Niby nie wiele, ale to było pocieszające i fajnie się czytało. Dzięki merss. Takim właśnie miejscem powinno być forum. Pełnym pozytywnych treści, dających nadzieję. Prawdziwe chrześcijaństwo takie właśnie jest. Szkoda że zbyt często rozpraszamy się zajmując tematami, które za chwilę i tak tracą swoją aktualność.

Zgadzam sie ze przynaleznosc do Kosciola i wiara bardzo pomaga w czasach trudnych takich jak obecne.
My oprocz obaw o siebie nawzajem mamy jeszcze obawy o osoby bedace pod nasza opieka, dlatego jest to troche wiekszy ciezar i odpowiedzialnosc.
W kazdym razie jestesmy zbunkrowani w domu od czasu mojej choroby czyli poczatku marca i staramy sie zachowac maksymalna ostroznosc i rezim czystosciowy na najwyzszym poziomie.
Mimo to rozne nieprzewidziane rzeczy sie zdarzajam zona wbila sobie chromowa drzazge pod paznokiec w trakcie prysznica i kilka wizyt w szpitalu bylo niezbednych, babcia miala upadek w nocy w drodze do kibelka i tez przyjazd pogotowia i pol dnia w szpitalu.
Jednak zabezpieczenia w naszym szpitalu sa na najwyzszym mozliwym poziomie i czulismy sie w miare bezpiecznie.
Oczywiscie oprocz tego trzeba pojsc do sklepu i robic jakas rutyne cwiczen fizycznych zeby nie zwariowac, postanowilismy ze 2 krotkie spacery rano i wieczorem + moje 10X26 schodow w gore i w dol oraz moze 40 pompek i przysiadow codziennie jest niezbedne. No i oczywiscie nasze "strecze pod cisnieniem".
Oprocz tego wspolne gotowanie zawsze na nas dobrze dzialalo i to robimy co 2 dni. Dla zony i tak wiekszosc dnia kreci sie wokol obslugi Babci, ja zdecydowanie przejalem departament prania i jakos sie to kreci.

Aż trudno uwierzyć, że przydarzyły się wam te wypadki wymagające wizyty w szpitalu w takim czasie. Dobrze, że ćwiczycie. U mnie tak jakby piekarnia w domu się rozkręca. Dzisiaj debatowaliśmy nad różnicami między obwarzankiem krakowskim a bagel'em nowojorskim. Siedzenie w domu sprzyja rozszerzeniu wiedzy kulinarnej.

Niestety, wśród znajomych jest już najprawdopodobniej COVID-19. W całym mieście około 60 tys. zakażonych.

Ja ciągle szukam tych pozytywów - jak dziś wracałem z pracy to ogarnął mnie taki jakiś smutek, normalnie miasto zazwyczaj tętniące życiem wymarłe... puste ulice, sklepy, autobusy, chodniki bez ludzi.

Jednak spowiedź w tak niecodziennych okolicznościach niech też będzie pozytywem W końcu niecodziennie chodzi się na furtę do klasztoru, spotyka takiego sympatycznego zakonnika i jest się Solus cum Deo solo (sam na sam z Bogiem) w pustej kruchcie kościoła...

Taaak, ciezko sobie wyobrazic ze mozna wbic sobie metalowa drzazge korzystajac z plastikowego prysznica, jednak chrom zaczal zlazic we wnetrzu uchwytu, a zona trzymala akurat sam prysznic na tyle nisko zeby ten farfocel chromowy wbic.
I to z taka sila ze przebil paznokiec i wbil sie pod niego.
Strach sie bac.
Z babcia tez to byla niezla trauma, o 3 rano corka znalazla ja lezaca na podlodze i jeczaca. Spodziewalismy sie zlamanego biodra a dzisiaj jak nowa.
Nic sie nie stalo oprocz potluczenia.
Niestety kazdy pobyt w szpitalu poglebia jej demencje i trzeba kilku dni po powrocie zeby doszla do siebie. Tyle ze za kazdym razem ten poziom komunikacji sie troszke obniza.
Zrobili u nas rzadowy website pokazujacy wyniki testow, ale jej testu dalej nie ma po 2-ch tygodniach. Co prawda to prawda ze jedynym powodem testu byla podwyzszona temperatura w jednym pomiarze w nocy, caly nastepny dzien byla juz normalna i jest normalna do dzis.
Mamy piekne doswiadczenia z pieczenia chleba z zona, taki prawdziwy razowy na miodzie z ziarnami slonecznika i innymi robiony od podstaw, tzn od robienia zakwasu I to wszytko potrafilismy zakrecic w 15 min - potem rosniecie przez noc i pieczenie bylo dluzszym procesem.
W kazdym razie musielismy przestac gdy zona zaczela robic naturalne kremy do ciala.
Czy moze mieszkacie w okolicach New York?
Tam epidemia wyglada b.groznie.

Widze ze mam konkurencje jezeli chodzi o abp. Rysia. Rowniez codziennie jestesmy z zona w kaplicy arcybiskupa chociaz przewaznie po kilku godzinach na you tube.
W zwiazku z tematem to ten wirus u nas narozrabial. W tygodniu bardzo rzadko nam sie zdarzalo aby byc na Mszy Sw a caly rozaniec zdarzalo nam sie odmawiac tylko jezeli mielismy dalszy wyjazd samochodem.
Teraz codziennie spotykamy sie z Rysiem na Mszy Sw i z Szustakiem na rozancu. Ale sie narobilo.

Wczoraj i dzisiaj jest trochę lepiej z liczbą hospitalizacji i śmierci. (https://www1.nyc.gov/site/doh/covid/covid-19-data.page) Oby okazało się, że to nie jest złudna nadzieja. Wydział Edukacji przewidział kontynuację nauki dla dzieci w czasie świątecznym, sugerując, że to może pomóc w ograniczeniu epidemii (bo pewnie dzieci będą zajęte i mniej skłonne do odwiedzin).
----
Głowice od prysznica warto okresowo regularnie wymieniać.

Jeśli modele się potwierdzą, w Stanach przez covid19 ze swiatem pożegna się ponad 200.000 ludzi. Mam wrażenie że USA znów górą. Szkoda że w takich okolicznościach.
W Syracuse NY (upstate) narazie jest względnie spokojnie. Szpitale względnie puste. Żona wraca ze zmiany w połowie dniówki, bo nie ma pacjentów.
Są plany żeby przewozić chorych na covid19 do nas na leczenie, w razie przepełnienia szpitali w NYC. Narazie to się jeszcze nie stało, widocznie sobie jakoś radzą. Z tym że szczytów zarazy jeszcze nie osiągneliśmy. Powysyłali od nas mase pielęgniarek do NYC. Wszelkie operacje w szpitalach w Syracuse są zawieszone - chyba że konieczne. Jeśli otworzą szkoły w centrum epidemi - wszystko rozpęta się od nowa. Dzieci nie dbają o dystans. Zobaczymy.

Przypomne wypowiedz Adama:


Chetnie bym przeczytal wiecej wypowiedzi na temat.
I zasugerowal Szustaka:
https://www.youtube.com/watch?v=2VZB44ULTOA

Dołączam do Adama i robaczka i przypomnę, że ten wątek nie miał służyć szerzeniu defetyzmu i innych tego typu.

ja znalazłem kolejny pozytyw. Nie wiem czy już był taki. Jesli był to prosze skasowac

Gądecki zawierzył kościół w Fatimie. Anglia i Walia zawierzyli również kościół Matce Bożej.

https://www.vaticannews.va/pl/kosciol/n ... chols.html mozna tutaj przeczytać.

Gądecki też zawierzył w raz z Portugalią i Hiszpanią w ramach Fatimi czy jakoś tak. Nawet Duda był na Jasnej Górze.

Kto to jest Gądecki ?

Ja bym raczej zapytał: "Który Gądecki?"

Oczywiście chodzi o Abp. Stanisława Gądeckiego. Ja tylko znam jednego Gądeckiego...Ale juz poprawiłem .

Przepraszam za brak pełnych nazw. Tak samo powinienem pisać Prezydent Andrzej Duda.