No to przeczytaj to jeszcze raz, ale dokładnie, bo tam jest jedynie mowa o tym, że św. Paweł nie skorzystał z tej możliwości, a nie zakaz korzystania z tego prawa obowiązujący wszystkich.

Możesz się ze mną droczyć, ale zacznij myśleć jak dziecko. Czy ktoś kto rodzi się w stajni chce aby jego naśladowcy siedzieli w pałacach ?

No przykro mi, ale znowu przedstawiasz swoje przekonania na temat tego, jak powinni zachowywać się księża. To, że według Ciebie powinni nie mieć niczego, nie oznacza, że taka jest wola Boga w tej kwestii. Zwłaszcza, że jak wiemy z 1 Listu do Koryntian, Chrystus postanowił, że jednak mają prawo utrzymywać się z głoszenia Ewangelii.

To nie są tylko moje przekonania. Papież Franciszek myśli podobnie:

W tym świecie, w którym bogactwo wyrządza tyle zła, konieczne jest to, byśmy my, księża i zakonnice byli konsekwentni w naszym ubóstwie - stwierdził papież. Wskazał, że Ewangelię należy głosić nie tylko słowami, ale także postawą życiową nacechowaną "autentycznością". - Ludzi ogarnia obrzydzenie, kiedy nie jesteśmy autentyczni - przestrzegł.

Tym niemniej papież nie wprowadził żadnych przepisów co do tego, jaki majątek mogą posiadać księża.

i dlatego mamy to co mamy:
kardynał Bertone wprowadził się do ogromnego, 700-metrowego apartamentu. Lokal jest dziesięciokrotnie większy od mieszkania, z którego korzysta papież Franciszek.

https://www.tvp.info/23242208/wazny-wat ... -pieniadze

No i? To jest jego problem, a nie Twój, jeżeli majątek uniemożliwi mu zbawienie. Martw się o siebie.

Najlepiej udawać że nie ma problemu. Zakryć oczy, zatkać uszy i żyć w błogim przekonaniu że jest dobrze.

Najpierw zadbaj o swoje zbawienie, a potem martw się o innych. To, że jakiś biskup sobie gromadzi skarby na ziemi, a nie w niebie, to jest jego sprawa.

To jest problem całego Kościoła. Niestety przyzwolenie wiernych, utrwala tą patologię. Dwa śluby: ubóstwa i czystości to powinien być standard, aby zostać lub być duchownym.

Ilu z obecnych kapłanów jest w stanie odpowiedzieć na poniższe słowa Jezusa?

A Jezus spojrzał na niego z miłością i powiedział mu: – Jednego ci brak: Idź, sprzedaj, co masz, i rozdaj ubogim, a będziesz miał skarb w niebie. A potem pójdź ze Mną. On zaś spuścił oczy na te słowa i odszedł smutny, bo posiadał wielkie bogactwa. A Jezus spojrzawszy wokół mówi swoim uczniom: – Jakże trudno bogatym wejść do królestwa Bożego! Mar 10 22-22

Ponieważ?


Jak pisałem: Módl się o to, aby Duch Święty tak pokierował kardynałami w czasie konklawe, żeby wybrali Ciebie na papieża. Wtedy poukładasz Kościół tak, jak uważasz, że powinien wyglądać.


To wie Bóg.

Ponieważ Jezus przestrzegał nas przed złymi apostołami

"Strzeżcie się fałszywych proroków, którzy przychodzą do was w owczej skórze, a wewnątrz są drapieżnymi wilkami. Poznacie ich po ich owocach. Czy zbiera się winogrona z ciernia, albo z ostu figi? Tak każde dobre drzewo wydaje dobre owoce, a złe drzewo wydaje złe owoce. Nie może dobre drzewo wydać złych owoców ani złe drzewo wydać dobrych owoców. Każde drzewo, które nie wydaje dobrego owocu, będzie wycięte i w ogień wrzucone. A więc: poznacie ich po ich owocach"
(Mt 7, 15-20).




Dziękuje, za radę. Rozumiem, że mówisz to z głębi serca, i nie ma w tym złośliwości, a jedynie troska o dobro Kościoła.

"Nie to, co wchodzi do ust, czyni człowieka nieczystym, ale co z ust wychodzi, to go czyni nieczystym". (Mt 15,11).

Wracając do tematu celibatu, to skoro kapłan nie ślubuje ubóstwa i czystości, to w moim odczuciu celibat jest zupełnie niepotrzebny. Wystarczy, że te kwestie będą do rozstrzygnięcia przez lokalnego biskupa. Należałoby jednak utworzyć kolejną grupę duchownych tj. kapłani-żonaci.

Fajny cytat, ale nie na temat.



Nie. To jest zamierzona złośliwość względem kogoś, kto uważa się za mądrzejszego od papieża.


Czyli nadal nie rozumiesz tego czym jest celibat i dlaczego prezbiter nie musi składać ślubów czystości.

Przestrzegam zarówno przed postawą "papież od szatana, sobór od masonerii, koniec świata" jak i przed nie dostrzeganiem realnych problemów i zagrożeń.

Co do ubóstwa (czy szerzej: przykładu życia) kapłanów, to można to samo odnieść do nasz wszystkich. To prawda, ze kto bierze urząd w Kościele, jest na świeczniku i że są tacy hierarchowie (czasem wysokiego stopnia) którzy w tej dziedzinie zawodzą. Ale...

Po pierwsze, jest trochę tak, jak ktoś powiedział: księża są jak samoloty. Jak tysiące lata, nikt się nimi nie interesuje, ale jak który upadnie, i ludzie i media ględzą o nich na okrągło.

Po drugie, z tym bogactwem to akurat nie całkiem jest tak. Są ksieża życjący nad stan, ale generalnie to jest bryndza (zapraszam do przyjrzenia się liczbom http://analizy.biz/marek1962/finanse.pdf )
Czasami jest też tak, ze ksiadz ma jedną rzecz, w która pakuje wszystkie swoje wolne środki - np. sprzęt grajacy czy samochód. I wszyscy mówią "OOoooo, jaki wóz ksiądz ma" nie zastanawiając się, że nie ma wiele poza tym samochodem.

Prawdą jest, iż - choć ksiądz nie bedący zakonnikiem nie ślubuje ubóstwa (niby czemu? równie dobrze ja mógłbym slubować) to takie postepowanie (z samochodem), mimo ze samo w sobie nie jest złe , gorszy wielu. I ksiądz powinien brać takie rzeczy pod uwagę.

Otóż to... Popadanie w skrajności (z obydwu stron) nigdy nie doprowadzi do niczego dobrego. Jedni będą za wszystko winić Sobór Watykański II, Ojca Świętego Franciszka, "masonów w sutannach", a drudzy z kolei zaczną obarczać winą "tradycjonalistów", "radykałów", "tych co to chodzą" na Msze Święte sprawowane w klasycznym rycie rzymskim. To ślepa uliczka...



Barney, pisałem o tym w jakimś innym wątku - chyba już zamkniętym o księżach jako "zawodach", które cieszą się małym zufaniem społecznym według badań opinii CBOS. A te słowa należą do papieża Franciszka

Z tym "bogactwem księży" jest tak samo od lat./ Szczególnie w małych parafiach, na prowincjach - gdzie mało kto "opływa w luksusy". I jak na takiej wsi proboszcz jeździ drogim autem (albo w ogóle ośmieli się mieć samochód), to od razu jest brany na języki: "Takiemu to dobrze..." "Nie wie co to praca, więc stać go na luksusy"

Przysłowie: "kto ma księdza w rodzie, tego bieda nie obodzie" (czy jakoś tak). Przez całe lata księża w Polsce byli postrzegani jak jakaś "bogata elita" - wiele było w tym przesady i nieprawdziwych informacji. Sam w V klasie szkoły podstawowej (jak zostawałem ministrantem) byłem świadkiem takich rozmów ; atakowano proboszcza, ale nie o samochód, tylko, że rozpoczął budowę wielkiej plebanii. Teraz ten ksiądz jest w domu księdza seniora w Lublinie, chory, samotny - a plebania stoi nadal i służy nie tylko nowym księżom, ale różnym grupom parafialnym.

Wszystko dziś kosztuje - utrzymanie takiego klasztoru, kościoła również (prąd, ogrzewewanie itd.).

Tak samo z wizytami duszpasterskimi - utarło się, że ludzie narzekają "po kopertę przychodzą". Ci sami ludzie nie chodzą do kościoła, a szkoda. Mileiby po zakończeniu wizyt czarno na białym ile zebrano i co za to zostanie kupione i zrobione (cmentarz parafilany, renowacja kościoła). 10% na kurię, 30% "z kopert" do podziału na czterech kapłanów, a reszta na rachunek konta parafii...

W diecezji rzeszowskiej kapłani nie mogą (oficjalne zarządzenie abp. Jana Wątroby) brać od wiernych żadnych kopert, datków, pieniędzy podczas wizyty duszpasterskiej. Żadnych. Ale kto ma o tym wiedzieć? Człowiek zamknięty w schemacie: "księża to tylko kasę trzepią"?