Problem krzyża w strefie publicznej
Autor |
Wiadomość |
sam2
|
Re: Problem krzyża w strefie publicznej
Nie potrafie pojac wielu wypowiedzi, zwlaszcza nawiazujacych do jakiejs ideologii i tylko dlatego ze ktos jakis tam fragmencik ktory zawieral sie w jakiejs ideologii uznal za dobry, to zaraz ta osoba jest naznaczana cala ta ideologia i posadzana o te ideologie. W taki sposob to i Jezusa niedlugo nazwiecie komunista, bo niektore fragmenty Jego Nauczania podobne sa.
|
Pn sie 03, 2020 8:45 pm |
|
|
trenerek
Dyskutant
Dołączył(a): Pn lis 12, 2007 10:30 pm Posty: 151 Lokalizacja: centrum Polski
|
Re: Problem krzyża w strefie publicznej
Jockey napisał(a): Mieszasz i manipulujesz. ... Jak rozumiem temat trenerka jest do zamknięcia Podsumowałeś, to ja też dam sobie prawo podsumowania. O tym, że sytuacja jest tylko hipotetyczna, napisałem jasno po raz pierwszy wczoraj przed południem. Później kilkakrotnie o tym także wspominałem. Tak więc żadnej manipulacji nie stosuję. Pogodziłem się z krzyżem w przestrzeni publicznej, pogodziłem się z jego obecnością w miejscach pracy. Nie ja tam decyduję, więc godzę się, mogę najwyżej tam nie bywać, albo zmienić pracę, jeśli jest to dla mnie dokuczliwe. Nie ukrywam, że interesowało mnie, jak będzie z miejscami wspólnymi, do których mam większe prawo, niż do przestrzeni publicznej, choćby dlatego, że je w części opłacam. Wykorzystałem prawdziwą sytuację, fundację, której lokal był w pewnym momencie finansowany z naszych składek. I faktycznie mamy zróżnicowany światopoglądowo zespół. W portfelu z dokumentami samochodu noszę od kilku lat obrazek z ojcem Pio, który otrzymałem od koleżanki katoliczki. Niedowiarków i ateistów w zespole też mamy. I różnice nie przeszkadzają nam we wspólnej pracy. To, że ograniczyłem ilość pracowników w hipotetycznej sytuacji do dwóch, nic nie zmienia, tylko upraszcza sprawę. Konstytucja, do której się odwoływałem, gwarantuje nam wszystkim wolność wyznania, ale i braku wyznania. W preambule jest akapit o obywatelach niepodzielających wiary w Boga. Być może nie potrafię powiedzieć, który literalnie przepis gwarantuje mi wolność od krzyża w wybranych przestrzeniach, ale oprócz litery istnieje coś takiego, jak duch prawa. Więc niech będzie, że odczytuję ten dokument w duchu a nie literalnie. To powinno zamknąć sprawę odwołań konstytucyjnych. Dosyć długo trwało przekonywanie, że są przestrzenie, nie tylko osobiste, gdzie bycie katolikiem nie daje automatycznie większych praw. Że prawa, gdzie indziej oczywiste, w innych miejscach są negocjowalne. Dwa pełne dni trwało potwierdzenie tego prawa, a w międzyczasie zostałem ogłoszony manipulantem, wrogiem, nieudolnym i wysłany na leczenie. A wystarczyło tylko powiedzieć; dogadajcie się, oboje, katoliczka z niedowiarkiem. Tylko to wymaga przyjęcia założenia, że katolik też musi się dogadywać. Moje poczucie winy w obecności krzyża, jeśli istnieje, jest tylko moją sprawą i jeśli będę potrzebował, to na superwizji z psychologiem sobie przegadam. Tu zostało przywołane tylko jako wytłumaczenie (jedno z możliwych), dlaczego niewierzącemu może krzyż w pewnych sytuacjach przeszkadzać. I jeszcze jedno. Z niczego się nie wycofuję. Postawiłem tylko jedną tezę. Są miejsca w przestrzeni nie całkiem prywatnej, , gdzie bycie katolikiem nie daje większych praw. I tylko tyle. Tezę tą podtrzymuję i naprawdę nie wiem, dlaczego była ona atakowana. Jockey, nie traktuję tej rozmowy w kategoriach wygrany – przegrany. Temat trenerka możesz zamknąć, jesteś moderatorem, masz takie prawo. Możesz także usunąć mnie z forum, to także Twoje prawo. Ale póki tu jestem, to czasami będę zabierał głos, rzadko, kilka razy w roku, ale będę. Adam M napisał(a): Trenerek, czy nie dochodzi do ciebie ze jakakolwiek dyskusja na temat praw niekatolikow w stosunku do katolikow w przestrzeni publicznej na tym forum jest troche bezprzedmiotowa? .... Uważam, że warto było. Chciałem pokazać, że istnieje inna wrażliwość, nie tylko katolicka. I ta inna potrafi się bronić, bez gryzienia. Waspezjan napisał(a): Ja chcę by dominował katolicyzm. Brawo. Bez ironii. Bardzo uczciwe postawienie sprawy. Jeśli się nie zgadzam, to przynajmniej wiem z czym. I mam trzy wyjścia, albo się godzę, albo walczę albo sp … adam (np. do Kanady).
|
Pn sie 03, 2020 8:45 pm |
|
|
Adam M.
Niesamowity Gaduła
Dołączył(a): Śr mar 02, 2016 5:53 pm Posty: 2719
Płeć: mężczyzna
|
Re: Problem krzyża w strefie publicznej
Plywanie, cwiczenia fizyczne, jazda motocyklem po kretej drodze przechodzacej przez las, taniec i wiele innych dzialan wyzwoli was od zlych emocji - polecam.
|
Pn sie 03, 2020 9:11 pm |
|
|
Jockey
Czuwa nad wszystkim
Dołączył(a): Śr cze 05, 2002 9:54 pm Posty: 14119 Lokalizacja: Polska
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
|
Re: Problem krzyża w strefie publicznej
trenerek napisał(a): Pogodziłem się z krzyżem w przestrzeni publicznej, pogodziłem się z jego obecnością w miejscach pracy. Nie ja tam decyduję, więc godzę się, mogę najwyżej tam nie bywać, albo zmienić pracę, jeśli jest to dla mnie dokuczliwe. Nie ukrywam, że interesowało mnie, jak będzie z miejscami wspólnymi, do których mam większe prawo, niż do przestrzeni publicznej, choćby dlatego, że je w części opłacam. Wykorzystałem prawdziwą sytuację, fundację, której lokal był w pewnym momencie finansowany z naszych składek. I faktycznie mamy zróżnicowany światopoglądowo zespół. W portfelu z dokumentami samochodu noszę od kilku lat obrazek z ojcem Pio, który otrzymałem od koleżanki katoliczki. Niedowiarków i ateistów w zespole też mamy. I różnice nie przeszkadzają nam we wspólnej pracy. To, że ograniczyłem ilość pracowników w hipotetycznej sytuacji do dwóch, nic nie zmienia, tylko upraszcza sprawę. Czyli tylko potwierdziłeś co mówiłem wcześniej. Zrobiłeś burzę w szklance wody tak dla zasady żeby był dym i było fajnie. Moje gratulacje. trenerek napisał(a): Konstytucja, do której się odwoływałem, gwarantuje nam wszystkim wolność wyznania, ale i braku wyznania. W preambule jest akapit o obywatelach niepodzielających wiary w Boga. Być może nie potrafię powiedzieć, który literalnie przepis gwarantuje mi wolność od krzyża w wybranych przestrzeniach, ale oprócz litery istnieje coś takiego, jak duch prawa. Więc niech będzie, że odczytuję ten dokument w duchu a nie literalnie. To powinno zamknąć sprawę odwołań konstytucyjnych. To poproś kogoś żeby ci pomógł bo jak na razie nawet prawnicy nie mówią o łamaniu Konstytucji. A może poszukaj na sieci wersji Konstytucji z komentarzami. Może zrozumiesz w końcu, że tam nie ma tego o co oskarżasz katolików. trenerek napisał(a): Moje poczucie winy w obecności krzyża, jeśli istnieje, jest tylko moją sprawą i jeśli będę potrzebował, to na superwizji z psychologiem sobie przegadam. Tu zostało przywołane tylko jako wytłumaczenie (jedno z możliwych), dlaczego niewierzącemu może krzyż w pewnych sytuacjach przeszkadzać. I kolejne kłamstwo trenerka wyszło. Coraz lepiej.
_________________ "Nie wiem skąd się wzięło tylu ekspertów od polityki zagranicznej. Do tej pory to zwykli epidemiolodzy byli."
|
Pn sie 03, 2020 9:18 pm |
|
|
trenerek
Dyskutant
Dołączył(a): Pn lis 12, 2007 10:30 pm Posty: 151 Lokalizacja: centrum Polski
|
Re: Problem krzyża w strefie publicznej
Jockey napisał(a): Czyli tylko potwierdziłeś co mówiłem wcześniej. Zrobiłeś burzę w szklance wody tak dla zasady żeby był dym i było fajnie. Moje gratulacje. Nie żeby było fajnie, tylko żeby uzyskać potwierdzenie tezy o równości praw katolików i niedowiarków w pewnej konkretnej sytuacji. Uzyskałem, od katolików. A że przy okazji kilka osób sobie podyskutowało w weekend, to już fajnie. Przecież nie musieli. Gratulacje przyjmuję. Jockey napisał(a): To poproś kogoś żeby ci pomógł bo jak na razie nawet prawnicy nie mówią o łamaniu Konstytucji. A może poszukaj na sieci wersji Konstytucji z komentarzami. Może zrozumiesz w końcu, że tam nie ma tego o co oskarżasz katolików. Nie potrzebuję, nie mówiłem o łamaniu konstytucji tylko o prawach, które mi ona daje. A daje mi prawo bycia niewierzącym. I w skromnym, bo w skromnym stopniu, prawo do wymagania poszanowania mojej niewiary. trenerek napisał(a): Moje poczucie winy w obecności krzyża, jeśli istnieje, jest tylko moją sprawą i jeśli będę potrzebował, to na superwizji z psychologiem sobie przegadam. Tu zostało przywołane tylko jako wytłumaczenie (jedno z możliwych), dlaczego niewierzącemu może krzyż w pewnych sytuacjach przeszkadzać. Jockey napisał(a): I kolejne kłamstwo trenerka wyszło. Coraz lepiej. Co w tej wypowiedzi jest kłamstwem?
|
Pn sie 03, 2020 9:33 pm |
|
|
Yarpen Zirgin
Niesamowity Gaduła
Dołączył(a): Cz sty 14, 2010 12:50 pm Posty: 20596 Lokalizacja: Rzeczpostpolita Polska
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
|
Re: Problem krzyża w strefie publicznej
trenerek napisał(a): Jockey napisał(a): To poproś kogoś żeby ci pomógł bo jak na razie nawet prawnicy nie mówią o łamaniu Konstytucji. A może poszukaj na sieci wersji Konstytucji z komentarzami. Może zrozumiesz w końcu, że tam nie ma tego o co oskarżasz katolików. Nie potrzebuję, nie mówiłem o łamaniu konstytucji tylko o prawach, które mi ona daje. A daje mi prawo bycia niewierzącym. I w skromnym, bo w skromnym stopniu, prawo do wymagania poszanowania mojej niewiary. Uszanowanie Twojej niewiary nie polega na tym, że będziemy udawać ateistów.
|
Pn sie 03, 2020 9:36 pm |
|
|
Jockey
Czuwa nad wszystkim
Dołączył(a): Śr cze 05, 2002 9:54 pm Posty: 14119 Lokalizacja: Polska
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
|
Re: Problem krzyża w strefie publicznej
A ja tak widzę Te narracje trenerka AdamaM i innych poprawiaczy i zapowiadaczy raju na ziemi jak tylko katolicyzm zniknie
_________________ "Nie wiem skąd się wzięło tylu ekspertów od polityki zagranicznej. Do tej pory to zwykli epidemiolodzy byli."
|
Pn sie 03, 2020 9:44 pm |
|
|
trenerek
Dyskutant
Dołączył(a): Pn lis 12, 2007 10:30 pm Posty: 151 Lokalizacja: centrum Polski
|
Re: Problem krzyża w strefie publicznej
Yarpen Zirgin napisał(a): trenerek napisał(a): Jockey napisał(a): To poproś kogoś żeby ci pomógł bo jak na razie nawet prawnicy nie mówią o łamaniu Konstytucji. A może poszukaj na sieci wersji Konstytucji z komentarzami. Może zrozumiesz w końcu, że tam nie ma tego o co oskarżasz katolików. Nie potrzebuję, nie mówiłem o łamaniu konstytucji tylko o prawach, które mi ona daje. A daje mi prawo bycia niewierzącym. I w skromnym, bo w skromnym stopniu, prawo do wymagania poszanowania mojej niewiary. Uszanowanie Twojej niewiary nie polega na tym, że będziemy udawać ateistów. Yrpen, przecież wiesz, bo sam napisałeś, o co mi chodzi. Chcę tylko, żeby mnie zapytano, czy w naszej wspólnej przestrzeni krzyż mi nie przeszkadza. Nawet nie wiesz (albo i wiesz) jaka będzie moja odpowiedź. To zapytanie to jest poszanowanie mojej postawy. Dogadamy się .
|
Pn sie 03, 2020 9:44 pm |
|
|
Jockey
Czuwa nad wszystkim
Dołączył(a): Śr cze 05, 2002 9:54 pm Posty: 14119 Lokalizacja: Polska
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
|
Re: Problem krzyża w strefie publicznej
Krzyże są od wieków w przestrzeni. Próbujesz wzorem Stalina zawracać bieg rzekom.
_________________ "Nie wiem skąd się wzięło tylu ekspertów od polityki zagranicznej. Do tej pory to zwykli epidemiolodzy byli."
|
Pn sie 03, 2020 9:48 pm |
|
|
Inczuczuna
Niesamowity Gaduła
Dołączył(a): Pt maja 15, 2009 1:40 am Posty: 1828
Płeć: mężczyzna
|
Re: Problem krzyża w strefie publicznej
Jockey napisał(a): A ja tak widzę
Tu był obrazek
Te narracje trenerka AdamaM i innych poprawiaczy i zapowiadaczy raju na ziemi jak tylko katolicyzm zniknie Wstyd mi że zniżyłem się do twojego poziomu, ale jak widzisz są dwie strony medalu.
_________________ Polska to jest Polska. Tam wyroki boskie stają się niezbadane... nawet dla tego , który je wydał.
|
Pn sie 03, 2020 10:29 pm |
|
|
Jockey
Czuwa nad wszystkim
Dołączył(a): Śr cze 05, 2002 9:54 pm Posty: 14119 Lokalizacja: Polska
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
|
Re: Problem krzyża w strefie publicznej
Raczej zapukałeś od dna do mojego poziomu
_________________ "Nie wiem skąd się wzięło tylu ekspertów od polityki zagranicznej. Do tej pory to zwykli epidemiolodzy byli."
|
Pn sie 03, 2020 10:33 pm |
|
|
trenerek
Dyskutant
Dołączył(a): Pn lis 12, 2007 10:30 pm Posty: 151 Lokalizacja: centrum Polski
|
Re: Problem krzyża w strefie publicznej
Jockey napisał(a): Krzyże są od wieków w przestrzeni. Próbujesz wzorem Stalina zawracać bieg rzekom. Adam M i ja to dwie różne osoby. On jest w Kanadzie ja w Polsce, on pisze o przestrzeni publicznej ja o przestrzeni wspólnej, mojej i czyjejś jeszcze. To że w jakiejś przestrzeni krzyże funkcjonują od wieków, to dobrze, niech sobie funkcjonują. Jest to sprawa tych, którzy tą przestrzenią zarządzają. W przestrzeni, której jestem współwłaścicielem i którą także zarządzam, chcę mieć prawo do ustalania (w drodze owocnych negocjacji), co tam będzie. Dlaczego mi tego prawa zabraniasz? W poprzednim poście zarzuciłeś mi kłamstwo. Pokaż w którym miejscu skłamałem. I jeszcze jedno pytanie, co chcesz osiągnąć w tej dyskusji, do czego ma ona doprowadzić? Ja napisałem, chcę mieć prawo do współdecydowania o wystroju wspólnej przestrzeni, a Ty?
|
Pn sie 03, 2020 10:36 pm |
|
|
Jockey
Czuwa nad wszystkim
Dołączył(a): Śr cze 05, 2002 9:54 pm Posty: 14119 Lokalizacja: Polska
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
|
Re: Problem krzyża w strefie publicznej
trenerek ale tworzysz problemy tam gdzie ich nie ma. W przestrzeni wspólnej musisz się dogadywać z tymi do których ta przestrzeń należy. Nie udawaj że tego nie łapiesz. Jak zacząłeś o koleżance że nie możesz się z nią dogadać to wyszło że jesteś mało przekonywujący. Nie ma tematu wspólnej przestrzeni. Bo co możemy ci odpowiedzieć? W pracy zdecyduje szef, w twoim pokoju współdzielonym z innymi musisz z nimi dojść do porozumienia. A ty wciąż swoje.
_________________ "Nie wiem skąd się wzięło tylu ekspertów od polityki zagranicznej. Do tej pory to zwykli epidemiolodzy byli."
|
Pn sie 03, 2020 10:54 pm |
|
|
trenerek
Dyskutant
Dołączył(a): Pn lis 12, 2007 10:30 pm Posty: 151 Lokalizacja: centrum Polski
|
Re: Problem krzyża w strefie publicznej
Jockey napisał(a): trenerek ale tworzysz problemy tam gdzie ich nie ma. W przestrzeni wspólnej musisz się dogadywać z tymi do których ta przestrzeń należy. Nie udawaj że tego nie łapiesz. Jak zacząłeś o koleżance że nie możesz się z nią dogadać to wyszło że jesteś mało przekonywujący. Nie ma tematu wspólnej przestrzeni. Bo co możemy ci odpowiedzieć? W pracy zdecyduje szef, w twoim pokoju współdzielonym z innymi musisz z nimi dojść do porozumienia. A ty wciąż swoje. Ależ łapię i takiej odpowiedzi oczekuję. A wcześniej nic nie było o dagadywaniu tylko "ona ma prawo" i "a ty masz problem z krzyżem". I wysyłanie do psychologa tudzież oskarżenia o wrogość i manipulację. Tak, jakby jej prawo było oczywistością, a ja Bóg wie, czego się domagam. Zobacz mój pierwszy post w tym temacie, z 1 sierpnia o godzinie 15.17. Napisałem wyraźnie, że nie wieszamy we wspólnym pokoju ani krzyży, ani tęcz ani półksiężyców (no dobra, o tęczy tam nie było tylko o bogini Kali, znów wyjdzie że kłamię ) . Właśnie w efekcie dogadania i wzajemnego szacunku. Dopiero później pojawiły się pytania i komentarze, najpierw Yarpena, potem Barneya, co mi ten krzyż (którego nie było) przeszkadza i że nie mam prawa go usuwać. A potem Twoje oskarżenie o stosowanie socjotechniki. I się potoczyło . Ale mam nadzieję, że to już koniec, tej jakże emocjonującej, dyskusji. Pozdrawiam Darek
|
Pn sie 03, 2020 11:27 pm |
|
|
Jockey
Czuwa nad wszystkim
Dołączył(a): Śr cze 05, 2002 9:54 pm Posty: 14119 Lokalizacja: Polska
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
|
Re: Problem krzyża w strefie publicznej
Moment ale to ty sam pisałeś ze masz problem z krzyżem. Najpierw coś kłamiesz a potem się dziwisz.
_________________ "Nie wiem skąd się wzięło tylu ekspertów od polityki zagranicznej. Do tej pory to zwykli epidemiolodzy byli."
|
Pn sie 03, 2020 11:58 pm |
|
|
Kto przegląda forum |
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 181 gości |
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów
|
|