Dlaczego amerykanie nie dostarczyli dowodów na RZEKOME zorganizowanie ataku chemicznego na ludność cywilną w Dumie? Czy jeśli przywódca Państwa bardzo dobrze radzi sobie z tłumieniem rebelii, potrzebuje ataku na cywilów wiedząc, że oczy całego Świata zwrócone są w jego stronę śledząc jego poczynania? Jeśli masz broń chemiczną i chcesz jej użyć, a właśnie walczysz z rebelią - dlaczego nie używasz jej do tłumienia opozycji, tylko atakujesz własne społeczeństwo niewinnych cywilów?

Sprawa śmierdzi moim zdaniem. Uważam, że przyczyną tego ataku jest osłabienia pozycji USA, Izraela i krajów zachodu w regionie. Dlaczego trwa konflikt w Syrii? Gaz i ropa, chęć zagarnięcia tych złóż, ot - możliwa odpowiedź.

Komu nie dostarczyli dowodow ?

Jankesi nie potrzebują dowodów, aby zaatakować swoich wrogów.
Tak samo było w przypadku ataków na Sudan i na Irak.
Jankesi akceptują przemoc, w tym zabijanie dzieci, bo to naród kapitalistyczny. A w kapitalizmie słabszego należy traktować ostro i nie należy go żałować.

Wielka Brytania i Francja chciała jedynie się podłączyć pod ten atak, aby zaistnieć. Zresztą, słabo to wyszło. Armia Islamu wraz z rodzinami opuściła dziś ostatecznie Dumę, po tylu latach "oporu".

Jakbym czytał Putinowska propagandę.

Rozwiń swoją myśl Jockey.....
Czy uważasz, że bezdowodowy atak na suwerenne państwo jest normą we współczesnym świecie?

Opinii publicznej? A no tak, zapomniałem, że jesteśmy bydłem do dojenia, nie mamy nic do powiedzenia i można atakować kogo się chce, a "dowody są utajnione".

Napisałeś o swoich odczuciach, po za tym nie masz niczego do powiedzenia w tej sprawie? Jakiś argument może?

Slyszalem jak amerykanscy politycy mowiac o tym ataku chemiczym ubolewali nad "martwymi dzieciatkami" (dead babies), tymczasem aborcja na zyczenie to u nich niewzruszone prawo i te "dead babies" rocznie u nich liczy sie w miliony.

Powiedziałem ze wasze argumenty to żadne argumenty tylko łykacie propagandę putinowska. W polityce są dwie opcje proputinowska która reprezentujecie i antyputinowską która reprezentuje znienawidzony przez wszelkie lewactwo Trump.

Jockey, proszę - nieco powagi.
Między prawdą, a Bogiem - to nikt nie wie, co tak naprawdę się wydarzyło. To gra Wielkich Mocarstw i ich, wręcz gigantycznej, machiny propagandowej. Nic nie wiemy Jockey.... NIC
Po co więc emocje???

Bo to ja napisałem ze nie udowodniono atak chemiczny i ze bez podstaw zaatakowano.
Najpierw udowodnijcie ze to co powtarzacie za Putinem to prawda.
Jak rozumiem o emocjach mówisz o swoich.

W prawie cywilizowanego świata istnieje ogólna "zasada domniemania niewinności". Oznacza to, że karać można wtedy, gdy udowodni się winę.
Jak zapewne zauważasz, nic takiego nie zaistniało.
W moim przekonaniu, to kara z domniemań winy.... a to prawny absurd; zresztą współczesny świat, to świat absurdów.

Trump to zapowiedział wycofanie wojska USA z Syrii i chwilę póżniej nagle atak chemiczny, który pod naciskiem swoich doradców zmusza go do reakcji, odwrotnej niż planował.
Asad i jego generałowei musieliby by być po prostu skończonymi idiotami by przeprowadzać taki atak w tym momencie. I tak się ich przedstawia: prymitywnych, głupich morderców.

Nie ma żadnych dowodów że za ten atak odpowiedzialna jest armia Asada, równie dobrze mogła to zrobić któraś z grupek dżihadystycznych albo agentura Izraela, by odwieźć Trumpa od wycofywania zaangażowania w Syrii, ci ludzie palili dzieci białym fosforem w gettcie w Gazie, są zdolni do wszystkiego.

Jest oskarżeni, powinien być dowód inaczej mamy zwykłe pajacowanie i to niebezpieczne. Czy można wierzyć oszustom?

Sytuacja przypomina to, z czym mieliśmy do czynienia w przeszłości, przy okazji wojny w Iraku. Przypomnijmy, iż administracja amerykańska przekonywała wtedy cały świat, że po całym kraju jeżdżą zdalne laboratoria chemiczne. Okazało się to czystą dezinformacją. O Syrię, podobnie jak wcześniej o Irak, toczy się gra pomiędzy różnymi mocarstwami i frontami, i nikt tu nie jest bez winy. (...)

To wojna totalna, w której jedyną siłą broniącą zwykłych obywateli są wojska rządowe i rosyjskie. Rosjanie dbają przy tym również o mniejszości religijne. Dowodem na to są oficjalne podziękowania biskupów i patriarchów za obronę swoich wiernych przez Rosjan. Jednak motywacje uczestników tej rozgrywki stanowią dla nas znaki zapytania. Możemy mieć jednak pewność, że każdy dąży do rozszerzenia swojego terytorium i wpływów kosztem syryjskiej suwerenności. ISIS zostało mocno osłabione, ale ci ludzie nie zniknęli.

http://www.pch24.pl/co-naprawde-dzieje- ... z5CgRgNewX

To nie "putinowska propaganda", a wojska rosyjskie bronią mniejszości przed zwyrodnialcami z Al - Kaidy i ich pochodnymi zwanymi "demokratyczna opozycją".


Poniżej znacznie szersze omówienie całej sytuacji.


Oni dowodów nie potrzebują. Siła przebicia amerykańskiej propagandy osiągnęła taki poziom, że nie potrzeba im dowodów. Niezależnie od sytuacji niemal wszystkie główne media w USA mówią jednym głosem. Dosłownie: jednym głosem.(...)

Wnioski


1. O ile jest to już któraś z kolei podobna sytuacja w Syrii, to nie uważamy żeby utrzymywano status quo. Pewne zbrodnie i przekłamania w wykonaniu USA i sojuszników wychodzą na jaw, co wywołuje coraz silniejsze próby wzniecenia dużego konfliktu. Ich rozumowanie jest bardzo proste - kiedy dojdzie do wybuchu dużego konfliktu, nikt nie będzie już pytał „kto faktycznie używał broni chemicznej?”. Dzięki temu osoby mające sporo na sumieniu będą mogły poczuć się pewniej. Póki co, winni desperacko szukają konfliktu, co jest bardzo niebezpieczne.

2. Za sprawą mediów świadomość ludzi na temat zmian zachodzących na Bliskim Wschodzie jest niska. Tłumy żyją przekonaniem, że każdy kraj z tego regionu świata rządzony przez dyktatora przechodzi straszliwe męki, które są łagodzone interwencją wojsk z demokratycznych państw. Fakty wskazują, że jest inaczej. (...)

Całość.

Po irackim oszustwie trudno brać na serio amerykańska propagandę. Trzeba przyznać, że reakcje polskich mediów są stonowane, nie tak entuzjastyczne jak kiedyś. Po prostu propagandowe fałszywki są już zbyt grubo szyte, a oskarżanie następnego dnia, odmawianie międzynarodowego śledztwa mówi samo za siebie.

Należy wziąć pod też uwagę, że za Syrią, Rosją i Iranem stoją Chiny. Od 26 marca na giełdzie w Szanghaju sprzedaje się ropę za juany wymienialne na złoto. To autentyczny cios w petrodolara, dolar przestaje powoli być walutą rezerwową świata, a gigantyczny dług USA przestaje mieć pokrycie. Dodajmy wojnę handlową w tle. USA prowadzone przez Neokonów (Trump stał się marionetką w ich rękach) dążą do wywołania wojny póki mają jeszcze przewagę. Jedyne co ich powstrzymuje to hipersoniczne pociski rosyjskie i prawdopodobnie chińskie z bronią atomową. Przed nimi USA nie mają obrony i po raz pierwszy wojna mogłaby przebiegać na terytorium USA.

Zadawanie pytań jakie postawiłem w otwierającym wątek poście jest wg Ciebie łykaniem propagandy putinowskiej? Dla mnie logika to podstawowy argument, a ktoś chce mi wmówić, że przywódca notujący sukcesy w wyzwalaniu kolejnych terenów, dodatkowo w takich okolicznościach (wycofanie się USA z Syrii), morduje 60 swoich ludzi, którzy go popierają?

Zamykasz się tylko na dwie opcje, a rzeczywistość jest co najmniej trójwymiarowa. Trzeciej alternatywy nie bierzesz pod uwagę? Szufladkujesz ludzi ad hoc, skąd u Ciebie takie uprzedzenia a priorii? Reprezentuję opcję proputinowską? Może dodatkowo jestem ruskim agentem?

Wciąż nie zabierasz głosu w sprawie, a jedynie bez argumentów wpychasz ludzi do wora z napisem "łykacze propagandy putinowskiej"

...nic dodać, nic ująć.
Szeroka analiza, o którą rzadko w wypowiedziach.
Zgadam się z Tobą Robur, Syria, to zaledwie element układanki. Co słusznie zauważyłeś, a co jest w mediach marginalizowane; to początek procesu detronizacji dolara i wprowadzenie juana, jako waluty rezerwowej globalnych rynków finansowych. Juan i rubel mają duże pokrycie w złocie (Rosja i Chiny na potęgę, w ostatnich latach, kupują złoto - nie wspominając o własnym wydobyciu, które właściwie nie jest eksportowane), co stanowi gwarancję stabilności walut. Na dodatek pakt gospodarczo - militarny, Chiny-Rosja, wytrącił oręż siły jaką po II wojnie światowej stosują USA.
Wbrew pokrzykiwaniom zachodnich mediów, moim zdaniem, USA są bezradne wobec paktu Chiny-Rosja.... i to w każdej dziedzinie.
A Syria.....
Syria jest "kluczem" do tranzytu ropy i gazu; kto ma Syrię, ten ma przewagę; i żadne z Mocarstw nie odpuści... choć los USA (moim zdaniem) jest już przesądzony.

.... dodam, że obserwuję politykę międzynarodową Chin i Rosji od wielu lat i uważam, że jest GENIALNA.