Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Cz mar 28, 2024 3:07 pm



Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 3 ] 
 Świadectwo - mieszkanie. 
Autor Wiadomość
Milczek
Milczek

Dołączył(a): N mar 03, 2019 5:41 pm
Posty: 12
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Świadectwo - mieszkanie.
Witajcie!

Mam na imię Wojtek. Jestem mężem jednej żony Kasi i mamy trójkę dzieci w tym jedno ma już własną rodzinę. Opowiem o działaniu Pana Boga w naszym życiu, tylko w tym miesiącu, styczniu 2020 roku.

Takich cudów mamy z żoną co nie miara jednak ten jest szczególnym i związany z finansami.
Po kilku latach nierównej walki z zadłużeniami udało nam się z końcem roku 2019 wyjść na prostą.
Każda spłata całkowita mniejszych zadłużeń była dla nas motywacją do kolejnych przymiarek na większe spłaty większych zobowiązań (efekt “kuli śnieżnej”) jakich w większości jestem ja autorem.
Wynika to z konsekwencji moich 15 lat picia. Od 5 lat za sprawą Bożą nie piję. Jestem trzeźwym alkoholikiem.

I nagle pojawił się pomysł o długo wyczekiwanej realizacji marzenia co do naszej przeprowadzki na większe mieszkanie. Przemek ma 12 a miłosz 4 lata. Justynka 26 lat (jak wspomniałem ma swoją rodzinę) w czerwcu dała nam na świat wnuczkę Julę :) A my z żoną dopiero weszliśmy w wiek 40 lat.

A więc tak. Zaczęliśmy działać z ludźmi z kościoła (Bożymi ludźmi) jakich znamy i jakimi się otaczamy w mieście Brzeg Dolny, gdzie żyjemy i mieszkamy. Zaczęło się od banku. Pierwsza wizyta, aby sprawdzić naszą zdolność kredytową. Ja jestem jedynym żywicielem rodziny, żona nie pracuje zawodowo, ale jest na pełnym etacie 24h w domu przy naszym najmłodszym sunku Miłoszu, który ostatnie lata miał problemy zdrowotne.
Zaczęliśmy się zastanawiać jak w ogóle podejść do sprawy w takiej sytuacji? Cztery osoby w gospodarstwie domowym z moją pensją to nierealne, aby mieć jakąkolwiek zdolność kredytową. Jednak podjęliśmy próbę w modlitwie od lat się ćwicząc, nie wątpiąc, ruszyliśmy. Nie było łatwo.

Nowa sytuacja, nowe wyzwania, rodziły napięcia i częste kłótnie. Później na powrót stawaliśmy do boju o lepsze jutro dla nas i naszych dzieci od rana robiąc małe kroczki to wprzód to w tył. Jednak do przodu.
Bez żadnego doświadczenia na rynku nieruchomości czy w sprzedaży, czy kupnie.
A więc, w banku dowiedzieliśmy się wszystkiego i nagle żona na drugi dzień informuje mnie, że siostra jej moja szwagierka zgodziła się być współkredytobiorcą pod zakup naszego nowego mieszkania.
Nie spodziewałbym się tego, ale ok. Mówię sobie super! Pierwszy sukces po targowaniu się między sobą i powątpiewaniu.

Szukamy kolejnych ofert banków, wystawiamy na portale sprzedażowe nasze mieszkanie, szukamy w tym czasie nowego, czekamy na zaświadczenie od siostry żony o zarobkach (mieszka 350 km od nas) jest uprzedzona do banków i tego typu spraw ale jednak to robi bo ma dobre serce.
Ja sam zaczynam odpowiadać na coraz większą ilość zapytań chętnych kupić nasze mieszkanie, aż w pewnym momencie mamy trzech kupujących z gotówką.
Wybieramy jedną i omawiamy wstępne ustalenia bez podpisywania umowy.
Bankowe sprawy nie idą jak się należy do tego siostra żony ze Szczecina nie będzie mogła przyjechać osobiście aby podpisać w razie udzielenia kredytu umowy w oddziale banku w naszej miejscowości. Pomyślałem - no to klapa. Wszystko na nic.

