Dzisiaj widziałem bezdomnego ze złamaną ręką, śmierdzącego na "kilometr" jak go wyrzucali z galerii handlowej. Skrył się biedaczyna w toalecie.
Dzieci to jest bogactwo. Normalni, zdrowi rodzice są w stanie wyżywić dzieci w Polsce bez 500+. Najwyżej nie starczy na smartfony. Bezdomność to jest prawdziwa bieda i dla takich PIS nic nie zrobił, bo taki to pewnie nie idzie do urny, więc po co ma PIS coś dla niego robić.

Oczywiście nie chodzi o to by rząd coś robił w tej sprawie - to powinno wynikać z oddolnej inicjatywy i być opłacane dobrowolnie a nie z przymusowych podatków, no ale jak już chce się bawić w robin hooda to lepiej niech zatroszczy się o prawdziwych nieszczęśliwych ludzi. Ewentualnie dajmy podatnikom możliwość wyboru na jakie cele charytatywne ma iść ich kasa.

Akurat znam człowieka który pracuje z bezdomnymi - i z pierwszej ręki wiem jak wygląda sytuacja we Wrocławiu (obstawiam, że podobnie w innych miastach). Bezdomnymi ludzie rzadko stają się z biedy, najczęściej jest to alkoholizm, jakaś trauma czy choroba psychiczna/niedojrzałość/niedorozwój. Pomóc można tak na prawdę tylko niektórym - bo pozostali NIE CHCĄ pomocy. Po 2-3 latach bezdomności większość wpada w myślenie 'w zasadzie nie jest tak źle, zawsze gdzieś się prześpię, coś mi jeść dadzą. A zmiana wymaga ogromnego wysiłku, a mi się nie chce'.
Towarzystwo Pomocy im. św. brata Alberta prowadzi noclegownię, ogrzewalnię, mieszkania tymczasowe/testowe czy jak je zwał, warsztaty i szkolenia dla bezdomnych itd. Na prawdę sporo osób pracuje ciężko żeby pomóc choć nielicznym. I czasem się udaje, ale to raczej wyjątek niż reguła.
http://www.bratalbert.wroclaw.pl/

Ale 500+ to nie jest stricte transfer socjalny, bo kryterium nie sa zarobki tylko dzieci.

Nałykałeś się jak pelikan korwnistycznego bełkotu, robin hood to był, ale do niedawna tylko, że odwrotny, bo karuzele watowskie chodziły na najwyższych obrotach transferując pieniądze podatkowe od polskich ciułaczy do wypasionych kryminalistów.
Urwało się obrotowe koryto, to i pieniądze się znalazły na polskie dzieci.

naoglądałeś się tvp1.
Co karuzele vatowskie mają do rozdawnictwa? VAT jest podatkiem, który płaci każdy, więc powinno się z niego finansować coś co dostaje każdy. A nie zabierać każdemu by dać wybranej grupie społecznej -
szczęśliwcom, którzy mają żony i dzieci i są zabezpieczeni na starość. Św. Jan Chryzostom pięknie zmasakrował program 500+

No ale włąśnie dzieci tych szczęśliwców mają szansę płacić na opiekę i emerytury ludzi którzy szczęśliwcami nie byli.

To nie chodzi o Korwina i TVP1. Chodzi o zdrowy rozsądek. Są wartości obiektywne i zmierzone przez lata które trzeba wspierać, bo jak się ich nie wspiera, to potem zaczyna się dzietność na poziomie 1,1 i zalew ludzi nie wiadomo skąd, którzy nie bali się dzietności na poziomie 7 i którzy narzucą Ci co będą chcieli.

Nie da się płacić z podatków na to czego używają wszyscy, bo Państwo musiałoby kupować powietrze żarcie i wodę, a z tego co się orientuję to za nie i tak trzeba płacić. To jakaś utopia. Państwo może wspierać procesy społeczne, a podatki mają pełnić funkcje redystrybucyjną, w celu utrzymania i rozwoju społecznie przydatnych inicjatyw. Kiedyś nic nie miałem i byłem liberałem. Obecnie chyba sklasyfikowano by mnie jako Lewaka... bo ta klasyfikacja nie jest sprecyzowana. Uważam, że jak ktoś jest bardzo biedny, to dorzucenie mu kilku złotych w zamian za (inne niż innowacyjność i dodatkowe fakultety) społecznie przydatne postawy jest zasadne. Dzietność daje popyt, stabilność demograficzną, pozwala przekazywać i rozwijać w młodym i energicznym nowym pokoleniu inicjatywy które dla starego pokolenia są już za ciężkie do dźwigania.

Jeżeli ktoś jest zazdrosny to niech se narobi dzieci. Wielkie mi halo. Za wykształcenie dostaniesz kasę od całego cywilizowanego świata, za innowacyjność dostaniesz kasę od całego cywilizowanego świata... Tylko skąd ten cywilizowany świat jak nie będzie licznego potomstwa?

gdyby na prawdę chciano podnieść współczynnik dzietności to zrobili bo co innego. Jest sposób:

popatrzcie na wykres wskaźnika urodzeń Rumunii:
https://www.google.com/publicdata/explore?ds=wb-wdi&met=ny_gdp_mktp_cd&dl=pl&idim=country..#!ctype=l&strail=false&bcs=d&nselm=h&met_y=sp_dyn_tfrt_in&scale_y=lin&ind_y=false&rdim=country&idim=country:ROM&ifdim=country&tdim=true&hl=pl&dl=pl&ind=false

Zauważycie dziwny pik w 1967r. Z czego on wynika?
Otóż Rumunia zdelegalizowała antykoncepcję w tym roku na krótki czas.

Może i pomysł dobry (antykoncepcja jest grzechem), ale dopiero by podniósł się wrzask i Dobra Zmiana straciła by władzę...

Oczywiście, że główny powód małej dzietności to antykoncepcja.

jednak czy antykoncepcja powstrzyma pogan przed cudzołożeniem? Nie - będą niechciane ciąże i nawet jak tego dziecka nie zabiją to ono będzie czuło przez całe życie, że jest niechciane.

Biorąc to pod uwagę, uważam, że potrzebujemy nie wysokiej dzietności lecz automatyzacji pracy tak by coraz mniej ludzi mogło pracować coraz bardziej efektywnie. Jeśli nie będzie zwiększać automatyzacji to będzie trzeba coraz więcej procentowo zabierać pracującym na ZUS. W końcu młodzi się zbuntują, powiedzą "do diabła z tymi staruchami" i w katolickim państwie zalegalizuje się eutanazję. - myśl pana Michalkiewicza.

Dlatego musimy inwestować w automatyzację by uratować ludzi przed rzezią.

a Jaruzelski wyłączył prąd - i ludzie nie mogli telewizji ogladac, to się rozmnażali... też dobry wniosek ?

Z uznaniem przytaczam Gazetę Wyborczą.

I tu dochodzimy do najgorszego elementu całej tej układanki. Najgorszego dla ortodoksyjnych przeciwników PiS-u. Jeśli się bowiem popatrzy na sposób, w jaki PiS po 2015 roku rozgrywa swoje gospodarcze karty, to nie jest to styl ignoranta. Spójrzcie na zeszłotygodniowe Davos. Temat nierówności ekonomicznych po raz kolejny nie był tam tylko ciekawostką - był realnym zadaniem do wykonania w najbliższych lata. Podobnie temat przyszłość i godności pracy w kontekście nadciągającej robotyzacji. Pojawiła się krytyka nowych monopolistów spod znaku GAFA (Google, Amazon, Facebook, Apple). Sporo mówiono o aktywnej roli przedsiębiorczego państwa w gospodarce. Te rzeczy to już powoli „oczywiste oczywistości” współczesnej ekonomii.

http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/ ... mniej.html

Oraz kolejna mała, lecz na pewno drobna zmiana w płaceniu ZUS.

https://zus.pox.pl/zus/polroczne-zwolni ... z-sejm.htm

Z bogactwa stają się bezdomnymi? To już takim ludziom nie można pomagać, zapewnić im inne warunki, przynajmniej dla tych co chcą? Ja jestem abstynentem z talentem artystycznym i kiedyś wyląduję na ulicy, z taką perspktywą żyję, bo schiza zrujnowała życie a na pracę jako artysta nie mam juz szans, dla takich ludzi jak ja tej pomocy jakoś nie ma, tacy są straceni, niepotrzebni, liczy się tylko rodzina, dzieci, rodzina i tak w kółko, dla państwa i dla Kościoła, chociaż Kościół kocham jak Matkę. Nie widzi się ludzi w potrzebie, aby wyciągnąć do nich rękę i pomóc.

Społeczeństwo jest jak systemowy moloch który depcze po takich ludziach. Choroba nie jest winą, jak też mogłabym być i wolałabym być wielkim artystą a skończę na ulicy. Choroba ogranicza człowieka i zdrowy tego nie zrozumie. Czyli takich ludzi trzeba odstrzelić, jako zbędnych, nieprzydatnych. Liczą się zdrowi, dzietni, młodzi, sprawni.