Oczywiście i zapewne w czasie komuny potępiałes tych którzy występowali przeciwko. Bo przecież zamiast słuchać władzy buntowali się przeciwko niej.
Zapomniałeś tez o tym ze nie sadź a nie będziesz sadzony bo jaka miara mierzysz taka i ci odmierza. Zajmij się swoją świętością zamiast wydawać sady o innych
EOT

Pytany przez PAP o to, czy policja będzie sprawdzać mieszkania, czy są w nich inne osoby, na przykład na podstawie doniesień sąsiadów, odpowiedział, że "jeżeli będą ku temu podstawy, albo otrzymamy zgłoszenie, że w danym mieszkaniu odbywa się zgromadzenie, to jak najbardziej będziemy takie sygnały sprawdzać". "W takich przypadkach takie osoby raczej nie będą karane mandatami, tylko od razu będzie o fakcie informowana inspekcja sanitarna, która może nałożyć karę administracyjną od 5 do 30 tysięcy złotych" - poinformował.
Uważajcie bo jutro policja was przy śniadaniu skontriluje.

Dziękuję. Kolejną porcją ad personam pod moim adresem pokazałeś, że dotarło do Ciebie, iż nie miałeś racji, ale nie jesteś w stanie tego publicznie przyznać i wycofać z wygłoszonych tez.

Wiosenne sezony grypowe kończą się zwykle kiedy ludzie zaczynają wychodzić na dwór i spędzac więcej czasu na słońcu.

Covid to nie grypa. Mamy sporo przypadków ok.18tys np w Brazyli, gdzie temperatura jest bliska 30 stopni celciusza.
Poczytaj fakty.

No to bardzo niewiele, bo Brazylia ma 210 milionów ludzi czyli przypadków jest 0.005% . To znaczy, że słońce tam działa, pomimo tamtejszej wilgoci, która sprzyja rozprzestrzenianiu się chorób kropelkowych. Zresztą, każdy kraj jak widać unikalnie przechodzi tego wirusa. I nie ma co za bardzo porównywać.

Nie, to może znaczyć że poprostu nie robią testow. Brazylia za bogata to nie jest.

Zeby mieć obraz sytuacji to warto sprawdzić ilu jest chorych na milion mieszkańców. Inaczej będzie mieli zafałszowane statystyki. Bo mówią ze USA juz ma więcej zgonów niż Włosi. Tylko ze Amerykanów jest ponad 360 milionów
Druga sprawa to rzetelność danych. Wiadomo ze dane z Chin czy Białorusi czy nawet Rosji rzetelne nie są.
Trzecia warto wiedzieć ile testów zrobiono. W Polsce np. rząd podjął walkę z obywatelami i np. zakazał udzielania wywiadów lekarzom i konsultantom medycznym. Pytanie dlaczego. Odpowiedz bardzo prosta żaby nie wychodziły rożne informacje i nie powstawała panika. A prawda jest taka ze nie znamy stopnia zarażenia naszego społeczeństwa gdyż mało testów było robionych. Koreańczycy np. robili mnóstwo testów i eliminowali wirusa od razu odłączając na kwarantannę nie tylko zarażonych ale potencjalnie zarażonych to znaczy tych którzy mieli z nimi kontakt. Efekt jest taki ze w Korei w zasadzie pandemia jest opanowana. Może to nie jest droga dla Europy inna mamy mentalność niż Azjaci ale coś można z ich doświadczeń wziąć.

