Niektórzy z tych, którzy niegdyś mieli skrajnie lewicowe poglądy przeszli bardzo pozytywną transformację jako ludzie. NIe chodzi o to, że stali się wolnorynkowcami, ale o co innego.
Takim kimś jest Piotr Ikonowicz, o ile przed iluś laty można by go nazywać lewakiem czy komunistą, to teraz zamiast polityką zajmuje się człowiekiem. Jest prawdziwym z serca społecznikiem.
A z drugiej strony: o ile za Bieruta byli lewacy, którzy uważali że działają z błogosławieństwa ducha historii, to teraz mamy takich oczytanych ale tępych ultraliberałów, którzy nie cofną się przed żadnym draństwem, jeżeli to będzie korzystne dla ich ideologii.

"Ale o co chodzi?"

Też się zastanawiam o co chodzi...

Co do Piotra Ikonowicza to socjalista do kwadratu (chyba bardziej już się nie da)...

ale czekam na jakiś kierunek, w którym ma ta dyskusja iść...

Niektórzy mówili: a na drzewach zamiast liści ...

Trzeba uważać na słowa.

Pozdrawiam Cię serdecznie!
Z Panem Bogiem !

Niektórzy mówili stokroć gorsze rzeczy... ale co to ma wspólnego ze stwierdzeniem faktu, że Ikonowicz to zagorzały socjalista? Na jakie niby słowa trzeba uważać? Kompletnie nie rozumiem Cię Mały Książę

może ktoś mnie "oświeci"... i dalej pytam: o czym tu mamy naprawdę dyskutować??

Pewnie chodzi o to, że kiedyś ktoś był taki, teraz jest inny

Być może Jednak Ikonowicz zawsze był po lewej stronie sceny politycznej (nawet w SLD miał epizod). Teraz oczywiście mówi, że jest socjalistą nawiązującym do tradycji przedwojennego PPS-u a nie komuny rodem jak PZPR, ale... w sprawach światopoglądowych to typowy lewicowiec.