Zgoda, że nie za bardzo pasuje mi taki kaznodziejski ton, skoro nawróciłem się dopiero w ostatnią niedzielę, i nie wiem kiedy upadnę. Ale jakoś tak na razie zbytnio interesuje mnie religia a nie mogę zająć się swoim powołaniem, czyli programowaniem i pisać zlecenia. (a już teraz od czwartku nie przyjmuję Komunii, z powodu złych myśli o papieżu Franciszku)

Ale polecam

(13) Wy jesteście solą ziemi; jeśli tedy sól zwietrzeje, czymże ją nasolą? Na nic więcej już się nie przyda, tylko aby była precz wyrzucona i przez ludzi podeptana. (14) Wy jesteście światłością świata; nie może się ukryć miasto położone na górze. (15) Nie zapalają też świecy i nie stawiają jej pod korcem, lecz na świeczniku, i świeci wszystkim, którzy są w domu. (16) Tak niechaj świeci wasza światłość przed ludźmi, aby widzieli wasze dobre uczynki i chwalili Ojca waszego, który jest w niebie. (17) Nie mniemajcie, że przyszedłem rozwiązać zakon albo proroków; nie przyszedłem rozwiązać, lecz wypełnić. (18) Bo zaprawdę powiadam wam: Dopóki nie przeminie niebo i ziemia, ani jedna jota, ani jedna kreska nie przeminie z zakonu, aż wszystko to się stanie. (19) Ktokolwiek by tedy rozwiązał jedno z tych przykazań najmniejszych i nauczałby tak ludzi, najmniejszym będzie nazwany w Królestwie Niebios; a ktokolwiek by czynił i nauczał, ten będzie nazwany wielkim w Królestwie Niebios.

może ktoś podzieli się Słowem, które wywarło na nim wrażenie?

Pojedyncze slowa czy przypowiesci sa tylko krokami do drogi ktora wskazywal Jezus.
zbierz je wszystkie razem w jedno, to zobaczysz droge ktorej slowami nie da sie opisac.

Będę musiał się zabrać za czytanie Ewangelii, kiedyś zabrałem się za czytanie Starego Testamentu po kolei, ale wtedy nic z tego nie zrozumiałem i tylko mnie to zgorszyło.

Staraj sie pierw zrozumiec poszczegolne zdania i przypowiesci.
Pozniej stopniowo w miare rozumienia lacz je w jednosc.
One wszystkie razem sa jednym, tylko my nieswiadomie kojazymy je ze soba w niewlasciwy sposob.
Nasza ziemska grzeszna i materialistyczna mentalnosc obcina pasujace fragmenty i dlatego pozostale nie pasuja nam do calosci.

zdecydowanie od NT zaczynaj, my z żoną dopiero po 2 pełnych przeczytaniach NT przeszliśmy do ST, a i to chyba za wcześnie

Ewangelie są proste do zrozumienia, choć trudne do wypełnienia, potem Listy, a Apokalipsę można nie roztrząsać. A ST bez Nowego jest zbyt trudny.

Aby zrozumiec nie mysl o wypelnianiu tylko zrozumieniu.
Jak zrozumiesz zaczniesz prawidlowo wypelniac.

Myślę, że zrozumienie części ST, wiąże się z daniem Bogu prawa do bycia Takim jakim On jest. Gdy mamy nastawienie "jak On śmie?" to nic nie zrozumiemy.
"Początkiem mądrości jest bojaźń Boża"
ja to raczej nie miałem wcale, tylko ostatnio, przebija na bardzo krótkie chwile w dość małym natężeniu.
Trzeba sobie uzmysłowić, że nam realnie grozi piekło! Że chodzi o to, byśmy jakimś sposobem dostali się, choćbyśmy mieli tam być najmniejszym w Królestwie, osiągnąć Niebo po czyśćcu trwającym do końca świata.
Byle by nie iść do piekła!

Emmerich w książce "Tajemnice czasów ostatecznych", modliła się o ofiarowała za dusze cierpiące w czyśćcu. Nawet miała widzenie że lepiej za nie się ofiarować niż za tych, którym zagraża piekło.
Choć z tym nie mogę się zgodzić: ktoś kto jest w czyśćcu może uważać się za szczęściarza, bo ma zagwarantowane Niebo, a co z tymi, którym grozi piekło?

Jak dojdziesz do swiadomej bezgranicznej wdziecznosci Bogu za jego Milosc to jestes juz na tej dobrej drodze.

Myślę że dobrym sposobem jest kontemplacja fragmentu gdy Jezus jest w Ogrójcu, tam najlepiej moim zdaniem pokazana jest bezgraniczna Miłość do nas.

W kazdym slowie i dziala iu Jezusa jest zawarta ta Milosc do nas, trzeba tylmo to zauwazycz poprzez rozumienie.
Masz uszy do sluchania i oczy do widzenia.
Nie pozwalaj tez oczom sluchac i uszom widziec.
Wiesz chyba o tym ze slepiec wyrazniej slyszy a gluchy wyrazniej widzi.
Jak chcesz zrozumiec co ktos mowi zamknij oczy, a jak chcesz wyrazniej widziec zatkaj uszy.
Jeden zmysl wplywa na drugi i efektem sa zaklocenia jednego i drugiego zmyslu.

Próbuję odmawiać Nowennę Pompejańską.
Kupiłem nagraną płytę, tyle że nowennę trzeba i samemu odmawiać szeptem lub półgłosem.
Na razie odmówiłem 3 dni, zasychało w ustach i z wielkim trudem.
Teraz , 4 dzień, nie mogę za nic się zebrać.
Proszę o modlitwę.

Nie możesz po prostu nie odmawiać jej?