Z tego co pisałeś wcześniej, to polityka PiS jest dokładnym zaprzeczeniem Twoich poglądów gospodarczych. Moich z resztą również.

Nie uważasz, że od partii rządzącej powinno się wymagać odrobinę więcej niż tego, żeby nie byli złodziejami i aferzystami? To dobry początek, ale jednak zbyt mało

Gospodarka to według mnie kluczowy aspekt sprawowania władzy. Żaden inny nie ma na nas tak dużego i bezpośredniego wpływu. Na drogim miejscu jest prawo. Tutaj PiS zawodzi równie mocno, co w kwestii gospodarki. Przepisy są coraz bardziej zawiłe, szczegółowe i przeciwko obywatelom.

Wybór był prosty. Albo będzie rządzić PO i będzie ciąg dalszy patologii albo będzie rządził PiS i jest szansa na poprawę.

Ale co was obchodzi jaka partia rzadzi, czlowiek z pomyslem, zdolny, pracowity poradzi sobie ekonomicznie przy kazdej partii w IIIRP.

Widzę marksista dalej teskńi za czasami IIIRP i jej poprzedniczki PRL
Wyobraź sobie ze podatki i wszelkie inne obciążenia tworzą klimat biznesowy. I ma to znaczenie. Ale co ty jako socjalista na emigracji możesz o tym wiedzieć.

To typowa socjalistyczna postawa roszczeniowa, "jak inni cos mi zorganizuja to dopiero bede mial dobrze".
p. s. Jak bys nie zauwazyl IIIRP trwa nadal.

Zapoznaj się z tym czym była IIIRP i wróć.
Wlasńie PiS rozwala układ pookrągłostołowej zmowy zwanej IIIRP.

Co do reszty to zapisz się na jakiś kurs gdzie będziesz miał zajęcia z mikroekonomii i makroekonomii. Wtedy będziemy mieli płaszczyznę żeby rozmawiać. Bo widzę nie masz pojęcia o tym o czym mówimy a wypowiadasz się.
Jak popracujesz przez powiedzmy 3 lata jako freelancer albo podzielasz na własny rachunek przynajmniej 5 lat to porozmawiamy. Jak na razie to z twoich wypowiedzi widać ze ani wiedzy ani doświadczenia. Postępujesz w myśl zasady bardzo popularnej w Polsce. Nie znasz się i dlatego się wypowiadasz.

Ja przez pół zycia pracowałem na gospodarstwie rolnym rodziców, które musiało na siebie zarobić, bez wakacji, ferii i zapłaty a ty mi każesz chodzić na zajęcia z ekonomii do oderwanych od rzeczywistosci gryzipiórków, w najlepszym razie po dośw w państwowych przedsiębiorstwach.

Gospodarstwo rolne w Polsce to ma być przykład biznesu. Żarty.
KRUS i dopłaty. Brak podatków. Bez VATu. Inne regulacje. Brak konkurencyjności. Ile wynosi składka KRUS? Bo ZUS to ponad 1000 miesięcznie. O pracownikach nie wspominam bo koszty pracy są najwyższe z możliwych. Za pracownika płacisz prawie drugie tyle ile jemu płacisz netto.
Ale to wyjaśnia dlaczego masz takie socjalistyczne myślenie. Rolnicy w Polsce to jedna z bardziej roszczeniowych grup.
Zapewne wiesz ze jestem zwolennikiem likwidacji KRUSu i wprowadzenie rolników w ogólne zasady przedsiębiorczości.

Widze, że nie masz chłope zielonego pojęcia jak wygląda praca i realia na wsi.

Nasuwa mi się: "Jezus, znając ich myśli, rzekł do nich: «Każde królestwo, wewnętrznie skłócone, pustoszeje. I żadne miasto ani dom, wewnętrznie skłócony, się nie ostoi.
Jeśli szatan wyrzuca szatana, to sam ze sobą jest skłócony, jakże się więc ostoi jego królestwo?"

To jest przecież ten sam układ...

Wiem.
I wlasnie dlatego o tym mowię. Nie jest to biznes.zeby było opłacalne to konieczne byłoby likwidować małe gospodarstwa a pozostawienie tylko dużych.
Oczywiście współzawodnictwo w ramach socjalistycznych republik UE nie ma sensu. To kolejny socjalizm, który musi upaść. Pytanie kiedy a nie czy upadnie. Ograniczenia typu dotacje czy ilości produkcji na dany kraj to kosmos.
Pierwsza rzecz żeby cokolwiek się zmieniło to likwidacja ZUS w takim kształcie jak jest dzisiaj. Likwidacja KRUS i wyrównanie przedsiębiorcy w mieście z tymi na KRUS. Obowiązki podatkowe równe dla wszystkich. Podatki im mniejsze tym lepsze. Obniżenie kosztów pracy. Zasady jakie mamy dzisiaj są zacofane i tylko uniemożliwiają szybki rozwój.

Mylisz się. Układ byłych funkcjonariuszy WSI .... PiS jest im solą w oku.

Ha, wreszcie jakas ciekawa dyskusja i tylko minimalne wycieczki osobiste, az sie znowu zalogowalem zeby pogadac .
Jako ze przez 30 lat pobytu w Kanadzie piec lat pracowalem u kogos a od 25 lat prowadze wlasnie mikro firme czyszczenia dywanow ( i okolic dywanowych ) sam wielokrotnie stalem przed roznymi pytaniami ktore zadajecie w tej dyskusji.
Ja bym nie napadal na Wespecjana, bo on pokazuje druga strone tego samego medalu, czyli pytanie kazdego pracownika zakladow VW po polskiej stronie Odry - dlaczego pracownicy tej samej firmy po niemieckiej stronie zarabiaja 70% wiecej ode mnie za ta sama prace ?
Z drugiej strony sam zatrudniajac pracownikow stalem przed problemem wysokosci ich plac jesli za sprawa gigantycznej konkurencji jaka jest w Toronto i okolicach oplata wytargowana za oferowane uslugi nie gwarantowala odpowiednio wysokiego zysku firmie.
A przeciez ten zysk to nie tylko moje pieniazki na przezycie np nastepnego miesiaca, ale rowniez pokrycie kosztow stalych firmy i roznych kosztow biezacych zwiazanych chocby z utrzymaniem maszyn, ktore w takiej firmie psuja sie co chwile.
Oczywiscie w rzeczywistosci kanadyjskiej prawo jest o wiele prostsze a oplaty sa o wiele nizsze i nie ma np obowiazkowego ubezpieczenia firmy a ubezpieczenie wlasne jest czescia prowincjonalnego ubezpieczenia i jako takie bezplatne, ale i tak nigdy latwo nie bylo.
Wracajac do Polskiej gospodarki to wydaje mi sie ze glownym pytaniem jest jak przekonac politykow ze nizsze i prostsze podatki dadza budzetowi wiecej pieniedzy ?

I na koniec napisałeś to o czym cały czas mówimy. Rządzący musza stworzyć klimat do rozwoju przedsiębiorczości. A jak na razie mamy same kłody. Od wielu lat funkcjonuje na własnym rozrachunku.
Co do VW to jest temat korporacji. Nie pracowałem chociaż miałem okazje pracować w dwóch ale jakoś nie dogadaliśmy się. Dzisiaj się z tego cieszę. W korporacjach jest tak dziwacznie ze jaka stawkę wynegocjujesz sobie na początku tak jz będziesz miał. Ale to jest całkiem inny temat. My rozmawiamy o tym czy rozwiązania typu zmusimy prawnie przedsiębiorców aby płacili więcej to nie będzie działać. Po prostu jak bedą musieli to zrobią redukcje i obowiązki zredukowanego przeniosą na innego pracownika.
Tak jak mieliśmy sytuacje z ozusowieniem tzw. śmieciówek. Czy państwo uzyskało cokolwiek? Watpię. Ludzie policzyli ze im się to nie kalkuluje i założyli jednoosobowe działalności gospodarcze i płaca przez 2 lata preferencyjny ZUS.
Kiedys wielu podwykonawców freelancerów pracowala na smieciowkach a dzisiaj maja działalności gospodarcze. ZUS płaca 500 zł a wcześniej płacić mieli w zależności od dochodu odpowiedni procent. Zakładając ze pensje miał 5000 brutto to ZUS od tego to około 900 a ZUS po stronie pracodawcy to dodatkowo koło 1000. Jak widać nawet na ZUS nie dla nowych firm i tak ma pracownik oszczędność. Pracodawca ma mniej problemów bo nie musi wyliczać składek i pamiętać o przelewach a na koniec roku o pitach. A pracownik zyskuje prawie 1500. I tak się kończy sprawa ZUS i zbyt dużych obciążeń. Jak stanowisko jest warte x tys. zł miesięcznie to pracodawca nie będzie dopłacał. Po prostu od tego co płaci pracownikowi odejmie ZUS i podatki. Kto straci? Pracownik.
Niestety taki mamy rynek. Jeśli konkurent np. wystawia ofertę usługi za powiedzmy 1000 zł to jeśli ja wystawie za 1500 to raczej przejdzie jego oferta a nie moja. Wielokrotnie startowałem w przetargach i wygrywa w Polsce najniższa cena. Ta cena jest ustalana przez rynek. Jak chcesz mieć zlecenie musisz pracować za ceny rynkowe. Taki jest los mikro i małych firm na naszym rynku. Juz pomijam ze aby funkcjonować to trzeba inwestować, i ze narzędzia nie są tanie.

Zawsze i wszedzie w warunkach konkurencji tylko najnizsza cena przechodzi.
Bedac w takich warunkach zawsze probowalem bic konkurencje jakoscia pracy, zaangazowaniem w kazdy kontrakt od strony klienta ( komunikacja ) i stopniowa zwyzka ceny przy kontraktach wielokrotnych.
Oczywiscie najpierw trzeba sie bylo zalapac najnizsza cena.
Nie wszyscy, ale wiekszosc klientow polykala zwyzke ceny, majac kogos sprawdzonego z wysoka jakosci pracy.
Musnalem rowniez rynek ludzi zamoznych, gdzie byly prawdziwe pieniadze ale to dosc zamkniety klub gdzie potrzebne sa wieloletnie znajomosci i zaufanie lub ...fama.
Czyli rozkrecenie takiego wizerunku firmy ktory przekonywalby ludzi ze robie cos wyjatkowego, a na to nie mialem warunkow, rowniez psychicznych ( wychowanie i nauka w PRL ).
To wszystko obserwacje z pozycji malej firmy uslugowej robiacej to samo co dziesiatki innych, zupelnie inna rozmowa jest w przypadku znalezienia wlasnej niszy ( robisz b.dobrze cos czego nikt inny nie robi w danym segmencie rynku ) lub nowego rewelacyjnego pomyslu na produkt czy usluge, ktory sam realizujesz.
Polska od strony prawa dla malego businessu to duze rozczarowanie, mialo byc tak pieknie ( dozwolone co nie zabronione, rejestracja firmy natychmiastowa, niskie i proste podatki ) a wyszlo chyba gorzej niz w PRLu.
W mojej opinii pisowskie ustawy majace ograniczyc rozne wyludzenia i przekrety ( rowniez wyludzenia i karuzele VAT ) dalej ograniczaja wolnosc gospodarcza i bezpieczenstwo inwestowania i tak jak w ustawie o IPN wylewaja dziecko z kapiela.
Moze sa konieczne na tym etapie rozwoju Polski, ale beda musialy byc w przyszlosci modyfikowane.