A jak definiujesz morderstwo?

Swoją drogą, ja podałam racjonalny argument przeciwko eutanazji. Źle wpływa na morale ludzkości. Stajemy się jako społeczeństwo mięczakami, którzy nie radzą sobie z cierpieniem i jest to uznawane za coś zupełnie normalnego, skoro jest to usługa zinstytucjonalizowana.

Bardzo dobry argument , można wyobrazić sobie że życie to taki maraton, w którym trzeba wziąć udział, nie może być za łatwo, bo w końcu będzie tak że "Życie przestało być sztuką i stało się sztuczką cyrkową"

Zabicie drugiego człowieka bez ważnego uzasadnienia, z premedytacją oraz dla osiągnięcia osobistej korzyści.

Ten argument można zastosować równie dobrze przeciwko eutanazji jak i przeciwko wyrywaniu zęba bez znieczulenia, więc o ile go nie rozwiniesz albo nie przeformułujesz, to można go bez problemu obalić stosując argumentację nie wprost.

Troche sprzeczne. Osobista korzysc (zwlaszcza gdy rozciaga sie na wiecej niz jedna osobe) bywa przedstawiana wlasnie jako wazne uzasadnienie.


Nawet gdybysmy uznali stosowanie znieczulenia za blad (co byloby absurdem), to zawsze mozemy ten "blad" naprawic i wyciagnac wnioski na przyszlosc. W przypadku eutanazji tej mozliwosci nie ma.

Dość oryginalna definicja. Następnym razem radzę ją podać na samy wstępie, bo potocznie morderstwo=zabójstwo, więc Twoi rozmówcy mieli prawo Cię źle zrozumieć.
morderstwo «przestępstwo polegające na umyślnym pozbawieniu życia człowieka»

Nie można, bo ja przecież nie jestem przeciwna uśmierzaniu bólu. Jest to sposób na radzenie sobie z cierpieniem, nie każdy ból jest do zniesienia. Do heroizmu też nie należy nikogo zmuszać.
Eutanazję uważam za uzasadnioną tylko tam, gdzie ból jest nieznośny i tego bólu nie da się w żaden sposób uśmierzyć.

Mam wrażenie, że jakąkolwiek definicję bym nie podał, to i tak usłyszałbym, że jest oryginalna Zabójstwo to każde pozbawienie życia. Nie każde zabójstwo jest morderstwem.

Na polskiej wikipedii nie ma oddzielnej definicji, ale na angielskiej już tak:
Murder is the unlawful killing of another human without justification or valid excuse, especially the unlawful killing of another human with malice aforethought.

Według mnie jest dosyć trafna. Gdyby ktoś miał jeszcze jakieś wątpliwości to polecam analizę na ten temat.

Chyba nikt rozsądny nie zamierza wspierać eutanazji w przypadku depresji nastolatka albo chwilowego lub łatwego do uśmierzenia bólu. Niemniej jednak taką decyzję ma prawo podjąć tylko i wyłącznie cierpiąca osoba. My jako społeczeństwo powinniśmy stworzyć procedury, które nie dopuszczą do zbyt pochopnej decyzji np. właśnie w przypadku depresji.

Dla mnie lewactwo rozsądne nie jest, więc spodziewam się, że jak najbardziej będą to wprowadzać.
Poza tym, człowiek w depresji jest pełnosprawny, nie musi być wyręczany w samobójstwie przez innych.
Wprowadzenie procedury eutanazji spowoduje znacznie większą ilość śmierci, niż te które obecnie są powodowane przez samobójstwa.

Właśnie po to jest takie oświadczenie, że gdy nie jesteś w stanie wyrazić zgody/zaprzeczyć, to właśnie to oświadczenie ma obowiązywać. Żeby było wiadomo, co robić. Mogła być np. sparaliżowana, nie móc mówić i życzyć sobie wtedy śmierci - dlatego zaznacza to wcześniej. Po to to jest.
A zmienić zdanie każdy może zawsze. Nawet gdy już eutanazja dobiega końca.


No właśnie - protesty. Czyli jednak była w stanie wyrazić zmianę swojej woli. Czyli analogia do dupy.

-----

@Andy
Miało być bez ideologii.

Jasne.. Jak staruszka zaczyna się wyrywać to nie jest to żaden protest, ani sprzeciw.. Trzeba ją przytrzymać bo się "zabieg" nie uda, na papierze przecież jest napisane że ma być..

To jak w analogicznej sytuacji (którą przytoczyłem) jak kobieta powie nie, to znaczy że żartuje?

Na prawdę przemyśl to trochę. Tu chodzi o życie, a właściwie uśmiercenie człowieka! Śmierć jest nieodwracalna! Nie wiem czemu co niektórzy (tak jak Ty) do życia i śmierci podchodzą z taką jakąś beztroską. Ot taki sobie zabieg. Co za różnica wyrwać ząb, czy uśmiercić staruszkę, która się wyrywa. Zabieg jak zabieg..

Bo to nie dotyczy ich samych, tylko innych osób. Łatwiej jest szafować cudzym życiem.

Nie - nie jest to sprzeciw, bo była w takim stanie, że i tak by się wyrywała. Nie wiedziała pewnie nawet, co się dzieje.
Wolę swoją wyraziła wcześniej i nie powiedziała w trakcie zabiegu, że rezygnuje.
A właśnie po to wyraża się wolę wcześniej, żeby była spełniona, gdy nie jest się w stanie wypowiedzieć.


A staruszka coś powiedziała?


Zacznijmy od tego, że w ogóle nie wiesz, czy w ogóle co niektórzy (tak ja ja) podchodzą do życia i śmierci "z taką beztroską".
Przede wszystkim ty ani tobie podobni nie jesteście stroną w tego typu sytuacjach. Was to nie dotyczy i nie macie prawa się wtrącać. Jeżeli jakieś osoby uzgodniły między sobą, co będą sobie nawzajem robić, to wam nic do tego.

Cały dowcip polega na tym, że to wy szafujecie- jako osoby z boku określacie co wolno a czego nie.
Eutanazja to nie przymus. To wolny wybór.

Wiesz, chrześcijanin kieruje się Dekalogiem, a nie fałszywie pojętym miłosierdziem. Może pora przyjąć to do wiadomości?

Aha... Życzę Ci, aby jeżeli ktoś będzie chciał Cię zamordować, to świadkowie nie uznali, że to jest sprawa między Tobą, a zabójcą, przez co nie mogą się wtrącać.

Yarpen, mieszasz argumenty ze spraw calkowicie ze soba nie zwiazanych - zabojstwa czy morderstwa z eutanazja.
Skad wiesz z jakiego powodu staruszka wstala w trakcie picia kawy ze srodkiem usypiajacym?
Miala daleko posunietego Alzheimera i oprocz oskarzonej lekarki dwoch innych lekarzy stwierdzilo ze to jest moment w ktorym nalezy zastosowac jej wlasna wole wyrazona kilka lat wczesniej gdy jeszcze byla w miare przytomna.
Wyrazila wlasnie ta wole wowczas nie bedac pewna w jakim stanie umyslu bedzie gdy choroba sie rozwinie.
Masz jakiekolwiek osobiste doswiadczenia / wiedze zwiazana z dzialaniami ludzi cierpiacych na ta chorobe?
Uwazasz ze mozna twierdzenia ludzi z daleko posunieta demencja brac powaznie ?

Nie widzę powodu, aby nie mieszać, bo to jest takie samo zabicie człowieka.