Inczuczuna mnie ubiegł. Dokładnie to samo chciałam wkleić. Gdy na zimno sobie człowiek uświadomi co się dzieje , to zagrożenie dla naszego narodu jest bardzo poważne a polityka POPISU taka jak widać: tzn. " Żeby było tak jak było " oraz "dobra zmiana" . Nie ma większego i mniejszego zła jest zło.

Przyczyny i stereotypy b.dobrze tlumaczy ksiazka zalinkowana przez Inczuczune i byly one zawinione przez obie strony.
Dla interesujacych sie tematyka b. warto przeczytac :

https://www.rodaknet.com/ksiazka_Poza_g ... _kurek.pdf

Jozku,


To prawda, lecz istotą obecnego sporu z Żydami i państwem Izrael a Polską, a także sporów pomiędzy nami w kraju, jest co innego, na ile owe naturalne konflikty pomiędzy żyjącymi razem tak różnymi społecznościami odcisnęły się na stosunku Polaków do zagłady Żydów podczas II WŚ? A także na ile wpłynęły na temperaturę współczesnej rywalizacji pomiędzy nami i Żydami o to, który naród był największą ofiarą tego konfliktu?

O ile drugi spór jest jałowy i możemy, a nawet powinniśmy go sobie odpuścić, to pierwsza kwestia ma zasadnicze znaczenie dla nas samych, mówiąc nam, kim jesteśmy i do czego jesteśmy zdolni w sytuacjach ostatecznych?

Myślę, że obywatele polscy narodowości polskiej i obywatele polscy narodowości żydowskiej zachowywali się wobec zagłady Żydów mniej więcej w ten sam sposób (a biorąc procentowo powiedziałbym nawet, że obywatele polscy narodowości polskiej wykazali się tu większym oporem i hartem ducha).

Jesli idzie o czas przed wojną, to powiedziałbym, że niechęć i represje ekonomiczne były większe ze strony obywateli polskich narodowości żydowskiej (choć i w drugą stronę tego nie brakowało).
Część problemów wynikała z tego, że Polska w okresie międzywojennym przyjęła pół miliona nie chcących się integrować uchodźców żydowskich z sowieckiej Rosji, a w 1939, jeszcze przed wybuchem wojny, przyjęliśmy jeszcze dodatkowe 20 000 żydowskich uciekinierów z III Rzeszy (i to w chwili, gdy wszystkie państwa zachodnie zamkną drzwi przed uchodź)cami.

Tak kwestia jednak nie ma żadnego znaczenia . Istotą sporu dzisiejszego są dążenia "organizacji żydowskich" do pozyskania mienia polskich obywateli narodowości żydowskiej którzy zginęli w czasie wojny. Podkreślam: nie idzie tu o odzyskanie mienia przez spadkobierców, lecz własnie przez takich "samozwańczych" spadkobierców.

Zacząłem czytać, rewelacyjna praca.
Wykwalifikowany historyk potwierdza moje wnioski z lektur Singera, że Żydzi jako wspólnota stanowili w Polsce odrębny wszechświat.
Przetrwać Zagładę mieli szansę tylko ci zasymilowani czy znający język polski, a takich było niewielu w masie pobożnych chasydów.

Barney, dla mnie interesującym tematem jest to, dlaczego zdaniem wielu Żydów "Polacy wyssali antysemityzm z mlekiem matki", a nie hucpa grupy cwaniaków, chcących wyłudzić do rządu polskiego bilionowe odszkodowania za pożydowskie "mienie bezspadkowe".
Znając panów z rządu (tego i przeszłego), zapewne im się to uda, ale nie mamy na to żadnego wpływu.

Dzięki Inczuczuna za zalinkowane filmy, zwłaszcza ten drugi.

Miałem takie doświadczenie z grupą żydowskiej młodzieży w Chełmie nad Nerem, że chciałem do nich podejść i pogadać, ale ich ochroniarz mnie przegonił pokazując gana

Moi nieżyjący dziadkowie pamiętali polskich Żydów z okresu międzywojennego i mówili mi o nich. To nieprawda, że zasymilowanych żydów było niewielu. Było bardzo wielu (lekarze, prawnicy, nauczyciele i ogólnie tzw. inteligencja). Jednak nie zauważało się ich tak bardzo jak masy biedoty żydowskiej ubranej w charakterystyczne stroje. Żydzi zasymilowani chodzili do oddzielnych, reformowanych synagog, gdzie liturgia była po polsku. Jak chcesz na to dowodu- to pójdź na cmentarz żydowski w Łodzi- tam większość nagrobków ma napisy tylko po polsku, napisy hebrajskie są w mniejszości.



Jednego nie można oddzielić od drugiego. GDY NIE WIADOMO O CO CHODZI, TO NA PEWNO CHODZI O PIENIĄDZE. A chodzi konkretnie o miliardy dolarów odszkodowań, na które mają chrapkę potężne organizacje (nie napiszę "żydowskie", bo zdaniem niektórych te organizacje poza nazwą z prawdziwymi Żydami mają niewiele wspólnego).

Niemcy zapłaciły tym organizacjom za dobrą opinię. Prawdziwe żydowskie ofiary hitleryzmu nie dostały ani grosza. Teraz w Izraelu nie używa się słowa "Niemiec" w odniesieniu do holocaustu, tylko słowo "nazista".

Moja nieżyjąca babcia, mieszkająca na wsi w centralnej Polsce, opowiadała mi o Żydach w "kapotach", jeżdżących po wsiach, zbierających szmaty i złom. Widocznie mieli w tym interes.



Właśnie chciałbym to oddzielić, interesuje mnie, dlaczego wielu Żydów mysli tak, jak ich minister spraw zagranicznych i premier.
A pieniądze i tak im zapłacimy, boleję nad tym, ale tak będzie.

Jeśli PO odzyska władzę to zapłacimy...

Na wsiach tak było. Moi dziadkowie mieszkali w dużym mieście, gdzie zasymilowanych żydów było bardzo wielu.



Wielu jest ludzi uprzedzonych i wielu tzw. "użytecznych idiotów", ulegających oficjalnej propagandzie izraelskiej. Ja też jestem za płaceniem odszkodowań Żydom, ale Żydom prawdziwym, tylko prawdziwym ofiarom holocaustu, a nie Izraelowi lub jakimś mafijnym organizacjom żydowskim.

Jestem przeciw płaceniu przez Polskę prawdziwym ofiarom Holocaustu, niech płacą sprawcy, czyli Niemcy.

Natomiast widząc sprawność polityczną i poziom zastraszenia obecnego rządu czy szerzej - naszych elit politycznych z PIS i PO, nie widzę szans, by ktokolwiek z nich mógł przeciwstawić się organizacjom żądających odszkodowań za mienie pożydowskie, tym bardziej, że popiera ich USA, a nasze "brązowe nosy" robią bez gadania wszystko czego zażąda Wielki Brat.

Jeżeli PIS nadal będzie rządził też zapłacimy.

Marboj, czytaj dalej to sie dowiesz dlaczego Polacy wyssali antysemityzm z mlekiem matki.
Autorka podaje kilka podstawowych powodow zmiany stosunku do Zydow z czasow I Rzeczypospolitej ( gdy byl on w wiekszosci grup spolecznych pozytywny ) do calkowicie negatywnego w czasach II Rzeczypospolitej i mozna to strescic w jednym zdaniu:
- Zydzi zyli w Polsce bedac i zachowujac sie w gruncie rzeczy jak cudzoziemcy, ktorych obchodzily sprawy glownie zydowskie, a nie polskie.
Glownie nie obchodzila ich polska niepodleglosc.
Trudno to sobie wyobrazic ale w 39r tylko 15% Zydow znalo jez polski.
Zydzi do zaborcow podchodzili tak jak do kazdej legalnej wladzy, czyli starali sie wywrzec jak najlepsze wrazenie i wspolpracowac z nia.
W ten sam sposob podeszli do okupacji niemieckiej i przy pomocy aparatu administracji niemieckiej stworzyli swoje getta w wielkich polskich miastach w latach 39-41 nie zdajac sobie sprawy ze caly system zydowskiej administracji i policji na ich terenie zostanie przez Niemcow wykorzystany do zaglady Zydow.
Dla Zydow stworzone przy pomocy Niemcow getta byly ich upragnionymi "autonomiami" o ktore bezskutecznie walczyli z panstwem polskim w 20 leciu miedzywojennym.
Autorka tlumaczy z czego to wszystko wyplywalo po stronie zydowskiej i stwierdza ze te dwie spolecznosci zyjace obok siebie-polska i zydowska ani sie naprawde nie znaly ani rozumialy co zarowno doprowadzalo do konfliktow jak ulatwilo zaglade Zydow.
Trzeba rowniez przyjac na klate wiadomosc ze przypadki szmalcownictwa byly o wiele bardziej rozpowszechnione niz nam mowiono w szkole, o czym z kolei przekonuja badania prof Grabowskiegoi jego zespolu.

Dokładnie tak. Z punktu widzenia prawa międzynarodowego Polska była wówczas pod władzą Niemców i to oni odpowiadają za wszystko prawnie i moralnie.

Dzięki za streszczenie pracy dr. Kurek, jestem na stronie 70. Przeczytam do końca.
Nie wykluczam, że tak było, a nawet jest to bardzo prawdopodobne, bo każda wojna wyzwala w ludziach najgorsze zło.