Słyszałem ze św Paweł określił dar wytrwania w celibacie charyzmatem.
Prawda to ze taki charyzmat jest ?

Jeśli tak to czy występuje on u osób świeckich też ?
I jeśli tak to na czym on polega ? (domyślam się ze to nie chodzi porostu o bycie "singlem")

Paweł postawił stan bezżenny wyżej, jednak powiedział również: kto ma płonąć, niech się żeni.

Jednakże nie można podejrzewać tu Św. Pawła, że stanął w opozycji do Jezusa, który zakazał cudzołóstwa. Znamienne niech będą tu słowa: dość ci Mojej łaski.

w jakim sensie stawiał wyżej ?
Żyjący w celibacie są bardziej świeci czy są bardziej ważni ?



Zastanawiam się jaki ma związek celibat z cudzołóstwem ? Myślałem że cudzołóstwo jest tylko jak zdradzasz żonę ?


Czy jeśli w wieku 34 lat nie mam ochoty na sex wcale o nim nie myślę to jest dar celibatu czy oziębłość ?

Zastanawiam się jaki ma związek celibat z cudzołóstwem ?

To odnośnie związków niesakramentalnych, gdyż słowa: Lepiej jest bowiem żyć w małżeństwie, niż płonąć, nie mogą dotyczyć sytuacji grzesznych. Tu trzeba raczej ten płomień ugasić.

Żyjący w celibacie są bardziej świeci czy są bardziej ważni ?

"Człowiek bezżenny troszczy się o sprawy Pana, o to jak się Panu przypodobać. Ten zaś, kto wstąpił w związek małżeński, zabiega o sprawy świata, o to, jak by się przypodobać żonie" (1 Kor 7,32-33)

Jednakże aby opacznie nie rozumieć, może sięgnij do całości: http://www.nonpossumus.pl/ps/1_Kor/7.php

Ponadto Kościół naucza w jaki sposób realizować drogę w małżeństwie. Dlaczego nie ufasz Kościołowi, tylko szukasz na własną rękę narażając się na pomieszanie pojęć?

Czy jeśli w wieku 34 lat nie mam ochoty na sex wcale o nim nie myślę to jest dar celibatu czy oziębłość ?

A może depresja, o której pisałeś, jeśli dobrze pamiętam.

A ty to nie kościół ?
Co rozumiesz przez nieufanie/ufanie Kościołowi ?

mikalosz

Mam na myśli sytuacje, kiedy człowiek zamiast sięgać do źródła kombinuje po swojemu.
Na forum info niekoniecznie będzie poprawne, albo niepełne, dlatego warto weryfikować, jeśli jest taka możliwość.
Wskazałam na Kościół również dlatego, że wolałabym unikać sytuacji, w których człowiek bazuje wyłącznie na jakimś tam własnym rozumieniu słów Pisma Św.

dobra celibat jest Charyzmatem na 100%



http://www.opoka.org.pl/biblioteka/T/TS ... pd_02.html
Czyli w moim wypadku to zwykła oschłość.

Z tego wynika moje próby zrozumienia Pisma w temacie szlo w dobrym kierunku.

Jest powołanie do małżeństwa i tu można się doskonale realizować. Jednakże stan bezżenny pozwala na większą koncentrację na sprawach Bożych, wiadomo, że człowiek mający rodzinę sporo uwagi musi poświęcić na sprawy innego typu, inne dylematy będzie przeżywał.

Jeśli mówmy o celibacie, to jest duża grupa osób, które żyją w celibacie ale nie z wyboru- bo nie miały szczęścia i nie znalazły swojej 'drugiej połowy'. O tych ludziach mało się mówi, bo jakoś zakłada się, że skoro on/ona jest sam/sama to pewnie to 'egoistyczny singiel'. Ci ludzie często się swojej samotności wstydzą, bo mieć 40 lat i być samotnym, to w pewnym sensie porażka.
W moim odczuciu taki celibat jest znacznie cięższym krzyżem niż celibat z wyboru.

A może zamiast rozwodzić się na ciężkością krzyży i krzyżyków, lepiej zwrócić wzrok ku Panu ,który mówi: dość ci Mojej łaski.

Pan Bóg nie powiedział nigdzie, że człowiek zawsze będzie miał wybór.

Ef 2:8 bt "Łaską bowiem jesteście zbawieni przez wiarę. A to pochodzi nie od was, lecz jest darem Boga:"
Mt 16:24 bt "Wtedy Jezus rzekł do swoich uczniów: Jeśli ktoś chce pójść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech weźmie krzyż swój i niech Mnie naśladuje."


Czasem myślę tak jak ty a czasem myślę ze możne wybór jedna był.
Napewno nie mialem wyboru zeby urodzic sie w innym kraju tylko w Polsce co do innych rzeczy to jakiś tam wybór chyba jest.

„Bóg stworzył człowieka jako istotę rozumną, dając mu godność osoby obdarzonej możliwością decydowania i panowaniem nad swoimi czynami” (KKK 1730). Życie w wolności jest zatem powołaniem człowieka. Każdy z nas jest świadomy, że posiada zdolność dokonywania wyborów.
http://www.opoka.org.pl/biblioteka/T/TM ... nosci.html



Kto wie moze jescze znajda !
Mt 7:8 bt "Albowiem każdy, kto prosi, otrzymuje; kto szuka, znajduje; a kołaczącemu otworzą."

Czasem ciężko odkryć swoje powołanie...
Na pewno samemu prościej skupić się na sprawach zawodowych.
Tak ze celibat ma swoje plusy i minusy pewnie.

"Powiadam wam: Każdemu, kto ma, będzie dodane; a temu, kto nie ma, zabiorą nawet to, co ma" (Mk 4,26)

Jeśli chcesz się licytować na cytaty....

Ja tylko chciałam zwrócić uwagę na to, że nie zawsze komuś, kto chce założyć rodzinę się to udaje.

Ten werset z Mateusza co podałaś dla mnie odnosi się nie do materialnych rzeczy tylko do spraw duchowych wiary nadziei ufności Bogu. To są ważniejsze sprawy niż nasz wygląd , sprawność. Im bardziej ufasz Bogu i widzisz jak on działa tym więcej masz wiary...


Chciałem podnieść cie na duchu. Nigdy nie wiesz co zdarzy się jutro za chwile. Czasem druga polówkę można pod koniec życia znaleźć....czasem można stracić w wieku 50 lat bo se pójdzie na podrywanie.....Życie jest nieprzewidywalne....

Pokaże ci przypadek ekstremalny o nim by nikt nie pomyślał ze znajdzie partnerkę.....nawet nie ma jak jej przytulic bo nie ma rak ani nóg.
http://www.godtube.com/watch/?v=00BBCJNU


Miłość wszystkie bariery burzy i czasem warto poczekać dłużej.

co oni maja powiedzieć ? ->http://www.mydwoje.pl/nowa_milosc_na_emeryturze

40 lat to pełnia życia wszystko przed Tobą.

To jest wspaniały prognostyk do małżeństwa! W nim i tak za wiele seksu nie ma bo albo ciąża, albo połóg, albo człowiek zmęczony albo NPR nie pozwala. Zwyczajny człowiek się męczy, a dla Ciebie jak znalazł! Tak że nie marnuj tego daru