Pomimo, że statystyka w małej skali jest nieprecyzyjna - co trzeba odnotować - mimo wszystko orientacyjnie pokazuje nam, że większość z nas miała zapewne już kontak z wirusem.

Po pierwsze więc - ja powiedziałbym, że śmiertelność jest nawet więcej niż kilkakrotnie niższa (przekroczyło to nawet moje oczekiwania) od domniemanej - a rozumiejąc, że testy NIGDY nie są w 100% prawodmówne ten wskaźnik jest w rzeczywistości jeszcze niższy. Czyli to jednak nie Ebola (co za zaskoczenie). Warto odnotować, że o takiej jak teraz pora roku nie jest wyjątkiem od reguły śmierć na choroby układu oddechowego. Ze statystyką problem taki, że tak samo jak zgony (które przecież ją tworzą) - ona też nie kłamie.

Po drugie tak duża skala przebytych zakażeń oznacza również, że w przeciągu miesiąca czy dwóch WSZYSCY będziemy i tak mieli kontakt z wirusem - lockdown'y są na tym etapie BEZ SENSU. A "za chwilę" stracą sens i szczepionki.

Po trzecie pokazuje to "skuteczność" masek i restrykcji.

A skoro o maskach...
Są też pozytywne sytuacje. Dwa dni temu (ciepło się zrobiło jak latem) w mojej przedświątecznej "eskapadzie" do sklepu, wracając, zauważyłem, że co czwarta-piąta osoba ma maskę zsuniętą, wielu wcale ich nie miało. Nie każdy da się całkiem ogłupić.

Dlaczego maska jest bez sensu już próbowałem kiedyś pisać, ale dziś rozprawię się z "filtrami". Żadnego gołosłowia - zróbmy test. Nauka opiera się na faktach, dlatego proponuję, żeby każdy zrobił sobie w domu prosty test na foliarstwo o "antywirusowych" maseczkach z cudownymi "filtrami" rodem z NASA.

(1) Przygotuj maskę ale jej nie zakładaj.

(2) Zwilż dokładnie twarz chłodną wodą, np. przy użyciu mokrego ale z grubsza wykręconego ręcznika - dwa razy. Chodzi o to, żeby twarz była dobrze zwilżona i nie wyschła zaraz, ale też nie ociekała wodą (wtedy maska się przyklei). Zwilż też miejsca przy uszach i pod brodą.

(3) Stań z maską w jakimś w miarę chłodnym miejsu.

(4) Załóż maskę i zrób pełen wydech a potem mocny wdech przez usta. Poczujesz którędy powietrze dostaje sie pod maskę. Tam gdzie przeciąg tam i chłodek.

(5) Teraz zrób inny test - przystaw zewnętrze dłoni kilka centymetrów od maski i dmuchnij mocno przez usta. Poczujesz, że powietrze praktycznie wcale nie wychodzi przodem ale za to ochoczo każdą inną szczeliną.

Zaśmiej się z oczywistości odkrycia i następnym razem jak zobaczysz jakiegoś "eksperta od antywirusowych cudownych maseczek" - popukaj się w głowę.

Tak więc maska nie chroni przed zakażeniem. Ona może jedynie zmniejszyć obszerność zakażenia - ALE...
Żeby można było coś zmiejszyć, najpierw musi to być duże. Jeżeli nie mamy zwiększonej ekspozycji na potencjalne źródło zakażenia - nie mamy czego zmniejszać. Mając na uwadze powyższy TEST, mówię: maska, jako środek do zapobiegania infekcjom, a już tym bardziej w codziennym funkcjonowaniu, NIE DZIAŁA. Bo kiedy ludzie przemieszczają się wydychając kłęby powietrza (a w nich mikroby) inni będą w te kłęby wchodzić i mikroby wdychać. Niezależnie czy mają maski czy nie. Zrozumiałe? Natomiast kiedy rozmawiasz z kimś twarzą w twarz - maska może do jakiegoś stopnia sprawić, że liczba jednostek mikrobów jaką "połknie" rozmówca będzie mniejsza NIŻ byłaby gdybyś tej osobie dmuchał/kasłał itp. prosto w nos. Tyle.

Geneza masek medycznych to sala operacyjna a nie walka z wirusami. Tam chodzi o zmniejszenie zakażenia rany pooperacyjnej poprzez zablokowanie śliny i strug powietrza a nie filtrowanie ich.

Więc po co każą nosić jednorazówki?
Ciułactwo w ekonomi to nic nowego. Więc jakoś trzeba uzbierać pieniążki na kolejne tarcze, a za "suche stopy" Morawieckiego wszyscy musimy zapłacić różnymi sprytnymi nie-podatkami (tak jak był nie-lockdown czy godzina nie-policyjna w Sylwestra) w stylu opłaty "mocowej" za prąd (brzmi jakby te nazwę sam premier wynalazł).

Niech, powiedzmy, 25 milionów polaków zostawi dziennie (zupełnie na oko) 40 gr w podatku za kupno masek.

25 milionów x 0,4 x 365 = 3,65 miliarda

Być może nasz ułańskiej fantazji ekonomista z MZ liczy na hojniejszy gest polaków bo - zauważcie - niedługo po rozporządzeniu o jednorazówkach, rząd ogłosił dodatkowe 4,5 milirada "pomocy dla przedsiębiorstw". Przypadek? Być może, niemniej... Czy nie dla podobnego celu są mandaty za brak masek? Czyli jak nie kijem go, to pałką - jak głosi stare powiedzenie. Jesteś grzeczny czy nie - płać. Strach pomyśleć przez jakie bagno przyjdzie brnąć po pachy dla tych "suchych stóp".

Pozwolę sobie na jeszcze trochę ironii na koniec:
Najbardziej absurdalną rzeczą o jakiej słyszałem to noszenie masek w samochodzie osobowym. Tu też mam prosty test na zasięg rażenia mikrobów: niech tylko jedna osoba w aucie puści bąka...

Współcześni naziści

Dziś każdy człowiek, który pilnie śledzi rozporządzenia polskich władz i im ufa, śmiało mógłby podpisać się pod takim apelem:

"Każdego, kto nie ma maseczki na ulicy, oddawajmy bezzwłocznie w ręce policji. Postępujmy tak nie tylko w interesie własnym, lecz całego społeczeństwa. Tak samo nie handlujmy z osobami, które otwierają swoje biznesy wbrew zakazom władz, bowiem ubijając dobry nawet z nimi interes, wiedzmy, że każdej chwili możemy nabyć bezpłatnego lokatora we własnych płucach, który zniszczy nam organizm. Bądźmy bezkompromisowi w walce z zawirusowanym polactwem, antyszczepionkowcami, libertarianami, restauratorami, sportowcami i innymi podludźmi, ponieważ jedynie w ten sposób możemy uchronić siebie i bliźnich od nieszczęścia choroby."

https://gps65.neon24.pl/post/159922,wspolczesni-nazisci

Mocne, ale prawdziwe.

Dziś minister Niedzielski ogłosił, że lockdown zostanie przedłużony - na razie o tydzień, a potem się zobaczy. Najwyraźniej za mało przedsiębiorców jeszcze padło, za mało dzieci nabawiło się problemów psychicznych, a kraj jest za mało zadłużony.
Przypominam, że niedawno ten sam pan udzielił wywiadu, w którym zawyrokował, że "nigdy już nie wrócimy" do świata sprzed pandemii, czyli do normalności. On już wie, że będą kolejne mutacje, kolejne wirusy, kolejne "plandemie", bo na to jest zapotrzebowanie ze strony inżynierów nowego ładu, którego orędownikiem jest jego pryncypał. Ci ludzie w normalnym kraju już dawno siedzieliby w więzieniu i czekali na proces za zbrodnie przeciw narodowi polskiemu.

Teraz doszedł w Polsce wariant brazylijski, w Europie nigeryjski...czekamy na mongolski. Teatrzyk trwa.
Klasa średnia coraz bardziej dociskana, za chwilę "nowy ład" śrubę dokręci. Władza ma ludzi za idiotów i patrząc na sekciarzy kowidiańskich, wcale się nie dziwię.

filo.mj napisał

Jest też inny prosty test.
Można położyć na stole piłeczkę pingpongową, dmuchnąć i zaobserwować jak daleko się potoczy.
Następnie założyć maseczkę (albo dwie), dmuchnąć podobnie i poczynić obserwacje jak daleko się potoczy. Wyciągnąć wnioski.
Rzecz jasna nie polecam tego przeciwnikom istnienia covid19, tudzież obostrzeń. Nawet gdyby za drugim razem piłka stałaby w miejscu, to tak by nie uwierzyli z działanie maseczki. Przykład zachowań charyzmatycznego posła Nitrasa działa.

ad temat

Przekręt być może wmówiony polega na tym, że maseczki mają ograniczać rozchodzenie się wirusa, a nie zatrzymać wirusa. Do tego ostatniego służą nieobowiązkowe inne maseczki. Jak zawsze najprostsze sprawy są najtrudniejsze do zrozumienia.

Najtrudniej mi zrozumieć dlaczego kowidianie wierzą, że maski ograniczają kowida, skoro jest go więcej: tzw "II i III fala".

Przypominam kowidiańcom i zapominalskim, że Niedzielski z Morawieckim wprowadzili maski obowiązkowe wszędzie od 10 października 2020 i powiedzieli że za 10 dni będzie widać efekt.

................
Ludzie, dajcie spokój, każdy w przeciągu tego już ponad roku miał 100 okazji by się przekonać, że to nie żadna, straszna epidemia medyczna, ale pandemia histerii, absurdu, głupoty i zamordyzmu. Jeśli pomimo 100 okazji nadal wierzy Horbanom i Morawieckim to już go nic nie uratuje, demoralizacja jest kompletna i nieodwracalna.

Jak widać test niektórych przerósł

A tymczasem w Paryżu:
https://wydarzenia.interia.pl/raporty/r ... Id,5156358
Tak oto hierarchia kościelna sama wyręcza władze świeckie w sankcjach na kapłanów, którzy nie kroczą dziarsko w szeregu ogłupionych kowidian i zamiast bawić się w policję sanitarną zajmują się tym, do czego zostali powołani. Obłęd-19 w natarciu.

Dekonstrukcja katolicyzmu nie odbywa się od dołu do góry, tylko od góry do dołu. "Rzym straci wiarę" - powiedziała Matka Boża w La Salette.
Ale nie ma się tym co przejmować, w Polsce hierarchia poza pojedynczymi przypadkami też robi za ORMOwców PiSu.
Trzeba robić swoje: znaleźć sobie kościół gdzie proboszcz albo inny ksiądz nie jest ogłupionym wariatem i olewa rozporządzenia PiSowskie (wbrew propagandzie czyli pozorom to wcale nie takie trudne).

Pewnie skandal. Bo kto to słyszał żeby proboszcz był odpowiedzialny.

Skoro - najwyraźniej - przeczytałeś tylko część ironiczną, odpowiem też z dozą ironii: nie mam w zwyczaju dmuchać w nos przechodniów na ulicy.
Spróbuj to z piłeczką powtórzyć nie dmuchając ale przemawiając do niej przekonująco z odległości, powiedzmy, pół metra. Da się ubłagać? Albo jeszcze lepiej powtórz ten test oddychając nosem.

Co do tych maseczek "zatrzymujących" wirusy (tych co rzeczywiście mają filtry powietrza) - nawet tu miałbym wątpliwości. Tu też jest zresztą bardzo prosty test: poślij w takich maseczkach żołnierzy w sytuacji zagrożenia bronią biologiczną.

Mój test miał na celu wykazać fake news mainstreamu i owczy pęd wielu zadufanych profesorów oraz milionów innych osób na świecie. I wykazał. Twoje dmuchanie na piłeczkę nie dowodzi niczego ponadto co napisałem, ale jest biciem tej samej demagogicznej piany wkoło macieju. Proszę, czytaj w całości -> przetraw obiektywnie -> potem komentuj adekwatnie. Albo lepiej nie komentuj wcale bo nie mam ochoty na wymianę zdań z facetem, który unika szczerej rozmowy.
______________________________________________________________ _
Dobry przykład owczego pędu na załączonym obrazku (już nie pierwszy taki widzę) personel medyczny nosi maski bo mu każą - nie mając (najwyraźniej) pojęcia jak to działa, albo może dobrze wie, że to ściema więc jedynie robi co musi.

Źródło: https://www.fronda.pl/a/holownia-sie-zaszczepil-dzieki-min-dworczykowi-wiem-gdzie-jest-stara-blotnica,159628.html

ad filo.mj

Czyli wiele, wiele słów... Podstawowa teza że maseczki mają ograniczać rozchodzenie się wirusa, a nie zatrzymać wirusa, nie została zanegowana. Podobnie jak logika, że każda przeszkoda jaka by nie była, lepiej lub gorzej, ale zatrzymuje powiew powietrza.
Stan najwyższego zagrożenia wirusem - patrz zabezpieczenia personelu na oddziale kowidowym porównywalny jest z zagrożeniem bronią biologiczną wojska na froncie, jakieś maseczki nie mają tu nic do rzeczy. Każdy (prawie) jest w stanie rozróżniać poziomy zagrożeń.

Cóż, pozostało już tobie (tudzież innym) przekonać jedynie chirurgów w jak wielkim tkwią od dziesięcioleci błędzie, używając maseczek podczas operacji.
Być może użyte przez ciebie i paru innych argumenty przekonają służbę zdrowia do porzucenie owej procedury.

Jeśli kto nie wierzy w istnienie wirusa, jego działanie, ok. Nie musi, może śmiało myśleć inaczej i uważać obostrzenia za błędne. Są określone argumenty na które ktoś zareaguje, albo nie.
Natomiast przyjęcie do wiadomości istnienie i działanie wirusa wymusza określone zachowania, aprobatę pewnych restrykcji. Jest to racjonalne i dla obalenia tego potrzeba również argumentów racjonalnych.


Wespecjan napisał

Panie Wespecjanie, czy pan wie co najbardziej ogranicza wzrost różnych ruchów kościelnych?
Uznanie ich przez społeczność kościoła za dziwaczne. Dlatego wygłaszając tu poglądy około kowidowe i łącząc je ze swoim przywiązanie do FSSPX odsyłasz szukających jednoznaczności i pięknej liturgii do grup tradycji tworzonych w ramach Kościoła przez diecezje.

Pewnie nikt Ci tego wcześniej nie mówił, ale chirurdzy nie noszą maseczek w celu ograniczenia transmisji wirusów, a po to, by nie napluć pacjentowi do ciała.

Co do skuteczności maseczek w zwalczaniu epidemii, polecam:

http://proremedium.pl/2021/04/05/maski- ... aioq0hTT5Y

Okładasz z lubością fantoma, którego nie ma.
Nie znajdziesz na forum wypowiedzi, że wirusa nie ma albo nie oddziaływuje na ludzi biologicznie.
Mimo tego posługujesz się tą techniką nakładania fałszywych koncepcji na polemistów? Po co?

Błogosławieni, którzy nie czytali a uwierzyli zdrowemu rozsądkowi, że pielucha na ustach nie chroni przed żadnymi retrowirusami a jest tylko instrumentem do siania strachu i histerii.