Byle nie odpowiadać konkretnie na pytania bo się może jeszcze co złego okazać? Zadałem Ci proste pytania, w zamian dostaję elaboraty skaczące z tematu na temat. Po kilku elaboratach wychodzi na to, że nie nie masz zdania w temacie pozostania/wyjścia Polski z UE, ani odpowiedzi na moje pytania. Po co je było pisać? Załóż sobie temat "Jaka ta Unia zła" i tam jojcz zamiast spychać dyskusję na nie wiadomo jakie tory.

@Holmes, tak, nie mam strategii wyjścia. Bo nie ja będę negocjował ewentualne warunki opuszczenia UE ani ewentualne umowy handlowe, przykro mi. Nie wiadomo nawet w jakich okolicznościach przyszłoby nam taką strategię realizować, bo za 5,10 czy kij wie ile lat sytuacja Polski w UE czy ogólnie sytuacja międzynarodowa może być zupełnie inna. Więc nie żądaj ode mnie żebym Ci dał gotowe rozwiązania. Jasne jest, że jeśli wizja naszego wyjścia z Unii stałaby się kiedykolwiek bliższa realizacji, taka strategia powinna powstać. Ktokolwiek byłby wtedy u władzy. Pasuje?
Co nie przeszkadza mi być przeciwnym Unii Europejskiej w jej obecnym kształcie i być przeciwnym naszej w niej obecności. Z powodów, które wymieniłem i do których nikt się za bardzo nie raczył odnieść. Bo nie dam sobie wcisnąć, że jesteśmy skazani na UE, że poza nią nie ma dla nas przyszłości. W polityce zawsze trzeba być otwartym na różne możliwości. Ty może uważasz, że ponieważ nikt z uniosceptyków nie nakreślił Ci mapy drogowej hipotetycznego wyjścia, to znaczy że trwanie w niej jest jedyną rozsądną opcją, ale ja się z takim postawieniem sprawy zwyczajnie nie zgadzam.

Żeby wyjść potrzebne jest referendum. Żeby przekonać społeczeństwo trzeba mieć argumenty i pokazać po pierwsze dlaczego nie mamy być w UE a po drugie jak będzie wyglądać nasze życie poza UE. Jest wiele branż które funkcjonują dlatego ze jesteśmy w UE. Musicie przedstawić argumenty jak zapewnicie funkcjonowanie biznesowe tym ludziom i tym firmom.
Tez nie podoba mi się obecny kształt UE ale nie uważam ze konieczne jest wyjście. Ja jestem zwolennikiem reformowania tego co jest. I uważam ze bez reformy UE się rozpadnie.

Ja to wszystko rozumiem. Ale prawda jest też taka, że choć wiele branż zyskało na naszej akcesji do UE, były też takie, które straciły, np. rybołówstwo czy przetwórstwo (branża cukrownicza) - bądź to z powodu nierównej konkurencji z zachodnimi podmiotami bądź to z powodu unijnych regulacji. Za chwilę to samo może spotkać nasz transport, którego ekspansja zaczęła za bardzo uwierać kraje starej Unii i górnictwo, które zostanie ostatecznie dorżnięte na ołtarzu zielonego ładu. Tego też unioentuzjaści nie chcą widzieć. Nigdy nie jest tak, że wszyscy będą wygrani. Ale można oczywiście zawczasu podjąć działania, które "zamortyzowalyby" ewentualne negatywne skutki opuszczenia wspólnego rynku. Jakie? Przede wszystkim próbować dywersyfikować polski eksport, który obecnie jest praktycznie uzależniony od UE (jest to 80% całego naszego eksportu). Abstrahując już od bycia czy nie bycia w Unii, taka sytuacja nie jest generalnie pożądana, bo każdy ewentualny kryzys na takim rynku uderza mocniej w firmy tam działające. Zaniedbaliśmy wymianę ze wschodzącymi gospodarkami, np. na Bliskim Wschodzie. Trochę to się ostatnio zaczęło ruszać, ale wciąż zbyt wolno, a nasze uwikłanie w różne zależności, czyli np. żyrowanie amerykańskiej polityki w tym regionie, czy unijne sankcje, też nie pomagają (np. w kwestii potencjalnej współpracy z Iranem). Druga sprawa to podniesienie poziomu konkurencyjności i innowacyjności polskiej gospodarki, żeby nie być tą przysłowiową montownią. Wciąż za mało inwestujemy w badania i rozwój, w edukację. Niby są to oczywistości, ale gdyby je przepracowano już dawno temu, wizja ewentualnego opuszczenia UE nie byłaby dziś dla wielu tak trudna do wyobrażenia.

Nie oczekuję strategii wyjścia od Ciebie, tylko od ugrupowań politycznych, które taki postulat zgłaszają. Jeśli nie przedstawiają spójnej propozycji to ich postulaty są niepoważne. To jest właśnie marność Konfederacji, że nie ma tam nic prócz haseł, na które jest popyt. Taka wydmuszka Bóg jeden wie na czyich usługach, czysty marketing.

Oczekuj rozsądnych opcji, pewnie że tak tylko propozycji Konfederacji nie nazywaj rozsądnymi opcjami.

Korwin zrobił sobie z tego styl życia i dobrze zarabia na naiwnych. Te wszystkie wystąpienia prelekcje itp. I jak tylko mu podskoczy to zaraz coś takiego walnie żeby spadło. Liberałowie widzę tak samo. Nie wiem jak do tego podchodzą narodowcy

Czepiliście się tej Konfederacji, ale czy Konfederacja jest u władzy, albo ma szansę wkrótce po tą władzę sięgnąć? Czy ewentualne opuszczenie Unii to jest projekt będący aktualnie na tapecie debaty publicznej w głównym politycznym nurcie? Nie. Owszem, Konfa jest najbardziej uniosceptycznym ugrupowaniem w parlamencie, ale nawet ona nie twierdzi, że wychodzenie z UE to jest paląca konieczność dziś czy w najbliższej przyszłości. Tak, również uważam, że partia mówiąca o możliwym wyjściu z UE powinna mieć jakąś wizję tego scenariusza, ale żeby był on realistyczny, musi odnosić się do aktualnych warunków geopolitycznych i wewnętrznych, a jakie te będą za x lat, ciężko teraz powiedzieć. Oczywiste są pewne działania, które należałoby podjąć już teraz (albo wręcz należało je podjąć już dawno) - o niektórych już wspominałem w poprzednim poście. Trochę o tym jest też w programie Ruchu Narodowego. Można sobie zerknąć na ich stronę, choć jest to - przyznam - dość ogólnikowe. Ale uważam, że oczekiwanie teraz szczegółowego planu jak punkt po punkcie opuścić UE jest nieco przedwczesne.

Czyli jak politycy Konfederacji bredzą to nie trzeba brać ich na serio bo tak naprawdę nie dojdą do władzy? To jest jakieś wyjaśnienie. Tylko z tyłu głowy myśl mi się taka czai, że historia zna już bolesne przypadki lekceważenia głupoty.



I bardzo dobrze uważasz. Próbuj pytać "swoich" o taki scenariusz, gwarantuję że poczujesz się jak Alicja w krainie czarów.

Kto powiedział, że nie dojdą? Tylko, że Konfederacja jest na polskiej scenie ile? Rok? Półtora? Spróbuj spytać "poważnych" partii, które istnieją na tym rynku znacznie dłużej, wprowadzały Polskę do UE a potem uczestniczyły w procesie uzależniania nas od Unii, czy biorą w ogóle pod uwagę taką ewentualność, że Polska znajdzie się poza Unią? Nawet jeśli nie przez planowane wyjście, to w wyniku rozpadu tego tworu. I co w takiej sytuacji? Pewnikiem zdziwiłbyś się jeszcze mocniej niż ja.

Raczyłeś zacytować kawałek mojej wypowiedzi, to teraz odnieś się do tego, co celowo pominąłeś - pytam kolejny raz o to jak pisać szczegółowy scenariusz czegoś co może nastąpić za wiele lat w zupełnie innej sytuacji międzynarodowej niż mamy teraz?
To, co można robić już teraz, to działania w celu poprawienia konkurencyjności naszej gospodarki, deregulacji, podniesienia poziomu innowacyjności, szukania nowych rynków zbytu etc. Tylko że o tym akurat Konfederacja mówi, a przy okazji nie jest to takie fajne jak czekanie na "pioniodze z Unii", więc rozumiem, że nie należy tym sobie zaprzątać głowy?

Jak dojdą to szybko padną. Ludzie ich na widłach wyprowadza. Szczególnie elektorat wiejski na który nie maja pomysłu żadnego.
Generalnie uważam ze oni gadają głupoty wlasnie dlatego żeby nie dojść do władzy. Korwin to praktykuje z dobrym skutkiem od 1989

Może padną. Pożyjemy, zobaczymy - najpierw muszą do tej władzy dojść. Nie o tym tu wprawdzie rozmawiamy, ale rozumiem, że dzień bez wieszczenia klęski Konfederacji dniem straconym.

W twoim przypadku dzień bez próby zmienienia tematu od niepopularnego pokazania ze Konfederacja nie ma pomysłu na funkcjonowanie Polski po wyjściu z UE na dowolny inny dniem straconym.

Pomysł na funkcjonowanie ma - Polska poza Unią będzie niezależnym państwem, które będzie stanowić prawa i przepisy jakie chce i układać swoje stosunki handlowe z kim chce i na zasadach wynegocjowanych przez obie zainteresowane strony. Czego nie ma, to konkretnego planu na to, by dojść do takiego stanu w sposób możliwie jak najmniej kłopotliwy dla naszej gospodarki. Ja się nie uchylam od dyskusji na ten temat, tylko któryś raz z kolei nie mogę się doprosić odpowiedzi na pytanie o to jak krytycy Konfy widzieliby tworzenie takich planów w oparciu o wzięte z sufitu założenia.

Tak. Widać żyjesz w świecie równoległym i cała Konfederacja rownież.
Pytania zasadne padły w tym wątku jednak żaden zwolennik Konfederacji nie potrafił odpowiedzieć na nie.

Może po prostu niektórzy nie potrafią przyjąć do wiadomości odpowiedzi, która im nie pasuje. Częsta przypadłość u osób z klapkami na oczach.