Nie mam bierzmowania.

Nie zostanę ani księdzem ani raczej się żenić nie będę, więc czy jest konieczne bym robił bierzmowanie?

Probowałem zrobić 2 lata temu, ale nie dość, żeprzyszło dużo ładnych kobiet i nie mogłem usiedzieć na przeciwko takich piękności to jeszcze przyszła do tej samej grupy moja znajoma ze studiów i zrezygnowałem.

Ja powiem - nic nie trzeba. Jesteśmy wolnymi ludźmi (jeśli jesteśmy wolni) i mamy wybór. Pytanie - czego chcemy?

O bierzmowaniu tekst na Deonie

no wiadomo, ale chodzi mi o to czy Pan Bóg mi to wypomni, że nie zrobiłem bierzmowania z wygody? I czy nie robiąc bierzmowania dużo tracę?

To tylko Pan Bóg może odpowiedzieć - czy wypomni. Myślę jednak że być może tak - "miałeś możliwość umacniania się - nie skorzystałeś". Sakramenty są dla nas, nie dla Pana Boga. Dzięki nim mamy wzrastać, a w każdym razie powinny nam w tym wzroście pomóc.

Ludzik,
Przecież to oczywistość, że powinieneś przystąpić do sakramentu bierzmowania. Czy to nie Ty miałeś problem z tym, że źle Cię potraktowanao przy wynajmie pokoju? Najwidoczniej jeszcze brakuje Ci mocy z nieba.

Na wykładzie o Duchu Świętym, ks. prof. dr hab. Waldemar Chrostowski stwierdził, że "Pan Jezus uczył dorosłych a błogosławił dzieci, a my uczymy dzieci a błogosławimy dorosłych. W związku z tym wiedza religijna, rozeznanie, wiedza teologiczna dorosłych pozostają na poziomie dzieci, co najwyżej na poziomie młodzieży." Ludzik, poprzez przyjęcie sakramentu bierzmowania w wieku bardziej dojrzałym masz szansę przeciwstawić się wymienionej wyżej praktyce i stać się świadectwem (to bardzo duże osiągnięcie) dla innych ludzi, którzy podobnie jak Ty zaniedbali uzyskanie łaski napełnienia mocą z nieba. Ponadto poszerzysz wiedzę o religii. Postaraj zaprzyjaźnić się z Duchem Świętym, który jest Osobą. Jeśli zwrócisz się do Niego o pomoc, na pewno zajmie się Tobą. Cały wspomniany wykład jest tutaj: https://youtu.be/yMSmeFiiToc?t=161

Ze str. ks. Kaszowskiego

http://www.teologia.pl/m_k/zag06-2.htm#2



Z Katechizmu http://www.katechizm.opoka.org.pl/rkkkII-2-1.htm

No właśnie:
---nie będę jeździć samochodem, bo mam wadę wzroku, więc po co mi robić prawo jazdy ...
---nie mam nóg, więc zbędne będzie zdobycie karty pływackiej ...

Ale niemowlaka trzeba nauczyć jeść, bo bez jedzenia zginie, choć z początku karmienie oseska kosztuje opiekunów dużo wysiłku ..

I tak należy spojrzeć na "bierzmowanie" czyli sakrament bierzmowania, który jest wzmocnieniem duchowym Bożą łaską.
A przyjęcia sakramentu bierzmowania traktowane jest przez młodzież jako zdobycie pewnego rodzaju świadectwa, a raczej laurki, która może się przyda.

I z życia wzięte:
W naszym dekanacie nadszedł czas I Komunii i bierzmowań. Po wieczornej Mszy św. było nabożeństwo majowe. W tym czasie zbierała się "na szkolenie i próby przed uroczystością" ta kandydacka młodzież i wytrwale "męczyła" się przed kościołem, by przypadkiem za wcześnie nie zasiąść w kościelnych ławkach.
A wejść i uczestniczyć w modlitwie ... a po co?

Tak przy okazji wspomnę, ze jeszcze gorzej wygląda przygotowanie do tzw. rocznicy Komunii św. - przed kościołem na tzw. próbę przyszli w innym dniu młodzi z 4 i 5 klasy podstawówki, tu razem z mamusiami (przeważnie). I podobnie się nudzili - w tym rodzinnym gronie.
Czy nie należałoby pomyśleć, by nie tylko młodzież katechizować, ale równolegle również ich rodziców, którym w pamięci pozostała tradycja religijna, czyli wigilijny karp i wielkanocna święconka?