Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Śr maja 01, 2024 12:14 am



Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 9 ] 
 Moje dorosłe dzieci i ich związki. 
Autor Wiadomość
Milczek
Milczek

Dołączył(a): Pn sty 13, 2014 2:20 pm
Posty: 5
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Moje dorosłe dzieci i ich związki.
Wielkimi krokami zbliżam się do 50-tki. Mój syn ma dziewczynę oboje są po 25-tym roku życia. Takiej synowej bym sobie zawsze życzyła. Miła, uśmiechnięta, wykształcona. Otacza mojego syna miłością i dba o niego. Jednak po jakimś czasie okazało się że jednak jest problem. Dziewczyna wychowana w domu wojskowego nie do końca zgadza się z kościołem. Ochrzczona, komunia i bierzmowanie jak należy a jednak wykrzyczała mi ostatnio że Bóg tak ale kościół nie. Nosi na szyi medalik, który dostała od matki. Nie mogę jej zrozumieć. Mój syn też nie jest takim żarliwym katolikiem ale wiem że przy pobożnej dziewczynie zachowywałby się inaczej. Nie chcę rozbijać ich związku, kochają się, a mój syn miał już pobożną dziewczynę, która go zdradziła. Chciałabym im jakoś pomóc. Codziennie modlę się za nich oboje o to żeby powrócili na łono Kościoła. Nie wiem co mogę jeszcze zrobić. Kocham mojego syna ale i jego dziewczynę również bardzo lubię i nie chcę wyciągać pochopnych wniosków. Widzę, że z nią jest szczęśliwy. Jakiś czas temu próbowałam z nią rozmawiać o dzieciach i o tym że jak nie pokażemy dzieciom Boga to nie będą go znały i tu przyznawała mi rację. Zawsze mówi, że jak jest dziecko to życie wytacza inne działa musi być ślub i odpowiedzialność.


Ostatnio edytowano Pn sty 13, 2014 4:46 pm przez merss, łącznie edytowano 1 raz

korekta liter w tytule



Pn sty 13, 2014 3:53 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): Wt gru 18, 2012 3:33 pm
Posty: 1682
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: MOJE DOROSŁE DZIECI I ICH ZWIĄZKI
ANNA-JOLANTA napisał(a):
Chciałabym im jakoś pomóc. Codziennie modlę się za nich oboje o to żeby powrócili na łono Kościoła. Nie wiem co mogę jeszcze zrobić. Kocham mojego syna ale i jego dziewczynę również bardzo lubię i nie chcę wyciągać pochopnych wniosków. Widzę, że z nią jest szczęśliwy. Jakiś czas temu próbowałam z nią rozmawiać o dzieciach i o tym że jak nie pokażemy dzieciom Boga to nie będą go znały i tu przyznawała mi rację. Zawsze mówi, że jak jest dziecko to życie wytacza inne działa musi być ślub i odpowiedzialność.


Witaj,
modlitwa to jest bardzo dużo a może nawet najwięcej co możesz i powinnaś robić.
Swojemu Synowi wartości przekazałaś.
Na Synową nie masz wpływu i bardzo dobrze.
Najlepsza rada: nie wtrącać się w ogóle.
Modlitwa, Msza św. w ich intencji i osobiste świadectwo życia wystarczy.
Życia za nich nie przeżyjesz, więc niech żyją sami.
Bądź dobrej myśli.
Pozdrawiam serdecznie

_________________
Bóg z tymi, którzy Go miłują, współdziała we wszystkim dla ich dobra.


Pn sty 13, 2014 4:24 pm
Zobacz profil
Milczek
Milczek

Dołączył(a): Pn sty 13, 2014 2:20 pm
Posty: 5
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Moje dorosłe dzieci i ich związki.
Witam,
Dziękuję Tobie Metanoja za słowa otuchy. Jest to dla mnie bardzo ważne. Wiem, że ja również muszę wiele jeszcze nad sobą popracować żeby dać tym moim dzieciom prawdziwe osobiste świadectwo życia. Niestety nie jestem idealna. Boję się że jest już za późno, jednocześnie wierzę, że moja modlitwa będzie wysłuchana.
Pozdrawiam


Wt sty 14, 2014 9:45 am
Zobacz profil
Milczek
Milczek
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt sty 14, 2014 4:38 pm
Posty: 41
Płeć: mężczyzna
wyznanie: nie chcę podawać
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Moje dorosłe dzieci i ich związki.
Cytuj:
wykrzyczała mi ostatnio że Bóg tak ale kościół nie.

Czy Kościół musi mieć monopol na zbawienie? Jeśli będzie postępować w życiu dobrze (mówię ogólnikowo, ludzie nie dzielą się na czarnych i białych, zło miesza się z dobrem, uczynek może mieć wiele znaczeń, może przysłużyć się dobru i złu jednocześnie) i będzie wierzyć w Jezusa, czemu miałaby zostać potępiona? Czy jesteście pewni, że nauka Kościoła jest w 100% pewna, zgodna z wolą Bożą, a każde odstępstwo od niej to herezja i potępienie? Otóż wielu nie wierzy z sensownych powodów i nie sądzę, by istota doskonała, Absolut miałby skazywać kogoś takiego na wieczną rozpacz, całe zło piekieł.
Cytuj:
Codziennie modlę się za nich oboje o to żeby powrócili na łono Kościoła.

Lepiej niech modli się pani o to, by byli dobrymi i mądrymi ludźmi.
Cytuj:
Jakiś czas temu próbowałam z nią rozmawiać o dzieciach i o tym że jak nie pokażemy dzieciom Boga to nie będą go znały i tu przyznawała mi rację

W takim razie dzieci, które nie poznały Boga, bo nie miały ku temu szansy zostaną potępione? Sądzić można za coś, co zależy od jednostki, okoliczności do tego się nie zaliczają.

Ingerencja w życie dorosłych dzieci w tym wieku nie przynosi z reguły niczego dobrego, a jedynie konflikty, nieporozumienia, niechęć dzieci do rodziców i ich unikanie.


Wt sty 14, 2014 7:53 pm
Zobacz profil
Milczek
Milczek

Dołączył(a): Pn sty 13, 2014 2:20 pm
Posty: 5
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Moje dorosłe dzieci i ich związki.
Prospector,
Ty się chyba pomyliłeś z wyborem stronki do dyskusji. Aż kipi nienawiścią od Twoich wypowiedzi. Nie chciałam usłyszeć że mam się modlić żeby byli dobrymi ludźmi bo są, i nikt nie pyta kto ma monopol na zbawienie. Nie mam zamiaru również ingerować w życie moich dzieci i wchodzić do ich życia z butami. Jednak mogę się martwić o ich życie i to nie tylko duchowe. Mój syn jest chory na postępującą chorobę reumatyczną a jednak pomimo to synowa chociaż nie jest żoną jest przy nim. I nie chodzi o to czy dzieci które nie znają Boga zostaną potępione ale o to żeby im tego Boga pokazać i nauczyć kochać. Wierzę, że dzięki mojej modlitwie wszystko się ułoży i żadne stwierdzenia takich ludzi jak Ty mnie od tego nie odciągną, I żeby było jasne nie jestem zdewociałą staruszką, która nic nie robi tylko się modli całymi dniami, modlę się jak umiem i wtedy kiedy mam potrzebę. Kiedyś usłyszałam od pewnego księdza że czasem wystarczy znak krzyża.
A pomimo to umiem też przetańczyć całą noc, wyjechać pod namiot i robić mnóstwo ciekawych rzeczy.
Za Ciebie Prospector też ktoś się pewnie modli.
Pozdrawiam


So sty 18, 2014 10:39 pm
Zobacz profil
Milczek
Milczek
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt sty 14, 2014 4:38 pm
Posty: 41
Płeć: mężczyzna
wyznanie: nie chcę podawać
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Moje dorosłe dzieci i ich związki.
Cytuj:
Ty się chyba pomyliłeś z wyborem stronki do dyskusji. Aż kipi nienawiścią od Twoich wypowiedzi.

