Maks222
Milczek
Dołączył(a): Pt cze 21, 2019 1:07 pm Posty: 28
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
|
Moje Świadectwo Wiary, które cię utwierdzi że KK jest prawdz
Moje świadectwo Wiary jest długie ale proszę o przeczytanie dopiero teraz postanowiłem podzielić się nim. Opowiem po krótce moją historię. Mam obecnie prawie 24lata, Do 23 roku życia Bóg był mi obojętny, nie interesował mnie w żaden sposób, grzeszyłem grzechami ciężkimi bez żadnej obawy. Byłem zły moja narzeczona płakała przeze mnie co tydzień, często zmuszałem ją do współżycia nie szanowałem jej w ogóle. Księża to byli dla mnie pedofile i złodzieje. Do kościoła chodziłem raz w roku i to często pod przymusem .Wszystko zaczeło się od mojej mamy, w czerwcu lub w sierpniu 2018r gdy była w górach zaczeło się jej kołysać w głowie, jakby była na statku, wróciła z gór i poszła do lekarza, lekarz przepisał leki i dał skierowanie na renozans głowy, Leki zaczeły działać, kołysanie ustało lecz coś nie dawało mamie spokoju i zrobiła renozans, po odbiór pojechali rodzice, wracają z wynikami, tata wchodzi do domu ze łzami w oczach, mama płacze, Guz Móżdżku!! nic nie wiadomo lekarze zlecili więcej badań na tamtą chwilę wiedzieliśmy tylko że to Guz, siedziałem na kanapie i płakałem długo lecz po jakimś czasie pomyślałem trzeba zacząć się modlić, przed wyjściem tata do mnie Albert pozostało nam się tylko modlić. Byłem w szoku, byliśmy rodziną majętną, mieliśmy co chcieliśmy, obiady w restauracjach, imprezy gdzie przelewały się litry alkoholu, pracę gdzie zarabiało się dużo tylko że u nas w domu nigdy nie było Pana Boga ;( Gdy ludzie szli z procesją na Boże Ciało my jako że był to dzień wolny pojechaliśmy sobie nad morze.. Na drugi dzień po tym jak dowiedzieliśmy się o guzie przyjechał wujek do nas do domu i pyta jak tam czujesz się(chodzi o mame) mama podłamana: a jak mam się czuć i wujek mówi: ja wiem że będzie dobrze módlcie się i oddajcie to Bogu, w pierwszej chwili każdy myśli że ma coś nie pokolei w głowie, ale zaczął opowiadać o tym co zaczeło się dziać jak zaczął się nawracać. Przytoczę jedną sytuację jadąc autem słuchał radia i w pewnym momencie słyszy głos (kochaj bestie, kochaj bestie), przestraszył się bardzo zjechał na pobocze i opuścił auto, bał się bardzo, w domu w nocy światła gasły i zapalały się, to co opowiadał było straszne ale wciągające i powiedział że 21 sierpnia jedzie z pielgrzymką do Ojca Daniela w Częstochowie i ja w tym momencie mówię: Może też pojedziemy, wujek był w szoku mówi że już 2 lata się modli o naszą rodzinę i nawet mówi że już zakończył dwuletnią modlitwę o nawrócenie mojego taty na ziemi i że już zaczął się modlić o jego duszę by nie była potępiona. (Mój tata zawsze kupował nam co chcieliśmy, ale dużo krzyczał, dużo pił często się kłócił z mamą często nas karcił za drobnostki, mama jeszcze przed chorobą mówiła Albert jak ja bym chciała żeby było niebo, ale wiesz co nie wierzę w to, ja mówię mamo jest niebo tylko że ja byłem wierzący ale nie praktykujący a takich szatan lubi najbardziej.) Wujek zadzwonił zarezerwował nam miejsce. W tym momencie zaczął się przełom wróciłem do domu, obejrzałem na youtube Cataline Rivas i cuda, które się dzieją na mszy Św. Przepłakałem cały film bo zrozumiałem co odrzucałem wiele lat. Po pewnym czasie wujek przyjeżdżał do nas wieczorem, modlił się i uczył nas odmawiać różaniec. Na co dzień w telefonie grałem w gierki a tam w swoim wyposażeniu miałem np. Pakt z diabłem, czarci jakiś przedmiot, przeraziłem się że wcześniej tego nie zauważyłem. Napisałem porzegnalną wiadomość do ludzi z którymi grałem, i pojechałem z moją narzeczoną do lekarza na usg bo była w ciąży, gdy weszliśmy zauważyłem pewną dziewczynę która płakała i mama ją pocieszała, moja