Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest So kwi 27, 2024 11:05 pm



Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 1272 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7 ... 85  Następna strona
 Kryzys w Kościele 
Autor Wiadomość
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): Śr sie 31, 2011 12:45 pm
Posty: 1261
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Kryzys w Kościele
Kard. Robert Sarah w Polsce: Co robić w czasie kryzysu Kościoła

„Trzeba trzymać się mocno doktryny, wielowiekowego nauczania Kościoła, które jest niezmienne. Nie ma zbawienia, ocalenia, jeśli człowiek nie trzyma się mocno Objawienia i doktryny. Kościół nie ma przyszłości, jeśli nie będzie się modlił. Żaden człowiek nie ma przyszłości jeśli się nie modli. Chciałbym wam powtórzyć to samo: trzymajcie się mocno nauczania Kościoła i módlcie się.”


Cz lis 14, 2019 10:49 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N wrz 19, 2010 11:26 pm
Posty: 3715
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Kryzys w Kościele
Jockey napisał(a):

Dość kontrowersyjny tekst pojawił się https://www.fronda.pl/a/diabel-przenikn ... 35247.html
Ale może trochę racji w nim jest?



Cytuj:
Najbardziej wstrząsającym postulatem trwającego w Watykanie synodu amazońskiego jest ten, dotyczące „wzbogacenia” liturgii lokalnymi rytuałami czy obyczajami. Do czego miałoby to prowadzić? W prostej drodze do wykrzywienia Eucharystii tak, by jej elementem stały się szamańskie rytuały. Ale to w Amazonii, a co miałoby wydarzyć się w Europie? Jak wynika z oczekiwań wielu duchownych, szczególnie tych, którzy posługują w krajach, gdzie silne pozostają wpływy protestanckie, liturgia mogłaby ulec zmianie tak, by możliwe stało się wspólne odprawienie Mszy ze wspólnotami chrześcijańskimi. Jak miałoby ono wyglądać? Ważną częścią tej zmiany byłaby oczywiście profanacja Najświętszego Sakramentu. Wspólna Msza Święta zakłada bowiem także udział w konsekracji. W jaki sposób miałby wyglądać ten najważniejszy moment Mszy z udziałem protestantów, niewierzących w transsubstancjację?



Nie wiem, czy ja się zwyczajnie już starzeje i z wiekiem przychodzi mi takie podejście, które ktoś może uznać za niefrasobliwość, być może za głupotę wobec oczywistych faktów dla niego, ale zawsze gdy czytam w taki sposób napisany fragment jakiejś wypowiedzi, to zapala mi się żarówka w głowie z wykrzyknikiem i nabieram dystansu do czytanego tekstu. I nie zależnie, czy tematem przewodnim jest tzw. "kryzys w Kościele", czy też kryzys Konstytucyjny i zagrożenie dla demokracji, czy też jakiekolwiek inne zagrożenie i, niestety powiem to - straszenie, ona się świeci a ja przechodzę na drugą stronę. To znaczy, omijam szerokim łukiem takie portale.

Zawsze, ale to zawsze, odwoływanie się do strachu, uleganie mu, budowanie napięcia i burzenie pokoju, prowadziło do zła, a nie jemu zapobiegało. Można się z tym nie zgadzać, ale takie są moje życiowe doświadczenia i przemyślenia i raczej nikt tego nie zmieni. Trochę odbiegnę od temu i podam przykład, niestety około polityczny. Swojego czasu poczytywałem Gazetę Wyborczą. Treści artykułów były budowane w taki sposób, że w komentarzach pod art. ludzie pytali jeden drugiego, czy rzeczywiście Pis gdy dojdzie do władzy, doprowadzi do wojny z Rosją o wrak? I jest to fakt autentyczny, z którego można się dzisiaj co najwyżej śmiać. Wówczas, dla wielu ludzi kończył się świat i zbliżał armagedon. Zresztą, cały podział między nami w Polsce, a związany z polityką, został własnie w taki sposób zbudowany - straszeniem. Efekt tego napięcia, to podziały i skakanie sobie gardeł, czy też niczym nieukrywana już nienawiść. Tak to wygląda w polityce.

