Myślę, że nie tylko tego przewidzieli. O ile poparcie i sprzeciw wobec strajku rozkładają się niemal po równo, to już 80% obywateli sprzeciwia się agresywnym formom strajku kosztem dzieci. Na taczkach ich wywiozą ze szkół, redukcja zatrudnienia jest tylko kwestią czasu.

Strajk jest tylko preludium do rozgrywki o system edukacji. Dzieci jest coraz mniej, a nauczyciele nie chcą słyszeć o redukcji zatrudnienia. To jest kość niezgody. Zwiększenie pensum jest konieczne, jeśli nie w tej, to w kolejnej kadencji.

A teraz główny argument wykorzystywany przez totalsow ze na świnie PiS ma a nauczycieli nie. Taka grafika można oczywiście to znaleźć i w innej formie. Okazuje się ze jak zwykle rząd poprzedników nawalił.

Dla jasności sytuacji
Redukcja zatrudnienia jest faktem. Jeżeli dyrektor nie jest w stanie zapewić przynajmniej 1/2 etetu nauczycielowi,( na przykład nie wiadomo jaki nabór się dokona i czy w ogóle się dokona) wręcza mu wypowiedzenie- w maju aby zachować 3- miesięczny okres.

Karta Nauczyciela od lat jest kością niezgody. Wielu nauczycieli jest za tym, żeby jej nie było. Za to chcieliby dostęp do szkolnego księgozbioru po południu, w razie potrzeby szkolnego archiwum, działającego, szybkiego internetu, bezpłatnego ksero, tuszu kolorowego, papieru i działającej drukarki.
Nie trzeba by pracować ponad 40 godzin tygodniowo i nikt by tego nie musiał robić. Całe przygotowanie warsztatu odbywałoby się na miejscu i na koszt szkoły.
Każdy pracowałby 7-16, lub 6-14 a potem żegnaj....
Gdyby zlikwidować KN może nauczyciele doczekaliby się nadgodzin. Wtedy wypadałoby opłacić opiekę nauczyciela podczas: zabaw tanecznych dzieci, dyskotek w soboty, imprez takich jak; festyny, pikniki w sobotę/niedzielę, Dzień Dziecka/Matki, powitanie/ pożegnanie/uczczenie kogoś,
lub czegoś- lista jest długa.
Nie mówię już o kilkudniowej wycieczce.

A jak z płatnymi wakacjami? A co z możliwością urlopu płatnego trwającego rok na podleczenie?

Urlop płatny należy się, jak każdemu pracownikowi.
Urlopu na poratowanie zdrowia rzecz jasna, wtedy by nie było.

Nauczyciele nie dostana zadnych podwyzek ( wiekszych niz dotychczas ) bo podpadli prezesowi podwojnie:
- nie ma wsrod nich wielu wyborcow PiSu,
- nie przepuscili go z 10 do 11 klasy w 66r dajac mu dwoje z polskiego i angielskiego ( chyba slusznie jesli Polska jest u niego Wolska ) i dokladajac jeszcze chyba z przysposobienia obronnego,
a prezes pamietliwy jest i takich zniewag plazem nie puszcza.

Co prawda rodzice blizniakow wybrneli z problemu dzieki pomocy Jerzego Kuberskiego ( owczesny stoleczny kurator, potem minister i czlonek KC ), ktory prawem kaduka przeniosl blizniakow z zoliborskiego Lelewela do innej szkoly na Wole do 11 klasy mimo braku promocji Jareczka z 10 do 11, ale nasuwa to 2 pytania:
- skad pomoc wysokiego stopnia dzialacza partyjnego dla czolowego polskiego antykomunisty ?
- czy prezes ma legalnie zdana mature wobec braku swiadectwa ukonczenia 10 klasy ?

Zreszta nawet jakies podwyzki wywalczone przez nauczycieli przy "okraglym stole" premiera Morawieckiego wcale nie musza byc wyplacone, tak jak zostaly niewyplacone lekarzom rezydentom.
Mysle ze nauczyciele to tylko pierwsza taka rozgrzewka przed nastepnymi grupami z budzetowki jak np pielegniarki, wyzej wspomniani lekarze rezydenci itd. Do wyborow na jesieni bedzie sie dzialo.

Będzie się działo, bo totalna opozycja z postkomunistami zrobią wszystko co w ich mocy, żeby w społeczeństwie tworzyć kolejne podziały, chaos, pucze itp. Ci ludzie za nic w świecie nie mogą pogodzić się z przegranymi wyborami do dnia dzisiejszego.

Nauczyciel, któremu zależy na swoich uczniach nie opuści ich w tak ważnym czasie. Ciało pedagogiczne bardzo wiele straciło w oczach społeczeństwa za te przebieranki za krowy i piosnki typu: "mniej niż krowa". Po prostu infantylność i poziom żenady został dawno pobity.

Za rządów PO-PSL ZNP siedziało cicho jak mysz pod miotłą, bo rządzili "koledzy" i nie byli z PiS-u, więc nie przeszkadzała likwidacja szkół.

Myślałem, że są jakieś granice hipokryzji, ale jednak nie.

Mi miło stwierdzić, że u siostrzeńca w liceum oceny zatwierdzone, więc spokojnie przystępuje do matury Także nie wiem komu na złość chce robić dalej pan Broniarz... Może już tylko sobie?

Ciekawa wiadomość na temat kontry rodziców na groźbę nie klasyfikowania uczniów w celu uniemożliwienia zdawania matur:



WIęcej https://propublico24.pl/index.php/2019/ ... H-Grx3Ie9Q

Jak to komu- rządowi, przecież to jasne.

Ty masz urlop płatny 2 miesiące? I w dodatku 10 dni w czasie ferii zimowych oraz przerwę świąteczną?
Bo ja nie mam aż tyle wolnego.

Te 2 miesiące to wygląda na typowe (nie po raz pierwszy i nie tylko przy tej grupie zawodowej) przekłamanie dotyczące tego "jak to oni mają dobrze".

https://serwisy.gazetaprawna.pl/edukacj ... urlop.html

Nie twierdzę że mają źle, ale podczas krytykowania takich przywilejów często są one wyolbrzymiane w publicznej dyskusji.

Poczytaj o przywilejach z karty nauczyciela

https://dorzeczy.pl/kraj/99878/korwin-m ... azany.html
Niech się nauczyciele cieszą że Korwin nie jest premierem.

Reforma edukacji powinna nastąpić zeby było mniej biurokracji,ale nie przesadzajmy, ze nauczyciel ma dużo roboty. Niech klasówki sprawdza w szkole i pracuje te 8 h godzin dziennie, jeśli chcą dostać podwyżki. Zaznaczam, ze Lekarz pracuje 24 h na dobe i prawie go nie ma w domu, a nauczyciel niech na nie narzeka. Sprawdzanie klasówek to nie jest jakaś trudna robota dla nauczyciela dobrego

A normalny pracownik nie ma wolnego podczas świąt, gdy nauczyciel ma wolne wielki czwartek, wielki piątek i juz ma długi wekeend. Jest częśc nauczycieli gdzie ma długą majówkę. A jest częśc nauczycieli co zostaje tylko do matur. Jest część nauczycieli co by chciała zarabiać od razu 5000 tyś, a jest część nauczycieli co chciała miec zawsze wolne w pracy, a są tacy po znajomości. Nie rozumiem tej hiprokyzji nauczycieli, bardziej rozumiem lekarzy ,którzy muszą ratować społeczeństwo od głupoty czy hipokryzji

To moze zróbmy podsumowania...