wątku Robur pisze o takich rozmowach i to chyba dobra droga. Jeśli to religia ponadczasowa a wierzymy że tak jest to nie doktrynę należy zmienić dostosowując ją do potrzeb psychologicznych człowieka i jego dobrego samopoczucia, ale sposób przekazu wiary.


Cz kwi 21, 2022 9:00 am
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): Pn maja 25, 2009 4:55 pm
Posty: 18256
Lokalizacja: Gdynia
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Kryzys w Kościele
@Anawim - dalszy ciąg rozważań o Kościele z całkowitym pominięciem Boga i tego, jak On sprawę widzi.
Nie widzę szans powodzenia tak prowadzonych dywagacji.

_________________
Obrazek
Więcej informacji tu http://www.analizy.biz/ksiazkiapologetyczne


Cz kwi 21, 2022 9:23 am
Zobacz profil WWW
Gaduła
Gaduła

Dołączył(a): Cz kwi 30, 2015 5:59 pm
Posty: 789
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Kryzys w Kościele
merss, ciekawe, że rozważaniami o islamie i cywilizacjach gładko zeszliśmy znowu na tory przystosowań ewolucyjnych. Religia w służbie sukcesu cywilizacyjnego.

Piszesz takie zdanie: jeśli to religia ponadczasowa, to nie doktrynę należy zmieniać, ale sposób przekazu wiary.
Religia, nawet katolicka, nie jest ponadczasowa; może nie nadejdzie Niedziela po Piątku na sposób, który sobie wyobrażasz. Jezus chyba nie blefował, gdy mówił, że może wiary nie znajdzie, gdy przyjdzie.
W tym artykule jest przywołane znane zdanie Rahnera - że chrześcijanin przyszłości będzie albo mistykiem, albo nie będzie go wcale. Jeśli tak, to spór o doktrynę jest sporem jałowym, bo mistyka polega nie na zmianie doktryny, ale na jej przekroczeniu. Metanoia wymaga uznania, że być może moje myślenie wymaga zmiany. A doktryna daje poczucie pewności, że się myśli jak należy. Zmieniona doktryna takoż.

Osobiście uczestniczę w tych dyskusjach, by badać jak zmienia się moje myślenie, jak zmienia się myślenie innych katolików. Tak sobie dumam, że nie da się mieć ciastka i zjeść ciastka. Nie da się zachować ziarna i dać mu obumrzeć.

Barney, w sumie dzięki za przywołanie Jana Chrzciciela; nigdy wcześniej nie sprawdzałem kontekstu tego oskarżenia, a jest bardzo pouczające.


Cz kwi 21, 2022 1:00 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): Pn maja 25, 2009 4:55 pm
Posty: 18256
Lokalizacja: Gdynia
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Kryzys w Kościele
Anawim napisał(a):
Barney, w sumie dzięki za przywołanie Jana Chrzciciela; nigdy wcześniej nie sprawdzałem kontekstu tego oskarżenia, a jest bardzo pouczające.
Niestety, Twoja analiza tego oskarżenia jest błędna; istotą grzechu nie było bowiem to, że Herodiada poślubiła Heroda Antypasa po śmierci jego brata Filipa - z prostego powodu: Filip wówczas jeszcze żył (umarł w 34 r.). W dodatku pozostawała ona nadal żoną innego brata Heroda Antypasa, Heroda III, którego poślubiła przed Filipem.

_________________
Obrazek
Więcej informacji tu http://www.analizy.biz/ksiazkiapologetyczne


Cz kwi 21, 2022 3:17 pm
Zobacz profil WWW
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 1272 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 64, 65, 66, 67, 68, 69, 70 ... 85  Następna strona


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 162 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL