Artur Dzimbor z KOnfederacji "zaszczepił się" wrz z Michałe Urbaniakiem i Konradem Berkowiczem. Czyli moim skromonym zdaniem to hipokryta a i kompletny idiota. Ja już wcześniej położyłem "lachę" na Konfederację i jakiekolwiek wybory, z innych powodów, ale Dziambor dzisiaj to wszystko potwierdził.

Tutaj się wytłumaczył dlaczego się "zaszczepił" przeciwko kowid: "Pytany, czy zaszczepił się przeciw COVID-19, żeby czuć się bezpiecznie, Dziambor odpowiedział, że przechodził chorobę w szpitalu i to jeszcze wtedy, kiedy nie było szczepionek. – Zaszczepiłem się dlatego, że po pierwsze przechodziłem COVID-a bardzo ciężko i nie chciałbym wrócić do szpitala."
https://dorzeczy.pl/opinie/255970/dziam ... lupim.html

Po pierwsze już od dawna wiadomo, że jakakolwiek odporność nabyta z przyjęcia szczepionki jest jedynie ubogim substytutem nabycia odporności z przejścia zakażenia lub choroby, ponieważ w realnym zakażeniu lub chorobie ma się do czynienia z ekspozycją wieloantygenową a w szczepieniach ma się do czynienia zwykle z monoantygenami. Dodatkowo, wg badań z Izraela, powtarzam z Izraela, kraju jak nigdzie wyszczepionego nie dwoma, nie trzema, ale już 4 dawkami "szczepionki" na kowid,:

"Wykazano ono, ludzie którzy przechorowali w styczniu i lutym 2021 byli dłużej i 27 razy odporniejsi na powtórną infekcję wariantem delta niż zaszczepieni, którzy przyjęli szczepionki na kowid w tych samych miesiącach"
https://www.timesofisrael.com/study-cov ... -vaccines/
https://www.medrxiv.org/content/10.1101 ... 21262415v1
https://www.deepl.com/translator

Dziambor zaszczepiając się, kupił całkowicie narrację rządową i kłamstwa, że "każdy, nawet po przebyciu zakażenia lub choroby, powinien się zaszczepić preparatem bez długotermionowych badań tox, rakotwórczych - a warunkowo dopuszczonym.

I on teraz wychodzi i śmie gardłować i wolności, jest przeciwnikiem polityki kowidowej a tymczasem wcześniej po cichu wskoczył na szyny psychozy kowidowej. Co za pogardy warte indywidua.

Jeden z Konfederacji zmądrzał. No to czekamy na następnych.

"27 razy odporniejsi"

Co wy chrzanicie. Dziambor jest konsekwentny. Ja jestem antyszczepionkowcem a Dziambor był i jest pro. Przed wyborami do sejmu nie krył się z tym na spotkaniach przedwyborczych. To między innymi on nieskutecznie zniechęcał mnie do głosowania na Konfederację. Z tego co pamiętam Dziambor jest nauczycielem a jego ojciec lekarzem i to rodzice zaszczepili w nim wiarę...w różne rzeczy.

W naukę. Normalnie tragedia. Jak to tak można wierzyć naukowcom. Przecież wiadomo że szczepionki to samo zło i powodują autyzm

Drobna kwestia formalna: w 2019r na spotkaniu przedwyborczym Artur Dziambor nagabywany powiedział, że jest synem lekarza. Równie dobrze mógł mieć na myśli mamę.

Bardzo możliwe, nie przeczę. Dziambor to też przede wszystkim bardzo niskiej jakości intelektualnej osoba. Jego wypowiedzi to spolegliwe, nudne pierdy, powtarzane za mejnstrimem z dodatkiem "tak, ale", których od dawna już nie czytam.
Takim czymś się stał tak samo Bosak.

Zobaczymy jak będziesz śpiewał jak naukowcy wykażą także w Polsce że onanizm i homoseksualizm jest dobry i naturalny a rząd to wesprze (co już jest na "zachodzie"). Tak samo wykazali, że ocieplenie klimatu to w 100% wina człowieka, a aktywność słońca nie ma z tym nic wspólnego i dlatego musze płacić za prąd 100% więcej energią z wiatraka, który wybudują mi Niemcy za pieniądze u nich zarobione w polu na szparagach.

Przez takich jak ty, bezmyślnie i bezrefleksyjnie chlipiących propagandę z polityków trzymających przed sobą odpowiednie pacynki naukowców stado owiec może tratować myślących ludzi.

Ja wiem Wespecjan, że Cię czasami ponosi. Wszystko Ci się układa w spójną całość ale mają tam w Konfederacji Grzegorza Brauna. Z tego co wiem nadal działa Parlamentarny Zespół ds. Bezpieczeństwa Szczepień Ochronnych Dzieci i Dorosłych w składzie: JKM, GB i Konrad Berkowicz. Może coś tam wiedzą.

Ja nie widzę tu żadnej niekonsekwencji. Dziambor, Berkowicz to korwiniści, liberały. Są od początku za liberalnie rozumianą dobrowolnością. Jeżeli łykają propagandę reklamową, to ich sprawa. Każdy człowiek ma prawo podejmować decyzje w oparciu o reklamy i nawet w nie wierzyć.
Sprzeciw koriwnistów wobec segregacji sanitarnej też ma podbudowę liberalną - nikt mi nie będzie mówił co mam robić. Oni niespecjalnie myślą w kategoriach dobra wspólnego. Po prostu nie życzą sobie, żeby ktoś ich do czegokolwiek przymuszał. Jednocześnie nie mają świadomości, że sami się mentalnie zniewalają ulegając propagandzie. Ich rozumienie wolności, dobrowolności jest bardzo płytkie.

Wypada mi się zgodzić.

Szczerze mówiąc nie rozumiem tej całej afery z Dziamborem i resztą. Der Onet jara się tym, co ujawnił, jakby nakrył konfederatów na składaniu ofiar z ludzi co najmniej... I oczywiście jak zwykle w głównym ścieku bezmyślne szufladkowanie - patrzcie, zwracają się do elektoratu "antyszczepionkowego", a sami się szczepią! A przecież Konfederacja od początku powtarza, że nie jest przeciwna szczepionkom, ale sprzeciwia się segregacji obywateli ze względu na ich status szczepienny. Jeśli ktoś chce sobie zaaplikować preparat, to nie widzę w tym problemu tak długo jak długo nie ma z tego tytułu jakichś przywilejów.

Polexit, a ja widzę problem. Problem jest taki, że jedynym powodem dlaczego szereg ludzi chce dobrowolności szczepień jest to, że nie chce się szczepić i nie chcą być do tego zmuszani.

Co sądziłbyś o "katoliku", który oręduje z swobodną możliwością aborcji dla każdego, ale prywatnie jest przeciwko aborcji? Słusznie byś sądził, że jest coś z nim nie tak i tak naprawdę nie jest katolikiem.

Dodatkowo, każdy kto się zaszczepia a mówi, że jest za dobrowolnością szczepień dokłada się do puli zaszczepionych a ta pula jest używana pijarowo przez rządy jako alibi do większego nacisku na niezaszczepionych. Zauważ, że największy zamordyzm kowidowy wobec niezaszczepionych jest w krajach gdzie (oficjalnie) jest duży procent zaszczepionych (Australia, Izrael, Niemcy itp) Tak więc każdy zaszczepiony pasywnie dokłada się do prześladowania niezaszczepinych.

Etyka katolicka ma charakter hierarchiczny. Są sprawy niezmienne wynikające wprost z prawd wiary a są sprawy, które każdy rozważa w swoim sumieniu. Dzieli je kilka pośrednich zasad. Po prostu nie znasz moralności katolickiej. Już w czasach początków Kościoła byli mędrcy, których proszono o rady etyczne i ich udzielali w zależności od rozeznania problemu, z którym ktoś się do nich zwrócił.

Ty jesteś panmłotkowy, więc wszystko jest bardzo uproszczone i toporne. Zupełnie nie dostrzegasz, że w medycynie mamy do czynienia nie tylko z chorobą, wadą, ale przede wszystkim spektrum nasilenia tej wady/choroby i jej rokowaniami. A zdrowie to niekoniecznie definicja WHO: samopoczucie.
Masz jedną opcję: słuchać/nie słuchać propagandy. Sam sobie ustalasz co jest propagandą i która mówi prawdę a która ściemnia. Taki bezpieczny zaściankowy świat. Nie postawisz się w roli niewiedzy, by z pozycji tej niewiedzy szukać innych racji. Musisz mieć wroga! Wcale nie trzeba być entuzjastą szczepień, by dać się zaszczepić a motywem nie będzie lęk szeroko rozumiany (prawo do wyjazdu za granicę, pójścia do teatru, praca). Ludzie szczepili się raz i rezygnowali, dwa i rezygnowali, trzy i powiedzieli starczy. W stosunku do limitów wiernych w polskich kościołach przygotowano przepis, którego nie można zrealizować. Usiadłam sobie w ławce obok zamaskowanej kobiety (ze 2 m). To jedyna ławka w odległości co najmniej 5. metrów od innych, oddzielona dekoracjami bożonarodzeniowymi. Ona za chwilę też jej nie miała. Ja wiedziałam dlaczego jej nie mam, ona miała inny powód. Zaściankowe myślenie zaraz znajdzie: a proboszcz w Pcimiu Szerokim to zrobił inaczej...i co z tego?

Katolik to jest ten, który potrafi odnaleźć się w każdych okolicznościach i zmieniać to na co ma wpływ a nie snuć kombatanckie wspomnienia o starych dobrych czasach i dawnej wolności. To nie katolik, ale umarlak.

Znam osobę, która na znak protestu, że się nie zaszczepi wyprowadziła się z wielkiego miasta do lasu. I to na stare lata; żadnego pomyślunku o innych aspektach samotnego życia, gdy zdrowie już nie jest najlepsze. Lęk, który ona nazywa wolnością.

A to alibi działa tylko dlatego, że zaszczepieni w swojej masie aktywnie bądź biernie popierają szczepionkowy apartheid. A tak jest ponieważ zaszczepili się pod wpływem tej samej narracji, która promuje ten apartheid. Stąd teoria "odporności stadnej", tak naprawdę chodziło tam o osiagnięcie stadnego konensusu co do zasadności tego apartheidu. Bez poparcia znaczniej większości nie byliby w stanie tego wprowadzić.

A to przy okazji też pokazuje, że zaszczepieni w większości nie podjęli swojej decyzji dobrowolnie. Zostali oszukani. Część z nich zdążyła się zorientować, ale to uczucie jest często tak nieznośne, że wolą się wyżywać na tych, co nie dali się oszukać niż się do tego przed sobą przyznać.

Malutki kamyczek do naszego ogródka (tak, wiem że nie takie znaczenie ma ten idiom, ale pasuje do takiego cepowatego wyargumentowania). Oto o. Tadeusz Rydzyk najwyraźniej zmienił front. W jego wyższej uczelni organizowane jest sympozjum na temat kowida. Zaproszeni goście między innymi:
dr Włodzimierz Bodnar, lek. med. Paweł Basiukiewicz, dr. Marek Sobolewski, dr Zbigniew Martyka i inni.

Skąd taka zmiana? Najwyraźniej dotarło, że kościół posborowy dostał mocno po doopie przez politykę prokowidową PiSu i żadne tarcze ani dachówka na katedry tego nie zrekompensują.