Walka z patologiami na rynku pracy (jakimi?) nie ma chyba za bardzo związku ze sprawą.i co z tego?

No właśnie ma wszystko. Opisujesz wyżej swój strach, że nie utrzymasz rodziny w związku z wielomiesięcznymi opóźnieniami w płatnościach. Osoba, która zarabia dobrze, otrzymuje niezłe wynagrodzenie zawsze na czas, nie ma obaw o utrzymanie rodziny i nie potrzebuje do tego zasiłków. Polacy potrzebują pracy, z której będą mogli utrzymać swoje rodziny na godnym poziomie, nie 500+.



No z tego to, że rozpisywanie się w tym kontekście o "osobach żyjących na wygodnym poziomie" dzięki temu, że nie mają dzieci - to bzdura. Przeciwko 500+ wypowiadają się i wielodzietni rodzice (tak!) i single. A wspieranie rodzin z dziećmi też nie może polegać na tym, by wycisnąć bezdzietnych jak cytrynę, co u nas powoli zaczyna się dziać, a to przegięcie w drugą stronę.

Popieram. Jakie proponujesz rozwiązania, które to umożliwią? Przede wszystkim zaś: Jak przekonasz właścicieli firm i zarządy do tego, aby płacili więcej ludziom, którzy u nich pracują?

Yarpen, odpiszę wieczorem albo jutro, bo to jest szeroki temat.

Ech, nie ma to jak teoretycy...
Zarabiałem doskonale, ale prowadziłem działalność gospodarczą. Problemy z bankructwami tych co nam wiszą kasę (zarówno klientami jak i pracodawcami) to nieodłączny element każdej gospodarki, a nie "patologia rynku pracy".
Można sobie krzyczeć że "Polacy potrzebują pracy, z której będą mogli utrzymać swoje rodziny na godnym poziomie" ale to nie jest tak, ze ustanowimy że tak będzie i już. Równie dobrze można by napisać że "Kobiety potrzebują być ładne, nie powinno być brzydkich kobiet".
Owszem, obecne rządy wiele zrobiły z tym dobrego (acz na tle poprzednich - zwłaszcza afery z autostradami - każdy by błyszczał), ale to nie jest tak że da się zrobic ideał. 500+ ma pomagać uzyskać pewne (w sensie "jakieś niewielkie") podparcie, a nie zastępować ideał.

Dlaczego? Bardzo wielu wypowiadających się przeciw to właśnie takie osoby. Co więcej, są strrrasznie oburzone że "się zabiera z ich podatków".
Za też wypowiadają się rodzice i single. Co to za argument?Jaasne, single są po prostu wyciskane. Uciskane przez wychowujących dzieci. Żyjemy w tym samym kraju?

Nikt nikogo nie wyciska jak cytrynę. PiS nie podniósł stawek podatkowych, wręcz odwrotnie. Więc taka retoryka to dla lemingów.

500+ to transfer pieniędzy z podatków z powrotem do ludzi. Więc ludzie powinni być z tego zadowoleni.
Za czasów PO podatki były wyższe i żadne 500zł nie wracało.

Najwyraźniej żadna opcja polityczna nie potrafiła wymyśleć niczego co pomogło by Polakom mieć te "prace, z których będą mogli utrzymać swoje rodziny na godnym poziomie".

Wstąpienie do Wspólnoty Europejskiej na chwilę uciszyło problem, bo najbiedniejsi wyjechali w tym i młodzi, którzy nie widzieli perspektyw. To wygasiło bunt społeczny, ale wzmogło problem demograficzny. Platforma albo nie widziała problemu demografii, albo nie wiedziała co z tym zrobić albo jej to nie obchodziło. PiS też nie wie co zrobić by w Polsce powstawały "prace, z których będą mogli utrzymać swoje rodziny na godnym poziomie", więc zalepił problem 500+ i imigrantami z Ukrainy.
500+ przyniosło mizerne efekty pronatalistyczne, prawdopodobnie bez znaczenia a imigranci to wielka niewiadoma, bo mogą zacząc tworzyć problemy wewnętrzne, albo wyjechać z Polski na Ukrainę albo dalej na Zachód, tak więc to żadne rozwiązanie problemów demograficznych. Poza tym sprowadzanie taniej siły roboczej hamuje rozwój kraju ku produktom myśli i high tech, więc w zasadzie nawet uwstecznia. Dodatkowo pompujemy miliardy w obce wojska zamiast w badania i rozwój we własnym kraju. W zasadzie ta krytyka jest też powiedzeniem co robić, wystarczy postępować odwrotnie.

Brak pracowników ich do tego zmusza. Emigracja zarobkowa swoje zrobila, 500 plis gdzie pewnie tez troche, czesć kobiet wolała zostać z malymi dziecmi niż pracować za 1500 w markecie, gdyby nie emigracja z ukrainy pensje byly by jeszcze wyzsze.

Nie rozumiem tego tupania nogami wielu polaków na 500 plis gdzie w krajach europy zachodnien zasilki na dzieci czy inne sa zdecydowanie wyzsze i 500 plus to sa w ich perpektywie marne grosze. Nie wiem czy to taka pazerna mentalnosc polakow zeby tylko nikomu nic nie dac i niech sie dorabiaja. A 500 zl to tak naprawde w kosztach utrzymania dziecka to marne grosze.
Od 90 roku wszak panstwo nic nie dawalo najbiedniejszym ttlko zabieralo a teraz cos dostali inod razu straszny kwik i niewiadomo co.
Wystarczy tez troche zwiedzic swiata lub dobrze zeby zobaczyc ze ten calkowity kapitalizm nie jest dobry i np w USA gdzie takie cos.funkcjonuje poziom zycia a takze bezpieczenstwa pod wzgledem pracy czy poprostu wyladowania na bruku bo tam nikt sie Toba nie przyejmie jest zdecysowanie nizszy niz w Europie.

Co to znaczy: "nie ma to jak teoretycy"? Uważasz, że jedynie Ty masz firmę? Ja prowadząc działalność gospodarczą sporo energii poświęcam na weryfikację kontrahentów - i rezygnuję z niektórych zleceń właśnie po to, by się nie szarpać miesiącami z uregulowaniem jakiejś faktury na kilka tysięcy, ale i tak wielu rzeczy nie da się przewidzieć. Rozwiązaniem w niektórych przypadkach może być płatność z góry, chociaż nie mam pojęcia, jak jest w Twojej branży Tak czy tak - decydując się na działanie w biznesie wiem, z jakimi ryzykami muszę się liczyć i wiem, jakie środki muszę mieć odłożone "nie do ruszenia" właśnie na takie kryzysowe sytuacje, żeby zabezpieczyć płynność jakby co. Zasiłki na dzieci nie służą w ogóle temu, by zabezpieczać płynność firmy :/

I oczywiście nie chodzi o to, żeby cokolwiek "krzyczeć" Lecz o pewną politykę rządu, która ma na celu przede wszystkim wspieranie pracy i przedsiębiorczości Polaków- w przeciwieństwie do uzależniania ich od pomocy społecznej, co ostatnio robi Pis.

A ciekawi mnie czy jesteś za dotacjami unijnymi, dopłatami do rolnictwa z UE?

"Znaczy co to znaczy?"
W Stanach poziom zycia jest nizszy czy wyzszy niz w Europie ?
Czy w USA naprawde "takie cos funkcjonuje ?"
Poziom bezpieczenstwa pracy jest wyzszy czy nizszy w Stanach niz w Europie ?

Powinny skakać z tego powodu z radości.

Sachol,



Mam do Ciebie prośbę o dwie rzeczy: 1)postaraj się pisać staranniej, bo robisz ogromną ilość błędów, co utrudnia czytanie, 2)zapoznaj się z poprzednimi wpisami w wątku, bo powtarzasz przekłamania, które były już wyjaśniane. Państwo NIC nikomu nie daje, państwo żeby jednym "dać", to najpierw musi komuś zabrać. Wyjaśniane było już również nie raz, że nigdzie w UE nie ma tak wysokich zasiłków na dzieci w stosunku do zarobków: https://ksiegowosc.infor.pl/wiadomosci/ ... h-UE.html/.

Nie mogę zaprzeczyć, że Polska bardzo korzysta na tego rodzaju dopłatach i dzięki nich znacząco wzrosła zamożność polskiej wsi. Sama idea jednak wzbudza bardzo wiele moich wątpliwości.

Kilka postów wyżej wrzucałam dość szczegółową analizę, możesz zapoznać się z nią w tym artykule (nie chodzi o pomysł bykowego, tylko dane podane w tym artykule): https://oko.press/bykowe-wyjatkowo-nies ... zdzietnych