Ja tylko odpowiedzialem na Twoje: co ma piernik do wiatraka. Bo moze nie zdawales sobie sprawy ze jednak ma.

No, ale na nic nie odpowiedziałeś, bo Yarpen w swoim stylu trafił kulą w płot sugerując, że "obrońcy karpi" są przeciwko zabijaniu karpi, a to nieprawda. Wszystko się rozbija o sposób w jaki te karpie są zabijane oraz jak wygląda ich hodowla.

Prokurator chyba nie bardzo miał wybór. To ta fundacja, a raczej jej działacze zasłużyli na jakieś sankcje. Przecież do jasnej anielki mowa jest o jedzeniu. To jakaś paranoja. Tylko czekać aż weganie zaczną oskarżać młynarzy i znęcanie się nad nasionkami które są brutalnie miażdżone.

Ja tego tak nie odebralem. Dalej - nie wydaje mi sie aby na naszej planecie istnial ktokolwiek sprzeciwiajacy sie zabijaniu karpi ot tak sobie. Albo kurczakow lub prosiaczkow. Oczywiscie nie dotyczy to gatunkow bedacych pod ochrona.

O weganizmie nie słyszałeś? *

*Mam małą wątpliwość co do tego, czy dobrze zrozumiałem te dwa zdania.

Tydzien temu wrocilem z czterodniowej wizyty u kuzyna, ktory jest wyznawca tego pogladu juz chyba od 10 lat ale nigdy nie twierdzil, ze to jest opcja ktorej wszyscy maja sie podporzadkowac. Musze przyznac ze dwa posilki w specjalnej restauracji byly nawet smaczne.

Zapewniam Cię, że są tacy ludzie. Weganie bywają bardzo agresywni. Np. porównują mięsożernych do nazistów, a zabijanie zwierząt do holocaustu.
Mnie się zapala czerwona lampka, jak ktoś przy mnie mówi, że nie je mięsa.

Należy odróżnić dietę od ideologii. Zgodnie z ideologią wegańską spożywanie pokarmów zwierzęcych, używanie przedmiotów pochodzenia zwierzęcego(np. galanterii skórzanej) itd. jest nieetyczne. Twój kuzyn zapewne nie wyznaje tej ideologii(albo nie jest ekstremistą), a jedynie trzyma się określonej diety.

Dzieki Pelikanie i Johnny. Musze zmienic poglady. Wycofuje sie z "nie wydaje mi sie aby na naszej planecie istnial ktokolwiek sprzeciwiajacy sie zabijaniu karpi ot tak sobie."

O ile uważam, że u swoich podstaw weganizm wydaje się mieć spójne i dość przekonywujące uzasadnienie etyczne, całkowita rezygnacja z produktów zwierzęcych obecnie jest niewykonalna lub bardzo trudna, a sami weganie często przyjmują nieszczerą taktykę szerzenia tej ideologii, do tego stopnia że są skłonni kłamać(np. na temat szkodliwego wpływu nabiału i mięsa na zdrowie), albo przesadzać w porównaniach(holocaust i podobne) co im wcale nie pomaga.
Jeśli za ileś lat będziemy w stanie wytwarzać mięso, nabiał i inne pokarmy zwierzęce w laboratorium w takich ilościach, by być w stanie wyżywić całą populację, dalsza hodowla zwierząt w tym celu będzie nieetyczna.

Mam nadzieję, że nie uznasz takiej żywności za "Bio"?
Zawsze mnie serdecznie bawi to "Bio" przy drogiej żywności..

Nie jestem przekonana, czy takie odseparowanie ludzi od żywego źródła mięsa będzie im służyć. Taki hiperwrażliwy gatunek będzie cherlawy, niezdatny do przetrwania. Stracimy zdolność zabijania. Jak nas zaatakuje dzikie zwierzę, nie będziemy w stanie się obronić. Nie będzie nas na to stać. Zatracimy instynkt walki.

caly wic polega na tym by ludzi uzaleznic od zywnosci dostarczanej do sklepow.
By nik nawet nie wiedzial jak mozna zdobyc zywnosc innaczen niz kupic ja w sklepie.
Ba, nie tylko zywnosc, ale i wszelkie inne towary potrzebne w codziennym zyciu.
Specjalizacja ma na celu wyksztalcenie spoleczenstwa ktore nie bedzie potrafilo same wyciagac wnioski z posiadanych informacji, bo beda tylko szczatkowe i wylacznie w jednej dziedzinie.
Jedynie ktos kto bedzie mial dostep do wszystkich informacji i odkryc naukowych bedzie mogl rozumiec co sie dzieje i decydowac za innych.
To taki nowoczesny totalitaryzm, polaczony z dyktatura.

Nie bardzo rozumiem ten żart i co ma wspólnego z tym, co napisałem.


Jesteś teraz w stanie obronić się przed dzikim zwierzęciem? Np. wilkiem?
Obecnie jadasz dziczyznę, czy mięso zwierząt żyjących w niewoli, jak 99% populacji krajów rozwiniętych? Jeśli to drugie, co zmieni jadanie mięsa z laboratorium?

Ty może nie jesteś fanem "naturalnej" żywności - nie kojarzę Cię z tym. Ale zauważ że teraz taka żywność: i "eko" i (zamiennie) "bio" jest bardzo trendi..
To że mnie określenie "bio" śmieszy to tylko taka dygresja na boku.
Wracając do samej żywności - to co proponujesz będzie baaaaardzo dalekie od wszelakiej naturalności.