Albo historia związana z protestami z czarnych marszy. Na prawdę dużo wówczas czasu spędziłem tłumacząc rozhisteryzowanym i przestraszonym kobietom, że tzw. "całkowity zakaz aborcji", nie dotyczy sytuacji zagrożenia życia, bo życie ludzkie ma tą samą wartość co życie ludzkie, plus definicja zasady podwójnego skutku itp. Takie jest moje doświadczenie związane z budowaniem napięcia i bardzo przepraszam, ale na wszystkie artykuły pisane w takim stylu, nawet gdy pojawiają się na "religijnych" portalach, mam po prostu alergię. W mojej ocenie, diabeł w tym palce zawsze macza.

Niegdyś też na forum, próbowałem również przedstawić odmienne zdanie w temacie uchodźców, którymi media nas straszyły i ciągle straszą. Ja ich widzę na co dzień i często z tymi ludźmi pracuje. Do prawdy, którą kształtują środki masowego przekazu, trzeba mieć dystans. Na czym polega ten dystans ? Na zachowaniu spokoju. Spokój jest efektem bliskości z Jezusem. Niektórzy mówią - "ukryć się w Jego ramionach". Relacja z Jezusem, ale taka żywa i prawdziwa, ze strachu wyzwala.



Ale chciałem o Akita słowo napisać.Czy i ewangelia o tym nie mówi co się będzie działo w czasach ostatecznych? Czy ktoś z tutaj z obecnych, czytał dzisiejsze czytanie ? I co w tym Słowie zostało w tobie ? Zachowałeś sobie te Słowo ? Zmieniło cię ?

Przecież to co mówi Matka Boska w Akita, nie jest niczym nadzwyczajnym. Modlenie się na różańcu, czy tez w ogóle modlenie się, za Kościół i za kapłanów, to jest przecież rzeczywistość która nie powinna być jakaś wyjątkowa, zarezerwowana na czasy ostateczne i "kryzys w Kościele". Kryzys w Kościele był od samego początku, stąd też modlić powinniśmy się często, a najlepiej zawsze w każdej sposobności.

I jeszcze uczciwe słowo o Kościele. Że biskupi i księża są podzieleni, jest na prawdę dramatem. Ale czy trzeba gorszyć się biskupami i czytać bijące na alarm artykuły o "kryzysie w Kościele", żeby dostrzec że jest źle ?

Mówił także do tłumów: Gdy ujrzycie chmurę podnoszącą się na zachodzie, zaraz mówicie: Deszcze idzie. I tak bywa. A gdy wiatr wieje z południa, powiadacie: Będzie upał. I bywa. Obłudnicy, umiecie rozpoznawać wygląd ziemi i nieba, a jakże obecnego czasu nie rozpoznajecie?

Wiecie dlaczego odszedłem z forum ? Bo już dawno przestaliśmy być tutaj Kościołem. Pamiętam czasy z przed 5, 8 lat i te obecne. Ci którzy sa od niedawna, różnicy nie widzą. Wcześniej, na forum spory w łonie naszego katolickiego Kościoła, były rzadkością. Panowało minimum życzliwośći i nieco więcej zrozumienia, nawet jeśli ktoś miał odmienne poglądy. Wszystkiemu towarzyszyła odrobina podstawowego zaufania do siebie. Teraz już mało kto, dostrzega w tym drugim człowieku brata, albo siostrę. Zamiast więzi, mamy rany, niechęć i uprzedzenia. Z czego to wynika? Ze sporów. I albo ktoś przyjmuje taką retorykę, albo musi milczeć. Modlić się trzeba, ale uzdrawiać Kościół trzeba przede wszystkim zaczynając od siebie. Nie patrzeć na spory biskupów, księży, publicystów. Najpierw popatrzeć na siebie. Jaki ja jestem w Kościele ?

I jeszcze słowo z innej beczki bo temat wielowątkowy. Pamiętam taki tekst, to Baltazar napisał. Trudny bardzo moment w refleksji, bo dotyczy dogmatu o nieomylności Piotra. Baltazar mówi tak:

- Czy bez Piotra, nie mieli byśmy odpowiedzi na nasze pytanie ?

Mieli byśmy.

Za dużo.