narzeczona weszła do gabinetu a ja wyciągnełem różaniec i odmówiłem dziesiątkę różańcową za nią. Gdy wróciłem z narzeczoną do domu napisałem do osoby z którą grałem w tą gierkę szatańską i pytam: jak oni przyjeli moje odejście on odpowiedział że oki nikt nie rozpaczał , porozmawialiśmy chwilę i opowiedziałem mu że zaczynam się nawracać on wtedy zaczął bombardować mnie pytaniami wieloma np. Dlaczego dzieci umierają, dlaczego są wojny, skąd wiem że jest Bóg i ja po tej rozmowie zacząłem analizować i zwątpiłem w to wszystko miałem głos w głowie ( Widzisz ja jestem a Boga nie ma, zobacz ile jest zła na świecie) ale pamiętałem też uczucie gdy wszystko było piękne gdy się modliłem i wierzyłem te parę dni i pomimo tego głosu, mówiłem ja wiem panie Boże że ty jesteś, w tym momencie zaczeło mi szybko bić serce i te głosy w głowie, to było takie uczucie jakbym zrobił coś bardzo złego i miał wyrzuty sumienia. To było takie uczucie że siedziałem i płakałem nie wiedziałem co się ze mną dzieję, pomimo tych myśli że Pana Boga nie ma, położyłem się i obwinąłem jeden różaniec wokół szyji a drugi wokół nadgarstka zwróciłem się do Boga o pomoc słowami: Proszę Cię panie Boże pomóż mi, już nie daję rady ja wiem że ty jesteś, długo jeszcze płakałem, bardzo trudno opisać to uczucie, czułem jakbym kogoś stracił bliskiego i zarazem wielkie wyrzuty sumienia. Obudziłem się o 6 rano z głosem idź do kościoła, no tylko że ja nigdy do kościoła nie chodziłem ale poszedłem, poprosiłem o pomoc żeby poukładać swoje życie. Poprosiłem Panie Boże pomóż mi skoro już mnie tu przyprowadziłeś i otrzymałem głos w głowie a spowiedź(To był taki głos jakby ktoś ze mną rozmawiał i ja odpowiedziałem: do spowiedźi pójdę ale na razie nie) i się zaczeło. Po wyjściu z kościoła odbyłem rozmowę z wujkiem poprosiłem go żeby załatwił mi u księdza spowiedź który ma wgląd w dusze,tkz. spowiedź z całego Życia, powiedział mi wiesz co, to będzie trudne ,bo obecnie tego księdza nie ma . Poszedłem do domu załamany dalej doskwierało mi to straszne uczucie, ale dostałem myśl że jak wróce zacznę spisywać grzechy na kartce, poszedłem do kuchni zapisałem parę grzechów i pustka już nie wiedziałem i w tym czasie do kuchni wchodzi moją narzeczona i daje mi telefon a tam wypisane szczegółowo grzechy na podstawie 10 przykazań,a nawet jej nie prosiłem o to wiedziała tylko że idę wypisywać grzechy.Gdy już kończyłem wypisywanie patrzę telefon dzwoni i wujek mówi do mnie Albert załatwiłem ci spowiedź dzisiaj tylko że u księdza z naszej parafi, byłem w szoku i powiedział że przyjedzie po mnie wieczorem, przyjechał po mnie, wsiadłem do jego auta i zawiózł mnie gdy wychodziłem powiedział do mnie Albert pamiętaj że w konfesjonale siedzi Pan Jezus, Podczas spowiedzi wyznałem wszystkie grzechy nawet te najbardziej wstydliwe ale miałem myśli co ty tu robisz przeciez w to nie wierzysz, jakie odpuszczenie grzechów, i pamiętam w głowie powtarzający się non stop głos (Nie wierzę, nie wierzę) był tak uciążliwy że nawet nie słyszałem co ksiądz do mnie wtedy mówił,nie otrzymałem rozgrzeszenia ponieważ żyje w związku partnerskim ale na koniec spowiedzi otrzymałem błogosławieństwo od Pana Boga, była to moja pierwsza spowiedź od 7 lat. Po spowiedzi wyszedłem na zewnątrz i w tym momencie coś pękło we mnie, te straszne głosy i to uczucie załamania wraz z tymi potwornymi wyrzutami odeszło a nastał spokój wręcz radość, to było tak dziwnę że aż otworzyłem buzię ze zdziwienia że jeszcze nie dawno byłem załamany a teraz spokojny, opanowany ale to nie koniec zmian, przed spowiedzią byłem bardzo nerwowy nawet juz bylem nerwowy wstajac z łóżka rano a teraz jestem spokojny opanowany. Ale szatan nie daje za wygraną cały czas atakuje myślami zwątpienia i nie raz bluźnierczymi
|