Ależ nie. Prawidłowo powinno być tak: "Ktoś prezentuje odmienne poglądy w jednej kwestii zestawiając je z faktem, iż Kościół zmienił zdanie w innej, więc katolicy powinni zmienić swoje przekonania w prezentowanej przez tę osobę."


Nie. Wiedza z biologii na postawie podstawówki (przynajmniej było tak za moich czasów - nie wiem na którym etapie edukacji obecnie jest omawiany układ rozrodczy człowieka i jego cykl życiowy).

No to nieporozumienie. Ja mam coś innego na myśli: Status nauczania Kościoła nt. niedopuszczalności legalizacji związków homoseksualnych jest podobny do statusu nauczania o koedukacji, wolności religijnej (przed soborem) czy obecnie do nauczania, że rozwodnicy w ponownych związkach mogą przystąpić do Komunii, skoro po rozeznaniu okazało się, że opcja wstrzemięźliwości jest niewykonalna.
Takiemu nauczaniu należy się posłuszeństwo rozumu i woli. Ale trudno, by to zamykało dyskusję, szczególnie, gdy temat jest kontrowersyjny. A już z pewnością wypada dyskutować uzasadnienie takiego nauczania, szczególnie, gdy odwołujemy się do prawa naturalnego.



W podręcznikach od biologii za dużo o kształtowaniu orientacji z tego co pamiętam nie było. Od czasu, gdy chodziliśmy do szkół trochę w tym temacie się dowiedzieliśmy. Choćby różnice między płciami a płynność orientacji na przestrzeni życia.

Niezależnie od tego, każdemu dobrze życzę . Jeśli styl życia przyczynia do różnych chorób, to lepiej w niego nie brnąć.

Wiadomo, ale ten "styl zycia" prowadzi rowniez sporo par heteroseksualnych.
Rowniez "normalne" wspolzycie par heteroseksualnych prowadzi do porodow i zwiazanych z tym komplikacji, ktore pozniej nekaja duza liczbe kobiet.
I jakos nikogo to nie powstrzymuje, bo w mlodosci jakos sie o tym nie mysli.
Rowniez sie nie myslalo w czasach gdy zajscie w ciaze grozilo goraczka popologowa i czesto smiercia matki.
Dziwny jest ten swiat jak spiewal niejaki Niemen.

Mam w rodzinie wielodzietne krewne i nie przypominam sobie, by były u nich jakieś problemy wymienione w artykule z http://www.pch24.pl. Nie sądzę też, by były zainteresowane nienaturalnymi sposobami pożycia. Swoją drogą to warto sprawdzić w literaturze naukowej, jak często zdarzają się u osób normalnie współżyjących i wiernych sobie komplikacje medyczne wynikające z tego pożycia.

Moze sie nimi nie chwala:
https://www.news-medical.net/news/20190 ... shows.aspx

A co sądzisz o takim badaniu? https://www.webmd.com/urinary-incontinence-oab/news/20051202/urine-leakage-not-childbirth

I jeszcze cos takiego:
https://nymag.com/nightlife/mating/25988/
Bo nie zdazylem dodac w poprzednim poscie.

Y.. Że jak? Że co proszę??? No mocium panie.. Pewnie znowu Tygodnik Powszechny?



Temat wcale nie jest kontrowersyjny.
Ja okularnik, z brzuszkiem, po pięćdziesiątce idę domagać się by mi pozwolono oblatywać F16.


Jakby Ci tu powiedzieć.. No płeć, a właściwie narządy płciowe służą PRZEDE WSZYSTKIM do rozmnażania. PO TO ONE SĄ. Nie są do zabawy.

Ciekawe, ale zajmuje sie inkontynencja po menopauzie a nie przed, co rowniez wystepuje u wielu matek. Tyle ze to drobiazg w porownaniu z goraczka popologowa, ktora rowniez mlodych kobiet nie powstrzymywala przed wspolzyciem, mimo ze kazda ciaza byla wowcza loteria.
To tak w sprawie tylko w sprawie argumentacji ze skutki wspolzycia gejow powinny ich powstrzymywac przed wspolzyciem, nie hce sie nad tym jakos szeroko rozwodzic.

A akurat to Jaśnie Nam Panujący Franciszek, Pierwszy Tego Imienia, Penfriend Argentyńskich Biskupów. with all due respect.



Powiedz to bezpłodnym małżonkom, czy po menopauzie (nb. kiedyś to świadczyło o pewnej doskonałości życia małżeńskiego, że się łoża nie dzieliło po wychowaniu dzieci; ale to jeszcze gdy żaba miała rozgotowane li tylko palce u nóżek).
Pomiędzy do prokreacji i do zabawy jest jeszcze do budowania więzi.

Dokladnie molestwowanie jest strasznym okropienstwem nie dosc ze czlowiek nie moze mowic do tego czuje sie jakby zostal wyrwany z rodziny juz nie mowie ile kosztuje czlowieka przez lata trzymania tego w tajemnicy.Przykre

Yyy.. Poczytaj lepiej jego adhortację, a potem pisz..




Ja jakbym chciał budować więź z innym facetem, użyłbym do tego piwa..
Kobiety budują więź ze sobą poprzez ploteczki, gadki o ciuchach, czy kosmetykach (zwykle)
Do nawiązywania więzi z osobnikami tej samej płci nie trzeba organów płciowych.

Peter W. to juz bylo w 68r zeszlego wieku - "literaci do piora" itd.
A usta to do czego moga byc, mowienia, jedzenia czy..."budowania wiezi"?:)

A co chciałbyś aby ci dogadzać??