Na to same pytanie, może mieć milion odpowiedzi. A nieraz jest tak, że nie możesz mieć miliona odpowiedzi. Musisz mieć jedną. I to wcale nie oznacza, że w tym milionie odpowiedzi jest tylko jedna prawdziwa, a w pozostałych nie ma nic z prawdy. Ale jeśli ja jestem w takim momencie, że potrzebuje odpowiedzi na której mógł bym stanąć i jest to miejsce pewne, to pytam Piotra. I to wcale nie oznacza, że po za Piotrem Bóg nie mówi.
Komuś się to może nie podobać, uważać że Bóg nie wiedział co robi ustanawiając taki a nie inny porządek rzeczy, ale bycie mądrzejszym od Pana Boga, jest pierwszym krokiem w kierunku do ateizmu.
Jesli ja się dzisiaj pytam gdzie Boga moge na pewno spotkać, bo jestem własnie w momencie pomieszania duchowego - to na pewno, mogę Boga spotkać w porządku, który On sam stworzył. Tu jestem! - to jest Ciało moje, to jest Krew moja. Bóg się ze mną umowił w Eucharystii, w chrzcie, sakramencie pokuty i pojednania (komu grzechy odpuścicie...) i dał nam Piotra - skałę. Jak ktoś się boi, że mu się Kościół rozmywa, to niech się tego trzyma co Jezus powiedział.



*Jockej nic osobistego.

_________________
Panie, nie wywyższa się serce moje, oczy moje nie chcą patrzeć z góry. Ps 131


Pt lis 15, 2019 1:14 am
Zobacz profil
Czuwa nad wszystkim
Czuwa nad wszystkim
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt maja 06, 2011 2:22 pm
Posty: 16890
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Kryzys w Kościele
Dodam do wypowiedzi kozielsa. Kard. Sarah wskazywał także:

„Jeden episkopat mówi jedno, drugi drugie. Jeden biskup mówi jedno, drugi mówi coś innego, a wierni są zdezorientowani. To prawdziwy kryzys”.

Dodał, że dziś podważane są nawet kwestie zasadnicze, podnosi się kwestię święceń kobiet, choć rozwiązana została już ona przez Jana Pawła II.

„Te dylematy są skandaliczne” - stwierdzi mocno kardynał.

Mówił także:

„Nigdy w historii Kościoła nie padały takie oskarżenia względem księży. Oczywiście zawsze istniały problemy i uchybienia, ale dziś są one ogromne. Kryzys w Kościele jest tak ogromny, jakbyśmy już nie wiedzieli czego nauczać. Jakbyśmy nie mieli doktryny, objawienia i depozytu wiary”.
W trakcie rozmowy z dziennikarzami przyznał, że pisanie książki zajęło mu dwa lata. Konsultował się w tym czasie z wieloma biskupami, prezbiterami i świeckimi. „Ta książka opisuje wiele negatywnych zjawisk, ale jednocześnie z nadzieją. To tak jak w Wielki Piątek – Chrystus umarł, wszystko się skończyło i rozpadło. Wydaje mi się, że dziś znajdujemy się w podobnej sytuacji, jak apostołowie w Wielki Piątek. My dzisiaj zdradzamy Jezusa tak jak Judasz. Ale jednocześnie znajdujemy się w czasie uczniów udających się do Emaus – jesteśmy zrozpaczeni, ale w naszej rozpaczy i zamęcie przychodzi do nas Chrystus. I przeprowadza nas przez nie objaśniając swoją historię. To jest lectio divina. A podróż kończy się przy świętym stole, Eucharystii” – wyjaśnił kard. Sarah.


Jozek. Kardynał mija się z prawdą mówiąc, że wierni są zdezorientowani? Sieje panikę? Jeśli mamy do czynienia z dezorientacją, wówczas należy siadać do stołu i sprawy wyjaśniać. Uważam, że takie rozmowy przede wszystkim uczą. Nie jest wazne uzgadnianie stanwisk z innymi wyznaniami, ale chodi o to, by pozostać w katolicyzmie. I lepiej się zatrwożyć niż problem zignorować i popłynąć z prądem na oślep. Masz fundamenty to szybko stajesz do pionu. Są tacy którzy ich nie mają a proszą o pomoc. Niepokoją się.
Do szabel bracia!
Jedni do szabel, wszyscy do modlitwy. Różne charyzmaty mamy w Kościele. W Polsce kryzysu nie widać.

___________________________
Kardynał był gościem konferencji prasowej, która odbyła dziś dziś w Sekretariacie Episkopatu Polski. Spotkanie związane było z ukazującą się właśnie na polskim rynku książką „Wieczór się zbliża i dzień już się chyli”.


