Jak w amerykańskich serialach o nastolatkach tylko "plus" i "do potęgi".

To życie w społeczeństwie, w którym nie istnieje tradycyjne pojęcie grzechu (grzech to bajka o żelaznym wilku mająca wywołać zbędne poczucie winy), gdzie Boga nie ma (Bóg to mit, a religia to opium dla ludu), człowiek wybiera sobie dowolnie, kim jest w danej chwili (kobietą, mężczyzną, trzecią płcią - jak np. Caster Semenya ), gdzie można robić wszystko, byle nie krzywdzić innych.

Co to znaczy krzywdzić innych, to już ustalają ci "lepiej urodzeni", rozumni i na poziomie.
Oni wyznaczają normy moralne i nowy dekalog.
Na razie nie krzywdzić innych oznacza m.in zakaz pedofilii (poza stosowaniem mowy nienawiści i haniebnym kierowaniem się różnymi izmami), ale być może to jest mądrość etapu i się zmieni.
Nowy wspaniały świat, oparty o racjonalność naukową i wyzwolony z przesądów. Kryteria racjonalności, paradygmaty, ustalają ci "lepiej urodzeni", rozumni i na poziomie.

Taka nowa Francja Ludwika XIV, w której plebs dostanie 1000 EURO dochodu podstawowego, żeby żył w matriksie szmirowatej popkulturowej konsumpcji, jak świnie taplające się w błocie.

Plebs, nazywany np. motłochem kupionym za pińćset, pracować nie będzie musiał, bo automatyzacja i robotyzacja zastąpi potrzebę prostych prac. Być może zarządzony będzie przez sztuczną inteligencję, kontrolowaną przez "lepiej urodzonych ", rozumnych i na poziomie.

Koniec tego świata, to Rdz 19,23, ale Ty, drogi Adamie, w te bajki akurat nie wierzysz. Bo wierzysz, zdaje się, w potęgę ludzkiego rozumu, nieprawdaż?

Akurat motel dla LGBT ma być przeznaczony dla osób, które ze względu na swoją orientację zostały wyrzucone z domów. Mają iść pod most? To raczej uczynek miłosierdzia wobec bliźniego, którym jest także homoseksualista. Może zamiast na homoseksualistów szczuć warto pójść do nich ze słowem Bożym i misjami?

Dopiero w liberalnych warunkach (liberalnych - nie ateistycznych jak we Francji, ale póki co na żadną Francję się nie zapowiada) możemy mówić o prawdziwej wierze i prawdziwej zasłudze osoby wierzącej. Bo wtedy, korzystając ze swojej wolnej woli, ma prawo do wybrania dwóch dróg - drogi trudniejszej, drogi Jezusa Chrystusa i drogi bez niego. A jaka będzie zasługa tego wierzącego, gdy wybierze drogę Jezusa, bo tak mu każe państwo? Wiara ze strachu jest nic nie warta, wiara ma być świadomym wyborem człowieka. Czy w Starożytnym Rzymie, który był dopiero światem rozpusty, chrześcijanie próbowali obalić Cesarza albo zabawiali się w gierki polityczne w Senacie? Nie, głosili dobrą nowinę, czekali z utęsknieniem na przyjście Jezusa i powiększali jego trzodę.

Zapominasz, że nawet chrześcijanie w starożytnym Rzymie byli tylko ludźmi, którzy popełniali podobne grzechy jak im współcześni poganie czy Żydzi, o czym zaświadczają listy Pawłowe i inne, Dzieje Apostolskie, Apokalipsa - cały Nowy Testament właściwie.

W czasie prześladowań także nie wszyscy byli męczennikami, część kolaborowała z ówczesną władzą, zwłaszcza w Afryce chyba za Dioklecjana.

Także cesarze chrześcijańscy niekiedy niewiele różnili się od poprzedników - byli równie okrutni (Konstantyn kazał zamordować syna), bezwzględni, rozpustni i bezmyślni, np. Teodozjusz Wielki kazał armii wymordować całe kilkunastotysięczne miasto, chyba Saloniki, w odwecie za zamieszki podatkowe, co mu wypominał biskup Ambroży (piszę z pamięci, więc jak się pomylę, to pisowcy mi wypomną, że znowu kłamię )

Masz zatem mocno wyidealizowany obraz chrześcijan pierwszych wieków.

Oczywistym jest, że osoby LGBT należy kochać, tak jak Chrystus ludzi. Przykazanie miłości obowiązuje każdego. Tylko czym innym jest okazywanie im chrześcijańskiej miłości, a czym innym promowanie ich trybu życia, prowadzącego do zatracenia.

Ty zdajesz się ulegać poglądowi, że w obecnym modelu życia jest wszystko w porządku. Ja uważam, że prawo winno być drogowskazem, co jest dobre, a co złe, o czym pisał apostoł Paweł w passusie o władzy , która dzierży miecz. Kiedyś była zgodność między prawem stanowionym a poczuciem tego, co dobre i słuszne. Obecnie moralność ulega zmianie, więc i prawo się do tego musi dostosować. Dla mnie to droga do zagłady z Rdz 19,23. Widzę też analogię miedzy niewiernością Izraela ze Starego Testamentu, a niewiernością współczesnych chrześcijan. Mam nadzieję, że nieuchronna kara Boża przyniesie ludziom opamiętanie i że mamy jeszcze czas na nawrócenie.

Też za bardzo nie rozumiem tego odruchu Pawłowa w dyskusjach, że krytykę jakiegoś zjawiska (tu działalności prezydenta W-Wy i promowanej przez niego karty LGBT) postrzega się automatycznie jako hejt wobec ludzi podlegających temu zjawisku.
Polecam Ci lekturę ostatniego WPROST, gdzie masz wymienione ( negatywnie opisane oczywiście) działania fundacji chrześcijańskich pomagających homoseksualistom wyjść z ich grzesznego trybu życia.

Ale w politykę się, przynajmniej na początku chrześcijanie nie mieszali.

Co do Karty LGBT. Czytaliście ją w ogóle? Bo ja tak. I nie widzę tam mowy ani o jakiejś legalizacji małżeństw gejowskich, ani tym bardziej o adopcji dzieci. Przynają, że samorząd nie ma narzędzi do spełnienia postulatu jakiejkolwiek formalizacji związków gejowskich.
Są natomiast:
- reaktywacja hostelu dla wyrzuconych przez rodziny osób LGBT - uczynek miłosierdzia, nic sprzecznego z wiarą, mówiłem już o tym, mamy im kazać zdychać pod mostem?
- wprowadzenie miejskiego mechanizmu zgłaszania i monitorowania przestępstw motywowanych transfobią i homofobią - co jest w tym złego? Że ktoś jest gejem to ma być ofiarą przestępstwa? Trzeba chronić inne osoby przed bezprawnymi zamachami na ich dobra, bez względu na ich orientację. A przestępstw na tym tle jest naprawdę bardzo dużo
- wprowadzenie do szkół "latarników", którzy mają monitorować sytuację uczniów LGBT - przemoc wobec nich jest faktem, zdarzają się próby samobójcze, mamy pozwolić żeby te dzieciaki się zabiły?
- edukacja antydyskryminacyjna i seksualna w szkołach - dla chętnych, nie chcę, nie posyłam dziecka
- patronat Prezydenta Warszawy nad Paradą Równości - no to mi się akurat nie podoba
- stworzenie centrum sportowo-kulturalnego dla osób LGBT, wspieranie klubów sportowych dla osób LGBT - też nie widzę w tym nic złego ani grzesznego
- wolność kultury miejskiej od homofobii - co w tym złego?
- przeciwdziałanie dyskryminacji osób LGBT pracujących w urzędzie miejskim i jednostkach podległych miastu - no co złego? Że ktoś jest gejem, to ma się męczyć z mobbingiem?
- współpraca z tęczowymi sieciami pracowniczymi - jak wywnioskowałem polegać to będzie na czymś w rodzaju zakładki na stronie UM, na której będą umieszczone oferty pracy firm, w których szanowane są osoby LGBT i mogą tam pracować bez obaw o dyskryminację
- stosowanie klauzul antydyskryminacyjnych w umowach zawieranych przez urząd miasta - co w tym złego? Dyskryminację gejów potępił papież.
- powołanie urzędu pełnomocnika ds. LGBT - ktoś musi wdrożyć te wszystkie działania.

A św. Tomasz Morus (Moore) ?
Pozdrawiam

Skoro będąc chrześcijaninem nie widzisz niczego złego w promocji LGBT, to nic na to nie poradzę.

Pomijając religię, to skoro wszyscy są równi wobec prawa i mają takie same prawa obywatelskie, to jako obywatel czuję się dyskryminowany tym, że podobnych przywilejów za publiczne pieniądze nie doświadczają inne mniejszości, które lubię, np. grubych i łysych.

Morus to już koniec średniowiecza/początek renesansu. Już od końca Cesarstwa Rzymskiego zaczynali się mieszać. A to zazwyczaj nie wychodziło na dobre (nie mówię, że zawsze).

Moim zdaniem jest to forma testu dla ludzi wierzących, jaką zesłał Bóg. Zresztą ja tu promocji nie widzę, widzę głównie ochronę przed dyskryminacją. Może to centrum kultury gejowskiej jest jakąś promocją LGBT, ale po prostu jako osoba wierząca tam nie pójdę.

A ja czuję się dyskryminowany, że będąc jedynakiem moim rodzice nie dostawali na mnie 500+, a z ich podatków finansowano takie coś innym. Czuję się źle, że miliard z naszych podatków poszło na dofinansowanie szczujni głoszącej nienawiść zwanej telewizją publiczną. To człowiek powinien najlepiej wiedzieć co zrobi ze swoimi pieniędzmi, a nie "kapitan państwo". Niech państwo nie zabiera tyle w podatkach, a każdy rozsądzi we własnym sumieniu czy te pieniądze dać na Kościół,na chore dzieci, na gejów czy może kupić sobie mercedesa.

Pomyliłeś fora. Opozycyjna propaganda to nie tutaj.

Ciekawe, po co mają być wieszane na stronach UM firmy przychylne LGBT?
To pachnie dyskryminacją firm, np. w miejskich przetargach, których tam nie będzie.

Yarpen,
PIS/PO jedno zło. To forum dla katolików głównie, a nie pisowców. Nie każdy katolik jest pisowcem, ten przyzwoity i wierny nauce moralnej Kościoła na nich nie głosuje

Ale pisowska już tak? Skoro jest dział aktualności i jak widzę toczą się tutaj dyskusje na tematy polityczne, to uważam, że mam prawo wyrazić swoje zdanie.

No ja to rozumiem jako takie "pośrednictwo pracy". Czyli gej szuka pracy, chce znaleźć taką, w której nikt go nie będzie prześladował. I miasto stworzy listę takich firm i na stronie miasta będzie mógł taką firmę znaleźć. Niemniej jednak, to tylko moje przypuszczenia. Przepis mówiący o współpracy jest dość nieostry, więc musimy poczekać na to jak to będzie wyglądało w praniu. Z drugiej strony obowiązek klauzuli antydyskryminacyjnej w umowach UM zapewne zdyskwalifikuje firmy dyskryminujące pracowników LGBT z przetargów? Ale czy to na pewno niesłuszne? Z tym, że ja rozszerzyłbym to na wszelkie firmy stosujące mobbing wobec pracowników, nie tylko tych LGBT.

A po co rozszerzać na stosujących mobbing, skoro mobbing już jest prawnie zakazany?