https://wiadomosci.wp.pl/naloty-na-silo ... 484199200a
Dzielni reżimowi siepacze, czyli tzw. policja, dostali nowe instrukcje jak prowadzić kontrole w najbardziej niebezpiecznych ogniskach śmiercionośnego wirusa, czyli siłowniach i klubach fitness. Gdy funkcjonariusze tzw. policji wykryją wywrotową działalność przeciwko plandemii polegającą na otwarciu swojej własności dla innych wywrotowców, czyli klientów, mają wnioskować o odebranie takiemu wrogowi ludu drobnych przekazanych mu wcześniej łaskawie przez nasz umiłowany rząd w formie tzw. tarczy.

I bardzo słusznie. Dość warcholstwa.

Pewnie - dojechać prywaciarza! Walka z covidem ma trwać do ostatniego przedsiębiorcy!

Jaaasne. Niech ludzie zdychają, byle interesik się kręcił.

Słuszna samokrytyka.

Widzę, że nadal nie rozumiesz znaczenia słów, które komentujesz.

On próbuje naśladować Yarpena i momentami mnie ale z mizernym skutkiem.
Barney ale powiedz czy to nie jest tak, że znaleźli sobie właśnie taki sposób uciekania od niewygodnych tematów właśnie w taki .... kanał

Dobrze zatem, że teraz, kiedy jest zamknięty od ponad pół roku, nikt nie choruje i nie umiera! A nie, czekaj...

https://pch24.pl/w-tvp-o-koronawirusie- ... rozmawiac/
Lichocka oburzona tym, że w ich zakłamanej telewizji ostał się jeszcze człowiek z tzw. RiGCZem, który zamiast łykać jak pelikan koronaświrusową propagandę i wbijać ją do głów swoim widzom, zadaje niewygodne pytania i zaprasza ludzi wyklętych przez "ekspertów" z rządowego nadania.
Szacun dla red. Pospieszalskiego. A co do pani Lichockiej, to trafnie podsumował ją Łukasz Warzecha: Patrzę na to i myślę, jak niektórzy stali się lustrzanym odbiciem tych, których zwalczali 10-12 lat temu. I nawet tego nie zauważyli.

towarzyski pelikan napisał


Autentycznie masz pewien problem. Ponownie zachęcam do zapoznania się z określeniem droga kropelkowa. Obawiam się, że absolutna większość czytających rozumie różnicę miedzy zarażeniem się droga kropelkową, a opluwaniem innych ludzi na ulicy.

Kabaret.


Nie wystarczy machać randomizacją jak drachetą na barykadzie, warto się tu chwile zastanowić. Ok 201 linków w większości z randomizacją i cytatami jest co najwyżej sugestywne i to jak widać dobrze się sprzedaje.
Czy autor bloga przeanalizował wszystkie te linki i wybrał z nich właściwe cytaty? Obawiam się, że nie, fizycznie brak czasu. O samej etycznej randomizacji w dobie koronwirusa nie wspomnę. (niektóre badania są datowane na 2020)

Znów jest tu problem, który porównać by trzeba do następującej sytuacji.
Jedziesz rowerem wąską drogą w nocy. Z przeciwka widzisz zbliżające się dwa światła. Może to być samochód lub dwóch motocyklistów jadących obok siebie. Ze względu na wąskość drogi nie musisz zjeżdżać na błotniste pobocze, możesz wybrać prawdopodobny statystycznie (naukowo) wariant dwóch motocyklistów i przejechać między nimi....

Jak najbardziej można sobie mędrkować i to naukowo, tłuc się następne strony, jest tylko jeszcze rzeczywistość, a ta jest brutalna.
Które kraje i jak poradziły sobie najlepiej z koronawirusem?

Oczywiście na pierwszym miejscu Tajwan. Dwa linki, nieco różne opinie ze wspólnym mianownikiem.

Podczas pandemii wszyscy zaczęli nosić maski w miejscach publicznych, zanim jeszcze ten obowiązek został wprowadzony przez władze. Pamiętam, że w moim budynku mieszkalnym w windzie pojawiła się prośba o noszenie masek jeszcze w styczniu, natychmiast po pierwszych doniesieniach o chorobie.

Oraz druga

Ja to nazywam triumfem konfucjanizmu nad naszym myśleniem wolnościowym. W czasach kryzysu oni są po prostu bardziej zdyscyplinowani i przez to bardziej skuteczni. Dopóki będzie pandemia, dopóty przewagę będą uzyskiwać społeczeństwa kolektywne, konfucjańskie, wspólnotowe i solidarnościowe

O sukcesie zadecydowało doświadczenie z poprzednim wirusem, poziom organizacji i postawa społeczeństwa, tudzież inwigilacja społeczeństwa. Nawet jeśli maseczki na świeżym powietrzu działają tylko nieco w tłumie, to widać warto je używać, ma to swój sens. Dobrze jest uczyć się od lepszych.
Z krajów bliższych nam mentalnie Nowa Zelandia pokonała wirusa izolacją, bezwzględnym twardym lockdownem i maseczkami, a lutowe 3 (trzy!) przypadki w Auckland spowodowały zakazem wychodzenia z domów. Łatwo znaleźć relacje.

Choć kto wie, gdyby na Tajwanie i w Nowej Zelandii wiedzieli o nienaukowości używania maseczek, przeczytali te ok 201 linków, to by porzucili noszenie maseczek. Cóż głupie nie wiedzieli pewnie o tym...

Cała ta pisanina wolnościowo - naukowo - prawna jest funta kłaków warta. Nie wytrzymuje zderzenia z rzeczywistością..

Tak? Szwecja, Białoruś, Floryda, Dakota Północna, cała Afryka. Te całe wasze maski, obostrzenia i zamkniecia to jeden, wielki dom wariatów.

Ale o Anglikach którzy zaczęli od drogi którą promuje Wespecjan i koledzy a skończyli na wariancie takim jak większość świata to cicho... bo jak fakty przeczą teorii foliarzy to tym gorzej dla faktów

Doskonale wiem, co znaczy droga kropelkowa i w przeciwieństwie do Ciebie wiem również, że chirurg nie nosi maseczki w celu ograniczenia transmisji wirusów drogą kropelkową. Najpierw zdobądź podstawową wiedzę w temacie, a potem się wypowiadaj, bo tylko się ośmieszasz.

I co ten komentarz ma wnieść? Zero kontrargumentów z Twojej strony, zastrzeżeń co do wskazanych badań, tylko się martwisz o to, czy autor bloga (Dr n. med. Piotr Witczak - Biolog medyczny. Analityk technologii medycznych) poradził sobie z przeanalizowaniem badań albo czy badania były etyczne. "Lepiej jest nie odzywać się wcale i wydać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości" (Mark Twain)

Jak się kończą argumenty, pozostają już tylko fałszywe analogie.
Podstawową zasadą w medycynie, pod którą podpisuje się każdy lekarz, jest "primum non nocere" (po pierwsze nie szkodzić). Jeżeli nie mamy wiarygodnych danych o skuteczności maseczek oraz mamy wiarygodne dane o ich szkodliwości, to wybór jest oczywisty - rezygnujemy z maseczek.

"W co motłoch bez dowodów uwierzył, jakżebyście to chcieli dowodami obalić?" (Tako rzecze Zaratustra)

Dyskusja z kimś, kto neguje wartość metody naukowej i w jej miejsce proponuje myślenie życzeniowe, jest pozbawiona sensu.

towarzyski pelikan napisał


Tak więc problem mamy z głowy, trzymam za słowo na przyszłość.

Przechodząc teraz do konkretów, warto spojrzeć na problem racjonalnie.


Skoro się wie, to po co pisać farmazony o pluciu na ulicy oraz takie jak powyżej? (tak na marginesie)

Wirusy przenikają przez maseczki, ponieważ są bardzo małe. Sama maseczka nie jest w 100% szczelna, powstrzymuje jednak większość bakterii i wirusów znajdujących się w kropelkach śliny. Maseczki są zalecane przez WHO jako ograniczające rozprzestrzenianie się wirusa. Poniższe badanie wykazało, że zwykłe bawełniane maseczki i chirurgiczne nie będące szczelnie przymocowane do manekina (czyli jak nosimy) ograniczały transmisje o ok 50%, a maseczka N95 więcej. Samo wchłanianie było dla zwykłych i chirurgicznych na poziomie 20-40%, N95 80-90%. Rzecz jasna należy odjąć jeszcze jakiś realny margines w postaci nasycenia maseczek, nikt nie zmienia ich co 5 minut. Cały czas sprawa sprowadza się do jednego - ograniczenia, nie pełnej izolacji.
https://msphere.asm.org/content/5/5/e00637-20

Podobnie opisane jest to w poważnym "Nature".

Mamy do wyboru w sytuacji kryzysowej oprzeć się na oficjalnych ustaleniach WHO lub na innych. Nie zakładam, że te inne są nieznane WHO, czy CDC z powyższego artykułu (odpowiednik Sanepidu w USA). Po prostu rozpatrując wszystkie za i przeciw podejmuje się określoną decyzje. Przejrzałem blog dr n. med. Piotr Witczak - Biolog medyczny. Analityk technologii medycznych i z całym szacunkiem, dość jednostronnie choć z pełnym przekonaniem podchodzi do zagadnienia. Mając do wyboru ustalenia WHO, a dr Witczaka skłaniam się ku WHO i zwykłemu zdrowemu rozsądkowi.
Jedynie gwoli wyjaśnienia. Powoływanie się na linki nie jest nieetyczne, lecz może być tym randomizacja badań w sytuacji zagrożenia biologicznego.


Wespecjan napisał

Jest jeszcze inny ciekawy przykład lockdownu w Kalifornii i braku lockdownu na Florydzie z porównywalnymi zakażeniami. Na pewno są określone powody, które staną się przedmiotem badań. Jeśli chce się podejść poważnie do tematu, naukowo jak towarzyski pelikan, to trzeba przyjąć działanie nauki w obie strony. Masz jakieś naukowe dowody, że lockdown w Kalifornii, był niepotrzebny ze względu na podobny rozkład zakażeń? Znaczy, trzeba by tu wykluczyć inne przyczyny neutralizujące brak lockdownu na Florydzie lub wykazać ich bardzo ograniczony wpływ. Na tym polega podejście rozumowe, te same kwantyfikatory dla kowidian i antykowidian.
Traktujmy siebie nawzajem z szacunkiem i nie róbmy z siebie wariatów nie rozpatrując rozważnie wszystkiego za i przeciw.

Przy okazji, co sądzisz o Afryce. Czy młody wiek społeczeństw afrykańskich, niska gęstość zaludnienia, życie bez udogodnień cywilizacyjnych wymuszający dobór naturalny populacji, miały tam wpływ na rozwój pandemii?