Pt lis 15, 2019 2:05 am
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So mar 30, 2019 12:55 pm
Posty: 3255
Lokalizacja: Lublin
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Kryzys w Kościele
Oczywiście, że naprawę Kościoła powinniśmy zaczynać od samych siebie. Tak być powinno zawsze.

Z drugiej strony, to trzeba też odróżnić "zaczynanie od siebie" od przymykania oczu na zło dziejące się w Kościele, czy też obojętność na wypowiedzi takich czy innych biskupów, księży, udawanie przed samym sobą, że nic się złego nie dzieje, i "jakoś to będzie". I nie ma to nic wspólnego z sianiem paniki.

Pomiędzy bezgranicznym zaufaniem Panu Bogu a ślepą naiwnością nie ma znaku równości.

_________________
"Cierpliwość jest codzienną formą miłości." - Benedykt XVI


Pt lis 15, 2019 4:36 am
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N wrz 19, 2010 11:26 pm
Posty: 3715
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Kryzys w Kościele
Ja nie pisałem niczego w kontrze do wypowiedzi kardynała. Po prostu uważam, że obok modlitwy i rozmowy o "kryzysie w Kościele", trzeba też odrobinę własnego zaangażowania. Ale takigo też działania, które będzie wynikało z serca pokornego.

W mojej największej chyba w województwie parafii, zmienił się proboszcz. Z pierwszej Mszy, zapamiętałem tylko "może to nieliturgicznie, ale brawa do ks. biskupa". W kolejnych były brawa dla księdza jubilata, dzieci które przygotowały przedstawienie patriotyczne, misjonarek,jubilatów... I na prawdę w człowieku w takim momencie trudno jest opanować emocje i z miłością zwrócić uwagę. Nie szemrac we wspólnocie po kątach, bo nie tylko mojej rodzinie się to nie podoba, ale stawić problemowi czoła i mu zaradzić. Ja osobiście zamierzam dyskretnie z proboszczem porozmawiać i wręczyć mu "Ducha Liturgii" J.Razingera. Chodzi mi o to, że w miejscu w którym możemy działać, reagować, które jest w zasięgu naszej ręki, trzeba to robić. Cała reszta kontrowersji o której mówi kardynał polecać w modlitwie. Tak to widzę. A najgorsze co można chyba zrobić, to taka czcza gadanina o kryzysie, odmieniana na różne przypadki w której lubuja się niektóre "katolickie" portale. Nie ma dnia, w którym by jakaś sensacja, nawet taka nie do końca sprawdzona, nie była przedmiotem ich zainteresowania. Dużo niepotrzebnego zamętu się dzieje wówczas. I później dochodzi do takich sytuacji, w których ktoś ostentacyjnie kleka podczas przyjmowania Komunii Świętej. W odczuciu takiej osoby, swoją postawą ratuje Kościół i pozostaje wierna wewnetrznym natchnieniom. Klopot w tym, że ilekroć słyszę o takim zachowaniu, to najczęściej w kontekście pytania - czy ksiądz ma prawo mi odmówić... czy są jakieś przepisy zabraniajace... ? I najbardziej szokuje mnie taka właśnie skrajna już postawa w kontrze do ksiedza. Wojowanie przepisami, nieumiejętność dialogu, przenoszenie sporu na resztę wspolnoty, brak dobrej woli i zrozumienia. Ja całkowicie rozumiem czyjąś potrzebę duchową i wrażliwość, ale tak się zastanawiam co w tym wypadku jest ważniejsze? Przecież Kościół to jedność. Nie ma Kościoła tam, gdzie jest niezgoda. W imię czego tak postępować? Dla Jezusa? Ja uważam, że takie niezdrowe napięcia, spory, szemranie i niezgoda, są efektem przesadnej wiary w kończący się Kościół. Muszę koniecznie coś z tym zrobić,dać swiadectwo, bo za chwilę będzie za późno! Ok, róbmy, dzialajmy, ale po Bożemu. O.Pio przy całej swojej miłości do Kościoła, umilowania Eucharystii, był posłuszny krzywdzacym jak by się mogło wowczas wydawać, decyzją przelozonych
zakazujacego publicznego odprawiania Mszy. I to jest myślę, sprawiedliwość po Bożemu. Działać w Kościele, ale z pokorą i szacunkiem do przełożonych, do ludzi którzy mają inne zdanie. Nawet wówczas, a może zwłaszcza wówczas, kiedy ten przełożony wywołuje w nas negatywne odczucia. To jest myślę wielkie w oczach Boga. Jaki byśmy mieli piękny i święty Kościół, gdybyśmy jeden wobec drugiego, pomimo różnic, postępowali z taką właśnie czcią.

