Młodzież w ujęciu Kościoła
Szczęść Boże. W mojej macierzystej parafii są organizowane spotkania z Jezusem w Słowie Bożym i piosence. W związku z tym, chciałbym się dowiedzieć jaki jest Waszym zdaniem górny lub dolny przedział wiekowy osób wpisujących się w definicję młodzieży w ujęciu Kościoła.
Aby lepiej zobrazować sytuację posłużę się przykładem.
W moim województwie organizowane są cyklicznie Wieczory Modlitwy Młodych (a ściślej mówiąć zainspirowane działaniem Ducha Św. za co oczywiście chwała Panu), gdzie dość precyzyjnie był określony przedział wiekowy uczestników, przynajmniej tak wynikało z publikacji internetowych na ten temat. Dla przeciwwagi mamy ŚDM, gdzie granica wieku ulega wydłużeniu, choć tak naprawdę mógł w nich uczestniczyć każdy. Ponadto odbywa się dwukrotnie w ciągu roku forum młodych (przepraszam za moją subiektywną ocenę, ale nie mogłem się powstrzymać; uczestnicząc w nim czułem się troszeczkę staro z racji mojego wieku
, choć samo spotkanie oceniam bardzo pozytywnie).
Piszę o tym dlatego, iż zastanawiam się czy w sposób bardziej czynny zaangażować się w życie Kościoła, ale trudno jest wybrać z ogromnych możliwości jakie oferuje Kościół w tym względzie (co oczywiście samo w sobie jest wielkim atutem) oraz ciężko ocenić, gdzie najlepiej bym się czuł i czy jestem osobą już na tyle dojrzałą, zwłaszcza iż w przeszłości bywało z tym różnie i do tej pory ponoszę tego konsekwencje (np. ze znalezieniem pracy od dłuższego czasu i z bardziej przyziemnymi słabościami) i tak naprawdę dopiero teraz zaczynam pracować nad tym, co przez wiele lat było przeze mnie zaniedbywane (za co dziękuję Bogu za tę świadomość).
Przepraszam za mój długi post oraz za to, iż jednocześnie odbiegłem trochę od tematu.