Ad "Dosłownie/ nie dosłownie" - pytania
Już kilka miesięcy temu toczyłem z MJ-em w wątku "Dosłownie/ nie dosłownie" dyskusję i w związku z nią mam nadal mam dwa pytania, na które uparcie staram się uzyskać odpowiedź. Próbowałem dostać odpowiedź w tutejszym wątku pytań do księdza i na
zapytaj.wiara.pl, ale nie udało mi się. Dlatego teraz pytam wszystkich katolików na forum.
Pierwsze pytanie to w zasadzie forma typowych wątpliwości na temat nauki Kościoła, a drugie to raczej próba upewnienia się, że oskarżenia o herezję nie są słuszne.
1. Jak odpowiedzieć na to:
MJ napisał(a):
JEZELI zakladamy, ze "zamrozone zyje", to nie zdolamy znalezc zadnych argumentow zabraniajacych tzw. "adopcji zamrozonego zarodka do lona kobiet, ktore sie na to zgodza".
Poniewaz taka adopcja jest wowczas mniejszym zlem, niz "zabicie zarodka zyjacego w cieklym azocie".
Właściwie się z tym zgadzam. Czy przyjęcie, że zamrożone dzieci są zakładnikami zwolenników in vitro, jest właściwe? Wtedy przy założeniu, że zgoda na ich adopcję zostanie potraktowana jako zgoda na dalsze stosowanie in vitro (chociaż do tego nie jestem całkiem przekonany - czy mogę prosić o uzasadnienie, jeśli tak jest), faktycznie należałoby jej nie udzielać dopóki nie będzie pewności, że in vitro i zamrażanie zarodków zostanie zakazane. Czy takie rozumowanie jest poprawne?
Z kolei fragment z instrukcji Dignitas personae
Cytuj:
Została też wysunięta propozycja wprowadzenia formy „adopcji prenatalnej”, tylko w tym celu, by stworzyć możliwość narodzenia się istotom ludzkim, które w przeciwnym wypadku skazane są na zniszczenie. Jednakże ta propozycja, godna pochwały co do intencji uszanowania i obrony życia ludzkiego, niesie ze sobą wiele problemów nie różniących się od wyżej przedstawionych.
wydaje się nie wykluczać całkiem adopcji, ale, jeśli dobrze rozumiem kontekst, wskazuje, że główną wadą takiej adopcji jest bałagan przy ustalaniu, kto jest matką. Ale nie jestem przekonany, czy ten bałagan wystarcza, żeby stwierdzić, że lepiej, żeby te dzieci się nie rodziły.
2. Czy tylko wiara w dogmaty jest konieczna do zbawienia? Tak mi się wydaje, ale nie mogę znaleźć potwierdzenia, a MJ napisał "By byc Zbawionym, to trzeba wierzyc w cala Prawde." (miał na myśli swoje wnioski)
Kontekst pytania:
MJ napisał(a):
Albowiem w Tysiacletnim Krolestwie tak bedzie- a to jest Wielka i Wspaniala Tajemnica:
Beda poczynac, a beda w Tajemnicy !
Tak, jak byc mialo od Poczatku.
Ci ktorzy uwierza, zapragna i WYTRWAJA w Dziewictwie- beda poczynac w sposob niepokalany przez Niepokalane Poczecie.
BartekChom napisał(a):
Ale Niepokalane Poczęcie to poczęcie bez grzechu pierworodnego. A grzech pierworodny jest grzechem wszystkich potomków Adama z wyjątkiem jedynie Maryi.
http://www.katechizm.opoka.org.pl/rkkkI-2-1.htm"404 W jaki sposób grzech Adama stał się grzechem wszystkich jego potomków? Cały rodzaj ludzki jest w Adamie sicut unum corpus unius hominis - "jak jedno ciało jednego człowieka". Przez tę "jedność rodzaju ludzkiego" wszyscy ludzie są uwikłani w grzech Adama, jak wszyscy są objęci sprawiedliwością Chrystusa. Przekazywanie grzechu pierworodnego jest jednak tajemnicą, której nie możemy w pełni zrozumieć. Wiemy z Objawienia, że Adam otrzymał świętość i sprawiedliwość pierwotną nie dla siebie samego, ale dla całej natury ludzkiej; ulegając kusicielowi, Adam i Ewa popełnili grzech osobisty, ale ten grzech dotyka natury ludzkiej, którą będą przekazywać w stanie upadku. Grzech będzie przekazywany całej ludzkości przez zrodzenie, to znaczy przez przekazywanie natury ludzkiej pozbawionej pierwotnej świętości i sprawiedliwości. Dlatego grzech pierworodny jest nazywany "grzechem" w sposób analogiczny; jest grzechem "zaciągniętym", a nie "popełnionym", jest stanem, a nie aktem."
http://www.katechizm.opoka.org.pl/rkkkI-2-2.htm"491 W ciągu wieków Kościół uświadomił sobie, że Maryja, napełniona "łaską" przez Boga (Łk 1, 28), została odkupiona od chwili swego poczęcia. Właśnie to wyraża dogmat Niepokalanego Poczęcia, ogłoszony w 1854 r. przez papieża Piusa IX:
Najświętsza Maryja Dziewica od pierwszej chwili swego poczęcia, przez łaskę i szczególny przywilej Boga wszechmogącego, na mocy przewidzianych zasług Jezusa Chrystusa, Zbawiciela rodzaju ludzkiego, została zachowana nienaruszona od wszelkiej zmazy grzechu pierworodnego."
Rozumiem, że nie ma dogmatu, że nie Maryja nie zawdzięcza swojego Niepokalanego Poczęcia temu, że poczęła się bez kopulacji, ale jednak nie rozumiem, jak mogłyby być inni ludzie niepokalanie poczęci.
MJ napisał(a):
By zrozumiec, to najpierw trzeba uwierzyc.
BartekChom napisał(a):
W co właściwie mam uwierzyć? Zresztą to nie ma na mnie wpływu, chyba że miałbym próbować doczekać niepokalanie poczętego potomka. Czy zakładasz, że to się i tak nie uda, chyba że doczekam Tysiącletniego Królestwa.
MJ napisał(a):
Mylisz sie.
Bez wzgledu na to, czy doczekasz, czy nie jest tak, ze:
By byc Zbawionym, to trzeba wierzyc w cala Prawde.
Czy trzeba wierzyć, że "ci ktorzy uwierza, zapragna i WYTRWAJA w Dziewictwie- beda poczynac w sposob niepokalany przez Niepokalane Poczecie", ewentualnie, że tak nie jest?