_________________
Panie, nie wywyższa się serce moje, oczy moje nie chcą patrzeć z góry. Ps 131


Pt lis 15, 2019 9:18 am
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): Śr sie 31, 2011 12:45 pm
Posty: 1261
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Kryzys w Kościele
Dzięki merss, zapomniałem podać źródło:

https://www.fronda.pl/a/kard-robert-sar ... 36149.html


Pt lis 15, 2019 11:46 am
Zobacz profil
Czuwa nad wszystkim
Czuwa nad wszystkim
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt maja 06, 2011 2:22 pm
Posty: 16890
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Kryzys w Kościele
Kryzys Kościoła i cywilizacji zachodniej - kard. R. Sarah
kard. Sarah: Benedykta XVI wizja Kościoła pośród kryzysu molestowania nieletnich PODCAST


So lis 16, 2019 11:15 am
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): Śr sie 31, 2011 12:45 pm
Posty: 1261
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Kryzys w Kościele
"W wywiadzie udzielonym portalowi „The Remnant”, bp Athanasius Schneider mówił o bałwochwalczym wielbieniu figurek Pachamamy podczas Synodu Amazońsiego, który odbywał się w Watykanie. Hierarcha powiedział wprost, że „musimy to potępić”. Podkreślił, że „bałwochwalstwo jest pogwałceniem Boskiego Objawienia”. Bp Schneider jest zdania, że zło w Kościele, które właśnie osiąga swój punkt kulminacyjny, rozwijało się w ciągu ostatnich dziesięcioleci. Dodał, że obecna sytuacja pokazuje jak bardzo to „zło przeniknęło Kościół”.

"Hierarcha jest zdania, że ruch modernistyczny w Kościele przenikał przez lata, a swój szczyt osiągnął na Soborze Watykańskim II. Dodał, że podczas Soboru moderniści promowali relatywizm antropocentryczny oraz teorie naturalistyczne w teologii, liturgii oraz duszpasterskim życiu Kościoła.

Według bp. Schneidera, po Soborze Watykańskim II, oprócz modernistów funkcjonowali również prawdziwi masoni, którzy otrzymali wysokie stanowiska w Kościele. Hierarcha wspomina, że niektórzy masoni mogli być wśród biskupów, kardynałów, a nawet nuncjuszów.

Bp Athanasius Schneider podsumowuje, że nawet dziś jesteśmy świadkami, jak „bez wstydu prawdziwi ewidentni heretycy, zaprzeczający prawdzie katolickiej, są awansowani na wysokie stanowiska w Kościele” i w pewnym sensie otrzymują nagrodę za zdradę Pana Jezusa."

https://www.pch24.pl/mocne-slowa-bp--sc ... 048,i.html


So lis 16, 2019 6:40 pm
Zobacz profil
Milczek
Milczek

Dołączył(a): Pn lut 10, 2014 9:33 pm
Posty: 28
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Kryzys w Kościele
Kryzys w Kościele - dla mnie to ostatnio przede wszystkim kryzys w mediach katolickich. Czy ta cała dyskusja coś Wam dała? Oburzenie na jakiś obrzęd amazoński. Ktoś wie jaki i co on oznaczał? Ja nie wiem, ale w przeciwieństwie do tego co ostatnio mamy w mediach i do tego co robi wobec papieża Franciszka Terlikowski czy Cejrowski, staram się go zrozumieć i zakładam jego dobrą wolę i głębszy sens - przynajmniej dopóki nie mam absolutnej pewności. Nie oburza mnie amazoński rytuał, bo nic więcej o nim nie wiem, a wiem, że mnóstwo rzeczy katolicyzm przejął z innych religii - po prostu jest schrystianizował.

Muszę też powiedzieć, że bardzo smutne jest dla mnie to, że tak łatwo się oskarża papieża i mówi, że teraz jest kryzys a przez lata nikt nie zauważał tego co się działo wśród duchowieństwa oraz w zakonach. Osobiście znam bardzo dużo gorzkich historii o gorliwych księżach, którzy źle zostali potraktowani, o księżach, którzy awansowali w hierarchii by mogli utrzymać swoje konkubiny i dzieci, o powołaniach zniszczonych przez zawiść, zazdrość czy zwykłą głupotę przełożonych, itd. I jeżeli ktoś tu z was jest duchownym lub zaangażowanym mocno w Kościele od wielu lat, to nie wierzę by też o różnych trudnych rzeczach nie słyszał z pierwszej ręki lub nie doświadczył osobiście. A zresztą nie trzeba daleko szukać - nasz episkopat przechodził jakieś oczyszczenie ze współpracowników czy nie? Można było np. zdejmować biskupa informacjami o współpracy czy nie? A z drugiej strony jak Kościół reagował na biskup Paetza? Od tamtejszych seminarzystów słyszałem, że wszyscy od lat przed aferą wiedzieli, że trzeba się z nim witać sztywną ręką by nie zostać zmolestowanym na powitanie.

Przez lata to się działo i nikt nie mówił o kryzysie Kościoła tak jak teraz. A co się teraz stało? Podobno jakiś obrzęd Amazoński podobno się odbył. I nikt nie wie jakie i co ono oznacza w tamtej kulturze. Zróbcie sobie przerwę od tych "katolickich" mediów i zastanówcie się w jakim to szaleństwie uczestniczycie.


N lis 17, 2019 5:04 am
Zobacz profil
Gaduła
Gaduła

Dołączył(a): Pn sie 18, 2014 7:51 pm
Posty: 655
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Kryzys w Kościele
wierzacy_student napisał(a):
Oburzenie na jakiś obrzęd amazoński. Ktoś wie jaki i co on oznaczał? Ja nie wiem

No właśnie. A są tacy, co wiedzą więcej. I dlatego się słusznie oburzają.


N lis 17, 2019 10:19 am
Zobacz profil
Czuwa nad wszystkim
Czuwa nad wszystkim
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt maja 06, 2011 2:22 pm
Posty: 16890
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Kryzys w Kościele
O kryzysie w Kościele pisze się na tym forum od lat. Niektórzy uznali, ze to co piszą jest tak bardzo lekceważone, że w imię protestu nawet odeszli z tego forum. Nie zauważyli różnicy między formą i treścią wypowiedzi, tak jak inni nie zauwazają różnicy między kategoriami prawdy i miłosierdzia używając ich jako tego samego klucza. Jak to wspaniale się czyta: skrytykować tych co krytykują samemu dokładając skandale obyczajowe. Wiesz dlaczego tyle o Pachcamamie? Bo pierwsze przykazanie Dekalogu ma najwyższą wagę. Wiesz dlaczego tyle o bałwochwalstwie? Bo ono jest papierkiem lakmusowym wskazującym na brak wiary i modlitwy. Wielka apostazja jest też faktem medialnym? Czy zapomniano o lekarstwie w analizie tego co widać?
Tak jak od lat pisze się na tym forum o kryzysie w Kościele, tak i przyczyn nalezy szukać w początkach chrześcijaństwa. Można to zawęzić do czasów oświecenia. Reformacja to były czasy, gdy nuncjusz z Niemiec apelował do papieża, że to beczka prochu i potrzeba kogoś kto to otworzy; znalazł się w tym czasie i miejscu Luter. Kiedy nie reaguje się na zło, rozszerza swój zasięg.
Pytanie zadaj samemu sobie. Co robiłeś dotąd w tym zakresie? Możesz powiedzieć: to mnie absolutnie nie dotyczy? Zrobiłem wszystko co w mojej mocy łącznie z upomnieniem księży u których widzialeś rażące nieprawidłowości, ale uwazałeś, że to należy zamieść pod dywan?
Są trzy grupy ludzi, którzy widzą. Jedna z tych grup nic nie mówi: z lęku. Ci są najgorsi, bo sami moga zasilić szeregi apostatów. Ci, którzy są zaniepokojeni i pytają mają szansę na uspokojenie się i odzyskanie nadziei. Krytyka bowiem nie przekreśla chrześcijańskiej nadziei.
To wszystko co dziś się odsłoniło było widoczne znacznie wcześniej dla niektórych. Oni to mówili, czasem bardzo ostro.


N lis 17, 2019 10:26 am
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): Pn maja 25, 2009 4:55 pm
Posty: 18250
Lokalizacja: Gdynia
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Kryzys w Kościele
wierzacy_student napisał(a):
Oburzenie na jakiś obrzęd amazoński. Ktoś wie jaki i co on oznaczał? Ja nie wiem
Potrafisz podać co mógłby oznaczać, co bie byłoby oburzające?

_________________
Obrazek
Więcej informacji tu http://www.analizy.biz/ksiazkiapologetyczne


N lis 17, 2019 11:31 am
Zobacz profil WWW
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N wrz 19, 2010 11:26 pm
Posty: 3715
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Kryzys w Kościele
Barney napisał(a):
wierzacy_student napisał(a):
Oburzenie na jakiś obrzęd amazoński. Ktoś wie jaki i co on oznaczał? Ja nie wiem
Potrafisz podać co mógłby oznaczać, co bie byłoby oburzające?

https://www.gosc.pl/doc/5966266.Francis ... pomostow-z

_________________
Panie, nie wywyższa się serce moje, oczy moje nie chcą patrzeć z góry. Ps 131


N lis 17, 2019 12:42 pm
Zobacz profil
Czuwa nad wszystkim
Czuwa nad wszystkim
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt maja 06, 2011 2:22 pm
Posty: 16890
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Kryzys w Kościele
Prof. Roberto de Mattei: od porządku świata do globalnego chaosu
Warto odsłuchać, by zacząć postrzegać pewne sprawy w szerszym kontekście.


N lis 17, 2019 1:47 pm
Zobacz profil
Gaduła
Gaduła

Dołączył(a): Pn sie 18, 2014 7:51 pm
Posty: 655
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Kryzys w Kościele

Jozek, odpowiadając na artykuł: czym innym jest nie niszczyć cudzych bożków na cudzej ziemi, a czym innym jest umieszczać bożki w kościele. To drugie jest niedopuszczalne i oburzające w świetle nauki Kościoła. Zobacz:

W Piśmie Św., w Dziejach Apostolskich czytamy:

"Czekając ...w Atenach, Paweł burzył się wewnętrznie na widok miasta pełnego bożków." (Dz. Ap. 17:16)

Skoro Apostoł oburzał się na widok miasta pełnego bożków, to jak zareagowałby, widząc te bożki w kościele?

Tenże Apostoł Paweł napisał do Kościoła w Koryncie:

"Dlatego, moi najmilsi, uciekajcie [gr. feugo - uciekać] od bałwochwalstwa." (1 Kor. 10:14)

Niektórzy duchowni zrozumieli ten werset odwrotnie. Przyimek "od" odczytali jako "do". Wyszło im: uciekajcie do pachamamy.

Dlaczego Apostoł nakazał uciekać od bałwochwalstwa? Wyjaśnia to kilka wierszy dalej:

"Cóż więc chcę powiedzieć? Że bożek jest czymś albo ofiara składana bożkom czymś jest? (20) Raczej chcę powiedzieć, że to, co poganie ofiarują, demonom ofiarują, a nie Bogu. A nie chciałbym, żebyście mieli społeczność z demonami." (1 Kor. 10:19-20)

Skoro za idolami stoją demony, to wniosek może być tylko jeden: umieszczenie pachamamy w świątyni oznacza zaproszenie tam demonów. "A nie chciałbym, żebyście mieli społeczność z demonami" - napisał Apostoł. Niektórzy duchowni zgubili tu słowo "nie" i wyszło im: chciałbym, żebyście mieli społeczność z demonami.

W II Liście do Koryntian tenże Apostoł napisał:

"Jaka jest harmonia między Chrystusem i Belialem? (...) (16) Jaka jest zgoda między świątynią Bożą a bożkami? My bowiem jesteśmy świątynią Boga żywego, jak powiedział Bóg: Zamieszkam w nich i będę się przechadzał pośród nich, i będę ich Bogiem, a oni będą moim ludem. (17) Dlatego wyjdźcie z pośród nich i odłączcie się, mówi Pan, i nieczystego się nie dotykajcie, a Ja was przyjmę." (2 Kor. 6:15-17)

Apostoł Jan napisał:

"Dzieci, strzeżcie się bożków." (1 Jana 5:21)

Tu znów niektórzy duchowni zgubili słowo "się" i wyszło im: strzeżcie bożków. I strzegą, żeby ktoś tych bożków nie wyrzucił z kościoła.


N lis 17, 2019 2:35 pm
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 1272 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7 ... 85  Następna strona


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 55 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL