Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Cz maja 09, 2024 12:01 am



Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 188 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5 ... 13  Następna strona
 Chcę zaświadczyć o Miłości Bożej i mojej głupocie. 
Autor Wiadomość
Dyskutant
Dyskutant

Dołączył(a): Wt maja 10, 2011 9:11 pm
Posty: 384
Płeć: mężczyzna
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Chcę zaświadczyć o Miłości Bożej i mojej głupocie.
Dziś usłyszałem od mojej przyjaciółki świadectwo którym się podzielę.
Jej brat cierpi na chorobę przez którą znalazł się w szpitalu lecz trafił tam na zwyczajny oddział na kontrolę. Niestety pewnej nocy po prostu zatrzymało mu się serce. lecz dziwnym zbiegiem okoliczności pielęgniarka która miała obchód nie wie czemu tym razem(a zdarzył się jej to pierwszy raz w swojej pracy zawodowej) rozpoczęła obchód od końca gdzie akurat znajdował się ów brat mojej przyjaciółki.
Sama pielęgniarka po tym zdarzeniu udała się na pielgrzymkę do jakiegoś miejsca kultu by podziękować za te zdarzenie.


So lip 30, 2011 11:23 pm
Zobacz profil
Dyskutant
Dyskutant

Dołączył(a): So cze 18, 2011 9:31 pm
Posty: 340
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Chcę zaświadczyć o Miłości Bożej i mojej głupocie.
Osobiście uważam, że nie ma zbiegów okoliczności. To Bóg układa okoliczności tak aby wyciągnąć z nich jak najlepsze efekty dla ludzi, tylko ludzie muszą chcieć to zauważyć i zrozumieć. Pychę i pewność siebie odsunąć na bok - to nie jest łatwe zadanie.


Pn sie 01, 2011 2:47 am
Zobacz profil
Dyskutant
Dyskutant

Dołączył(a): So cze 18, 2011 9:31 pm
Posty: 340
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Chcę zaświadczyć o Miłości Bożej i mojej głupocie.
O tym chłopcu, o którym pisałam na początku, czytałam albo słyszałam (już nie pamiętam) że jego matka została umieszczona w szpitalu psychiatrycznym.

"Dla czego Bóg zezwala na zło"?
"Bo z każdego zła Bóg potrafi wyciągnąć więcej dobra niż zła".
A może cierpienie tego chłopca i podanie tego do publicznej wiadomości sprawiło, że nie tylko ja ale wiele osób modliło się za niego szczerą z serca płynącą modlitwą. Jeżeli tak jak ja doznali dobrego dotyku Ducha, to są w trakcie nawracania, bo poczuli Miłość Bożą, rozpoznali Tego, który ich stworzył i od którego pochodzą. Zauważyli swoje błędy i pragną wyrzucić z siebie wszelkie plugastwo. Ale nie jest to łatwe. Trzeba stoczyć trochę wewnętrznej walki. Dobrze jest zwrócić się do dobrego kapłana o poradę a nie zawsze jest to możliwe. Ne zawsze uzyska się celne odpowiedzi, nie zawsze kapłan zrozumie ale trzeba szukać. Mi trochę pomógł Katechizm Kościoła Katolickiego. Przychodzą momenty, że jest się w dołku, a emocje rozstrojone do zenitu. Trzeba uważać, żeby się nie pogubić, bo to bardzo delikatna materia.
Aktualnie jestem po spowiedzi generalnej i bardzo się z tego cieszę.
Za kilka dni wyruszam na pieszą pielgrzymkę do Częstochowy ale decyzję o pielgrzymce podjęłam znacznie wcześniej przed moimi "doznaniami".
Mam swój cel, do którego będę próbować dążyć.

Piszcie, jeśli tylko macie ochotę.
Jeśli kto ma odwagę, niech otworzy serce.
Jeśli nie można zwrócić się do drugiego człowieka z prośbą o poradę, to dobrze jest pisać. Papier i komputer wszystko przyjmie i w twarz się nie zaśmieje.

Pozdrawiam. Zosia


Pn sie 01, 2011 3:12 am
Zobacz profil
Dyskutant
Dyskutant

Dołączył(a): So cze 18, 2011 9:31 pm
Posty: 340
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Chcę zaświadczyć o Miłości Bożej i mojej głupocie.
Witam serdecznie.

O... nie myślałam, że mam tak delikatną skórę. Stopy na pielgrzymce dość mocno pokiereszowałam a na ranach to ciężko iść. Nie wszystkie etapy przeszłam, część podjechałam ale dotarłam do celu. Dzisiaj wiem, że takie "podjeżdżanie" to większa pokuta niż dobrze przebyta pieszo cała droga.
Moja intencja została wysłuchana: zostałam "uzdolniona" do tego aby mieć chęci do chodzenia do pracy i z pracy pieszo zamiast samochodem (a w obie strony będzie ok. 12km - prawie codziennie). I drugie "uzdolnienie" to chęć do dobrego postu raz w tygodniu.

:-D :-D


Śr wrz 07, 2011 9:42 pm
Zobacz profil
Dyskutant
Dyskutant

Dołączył(a): So cze 18, 2011 9:31 pm
Posty: 340
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Chcę zaświadczyć o Miłości Bożej i mojej głupocie.
Witam serdecznie.
Chciałam odrobinkę odświeżyć temat. Może ktoś chciałby coś dopisać - zapraszam.
Dużo dzieje się w moim życiu duchowym i nie jest to łatwe ale staram się żyć tak jak potrafię najlepiej. Nie mogę powiedzieć, żebym mogła zwrócić się do kogoś o dobrą poradę i takową otrzymać, bo dzisiaj ojcowie duchowi mają mnóstwo pracy i tak naprawdę nie mają czasu. Może jeszcze nie jest to pora na to. Nie jest łatwo. Ale cieszę się bardzo, bo widzę u siebie bardzo pozytywne zmiany. Wiem, że muszę trwać na codziennej modlitwie, bo to ona daje mi siłę. No i jeden raz zdażyło mi się przysnąć - natychmiast usłyszałam dzwonienie budzika, który przestał dzwonić jak zdałam sobie sprawę z tego, że przysnęłam.

Zapraszam do pisania i pozdrawiam.

Zosia


Śr lis 09, 2011 10:20 pm
Zobacz profil
Dyskutant
Dyskutant

Dołączył(a): So cze 18, 2011 9:31 pm
Posty: 340
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Chcę zaświadczyć o Miłości Bożej i mojej głupocie.
Bóg uczy mnie cały czas poprzez książki, doświadczenia, codzienne życie. Bóg uczy mnie rozumienia sensu życia, istoty człowieczeństwa. Teraz nie mam w sercu ognia miłości ale wszystko przyjmuję rozumowo, staram się myśleć logicznie, próbuję "myślenia duchem" (nie wiem czy to prawidłowo określiłam). Staram się analizować wszystkie zdażenia ziemskie jakie mi się przytrafiają, kilka duchowych doświadczeń, zachowanie swoje i ludzi, którzy mnie otaczają.
Mam ochotę opisać to, co dzieje się we mnie. Jednak jeszcze nie konsultowałam tego z żadnym duchownym. Chyba jeszcze trochę czasu potrzebuję i chyba skonsultowania tego z jakimś dobrym spowiednikiem.

Pozdrawiam.
Zosia


N sty 08, 2012 3:35 am
Zobacz profil
Gaduła
Gaduła

Dołączył(a): Śr maja 25, 2011 11:39 pm
Posty: 731
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Chcę zaświadczyć o Miłości Bożej i mojej głupocie.
Droga Zosiu,

Dziękuję za piękne świadectwo. Ta Twoja pokora i wytrwałość są tak piękne. Gratuluje wielkich postępów w rozwoju duchowym. Kontakt w myślach z Bogiem, aniołem stróżem jest czymś normalnym. Ja mam tak samo, ale dla Twojego dobra powinien, to jakiś odpowiedni kapłan weryfikować. Niestety przez myśli mogą się z Nami kontaktować również demony udające aniołów. Nie zauważyłem u Ciebie nic niepokojącego, ale moim zdaniem potrzebny Ci jest kierownik duchowy. Najpierw pomódl się o odpowiedniego kapłana i szukaj, a Bóg już zajmie się resztą. Pamiętasz, jak św. Faustyna mocno modliła się o odpowiedniego kierownika duchowego? Widać, że zniechęciłaś się do tego kapłana z którym rozmawiałaś, więc poszukaj innego. Św. Faustyna też trafiała na początku na nieodpowiednich. Nieodpowiednich nie oznacza złych kapłanów, ale po prostu nie dla Ciebie. Pomodlę się za Ciebie. Nie chcę się wymądrzać, ale w śnie dzieckiem był cherubin (przypomnij sobie, jak mąż mówił wiem kim jesteś), a nie Jezus, więc dlaczego cherubin nie miałby modlić się na różańcu za Ciebie do Maryi. Wiem, że dziecko skojarzyło Ci się z Jezusem, ale to mógł być cherubin. Umiesz pięknie kochać Boga i dzięki takim ludziom, jak Ty Chrystus może odpocząć od zniewag i ciężkich grzechów ludzi. Wydaje mi się, że jesteś podobna w swoim przeżywaniu duchowości do apostoła św. Jana, który przez swoją miłość do Chrystusa był dla Zbawiciela tak wielką pociechą w Jego jakże dramatycznie trudnej misji zbawienia wszystkich ludzi. No i nie zapominaj o różańcu, bo Bóg tak bardzo prosił Cię o tą modlitwę. Proś również Maryję w intencji siebie i swojego męża, abyście tworzyli coraz lepsze i szczęśliwsze małżeństwo. Bądź cierpliwa i łagodna wobec męża jeszcze bardziej niż do tej pory. Nic tak dobrze nie działa w małżeństwie, jak okazywanie miłości małżonkowi i to szczególnie wtedy jeśli nawet z jakiś względów nawet na nią nie zasługuje. Staraj się rozmawiać ze swoim mężem o Bogu i zaproponuj mu np. wspólną dziesiątkę różańca. Wspólna modlitwa małżonków bardzo wzmacnia małżeństwa i wyprasza tak dużo wszelkiego rodzaju łask u Boga. Jeszcze raz dziękuję za to piękne świadectwo, które udowodnia że można prowadzić dialog z Bogiem.

_________________
"odmawiajcie codziennie koronkę do Miłosierdzia Bożego i Modlitwę Różańcową" Maria Bożego Miłosierdzia


N sty 15, 2012 12:58 am
Zobacz profil
Dyskutant
Dyskutant

Dołączył(a): So cze 18, 2011 9:31 pm
Posty: 340
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Chcę zaświadczyć o Miłości Bożej i mojej głupocie.
Pyszny, dziękuję Ci za miłe słowa i modlitwę, która bardzo mi się przyda.
To, że mój mąż we śnie tak powiedział do Dzieciątka Jezus nie odzwierciedla jego wiedzy na temat Kto to był faktycznie. To jego stwierdzenie: "wiem kim jesteś, ty jesteś cherrrrruuuubin" było wymawiane z przekąsem i wynika z nieakceptowania Jezusa Chrystusa jako Syna Bożego. W tym momencie Dzieciątko bardzo zmarszczyło brwi, tak żebym to ja widziała Jego gniew i możliwość natychmiastowego ukarania mojego męża. Jezus, tym sposobem prosił mnie o modlitwę przede wszystkim za mojego męża. Może nie chciał nakazać mi tego dosłownie, bo przecierz mam wolną wolę i to ode mnie zależy czy podejmę się tego. Może wszystkie sposoby, jakie wykorzystał Jezus próbując trafić bezpośrednio do mojego męża nie dały efektu, bo mój mąż nie akceptuje Go, więc Jezus spróbował do mnie. (Bóg wszelkimi sposobami trafia do ludzi, trzeba tylko czasu i chęci ludzi.)
W Bibli jest napisane, ze mężczyzna zostawi ojca i matkę i połączy się ze swoją żoną i będą jednym ciałem. To bycie jednym ciałem rozumiem nie tylko fizycznie ale także i duchowo jako możliwość modlitwy jeden za drugiego. W momencie składania przysięgi małżeńskiej przysięga się miłość, wierność i uczciwość małżeńską i nie opuszczenie aż do śmierci. Dla mnie ta przysięga (odkąd zostałam trochę oświecona przez Boga) znaczy to, że chcieć jak najlepiej dla współmałżonka to chcieć dla niego NIEBA i o to prosić Boga. Jak można przysięgać komuś miłość i wierność a jednocześnie nie walczyć o jego duszę? - jedno przeczy drugiemu.
Póki co, nie ma takiej możliwości zeby mój mąż ukląkł ze mną do Różańca czy jakiejkolwiek innej modlitwy. Ale ja jako jego żona nie tylko mam możliwość ale z racji złożonej przysięgi mam obowiązek walczyć o jego powrót do Jezusa. Przecierz Bóg pokonał szatana poprzez kobietę - to Maryja zmiażdżyła głowę węża. Jak myślisz, jeżeli działania Boga nie trafiają do człowieka, to czy nie mogą trafić do jego współmażonka. Dla mnie istotą małżeństwa jest możliwość wzajemnego uzupełniania się - jeżeli mąż nie modli się do Boga, to może to zrobić za niego jego żona i będzie to miało większą wartość niż modliłby się za niego cały sztab innych ludzi.


N sty 15, 2012 8:16 pm
Zobacz profil
Dyskutant
Dyskutant

Dołączył(a): So cze 18, 2011 9:31 pm
Posty: 340
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Chcę zaświadczyć o Miłości Bożej i mojej głupocie.
Czy Dzięciątko Jezus w moim śnie było Jezusem czy cherubinem i czy Jezus mółby modlić się za mnie do Maryi?
Pierwszy kapłan, do którego zwróciłam się powiedział mi, że nie bo "..jak Jezus, bedąc w hierarchii wyżej od Maryi, mógłby się do Niej modlić".
Znalazłam na to odpowiedź w Katechiźmie Kościoła Katolickiego dla młodych - forma pytanie - odpowiedź. Jest tam pytanie o to czy należy modlić się do Maryi skoro Bóg jest tylko jeden i do Niego mamy się modlić. Odpowiedź była taka, że jak najbardziej należy modlić się do Maryi, bo Ona, jako ta najczystsza, nasze marne modlitwy przyozdobi i zaniesie do Boga i będą miały większą wartość niż byśmy sami zanosili bezpośrednio do Boga. My jesteśmy zbyt grzeszni żeby ot tak sobie na każde zawołanie Bóg spełniał nasze zachcianki i prośby. Modlitwa do Maryi jest modlitwą do Boga za Jej pośrednictwem. Czy Bóg odmówi pomocy kobiecie, która była Mu tak posłuszna i była Matką dla Jego Syna w człowieczeństwie? A Jezus, czyż nie kocha swej Matki do tego stopnia, że mógłby Ją prosić za czyjąś duszą? Jeżeli Bóg tak się uniżył, ze Syna swego jednorodzonego zesłał na ziemię i wydał ludziom, to czy Jezus byłby tak dumny żeby nie ukłonić się przed swoją Matką? W Niebie każdy dobrze zna swoje miejsce ale okazać komuś Miłość, to znaczy usłużyć mu. Jezus w Ewangelii powiedział, że kto che być największy w Królestwie Bożym musli być najmniejszym, tym który służy innym. Jezus tak ukochał ludzi, że z Miłości cierpiał i zmarł za nasze grzechy, to czy pokłonienie się własnej Matce jest jakąś ujmą?

Pozdrawiam. Zosia


N sty 15, 2012 8:39 pm
Zobacz profil
Dyskutant
Dyskutant

Dołączył(a): So cze 18, 2011 9:31 pm
Posty: 340
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Chcę zaświadczyć o Miłości Bożej i mojej głupocie.
pyszny napisał(a):
... Kontakt w myślach z Bogiem, aniołem stróżem jest czymś normalnym. Ja mam tak samo, ale dla Twojego dobra powinien, to jakiś odpowiedni kapłan weryfikować. Niestety przez myśli mogą się z Nami kontaktować również demony udające aniołów. Nie zauważyłem u Ciebie nic niepokojącego, ale moim zdaniem potrzebny Ci jest kierownik duchowy. Najpierw pomódl się o odpowiedniego kapłana i szukaj, a Bóg już zajmie się resztą. Pamiętasz, jak św. Faustyna mocno modliła się o odpowiedniego kierownika duchowego? Widać, że zniechęciłaś się do tego kapłana z którym rozmawiałaś, więc poszukaj innego. Św. Faustyna też trafiała na początku na nieodpowiednich. Nieodpowiednich nie oznacza złych kapłanów, ale po prostu nie dla Ciebie. Pomodlę się za Ciebie...

Tak, chciałabym zwrócić się do dobrego spowiednika. Nawet taką poradę otrzymałam przy jednej spowiedzi u zupełnie obcego mi kapłana, więc modlę się o dobrego spowiednika - jeśli taka jes wola Boga (tutaj nie ja decyduję). Co do tego kapłana, z którym rozmawiałam to nie mogę powiedzieć zebym zniechęciła się, poprostu nie otrzymałam od niego odpowiedzi na maila i nie narzucam się więcej, bo może jest bardzo zajętym człowiekiem a może nie wie jak mi odmówić - nie można nic na siłę, a może tak ma być?


N sty 15, 2012 10:36 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): Pt paź 16, 2009 6:12 pm
Posty: 2377
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Chcę zaświadczyć o Miłości Bożej i mojej głupocie.
zosiek napisał(a):
pyszny napisał(a):
... Kontakt w myślach z Bogiem, aniołem stróżem jest czymś normalnym. Ja mam tak samo, ale dla Twojego dobra powinien, to jakiś odpowiedni kapłan weryfikować. Niestety przez myśli mogą się z Nami kontaktować również demony udające aniołów. Nie zauważyłem u Ciebie nic niepokojącego, ale moim zdaniem potrzebny Ci jest kierownik duchowy. Najpierw pomódl się o odpowiedniego kapłana i szukaj, a Bóg już zajmie się resztą. Pamiętasz, jak św. Faustyna mocno modliła się o odpowiedniego kierownika duchowego? Widać, że zniechęciłaś się do tego kapłana z którym rozmawiałaś, więc poszukaj innego. Św. Faustyna też trafiała na początku na nieodpowiednich. Nieodpowiednich nie oznacza złych kapłanów, ale po prostu nie dla Ciebie. Pomodlę się za Ciebie...

Tak, chciałabym zwrócić się do dobrego spowiednika. Nawet taką poradę otrzymałam przy jednej spowiedzi u zupełnie obcego mi kapłana, więc modlę się o dobrego spowiednika - jeśli taka jes wola Boga (tutaj nie ja decyduję). Co do tego kapłana, z którym rozmawiałam to nie mogę powiedzieć zebym zniechęciła się, poprostu nie otrzymałam od niego odpowiedzi na maila i nie narzucam się więcej, bo może jest bardzo zajętym człowiekiem a może nie wie jak mi odmówić - nie można nic na siłę, a może tak ma być?


proś Boga o to, a będzie ci dane :)
A ksiądz jest powołany do tego, żeby udzielać pomocy owieczkom, tym bardziej tym natrętnym, bo usilnie szukają odpowiedzi na trudne pytania, ale to czasami wręcz może być miłe Bogu, wszak Bogu zależy na każdej owcy, także tak czy siak na pewno na dobrego duszpasterza trafisz, kwestia czasu :)

_________________
"Bóg jest miłością" :) | Polecam dla katolickich małżeństw -> www.mamre.pl | Bądźmy Miłosierni


N sty 15, 2012 11:20 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn lut 26, 2007 12:23 am
Posty: 1863
Lokalizacja: Jastrzębie Zdrój
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Chcę zaświadczyć o Miłości Bożej i mojej głupocie.
Piękne świadectwo Zosiu!

Nie każdemu dane jest odczuwać tak dosłownie Boską Materię.

Też kiedyś tak chciałem. Po lekturze różnych angelologicznych artykułów doszedłem do wniosku, że zaniedbuję swojego Anioła Stróża. On ciągle przy mnie trwa, a ja niejednokrotnie o Nim zapominam, a dziecięca modlitewka "Aniele Boży Strózu mój.." wydawała mi się jakaś infantylna, bo przecież co jak co, ale mnie inteligenta stać na coś "na poziomie". Postanowiłem zaprzyjaźnić się ze swoim Aniołem. Wymyśliłem sobie jego imię (wydawało mi się, że się przedstawił), mówiłem do niego, konsultowałem swoje decyzje i było mi super... tak ze trzy dni. Czwartego dnia na budowie, którą kieruję stało mi się kuku. Jak nie rypsnąłem ze skarpy! Jakby mi kto nogę podstawił. Zobaczyłem swoje buty w locie, fiknąłem kozła i łubudu na rękę, która odłamała się w ramieniu i wisiała na skórze i mięśniach. Gdzieś Ty był Anielcu Ty jeden? Miałeś mnie chronić, przecież to Twoja robota! I co teraz? Budowa, terminy, obowiązki a ja z dyndającą ręką i to prawą! Masakra jakaś!

Trafiłem do szpitala.
Tydzień bulu raz niewyobrażalnego, raz znośnego po zastrzykach tramalu, operacja w narkozie. Jak ja się bałem tej operacji... A jak się nie obudzę? Ze strachu odbyłem porządna spowiedź świętą. Obudziłem się z rączką ślicznie przyśrubowana na swoje miejsce i korpusem pozapinanym ściśle w ortezę. Tydzień na łóżku szpitalnym spędziłem w duchu przemyśleń, w wyniku których zwolniłem tempa, przekonałem się jak cudowną mam żonę, która codziennie przychodziła do szpitala mnie myć i kąpać i jeszcze mówiła, że sprawia jej to radość. Nigdy wcześniej bym jej o taki altruizm nawet nie podejrzewał... A ile odebrałem w tym czasie telefonów ze słowami wsparcia od osób, których wcześniej nie uważałem wcale za przyjaciół... Zdałem sobie sprawę, że jestem kochany i to bardzo przez najbliższych, lubiany przez znajomych, a podwładni dla których jestem wymagający i groźny ;) szanują mnie że aż mi głupio... I w drugą stronę- najbliższy współpracownik, człowiek, którego ja szanuję, uważam za przyjaciela i jestem wobec niego lojalny to ma mnie głęboko w czterech literach. Przekonałem się, że to co robię jest ważne i ma znaczenie. Inspektorzy nadzoru, którzy wcześniej jak mi się wydawało byli od tego, by mnie wkurzać i utrudniać życie - poprowadzili mi budowę podczas mojej nieobecności... Zrozumiałem też, że moja niezastąpioność jest przejawem niebywałej pychy, a beze mnie sprawy i tak szły do przodu swoim tempem. Wspaniała lekcja pokory, cierpliwości i czas przewartościowania swojego życia. Mój nowy kumpel Anioł dalej działa w sposób niekonwencjonalny. Minęło od wypadku kilka miesięcy. Nie mam już potrzeby gadać do mojego Stróża. On do mnie mówi swoim językiem zdarzeń- gdy jest coś "nie tak" to jak mnie strzyknie w moim pośrubowanym ramieniu..... Natychmiast jestem przywrócony do pionu. Teraz już rozumiem znaczenie słów tej "naiwnej" modlitewki: (...)Broń mnie od wszystkiego złego (znaczy broń mnie szczególnie przede mną samym) I zaprowadź mnie do żywota wiecznego (i to jest w zasadzie jego prawdziwa robota). Amen.

_________________
W Panu Bogu umocniony, niczego i nikogo się nie będziesz bał. M.Kolbe


Pn sty 16, 2012 10:47 am
Zobacz profil
Gaduła
Gaduła

Dołączył(a): Śr maja 25, 2011 11:39 pm
Posty: 731
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Chcę zaświadczyć o Miłości Bożej i mojej głupocie.
zosiek napisał(a):
W momencie składania przysięgi małżeńskiej przysięga się miłość, wierność i uczciwość małżeńską i nie opuszczenie aż do śmierci. Dla mnie ta przysięga (odkąd zostałam trochę oświecona przez Boga) znaczy to, że chcieć jak najlepiej dla współmałżonka to chcieć dla niego NIEBA i o to prosić Boga. Jak można przysięgać komuś miłość i wierność a jednocześnie nie walczyć o jego duszę? - jedno przeczy drugiemu.


To co napisałaś jest strasznie ważne. Walka o duszę swego małżonka jest wyrazem Twojej wielkiej miłości do Niego i jest również elementem przysięgi małżeńskiej składanej przez Ciebie przed obliczem Boga. Super, że podkreśliłaś na tym forum jak ważna jest walka o zbawienie swojej rodziny i innych ludzi wokół Nas. Na pewno jeszcze pomodlę się w intencji Twojego męża.

zosiek napisał(a):
Jezus w Ewangelii powiedział, że kto che być największy w Królestwie Bożym musli być najmniejszym, tym który służy innym. Jezus tak ukochał ludzi, że z Miłości cierpiał i zmarł za nasze grzechy, to czy pokłonienie się własnej Matce jest jakąś ujmą?
Pozdrawiam. Zosia


Nie chce wypowiadać się na tak trudne pytanie, bo nie jestem teologiem. Ja mogę tylko napisać: Nie wiem. Ale czy dla Ciebie ma jakieś znaczenie, czy to był sam Jezus, czy cherubin? Wiadomo, że ciężko Ci widzieć nie wierzącego męża, a Bogu tak strasznie zależy na Twoich szczerych modlitwach, że daje Ci taki piękny sen i takie mocne czucie obecności Boga w Twoim życiu. Wiesz - na początku chciałem napisać, że też chciałbym taki sen, ale później pomyślałem, że moja żona wierzy, więc po co Bóg miałby mnie ponad potrzeby umacniać?

_________________
"odmawiajcie codziennie koronkę do Miłosierdzia Bożego i Modlitwę Różańcową" Maria Bożego Miłosierdzia


Pn sty 16, 2012 2:07 pm
Zobacz profil
Gaduła
Gaduła

Dołączył(a): Śr maja 25, 2011 11:39 pm
Posty: 731
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Chcę zaświadczyć o Miłości Bożej i mojej głupocie.
kolor napisał(a):
Tydzień na łóżku szpitalnym spędziłem w duchu przemyśleń, w wyniku których zwolniłem tempa, przekonałem się jak cudowną mam żonę, która codziennie przychodziła do szpitala mnie myć i kąpać i jeszcze mówiła, że sprawia jej to radość. Nigdy wcześniej bym jej o taki altruizm nawet nie podejrzewał... A ile odebrałem w tym czasie telefonów ze słowami wsparcia od osób, których wcześniej nie uważałem wcale za przyjaciół...


Ja tez najwięcej w życiu zrozumiałem przez cierpienie. Napominania i słowa czasami nie pomagają i człowiekowi jest potrzebne cierpienie. Oczywiście nie chce cierpieć, ale jeśli jest to konieczne, to poddam się woli Boga. Twoje świadectwo jest wspaniałe, bo po mimo cierpienia nie dość, że nie obwiniasz Boga za cierpienie, to jeszcze dziękujesz mu za to co zrozumiałeś dzięki Twojemu cierpieniu.

kolor napisał(a):
Wspaniała lekcja pokory, cierpliwości i czas przewartościowania swojego życia. Mój nowy kumpel Anioł dalej działa w sposób niekonwencjonalny. Minęło od wypadku kilka miesięcy. Nie mam już potrzeby gadać do mojego Stróża. On do mnie mówi swoim językiem zdarzeń- gdy jest coś "nie tak" to jak mnie strzyknie w moim pośrubowanym ramieniu..... Natychmiast jestem przywrócony do pionu. Teraz już rozumiem znaczenie słów tej "naiwnej" modlitewki: (...)Broń mnie od wszystkiego złego (znaczy broń mnie szczególnie przede mną samym) I zaprowadź mnie do żywota wiecznego (i to jest w zasadzie jego prawdziwa robota). Amen.


Ja bym na Twoim miejscu tak łatwo nie rezygnował z rozmowy w myślach z aniołem i innymi sługami Boga. Naprawdę w takich rozmowach w myślach można otrzymać bardzo ważne ostrzeżenia. Ja dzięki takiej rozmowie w myślach i słuchaniu zostałem uratowany, bo zastawiano na mnie pułapkę, która zrujnowałaby mnie. Uratowało mnie, to że postępowałem zgodnie ze wskazówkami, choć wydawały mi się niewłaściwe ze względów praktycznych, bo pod względem moralnym nie powodowały żadnego grzechu, co w mojej sytuacji było bardzo trudne. Oczywiście taka rozmowa bywa z czasem coraz trudniejsza, bo demony z pewnością będą udawać aniołów, ale można nauczyć się rozróżniać myśli pochodzące od szatana i jego sług od myśli Boga i Jego sług. Warto konfrontować polecenia otrzymywane w myślach ze spowiednikiem, bo wtedy mamy większą pewność że nie robimy nic złego i nie oddalamy się od Boga.

_________________
"odmawiajcie codziennie koronkę do Miłosierdzia Bożego i Modlitwę Różańcową" Maria Bożego Miłosierdzia


Pn sty 16, 2012 2:30 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn lut 26, 2007 12:23 am
Posty: 1863
Lokalizacja: Jastrzębie Zdrój
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Chcę zaświadczyć o Miłości Bożej i mojej głupocie.
pyszny napisał(a):
Ja bym na Twoim miejscu tak łatwo nie rezygnował z rozmowy w myślach z aniołem i innymi sługami Boga. Naprawdę w takich rozmowach w myślach można otrzymać bardzo ważne ostrzeżenia. (...)Oczywiście taka rozmowa bywa z czasem coraz trudniejsza, bo demony z pewnością będą udawać aniołów, ale można nauczyć się rozróżniać myśli pochodzące od szatana i jego sług od myśli Boga i Jego sług.


Może już nie rozmawiam, ale za to słucham uważnie. Dziwne, ale najlepsze myśli i pomysły przychodzą do mnie w kościele np. podczas słabego, nudnego kazania (głupio się przyznać). Podszepty złego też chyba rozpoznaję bo bazują na mojej pysze i innych marnych skłonnościach typu: " ale jestem mądry, świetnie to wymyśliłem.."; "pójdzie im w pięty..."; "ale mu wygarnę..."; "życie udowodni kto ma rację...." ; "zablefuję, że..." ; "jestem w tym świetny..." ; "nikt tego nie zrobi lepiej ode mnie" ;"przecież to burak.."i wiele innych pomysłów i stwierdzeń, które tak przyjemnie łechcą moje ego. Czasem aż się wzdrygnę, a czasem nie zauważę jak zły mąci mi we łbie... Cóż. Chyba obrałem prawidłowy kierunek, skoro zły tak chętnie mnie chce zbałamucić.... Ale jak sobie przypomnę, że dawniej tak łatwo i chętnie dawałem mu sobie robić syf w moim życiu, to tytuł tego tematu jest najbardziej trafiony bo dwie rzeczy w moim życiu są nieograniczone: "Miłość Boża i moja głupota" o czym zaświadczam.

_________________
W Panu Bogu umocniony, niczego i nikogo się nie będziesz bał. M.Kolbe


Pn sty 16, 2012 3:07 pm
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 188 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5 ... 13  Następna strona


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 41 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL