Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest So kwi 27, 2024 8:58 am



Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 188 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4, 5 ... 13  Następna strona
 Chcę zaświadczyć o Miłości Bożej i mojej głupocie. 
Autor Wiadomość
Dyskutant
Dyskutant

Dołączył(a): So cze 18, 2011 9:31 pm
Posty: 340
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Chcę zaświadczyć o Miłości Bożej i mojej głupocie.
Krótko przed Wielkim Postem 2011 roku przeglądałam wiadomości w internecie i zobaczyłam tytuł, który brzmiał jakoś tak: "5-cio letni chłopiec maltretowany przez matkę" czy może jakoś podobnie. Trzymam myszkę nad tym tytułem i zastanawiam się czy czytać. I słyszę bardzo wyraźnie: "nie otwieraj, nie czytaj", zastanawiam się dalej i nie wiem... Słyszę głośniej: "nie otwieraj, nie czytaj", a ja wciąż biję się z myślami i kusi mnie otworzyć. I wręcz ze złością wrzeszczy mi do głowy: "nie otwieraj!!!!! nie czytaj!!!!!"... No i kobieca przekora - otworzyłam. Nie był to artykuł ale nagranie. Obraz był całkowicie przysłonięty, było słychać tylko głos matki i dziecka. Matka wrzeszczała na swojego synka i przeklinała go. Dziecko z płaczem krzyczało: "...będę jadł, tylko mnie nie bij..." Matka wrzeszczy żeby dziecko wynosiło się do ojca. Dziecko odpowiada: "nie pójdę" Matka z wrzaskiem pyta się: "dla czego nie pójdziesz?" Dziecko odpowiada: "bo cię kocham"....... matka krzyczy, że nie wytrzyma, niech ją policja zamknie ale nie wytrzyma i zbije dziecko. A synek z hardością i płaczem odpowiada: "tylko żeby krew nie leciała".

Szok. "Jezu, jak Ty na to pozwalasz?"
Zamknęłam internet.

Wsztrząsnęło mną to nagranie. Wieczorem uklękłam i modliłam się do Boga za to dziecko aby miało możliwość wychowywania się w normalnej rodzinie, aby miało szansę na normalne życie. Prosiłam bardzo chyba swojego Aniła Stróża żeby zaniósł tą modlitwę do Boga i niechby mi przekazał jakby mógł, że jeżeli trzeba coś zrobić to ja to zrobię.


Pt lip 22, 2011 9:14 pm
Zobacz profil
Dyskutant
Dyskutant

Dołączył(a): So cze 18, 2011 9:31 pm
Posty: 340
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Chcę zaświadczyć o Miłości Bożej i mojej głupocie.
Czy wiecie, że Bóg odpowiada na szczere prośby szarych ludzi???
Zaraz w jak tylko zasnęłam śni mi się:
jestem w jakimś pokoju i siedzę przy oknie na podłodze jak marnota i w swojej marności trochę skuliłam się. Moja mam siedzi na łóżku na wprost otwartych drzwi balkonowych i odmawia Różaniec (na siedząco, bo ma chory kręgosłup). przez te otearte drzwi ktoś chce wejść ale ja go jeszcze nie widzę, widzi go moja mama. ten ktoś pyta się o coś moją mamę a ona kiwająco i z radością zgadza się. Wiem, że ten ktoś przyszedł do mnie. I nagle wpływa do pokoju ognista czy też świetlna kula i zatrzymuje się przede mną. Zaczynam rozpoznawać, że jest to Ktoś z Nieba ale jeszcze nie wiem kto to. Raduję się i wyciągam doń otwartą prawą dłoń... moja radość jeszcze większa i dokładam otwartą lewą dłoń i zaraz bym wyskoczyła do tego kogoś. Widzę i bardzo wyraźnie czuję fizyczny dotyk zminej dłoni. Nie zdziwiła mnie zimność tej dłoni, bo jeżeli ja - człowiek mam określoną temperaturę ciała to prawidłowe jest zimne odczucie dotyku Ducha... Wciąż nie wiem kto to jest... I objawia się Dzieciątko Jezus. Radość ogromna: "Dzieciątko Jezus". Biorę Je na ręce i oglądam, cieszę się Nim i oglądam a On spokojnie pozwala mi nacieszyć się. I lulam to Dzieciątko jak lula się malutkie dzieci. A w oczach Dzięciątka absolutne zaufanie do mnie jako osoby i jako człowieka. Myślę sobie: "pójdę pokazać mężowi Kto do nas przyszedł." I idę do innego pokoju i pokazuję, a mój mąż bierze Je na ręce i lula Je tak jak lula się malutkie dzieci. A w oczach Dzieciątka takie samo absolutne zaufanie do mojego męża jako osoby i jako człowieka. Mój mąż lula Je i jednocześnie próbuje otworzyć okno żeby w moim domyśle wyrzucieć to Dzieciątko za okno. Zabrałam mu Dzieciątko i powiedziałam: "co ty chciałeś zrobić?!?!" A mój mąż wiedząc Kim jest to Dzieciątko mówi do Niego: "wiem kto ty jesteś, ty jesteś cherrrrrubin". Dzieciątko ze zmarszczonymi brwiami odwraca się do niego gotowe ukarać samym wzrokiem. Ale ja uspokajam Je: "cccciiiii, będzie dobrze, on się poprawi".
Dzieciątko uśmiecha się i mówi do mnie: "mów Różaniec". Jestem osobą, która lubi dotrzymać słowa gdy coś obiecuje i wiedząć, że pracuję na trzy zmiany odpowiadam: "postaram się mówić". Dzieciątko mówi do mnie: "jak kiedy nie zmówisz to ja zmówię". odpowiadam: "dobrze, będę mówić". Dzieciątko z powrotem zamienia się w ognistą czy też świetlną kulę i wypływa z pokoju.


Pt lip 22, 2011 9:43 pm
Zobacz profil
Dyskutant
Dyskutant

Dołączył(a): So cze 18, 2011 9:31 pm
Posty: 340
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Chcę zaświadczyć o Miłości Bożej i mojej głupocie.
Budzę się, a moje komórki mózgowe tak emanują, że mam wrażenie jakby miały zaraz wystrzelić z mojej głowy. Wcale nie mam ochoty otwierać oczu. Wchodzi do pokoju mój mąż i kładzie się spać tyłem do mnie. A ja czuję się tak rozpromieniona że mam wrażenie jakbym bujała gdzieś w obłokach. I nagle czuję ten sam bardzo wyraźny dotyk zimnej dłoni Ducha. Z lekkim zdenerwowaniem otwieram oczy i myślę: "kto tu śmie mnie dotykać i rozpraszać?" nie widzę nikogo oprócz mojego męża śpiącego tyłem do mnie.
Chwila zadumy i zasnęłam.


...ciąg dalszy jutro - mam nadzieję, że znajdę chwilkę czasu...


Pt lip 22, 2011 9:48 pm
Zobacz profil
Dyskutant
Dyskutant

Dołączył(a): So cze 18, 2011 9:31 pm
Posty: 340
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Chcę zaświadczyć o Miłości Bożej i mojej głupocie.
Następny dzień zaczął się dla mnie z niezwykle dobrym humorem. Byłam szczęśliwa, rozpromieniona i miałam wrażenie, że nic złego nie może się wydarzyć. Bujałam w obłokach. Tylko usłyszane przekleństwa niesamowicie przeszkadzały mi - miałam ochotę zamknąć uszy żeby ich nie słyszeć. Fantastyczne uczucie, jakby oplatało mnie stado skowronków, bo mnie mizerotę ziemnską odwiedził sam Jezus i do tego prosił mnie żebym mówiła Różaniec - "oczywiście będę mówić Różaniec i to postaram się mówić codziennie, żeby Jezus nie musiał mówić za mnie".
Gdy tak prawie w podskokach schodziłam po schodach musiałam chyba dosyć podejrzanie wyglądać w oczach mojego męża, bo "zaatakował" mnie jakimiś słowami już nie pamiętam o co chodziło. A ja pewna siebie i szczęśliwa odruchowo odburknęłam mu... ot zwykła małżeńska utarczka nie wiadomo o co... Gdy tak odburknęliśmy sobie nawzajem ze dwa razy nagle poczułam jakbym oparzona wyskoczyła za swego ciała i cofnęła się o krok do tyłu. Spojrzałam no moje nogi... stały w miejscu... I zrozumiałam, że po kontakcie z Dzieciątkiem Jezus zostałam obdarowana Łaską przebywania Ducha Świętego we mnie i nie rozpoznałam tego.... On wyskoczył ze mnie, bo parzył Go mój podniesiony głos. Zniżyłam swój ton i odeszłam ze spuszczoną głową.
Wielkie doznania i jeszcze większa głupota.


So lip 23, 2011 6:00 pm
Zobacz profil
Dyskutant
Dyskutant

Dołączył(a): So cze 18, 2011 9:31 pm
Posty: 340
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Chcę zaświadczyć o Miłości Bożej i mojej głupocie.
I tak zaczęła się moja odyseja z Różancem w ręku. Wcześniej od jakiegoś czasu odmawiałam Koronkę do Miłosierdzia Bożego (po przeczytaniu "Dzienniczka Siostry Faustyny") na paciorkach różańcowych ale Koronkę mówi się dosyć szybko. Pierwszy wieczór, biorę różaniec do ręki i myślę sobie: "hhmm, trochę jest tych paciorków a ja nie wprawiona w dłuższym klęczeniu. Skoro moja mama modli się na siedząco z powodu chorego kręgosłupa, to chyba ja też mogę modlić się na siedząco. Właściwie to najważniejsze jest skupienie się na modlitwie a nie myślenie o bolących kolanach". Zadowolona ze swojego "inteligentnego" toku myślenia siadam na łóżku, przykrywam się kołdrą i zaczynam: "Ojcze nasz, któryś...." I nagle słyszę: "nie chcę żebyś tak się modliła"....... Chwila zastanowienia... wstaję z łóżka, klękam i mówię Różaniec. Co prawda delikatnie mówiąc podpierałam się górną częścią ciała na łóżku ale zmówiłam 5 dziesiątek i więcej upomnień nie słyszałam (tego wieczoru).


So lip 23, 2011 6:14 pm
Zobacz profil
Dyskutant
Dyskutant

Dołączył(a): So cze 18, 2011 9:31 pm
Posty: 340
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Chcę zaświadczyć o Miłości Bożej i mojej głupocie.
Moje codzienne Różańce wyglądały podobnie. Ponieważ pracuję na trzy zmiany bardzo często wieczorem zasypiam szybciej niż moje dziecko.
Tak też było z moimi modlitwami. Pozycja do modlitwy z klęczącymi kolanami i resztą ciała leżącą na łóżku jest lżejsza do zniesienia niż klęczenie z wyprostowanym ciałem bez podpierania przez pół godziny. Ale co z tego, skoro głowa nisko i zwyczajnie zasypiam. Wyglądało to tak: "Zdrowaś Maryjo, łaski pełna, pan z .....hrr, hrr, hrr..... ojej, który to był paciorek? a chyba ten, zdrowaś Maryjo...." Trwał ten sposób modlitwy jakiś czas aż pewnego wieczoru... Jak zwykle przysypiam nad Różańcem i w momencie gdy wybudzam się słyszę czyjeś słowa, jakby ktoś modlił się za mnie w momencie gdy ja zasypiam ale nie są to słowa modlitwy: "niech zawsze będzie..." i nie wiem co ma być i znowu: "niech zawsze będzie..." i nie wiem co ma być. Szybko zaczynam mówić swoją modlitwę a ten ktoś delikatnie wycofuje się. Następnego wieczoru podobnie, tylko te czyjeś słowa to: "niech nigdy więcej nie będzie..." i nie wiem czego ma nie być. Wyglądało to tak jakby ten ktoś chciał w moją modlitwę włożyć swoje słowa i wycofywał się natychmiast jak ja wybudzałam się.


So lip 23, 2011 6:28 pm
Zobacz profil
Dyskutant
Dyskutant

Dołączył(a): So cze 18, 2011 9:31 pm
Posty: 340
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Chcę zaświadczyć o Miłości Bożej i mojej głupocie.
No cóz, dało mi to trochę do myślenia. Do tego kilka razy dziennie słyszałam słowa upomnień w wykonywaniu codziennych obowiązków. Rozmawiałam z moją mamą na ten temat. Mama jak większość matek wysłuchała mnie, porozmawiała ze mną i próbowała doradzić jak tylko potrafi najlepiej. Ale to nie była "ta fachowa" i konkretna porada. Potrzebowałam porady kogoś, kto jest "fachowcem" w dziedzinie religii z tytułu studiów, powołania i praktyki. Potrzebowałam porady księdza. Ale jak to zrobić? A jeżeli mnie wyśmieje? Albo powie idź z Bogiem i nie martw się. Chodziłam z tym problemem jakiś czas, aż w końcu odważyłam się. Doszłam do wniosku, ze najlepszym miejscem będzie konfesjonał. I przyszłam w pierwszy piątek miesiąca do Spowiedzi Św. byłam jeszcze przed Mszą Św. ale nie opdważyłam się podejść. Pytałm się w myślach: "iść, nie iść?" - nikt mi nie odpowiadał, ani jednym słowem. Codziennie upomnienia a tu ani słowa, jakbym została sama ze swoim wyborem. Skończyła się Msza Św., kończy się spowiedź a stoję i tempo wpatruję się w księdza jak wstaje od konfesjonału i odchodzi. "Podejść i poprosić? A jak mi odmówi?" - wkońcu słyszę: "idź, na pewno ci nie odmówi". Wyskoczyłam z ławki: "przepraszam, czy jeszcze można do Spowiedzi?" - "Tak, za chwileczkę przyjdę". Zadowolona usiadłam w kolejce. Przyszła moja kolej, najpierw wyspowiadałam się a potem poprosiłam o poradę duchową. Jak opowiedziałam ksiądz oczywiście był zaskoczony. Spytał się o kilka rzeczy i zapewnił, że to nic złego. Poprosił mnie o osobne spotkanie, ponieważ sam musiał się do tego przygotować. Nie spodziewał się takiej prośby. Byłam bardzo zadowolona, że odważyłam się poprosić o poradę.


So lip 23, 2011 6:57 pm
Zobacz profil
Milczek
Milczek

Dołączył(a): Wt lut 01, 2011 6:48 pm
Posty: 1
Płeć: mężczyzna
Odpowiedz z cytatem
Post Witam :D
Jest bardzo dużo takich wypadków coraz częściej się zdarzają bijatyki wyzwiska,niemoralność jest to na porządku dziennym ale bóg to w najbliższym czasie usunie pokarze wam pewną wypowiedź z listu 2tymoteusza 1;1-5)"1 A to wiedz, iż w dniach ostatnich nastaną krytyczne czasy trudne do zniesienia. 2 Albowiem ludzie będą rozmiłowani w samych sobie, rozmiłowani w pieniądzach, zarozumiali, wyniośli, bluźniercy, nieposłuszni rodzicom, niewdzięczni, nielojalni, 3 wyzuci z naturalnego uczucia, nieskłonni do jakiejkolwiek ugody, oszczercy, nie panujący nad sobą, zajadli, nie miłujący dobroci, 4 zdrajcy, nieprzejednani, nadęci pychą, miłujący bardziej rozkosze niż miłujący Boga, 5 zachowujący formę zbożnego oddania, ale sprzeniewierzający się jego mocy; i od tych się odwróć.

i sami się zastanówcie czy te słowa nie opisują ludzi w dzisiejszych czasach ??
Powiedzieli mi to świadkowie Jehowy ksiedza się pytałem dlaczego tacy ludzie są w dzisiejszych czasach to mi powiedział że nie chodzą do kościala i dlatego.


So lip 23, 2011 8:19 pm
Zobacz profil
Dyskutant
Dyskutant

Dołączył(a): So cze 18, 2011 9:31 pm
Posty: 340
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Chcę zaświadczyć o Miłości Bożej i mojej głupocie.
No i przyszedł czas na rozmowę. Ksiądz wysłuchał mnie, porozmawiał ze mną i jeszcze raz zapewnił, że to nic złego, należy cieszyć się z takiego kontaktu. Natomiast nie był pewien, czy to był faktycznie Jezus, bo: "jakże Jezus, stojący w hierarchii wyżej od Maryi, mógłby modlić się do Niej?" Hmm, jakże mała jest moja wiedza na temat religii? Mówię: "a może tymi słowami chciał mnie zmobilizować do codziennego Różańca?"
Zaś co do przysypiania nad Różańcem, to poradził mi abym "starała się wytrać na modlitwie w odpowiedniej pozycji, te pół godziny to nie jest dużo". Rada jekże oczywista i jednocześnie jakże potrzebna. Czasami potrzeba dostać takiego "kopniaka" żeby zrozumieć podstawowe rzeczy.
W trakcie naszej rozmowy ktoś wszedł do pomieszczenia i zupełnie nieświadomy tematu naszej rozmowy był całkowicie zdziwiony rozmową za zamkniętymi drzwiami i do tego w danym momencie z uśmiechniętymi minami. Na drugi dzień przyszedł do nas ktoś i pytał się mojej mamy o czym ja rozmawiałam z księdzem. Mama oczywiście powiedziała, że nie wie - nie była przy rozmowie. Ależ ludzie potrafią zrobić sensację ze wszystkiego.... Fakt ten sprawił, że nie mam odwagi podejść drugi raz i poprosić o zwykłą rozmowę. Pozostał mi konfesjonał.


So lip 23, 2011 8:46 pm
Zobacz profil
Dyskutant
Dyskutant

Dołączył(a): So cze 18, 2011 9:31 pm
Posty: 340
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Chcę zaświadczyć o Miłości Bożej i mojej głupocie.
Dużą ulgę dała mi ta rozmowa, bardzo się z niej cieszę. Pomimo, że nie znam odpowiedzi na wiele pytań, to jednak bardzo mi to pomogło. Od tamtej pory NIE przysnęłam ani razu nad Różańcem a czasami jestem bardzo śpiąca (zwłaszcza gdy mam nocki). Codzienne obowiązki staram się wykonywać w pierwszej kolejności, przed przyjemnościami.
Na nurtujące mnie pytania szukam odpowiedzi w internecie.
Poza tym mam nałóg: czytanie książek, które oczywiście kupuję, bo lubię mieć dobrą książkę w swojej biblioteczce a poza tym mogę zawsze do niej wrócić. Więc kupuję... od roku jest to tematyka religijna. Ostatnio przeczytałam Katechizm Kościoła Katolickiego ale dla młodych - forma pytań i odpowiedzi. Znalazłam tam kilka ciekawych rzeczy. Ale chyba to dla mnie za mało, może skuszę się na pełną wersję KKK.


So lip 23, 2011 8:59 pm
Zobacz profil
Dyskutant
Dyskutant

Dołączył(a): So cze 18, 2011 9:31 pm
Posty: 340
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Chcę zaświadczyć o Miłości Bożej i mojej głupocie.
Nie mam poczucia samotności, nie mam lęków i pomimo, że nie mam już tak wielkich odczuć jak wtedy, to wiem, że Bóg kocha mnie i wszystkich ludzi pomimo, że my tak bardzo Go obrażamy. Wiem, ze jest ze mną zawsze, w każdej chwili i w każdym momecie wykonywania nawet nabardziej codziennych obowiązków.

Dziękuję Bogu za to doświadczenie.

Z pewnością będą osoby, którym nie spodoba się mój temat i sposób jego rozwinięcia, ale jeżeli będzie choćby jedna osoba, która dzięki temu znajdzie sposób na codzienne życie, to będę cieszyć się.

Pozdrawiam.
Zosia


So lip 23, 2011 9:05 pm
Zobacz profil
Dyskutant
Dyskutant

Dołączył(a): So cze 18, 2011 9:31 pm
Posty: 340
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Witam :D
mareszka1 napisał(a):
.....Powiedzieli mi to świadkowie Jehowy ksiedza się pytałem dlaczego tacy ludzie są w dzisiejszych czasach to mi powiedział że nie chodzą do kościala i dlatego.

I myślę, że ten ksiądz miał rację. Świadkowie Jehowy wyznaczali już kilka dat końca świata, ostatnia była nie tak dawno (w tym roku) a przecież wciąż żyjemy. W Piśmie Świętym jest wyraźnie napisane, że tylko Bóg zna godzinę sądu (dokładnie nie zacytuję, bo nie znam Pisma Świętago na pamięć). W kościele na kazaniach też jest to czytane i mówione po to żebyśmy nie wierzyli datom ustalanym przez ludzi.
Mamy wierzyć Bogu, modlić się i codziennym życiem dawać przykład Bożej Miłości.


So lip 23, 2011 9:23 pm
Zobacz profil
Gaduła
Gaduła

Dołączył(a): Wt maja 25, 2010 2:13 pm
Posty: 531
Płeć: mężczyzna
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Chcę zaświadczyć o Miłości Bożej i mojej głupocie.
(ciach)
Jako ateista nie mogę pisać w tym dziale, ale jednak.
(ciach)
Edit
skoro wiesz że nie możesz pisać w tym dziale a piszesz to robisz to z premedytacją i za to dostajesz ostrzeżenie - J.


Wt lip 26, 2011 4:01 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): Pt paź 16, 2009 6:12 pm
Posty: 2377
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Witam :D
zosiek napisał(a):
mareszka1 napisał(a):
.....Powiedzieli mi to świadkowie Jehowy ksiedza się pytałem dlaczego tacy ludzie są w dzisiejszych czasach to mi powiedział że nie chodzą do kościala i dlatego.

I myślę, że ten ksiądz miał rację. Świadkowie Jehowy wyznaczali już kilka dat końca świata, ostatnia była nie tak dawno (w tym roku) a przecież wciąż żyjemy. W Piśmie Świętym jest wyraźnie napisane, że tylko Bóg zna godzinę sądu (dokładnie nie zacytuję, bo nie znam Pisma Świętago na pamięć). W kościele na kazaniach też jest to czytane i mówione po to żebyśmy nie wierzyli datom ustalanym przez ludzi.
Mamy wierzyć Bogu, modlić się i codziennym życiem dawać przykład Bożej Miłości.


I to jest w tym wszystkim najmądrzejsze, wielu już daty końca świata podawali, czy to Świadkowie, czy protestanci, a w Piśmie Świętym w rzeczy samej jest napisane, że tylko sam Bóg wie kiedy to nastąpi, to chyba najmądrzejsze podsumowanie jakie słyszałem, mogłoby posłużyć za świadectwo dla nie jednego chrześcijanina :)

_________________
"Bóg jest miłością" :) | Polecam dla katolickich małżeństw -> www.mamre.pl | Bądźmy Miłosierni


Wt lip 26, 2011 10:38 pm
Zobacz profil
Dyskutant
Dyskutant

Dołączył(a): Wt maja 10, 2011 9:11 pm
Posty: 384
Płeć: mężczyzna
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Chcę zaświadczyć o Miłości Bożej i mojej głupocie.
Dodam tylko w gwoli ścisłości iż ostatnią datą SJ była 1975.
Dziękuję też za ciekawą lekturę.


So lip 30, 2011 11:08 pm
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 188 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4, 5 ... 13  Następna strona


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 31 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL