Re: Polska - Izrael wydzielony
Chciałem wam to pokazać wcześniej, ale miałem przerwę i nie zdążyłem.
W temacie Izraela, nierzetelności mediów, ale również napięć do jakich między często nami dochodzi w innych tematach. Taki schemat który codziennie się pojawia. Wymieniamy się argumentami i informacjami, które skądś tam czerpiemy. Setki argumentów, a w dyskusji i tak rzadko udaje się kogoś przekonać. Okopy wzmocnione, argumenty wypolerowane. Dajmy na to taki temat.
Cytuj:
KONKURS NA DYREKTORA "POLIN": POSZUKIWANIE NAJLEPSZEGO
Część mediów wpada znów w amok i próbuje upolitycznić sprawę, która polityczną nie jest.
"Czy i jak Gliński może zagrozić niezależności Muzeum?", "Rewolucja w Muzeum Polin. "Potrzebna jest kolejna awantura?" - czytamy w nagłówkach.
Chodzi o sytuację w Muzeum Historii Żydów Polskich "Polin", gdzie wygasa kadencja dotychczasowego dyrektora prof. Dariusza Stoli.
Budzimy się rano, bierzemy prasę do ręki, a tam kolejne szaleństwo.
Powyżej to cytat większej całości, którego resztę oraz autora za chwilę wkleję. Gdybyśmy teraz próbowali się zmierzyć z problemem, to czytelnik GW i mediów liberalnych będzie podnosił argumenty kreowane j.w. Reszta będzie pisała o koniecznej zmianie w "antypolskim" muzeum. Dwie zwaśnione strony i napięcia. Codzienna rzeczywistość.Reszta cytatu.
Cytuj:
Rozpisany zostaje konkurs, w którym dotychczasowy dyrektor może wziąć udział i może go wygrać.
Jednocześnie, konkurs taki stanowi szansę na to, że pojawi się ktoś nowy, w założeniu - z nową energią, z lepszymi pomysłami.
Konkurs ten nie będzie na pewno fikcją, bo zatwierdzenie na stanowisku dyrektora muzeum wymaga zgody pomiędzy aż trzema niezależnymi od siebie instytucjami: Ministerstwem Kultury, warszawskim samorządem oraz Stowarzyszeniem Żydowski Instytut Historyczny.
Dariusz Stola na stanowisku dyrektora u wielu znajdował uznanie; także wielu miało do niego zastrzeżenia i pretensje.
Jest to całkiem normalna sytuacja i nie może być inaczej.
Rozpisanie konkursu po wygaśnięciu kontraktu dotychczasowego dyrektora jest również dowodem na normalność sytuacji. Nienormalne byłoby zjawisko odwrotne: przedłużanie kontraktu bez weryfikacji, czy istnieją lepsi kandydaci na to stanowisko.
Co należy więc robić, to doceniać, że Warszawa, że Polska mają znakomite muzeum, które - aby o swój poziom dbać - co pewien czas musi wybierać metodą konkursu kolejnych NAJLEPSZYCH do jego prowadzenia.
P.S.
Jeżeli ktoś impregnowany na powyższe argumenty upiera się, że to polityczna motywacja jest po stronie Glińskiego, bo chce konkursu, to dlaczego nie przyzna - według jego własnej logiki - że także polityczna motywacja jest po stronie tych, którzy konkursu nie chcą?
Autor? Forum Żydów Polskich, któremu patronuje naczelny rabin Polski.
I jeszcze jedno krótsze.
Cytuj:
Informacja od Związku Gmin Wyznaniowych Żydowskich w RP:
Ogłoszenie w sprawie zorganizowania konkursu na stanowisko dyrektora Muzeum Polin leży w kompetencjach Ministerstwa Kultury i towarzyszących instytucji. Cieszymy się, że partnerzy: Stowarzyszenie Żydowski Instytut Historyczny i Miasto Stołeczne Warszawa uzgodniły ten krok. Jesteśmy dumni z tego, że mamy takie Muzeum w Polsce. Wierzymy, że zostanie wyłoniony najlepszy kandydat.
Jednocześnie, pozytywnie odnosimy się do faktu, że przeprowadzenie konkursu wyłaniającego dyrektora Muzeum Polin odbędzie się w sposób demokratyczny (co nie miało miejsca w przeszłości). Na pewno weźmie w nim udział wiele kompetentnych - młodszych i starszych – osób, w tym członkowie społeczności żydowskiej, które będą miały możliwość zaprezentowania swojej wizji dla tej kluczowej dla relacji polsko-żydowskich instytucji.
Wiecie czego mi brakuje w Polsce? Takiej właśnie swobody w obiektywnej analizie danej sytuacji. Brakuje mi rzeczywistości pozbawionej uprzedzeń. Rzeczywistości bez wrogości i walki plemiennej. Brakuje mi wolności (myśli).