Czyli sugerujesz, ze jesli mam drewnianego dziadka mroza czcze go w jakis sposob, a jesli stoi on na mojej polce obojetnie.Mhh jakie moga byc konsekwencje takiego kultu ciekawe zalozenie.Czy chodzi tylko o rzezby drewniane?.Jak odwrocic skutki takiego kultu?Poza oczywiscie usunieciem przedmiotu.

Tak właściwie To zydzi uwazaja ze sa wciaż pod zakonem....
Ich by trzeba sie pytnąć dlaczego nie 3maja sie tego nakazu to by to rozjasnilo wiele.

Chanuka -> http://pl.wikipedia.org/wiki/Chanuka
http://judaica.jewishmuseum.org.pl/node/3669
http://www.jhi.pl/sztuka/rosz_ha_szana_2013

http://judaica-art.com.pl/index.php?mac ... 56&page=56

http://www.thejewishmuseum.org/onlineco ... browse.php

Pewnie sztuka artystyczna i uzytkowa nie byla zakazana tylko kult przedmiotu i nadawanie mu boskich cech ?
Najlepiej chyba by bylo sie spytać zyda

A jeśli np o ten film: http://www.youtube.com/watch?v=m6843ywe2do to jak myślicie? Pan komentator zgrzeszył czy nie?

Odmawiam jako wynagrodzenie jakąś nawet krótką modlitwę albo własnymi słowami przepraszam za tą obojętność wobec Jego imienia.

Dlaczego współcześnie?
Od zawsze za niekulturalne uważało się używanie obraźliwych słów.

Współcześnie? W stylu: szanowanie cudzych przekonań, wierzeń? Pod warunkiem że moje jest najmojsze? Tak - uogólniam i pokpiwam. Bo sądzę (mam nadzieję) że jak ktoś grzecznie Ci zwróci uwagę, że mu przeszkadza jak nadużywasz imienia Bożego, to się przez szacunek dla niego postarasz dostosować?

Zrobię to tylko wtedy jeśli będę Cię lubił
W innym wypadku nie ma szans.
No chyba, że Ty dostosujesz się do mnie, kiedy Cię poproszę żebyś nie zakładał swetrów.

Czy komentator zgrzeszył? Grzech ciężki popełniamy, kiedy zaistnieją wszystkie na raz warunki: wielka materia grzechu, pełna świadomość grzechu i przekroczenie prawa Bożego.
Gdyby komentatorowi podłączyć obrazowanie mózgu w chwili relacji, pewnie zobaczylibyśmy ogromne emocje. To oznacza wyłączenie mózgu racjonalnego z myślenia (pełna świadomość musi być decyzją woli).
On porownywał medalistę do boga, wskazywał jego wielkość. Prawdopodobnie nie wierzy w Boga, bo wówczas pewnie panowałby nad określeniami typu religijnego, padło ich więcej. Użył tych, które podkreślały najbardziej wagę wydarzenia. Emocje, emocje, emocje...a to brak wagi moralnej. Może jedynie nieuporządkowanie sumienia.
Gdyby nawet był osobą wierzacą- po kilku godzinach wystarczyłoby przeprosić Boga za ten zalew mózgu emocjami...po czym podziękowałby Mu za tę radość.

Po 1: "Boga" piszemy z dużej litery
Po 2: W tym filmiku nie porównywał nikogo do Boga, tylko mówił "Matko jedyna".
Po 3: Skąd wiesz, że nie wierzy? Być może właśnie jest jedną z tych osób, które nieświadomie łamią drugie przykazanie. Najgorsze jest to, że ludzie się z tego śmieją. Popatrzcie chociażby na komentarze pod filmem.

a gdyby powiedział:
"O święty Franciszku !" jak ten Bródka jedzie.


albo gdyby powiedział wprost

O Boże (dziękuje Ci za takiego zawodnika jak Bródka), jak on wspaniale jedzie .


Ja go nie osadzałbym zbyt pochopnie w sumie to nie moja rola
Mi tez zdarza się dziękować za różne (dziwne dla innych ) rzeczy które sprawiają mi radość.

Ad1) W zdaniu merss uzasadnione jest użycie wyrazu bóg. Zwyciescy olimpijscy od zarania dziejów byli porównywani z bogami...
Ad2) Nie doszukiwałbym się hakiegoś grzechu w emocjonalnym zawołaniu "Matko jedyna" czy "Matko Boska"...
Ad3) Moim zdaniem jest to uzasadnione pytanie...