"portal katolicki dla wierzących, wątpiących i poszukujących"
Strona jak najbardziej pasuje, przynajmniej z założenia.
Nienawiść? Poddałem w wątpliwość biel Kościoła i jego niezbędność.
Cytuj:
Mój syn jest chory na postępującą chorobę reumatyczną a jednak pomimo to synowa chociaż nie jest żoną jest przy nim.

dziękować Bogu za dobrą partię
Cytuj:
I nie chodzi o to czy dzieci które nie znają Boga zostaną potępione ale o to żeby im tego Boga pokazać i nauczyć kochać.

Tyle bogów ile Boga wizji, każdy widzi go inaczej, ciężko udowodnić czyja wizja prawdziwsza. Można i trzeba zachęcać dzieci do poszukiwań prawdy, szukania Boga, czytania Pisma, rozważań. Ale przecież pani syn i jego dziewczyna w Boga wierzą, więc zagadnienie sprowadza się do podejścia do Kościoła. Zastanowiłbym się czy do nauczenia miłości Kościół jest niezbędny...
Cytuj:
Wierzę, że dzięki mojej modlitwie wszystko się ułoży i żadne stwierdzenia takich ludzi jak Ty mnie od tego nie odciągną

Zarówno wiara jak i niewiara pozbawione wątpliwości są bezmyślne, gdyż nie można jednoznacznie stwierdzić, że Bóg istnieje.


N sty 19, 2014 12:55 pm
Zobacz profil
Milczek
Milczek

Dołączył(a): Pn sty 13, 2014 2:20 pm
Posty: 5
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Moje dorosłe dzieci i ich związki.
Prospector, radzę przeczytać "Wymagania regulaminowe w dziale katolickim".


Pn sty 20, 2014 11:48 am
Zobacz profil
Gaduła
Gaduła

Dołączył(a): Pt paź 12, 2012 11:52 am
Posty: 680
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Moje dorosłe dzieci i ich związki.
no właśnie:)
Anno, ja myślę że modlitwa za nich, akceptacja jej jako dziewczyny syna i Twoja z nią przyjaźń, i te wartości które przekazałaś synowi- to kapitał na przyszłość.
25 lat to jeszcze trochę pstro w głowie:) Ja się nawróciłam po 30 tce:) Akceptuj ją. Dla mnie np ważne jest że moja tesciowa mnie lubi. Że umie ze mną usiąść na plotki, pochwalić mój ciuch, przywieźć mi miły babski upominek- i nawzajem. Jesteśmy teraz starsi, powoli role trochę się zmieniają. Teraz to ja częściej kupuję jej prezent, ja ją zapraszam na obiad, nasz styl życia jest inny niż kiedyś był jej- i widzę nasz na nią wpływ. Żyjemy blisko, te wpływy przenikają się nawzajem. Teściowa dla synowej może być dużym oparciem.
Twój syn pewnie będzie chciał ślubu kościelnego. Mam nadzieję że ona się zgodzi:)

_________________
Ania


Pn sty 20, 2014 4:58 pm
Zobacz profil
Milczek
Milczek

Dołączył(a): Pn sty 13, 2014 2:20 pm
Posty: 5
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Moje dorosłe dzieci i ich związki.
Dokładnie takie mam plany i wierzę, że moja dobra wola i postawa będą docenione. Wiem, że chęci muszą być po obu stronach. Zawsze walczyłam o dobre relacje z dziećmi (mam też córkę - 28 lat ale jeszcze bez zięcia). Dziewczynę mojego syna traktuję jak drugą córkę i na razie nasze relacje są bardzo dobre. A ślub mam nadzieję, że będzie kościelny choć na razie to oni nie mówią o żadnym. :)


Śr sty 22, 2014 11:16 am
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 9 ] 


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 67 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL