Myślenie inaczej to poglądy. Jest to charakterystyczne dla myśli chrześcijańskiej, więc teologia katolicka mieści od zawsze poglądy spójne wewnętrznie, ale wobec siebie sprzeczne. Dogmatów mamy niewiele, wszystko inne jest przedmiotem dyskusji. To jest sposób na dochodzenie do prawdy, w odróżnieniu od ideologii, gdzie jest się posiadaczem prawdy (tu się szuka). Mam prawdę i inni mogą mnie tylko słuchać - tak zwykle kończy swe przemówienia Witold. Jego obrońcami są ci, którzy nie rozmawiają z nimi, nie wymieniają się poglądami, ale jedynie szukają okazji, by dołożyć tym których nie lubią. Rozmówcy Witolda prosili go wielokrotnie o komunikatywność i w miarę bezbłędną ortografię; wierzący i niewierzący. Nic nie dotarło. Jeśli niemożność tłumaczy wiekiem to mamy forum dla seniorów. Niech spróbuje a zobaczy jak potraktują go tam niewierzący - zostałby zrównany walcem i przy okazji mieliby okazję do ośmieszenia katolicyzmu.
Niedouczony nauczyciel to szkodnik ewangeliczny. On chce być tylko nauczycielem.
Jest też regulamin i punkt III/8. Nie chce nic zmienić? To przejdziemy na poziom prawa. Wyżej jest moja prośba o pisanie' rz' po spółgłoskach. Przedtem był priv. Ma braki z pierwszych klas szkoły podstawowej i nie wie, że 'j' to spółgłoska? W takim razie dyskusje są też nie dla niego. Jest to forma wypowiedzi wymagająca pewnego przygotowania i przede wszystkim wsłuchiwania się w głosy strony przeciwnej. Pisze bez ogródek, że to go nie obchodzi. Dochodzimy do traktowania religii instrumentalnie, czyli jako ideologii.

Czyli jak zwykle Wespecjan rznie głupa.

Absolutna racja i słuszne spostrzeżenie. To jest logika domu wariatów. A co jest w odpowiedzi na słuszny komentarz? Komentarz za którym nie kryje się ani prawda, ani merytoryka, ani sens. Tylko przykre obrażanie jak poniżej:
Może moderacja sobie nie zdaje z tego sprawy, ale takie zachowanie tylko moderację dyskredytuje. Potem się kończy jak u nauczycieli, którzy nie mają szacunku, poważania i posłuchu u uczniów. Taki nauczyciel wyżywa się na nich pałką, tzn. kartkówki, odpowiedzi, zadania domowe, surowe oceny, etc. etc. To jest analogia do sytuacji na tym forum.

Nie wiem czy zrozumiałeś bo to arystokratami samozwańczymi różnie bywa. Temat wyjaśniony i zamknięty.

W tym komentarzu:
viewtopic.php?p=1203757#p1203757
dostałem ostrzeżenie, z komentarz, który był odpowiedzią na komentarz moderatora. Jednak moderator nie wystawił sobie ostrzeżenia z tej racji, że zaczął offtopa. Bo jak na tym forum wiadomo, za offtopa często odpowiada osoba, która się broni z oszczerstw rzucanych na nią właśnie w offtopie.

To tylko pokazuje na jakim "poziomie" stoją "Dyskusje".

Nie żalę się. Uwaga ma służyć usprawnieniu i ucywilizowaniu forum, a nóż kiedyś się uda. Przyjmuję to bez większych emocji. To jest element ofiary. Piszę to dla wyjaśnienia, co się stało, a przede wszystkim dla opamiętania.

Zapomniał Wasza Wyniosłość dodać, że post wyżej była zapowiedź, że jeśli Wasza Wyniosłość będzie kontynuować offtop to właśnie się tym skończy. Cóż po raz kolejny Wasza Wyniosłość pokazuje że drukowanego nie ogarnia a nawet że drukowane Waszej Wyniosłości szkodzi.

Przecież to jest bez sensu. Skoro sam Pan rozpoczyta offtopa i w nim oczernia ludzi, to jakim prawem potem Pan banuje ludzi, którzy ośmielą tym oszczerstwom zaprzeczyć? Przecież to jest dom wariatów. To tak jakbym powiedział komuś "nawyzywam Ciebie, ale jak się będziesz bronić, to Ciebie zastrzelę". I Pan w analogiczny sposób się teraz tłumaczy, że "uprzejmie uprzedzał". Kogo Pan chce na to nabrać? Chciałbym tylko uprzedzić, że nie jesteśmy w piaskownicy. Nawet ludzi poniżej przeciętnego IQ Pan takim tanim sposobem nie oszuka.

Kłamiesz jak zwykle. Ale to już standard u Waszej Wyniosłości.

Jak zwykle nie potrafi Pan merytorycznie uargumentować tego, co mówi. Słowami rzeczywistości Pan nie zaklnie, magia nie działa. Kto ma odrobinę rozumu, ten doskonale widzi, co tu się wyrabia...

Podzielę się z Panem serdeczną uwagą. To naprawdę nie jest ironia, sarkazm, żart, złośliwość, etc. Takim zachowaniem Pan sam siebie dyskredytuje. Dziwi się Pan, że nie ma Pan poważania? To jest zachowanie nauczyciela podstawówki, który nie ma szacunku wśród dzieciaków i wyżywa się na nich linijką, kartkówkami, zadaniami domowymi, etc.. Nie tak to powinno wyglądać... Ale ktoś kiedyś powinien Panu - dla Pańskiego dobra - o tym powiedzieć.

No to przyjrzyjmy się jak to było
Najpierw mój wpis
W którym Wasza Wyniosłość zauważył tylko "jak co niektórzy na forum którzy mienią się tradycjonalistami."
Już mnie nawet nie dziwi że zwrot mienią się tradycjonalistami jest dla Waszej Wyniosłości niezrozumiały
Na co zareagowała Wasza Wyniosłość


W następstwie jest mój wpis




Na co ja napisałem


I na co Wasza Wyniosłość napisał

I na co Wasza Wyniosłość dostał taką odpowiedz z zapowiedzią reakcji moderatorskiej
I Wasza Wyniosłość zlekceważył jak zwykle ostrzeżenie modelatorskie a konsekwencje zostały wyciągnięte. Koniec tematu.

Na jakiej podstawie @Iustusie twierdzisz, że @Jockey nie ma poważania?
medice, cura te ipsum

Jockey, no świetnie, tylko w tym wszystkim Pan jakoś przemilcza sprawę insynuacji, jakoby Tradycja wiązała się ze schizmą. Kulturalnie i zgodnie z prawdą odpisałem, że Tradycja zawsze uznaje papieża, gdyby tego nie robiła, to by dosłownie zerwała sama ze sobą. To w sposób jasny prostowało Pańskie insynuacje. Najwyraźniej to prostowanie się Panu nie spodobało i postanowił się Pan odegrać pałką w postaci ostrzeżenia. Nie tak się prowadzi merytoryczne dyskusje. Nie tak się dochodzi Prawdy.

Barney, powiem krótko: z obserwacji i ze słuchu.

Tradycja - nigdy.
Tyle, że pseudotradycjonaliści, którzy mają pełne gęby gadania o Tradycji, niewiele mają z nią wspólnego.
Nie. Z Twojego konfliktu z Jockeyem.
A ja widzę to o czym piszesz w stosunku do Ciebie. I przyznam, że żal mi, bo marnujesz swój potencjał. Widząc niektóre Twoje wpisy (w nielicznych chwilach, gdy wynurzasz się z bagna pseudotradycjonalizmu i gdy nie budujesz oskarżeń na podstawie swojej ignorancji) jestem pewien, ze masz potencjał, który marnujesz. Zamiast kogoś cennego dla Kościoła, wpadasz w zgorzknienie, atakowanie wszystkiego, uproszczone diagnozy i pieniactwo.
Namawiam Cię do drogi powrotnej. Do Kościoła.
Piszę poważnie, to nie tylko polemika.

Barney, jak zwykle skupia się Pan na ludziach zamiast na merytoryce, ideach czy temacie dyskusji. Dyskutujmy o temacie, tematem jest Tradycja, a Tradycja zawsze uznaje papieża. Jeśli ktoś go nie uznaje, to nie należy do Tradycji - proste.

Wiadomo, że część potencjału pójdzie jak krew w piach, kiedy człowiek chce dyskutować o meritum o co chwila słucha wycieczki osobiste, ad personamy , odbieganie od tematu, etc. W Pańskich ustach pewne słowa się wyświechtały, przykładowo "pseudotradycjonalizm"/"pseudotradycjonalista", obecnie brzmią podobnie jak "antysemita", "homofob", etc. - te słowa obecnie są używane bez odpowiedniego kontekstu, jako zwykła inwektywa.

Wyzywa Pan ludzi od pieniaczy. Niech Pan uczciwie popatrzy na swoje komentarze, to zobaczy Pan ile tam jest arbitralności, osądów, prowokacji i obrażania ludzi. Kiedy dyskusja jest o temacie X, to Pan zamiast na temat X się wypowiedzieć, to rzuca uwagi pod adresem komentującego - to jest bez sensu i jest szkodliwe. Mi Pan tym krzywdy nie robi, to nie robi krzywdy na duszy, ale niech Pan weźmie swoją duszę pod uwagę.

Muszę Pana uspokoić. Dzięki Bogu i Łasce Bożej jestem w Kościele. Mam Nadzieję trzymać się Go aż do śmierci, mam Wiarę, że Bóg dopomoże.

To Ty zacząłeś tu od uwag osobistych wobec Jockeya, więc teraz nie płacz
Zwrot pseudotradycjonaliści jest mój (ja go stworzyłem) i stosuję go konsekwentnie: jest to ocena merytoryczna. I, jak sądzę, trafne. Dlatego zestawienie z "antysemitą" jest kuriozalne.
Co to Tradycji, sprawę pokazał na cytatach Jockey. Ja tylko dodam, że Jockey pisał o stosunku "tradycjonalistów" do papieża, a Ty usiłowałeś przeflancować to stwierdzenie z "tradycjonalistów" na Tradycję - po czym, po takiej manipulacji, począłeś się "oburzać".
Dość marny chwyt.