Pandemia jest. Ilość zgonów mówi sama za siebie. Nigdy nie było na taka skale jak obecnie. Mówienie ze to tylko grypa jest postawa totalnie nieodpowiedzialna. Ale druga strona to totalna panika jaka widać rownież na tym forum i oczywiście postawa ze wszystko co w mądrości swojej podjął rząd jest słuszne. Otóż nie. Nie wszystko. Ogólny kierunek jest dobry. Ograniczenia w zgromadzeniach i zakaz przemieszczania się bez konieczności jest ok. Przepisy są jednak dziurawe i zależne od interpretacji danego policjanta i to jest błąd. Bo dla jednego policjanta bieganie to bzdura i można bez tego żyć a dla drugiego jest ok bo trzeba trzymać kondycję. Tak samo jak z myciem czy tankowaniem samochodu. Jeśli dbamy o higienę rak to tak samo powinnismy zadbać o samochód. W końcu tymi samymi rękoma co dotykaliśmy rożnych rzeczy dotykamy klamki, kierownicy czy tapicerki. Tak samo sprawa wymiany opon. Jeden policjant mówi ze trzeba wymienić bo zwiększa się droga hamowania a drugi ze nie wolno bo cały rok można jeździć na zimowych.
I mamy potem nadużywanie władzy jak w tym filmiku.

O, ja uważam wręcz przeciwnie: rządowi zależy na tym by panika się utrzymywała, przynajmniej do wyborów prezydenckich. Rząd nie może sie przyznać, że niektore obostrzenia są zbędne, absurdalne a nawet szkodliwe, bo by pzyznał się że zaszkodził niepotrzebnie społeczeństwu i gospodarce, a wtedy by mu spadło poparcie. Dlatego panika musi być podtrzymywana, by ludzie przyjmowali wszystkie rozporządzenia jako zasadne i dla ich dobra.

Jakoś co innego mówią zakaźnicy niekoniecznie przychylni rządowi. Według nich gdyby nie postawa rzadu odnośnie przemieszczania się to mielibyśmy krzywa zachorowań o wiele bardziej w górę.
A co do wyborów to PiS robi błąd. Przez swoją postawę straci poparcie.

Niepozwolenie ludziom chodzić na spacery i cieszyć się takim słońcem i pogodą, by nabierać witamin i pozytywnego ducha a w ten sposób naturalnej odporności, tylko nakazać kisić się w 4 ścianach i oglądać TV szerzące panikę to - 20 punktów dla odporności i zdrowia.
Stawiam mocną tezę, że rząd kosztem społeczeństwa i gospodarki chce się utrzymać przy władzy. Oryginalnie te zakazy i rozporządzenia nie powstały z przemyślenia sytuacji naszej, polskiej na nasz polski sposób, tylko są iloczynem wrzasku i ciśnienia od zwariowanej opozycji oraz naśladowania sposobu postępowania krajów totalitarnych jak Chiny, gdzie prawa obywatelskie są nisko a wola władz - wolą cesarską.

W rozporządzeniu nie ma takich obostrzeń jak interpretują to policjanci i to tylko niektórzy.
W parkach ludzie urządzali sobie zgromadzenia i grillowanie. Nie jest dziwne ze zabronili wstępu do parku.

Dodam jeszcze ze szczyt zachorowań jest przewidywany na około tydzień po świętach. Potem w maju ma być już spadek zachorowań. Zobaczymy czy się uda to osiągnąć.
Według epidemiologów groźniejsza może być druga fala która na pewno się wydarzy ale pytanie kiedy. Najpewniej w okolicach października i listopada.

Na spacerze spotkaliśmy pana siedzacego na ławeczce, w rekawiczkach. Miał kota na smyczy i czekał aż kot się wyśpi. Ja pilnowalam pana, kiedy zejdzie z ławeczki i będę mogła opuścić miejsce siedzące na moście. Wolne ławeczki były tylko te do których zasięg ma kamera miejska. Ludzie są ostrożni. Widząc siedzących nas na moście kierowali dzieci innym przejściem, spacerujący z pieskami dyskretnie się oddalali lub odwracali od zawietrznej. Kiedy jedna osoba szła chodniczkiem, idąca z naprzeciwka wchodziła na trawnik. Zdarto informację o zamknięciu bulwaru, więc weszliśmy nań od strony, gdzie nie zataśmowano i doszliśmy do taśmy 'przypadkiem'. Normalnie 'podchody', ale ile radochy.