Mam nadzieję że to jakiś primaaprilisowy żart:
https://trojmiasto.onet.pl/palenie-ksiazek-przez-ksiezy-i-ministrantow-w-sieci-zawrzalo/0jz8c72

E tam, najgorzej jak ludzie się "oburzaja pryncypialnie" na podstawie skojarzeń. Ciekawe czy byłby taki krzyk gdyby palono np. Mein Kampf.

Nie Barney. Najgorzej jak ktoś zaczyna za wszelką cenę bronić księży bo uważa że jakakolwiek informacja stawiająca ich w nie najlepszym świetle jest atakiem na Kościół.

Barney,
żyjąc w pogańskiej Polsce dziwisz się takim reakcjom?
Mnie też zatkało, jak przeczytałem o publicznym paleniu książek, nawet tak niebezpiecznych duchowo.

No cóż, nie "bronię księży" tylko uważam że to oburzenie jest oparte bardziej na skojarzeniach, niż merytoryczne.
I jak - oburzałbyś się gdyby to było Mein Kampf? Albo dziecięca pornografia?
Nigdy nie byłem w pogańskiej Polsce. Gdzie to jest?

Tu i teraz. Ludzie przestali się krygować, przejmować tym "co ludzie powiedzą", żyją po swojemu, a nauki Kościoła mają gdzieś. Tu już nie ma kulturowego przymusu, bo kultura się zmieniła, trzeba walczyć o ludzi głosząc im Ewangelię.

Ja nie wyrażałem oburzenia, a oburzenie w linkowanym przeze mnie artykule to po prostu sposób na robienie sensacji. Ja jedynie wyrażałem nadzieję że to fejk, oraz że księża w Polsce jeszcze doszczętnie nie zdurnieli.
Tak i nie.
Mein Kampf to książka która wywarła duży wpływ na to co stało się w poprzednim stuleciu. Nie sposób jej ignorować. Obok Mein Kampf śmiało znalazłoby się sporo książek których nikt nie potępia a których wpływ był równie destrukcyjny. Tezy w niej zawarte wydają się być ciągle atrakcyjne dla różnych grup społecznych jeśli je odpowiednio przerobić. Co zresztą zrobiła pewna grupa pisząc artykuły o gender i biorąc żywcem całe rozdziały z Mein Kampf.
Dziecięca pornografia to zło, więc nie oburzałbym się. Ale też przestępstwo, więc to byłoby niszczenie dowodów.

Czyli jak by to było zło, to bys się nie burzył?

Dla mnie samo palenie książek to zło.
Ale na zdjęciu widać nie tylko książki. Co zawiniła figurka słonia? Albo mahoniowa maska - taka pamiątka w stylu Cepeli, przywożona razem z innymi duperelami przez marynarzy z Afryki?

Zapytaj tego księdza.

DLaczego?
Dziś książka nie jest już czymś rzadkim - ja musiałem oddać na makulaturę, bo nawet biblioteki nie przyjmują.
A złe książki niszczyć - nie ma w tym nic złego.
Rozmowa o tym co zostało zniszczone to inna sprawa. Jak rozumiem chodziło o wszelkie talizmany itp zabobony

Tak na marginesie: U mnie w bibliotece jest półka wymiany książek między zainteresowanymi osobami za darmo. Każdy może położyć książki już mu niepotrzebne i zabrać sobie co mu się tylko podoba z tego, co tam leży.

O ile oddanie na makulaturę jest do przyjęcia różnych względów, to niszczenie ze względu na treść moim zdaniem odsłania cenzorskie zapędy. Nigdy nie zgodzę się że nie ma w tym nic złego.

Znam osoby które nawróciły się z czarnej magii i innych praktyk okultystycznych i w ramach oczyszczenia spaliły swoje książki oraz przyrządy magiczne. Co w tym złego? To ich mienie i zrobili z tym co chcieli. Według nich wyrzucenie mogłoby spowodować ze ktoś inny dostanie w ręce te książki czy przyrządy.

Miałem znajomego który po zaangażowaniu w filozofię pozytywnego myślenia i urealnieniu się ze to bzdury i manipulacje spalił wszystkie książki związane z tzw. Yoga Sukcesu. Jego prawo.

Taka sama sytuacja na tym spotkaniu czy liturgii. Ludzie przynieśli i spalili swoje książki. Nie dlatego ze autor nie taki ale ze treść demoniczna. Figurki tak samo. Ich mienie i zrobili z nim to co chcieli. W końcu panowie liberałowie. Dlaczego ograniczajcie wolność czynienia ze swoim to co ludzie chcą.

Dlaczego? Jeśli treść jest zła zniszczenie jej jest słuszne.

I bardzo dobrze - chronili w ten sposób innych przed potencjalnym czytaniem czegoś złego. Ponosząc zresztą wielkie szkody finansowe (książki były bardzo drogie).

Mamy zresztą przykład w Piśmie:

"Przychodziło też wielu tych, którzy uwierzyli, wyznając i ujawniając swoje uczynki. I wielu też z tych, co uprawiali magię, poznosiło księgi i paliło je wobec wszystkich. Wartość ich obliczono na pięćdziesiąt tysięcy denarów w srebrze."/Dz 19,18-19/