Zaznaczę jeszcze, że na tym etapie poszukiwań nowego M4 i sprzedaży naszego mamy na mieszkaniu hipotekę w wysokości 57 tyś. zł. Plan mamy taki, że chcemy to spłacić zanim złożymy wniosek o kredyt. Szukamy rozwiązania, kolejne dni mijają, czekamy na oferty z banków, na zaświadczenie żony siostry, na kontakt od strony sprzedających, myślimy o rynku pierwotnym (umawiam się z deweloperami), gdzie wiele nowych mieszkań i osiedli powstaje w naszym mieście. Jeździmy do znajomych na wieś sprawdzić czy tam czegoś dla siebie nie znajdziemy? Jak rozwiązać sprawę z podpisaniem umowy?

Wszystko trwa, a pytań jest całe mnóstwo i mnożą się na potęgę, aż w pewnym momencie zaczynam rozumieć, że ja bez Jezusa Chrystusa nic nie mogę i nie przejdę tego sam z żoną. Odpuszczam i zaczynam działać na tyle, na ile mogę a resztę zostawiam Bogu. I zaczyna się walka to w pracy coś się nie udaje, to nie ma mieszkania jakie chcemy, a na nasze już czekają za drzwiami, żeby je kupić. To nie ma banku, który udzieli nam kredytu na naszych warunkach w kwocie jaką potrzebujemy…
Zadajemy sobie pytanie jak spłacić hipotekę nie biorąc kredytu aby mieć zdolność kredytową w banku, robi się chaos. Rodzą się - niepewność, lęk, brak bezpieczeństwa, obawy.
Po raz kolejny wszystko oddaje Bogu. Sam nie jestem w stanie tego ogarnąć i unieść.
Oddaje z serca, nie umysłu czy słowem. Padam dosłownie na kolana i poddaje się będąc w pewnym monecie bezsilnym, ale nie bez radnym.

W pokoju serca, swojej wolności i wewnętrznym dziękczynieniu za wszystko cokolwiek się wydarzy powiedziałem NIECH SIĘ DZIEJE WOLA NIEBA nie moja, nie nasza. A ja będę szczęśliwy bez względu na wynik i zakończenie całego przedsięwzięcia.

Wszystko to spada na nas i tracimy wiarę. Jednak nie na długo bo zaraz kilka dni później mamy informację, że rodzina z dwójką małych chłopców, którzy co niedzielę siedzą ławkę obok w naszym kościele na porannej mszy dla dzieci, w tym czasie co my sprzedajemy oni sprzedają także swoje, trzypokojowe mieszkanie jakiego właśnie szukamy. Co się okazuje jest nawet urządzone dla dzieci i całe wyposażenie mogą nam zostawić.

Wow! Mamy to! Jest dla nas mieszkanie, od M&D my mamy kupujących na nasze, jednak co z hipoteką? Musi być czysta, aby dobrać pieniądze z banku na większe mieszkanie. Zaczynamy myśleć, prosić o modlitwę naszych przyjaciół, wspólnotę kościoła, rodzinę… I przychodzi ten moment jakiego bym się nie spodziewał.

Wracam z pracy a żona mówi do mnie, żebym dzwonił i pożyczał pieniądze na spłatę naszego największego zobowiązania 57 tyś. Pomyślałem - oszalała! Kto pożycza takie pieniądze z dnia na dzień?
Bynajmniej z moim doświadczeniem nie znałem takich sytuacji stąd takie moje ogromne zdziwienie :)

Najpierw do księdza, później znajomej rodziny ze wspólnoty Domowego Kościoła, do mojej mamy, która angażuje w to swoją koleżankę, jedziemy do mojego brata, dzwonię do siostry żony i nagle w jeden wieczór nie wiemy jak (myśląc po ludzku) mamy 57 tysięcy złotych, które na drugi dzień pojawiają się na naszym koncie a nawet więcej aniżeli potrzebowaliśmy. Kolejny sukces! Chwałą Panu!

Zaraz po tym o sprzedaży naszego mieszkania dowiadują się nasi dalsi znajomi. Są chętni kupić od nas nasze 2 pokoje, przyjeżdżają i rozmawiamy. Co się okazuje. Tomek wykonuje meble na zamówienie dla domu jaki budują nasi sprzedający M&D. Tomek wie, że opuścimy mieszkanie kiedy sprzedający nam mieszkanie M&D opuszczą swoje, a oni opuszczą je kiedy Tomek zrobi im zamówione wcześniej meble do kuchni na ich nowy dom, który budują.
Wszystko zaczyna być tak poukładane, że jesteśmy jakby połączeni, a na pewno jesteśmy w tej samej wspólnocie kościoła Chrystusowego.
Obecnie jesteśmy przed podpisaniem umów notarialnych. Sytuacja jest opanowana a napięcie spadło :)

Kwota kredytu została DOKŁADNIE przyznana w takiej wysokości jaką mamy różnice w dopłacie po sprzedaży naszego mieszkania i oddaniu wszystkim pożyczonych wcześniej 57 tyś.
I na koniec pani z banku proponuje mojej żonie po podpisaniu umowy pracę. Moja żona szuka już jakiegoś zajęcia aby od tego lata podjąć się pracy zawodowej. Pani z banku proponując jej ten etat powiedziała o zatrudnieniu do nowo otwartej placówki w naszym mieście LATEM.

Wszystko z nieba. NIc dodać nic ująć. Sam bym się w tym wszystkim z pewnością nie pozbierał, jednak dla Boga nie ma rzeczy niemożliwych :)

Podsumowując:

modlitwa ZAWSZE działa ( nie zawsze tak jak my tego chcemy)
Bóg Jest ZAWSZE Dobry ( nie zawsze rozumiem Jego działanie)
kryzys może być początkiem rozumienia opatrzności Bożej.
wszystko co nie po mojej myśli warto rozważyć czy czasem nie pochodzi od Pana Boga :)


Dziękuję i pozdrawiam Wszystkich
uczestników kursu.

Wojtek.


So lut 01, 2020 9:03 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): Cz wrz 20, 2012 11:53 am
Posty: 4586
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Świadectwo - mieszkanie.
Ale kredyty sa w ogóle w Pismie Świetym potępione..
Co to jest wspólnota Kościoła Chrystusowego?


So lut 22, 2020 11:22 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N wrz 19, 2010 11:26 pm
Posty: 3715
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Świadectwo - mieszkanie.
Cytuj:
Podsumowując:

modlitwa ZAWSZE działa ( nie zawsze tak jak my tego chcemy)
Bóg Jest ZAWSZE Dobry ( nie zawsze rozumiem Jego działanie)
kryzys może być początkiem rozumienia opatrzności Bożej.
wszystko co nie po mojej myśli warto rozważyć czy czasem nie pochodzi od Pana Boga


Ja bym jeszcze dodał, że prosząc Boga o coś On zawsze daje z obfitości serca i w nadmiarze. Fajnie się czytało i oglądało twoją szczera radość. Chwała Panu.


I jeszcze sposób w jaki waszą sprawę rozwiązał. Mógł wybrać miliony różnych rozwiązań z wygraną w totolotka włącznie, a zadziałał przez wspólnotę Kościoła. To również ma was czegoś nauczyć. Bo na pewno w przyszłości przyjdą pokusy i zwątpienia w sens uczestnictwa i angazowania się w ruchy przy kościelne. Szatan nie próżnuje.

Jeśli mogę zaproponować, to rozpamiętuj we własnym sercu to doświadczenie, jakim zostaliście hojnie obdarowani przez Boga - Ojca. Przyda się w przyszłości, gdy przyjdą kryzysy i proza dnia codziennego. I wówczas to doświadczenie Boga który jest dobrym Ojcem, może okazać się rozstrzygające. Pomoże je przetrwać. Precyzyjniej mówiąc, pomoże wam przetrwać doświadczenie miłości jaką zostaliście obdarowani przez Boga. Bardzo często jest tak, że nasza wiara w Jego miłość poddana jest próbą. Dlatego wracaj do tych wydarzeń często w swojej pamięci.


sachol napisał(a):
Ale kredyty sa w ogóle w Pismie Świetym potępione..
Co to jest wspólnota Kościoła Chrystusowego?


Weselcie się z tymi, którzy się weselą. płaczcie z tymi, którzy płaczą.
List do Rzymian 12:15

_________________
Panie, nie wywyższa się serce moje, oczy moje nie chcą patrzeć z góry. Ps 131


So mar 14, 2020 8:48 pm
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 3 ] 


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 3 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL