Kiedyś pisałeś o Polsce ze wy macie problem. Znaczy ze nie jesteś w Polsce. To ja teraz powiem a cóż cię może obchodzić polityka zagraniczna Polski. To juz raczej problem tych co identyfikują się z Polska i polskością.
Oprócz tego jak dojdzie do odwilży to trochę czasu minie zanim świat się zacznie zmieniać.
Patrząc na zapowiedzi to raczej nie spodziewam się. Raczej widziałbym zaostrzenie kursu. Ale czas pokaże.

Dla wyjasnienia mieszkam nad wielkimi jeziorami Ameryki Pln. prowincja Ontario, Canada.
Co mnie obchodzi polityka zagraniczna Polski ?
Obchodzi bo dalej mieszka tam moja bliska rodzina, matka, siostra i jej rodzina. Nie uwazam ze obecna polityka zagraniczna Polski jest dla samej Polski dobra, albo biezpieczna - dlatego o tym pisze.
A ostatnie wybory w Stanach nie polepszyly sytuacji.

niestety jako Polska jesteśmy dosyć słabym państwem i ciężko będzie nam kreować politykę zagraniczną, bardziej trzeba sie odnaleźć w nowym układzie sił który się zbliża. Polecam Jacka Bartosiaka:

Jacek Bartosiak i Tomasz Sommer. Międzymorze.
https://www.youtube.com/watch?v=IDlvIIC5BTI

Jacek Bartosiak - Europa i Świat
https://www.youtube.com/watch?v=KaXw0uswsXE

i wiele innych. Bardzo dobrze gość mówi jak wygląda sytuacja międzynarodowa zwłaszcza z punktu widzenia graczy ustawiających scenę polityczną świata - czyli USA i Chin

Polityka Polska, jak i każdego małego w skali świata kraju powinna być - roztropna.

Logika jest bezwzględna: China + Rosja > USA. Dlatego w interesie USA jest neutralizacja Rosji, odciągniecie jej od Chin. Polska tu zupełnie się nie liczy i nie ma co się obrażać na świat z tego powodu. Rzeczą niedobrą jest jednoczesne skłócenie z Rosją, Niemcami, władzami UE. Liczenie na sojusznika z drugiego końca świat to iluzja, płacąc nawet 2% składek członkowskich NATO.

Jednak jest w tym jakaś prawda. Większość przedsiębiorców jest zainteresowanych ubijaniem interesów, zarabiając pieniądze, a jeśli warunki im nie odpowiadają, odchodzą, nie rozpoczynając wojny.

I oto sedno sprzeciwu wobec Tillersona. Chce zlikwidować sankcje i stać się partnerem Rosji Putina, podobnie jak Trump. Ale wśród wielu osób występujących w mediach głównego nurtu, think-tanków, stron internetowych i Kapitolu, takie podejście oznacza tchórzliwą uległość. Dla nich zimna wojna nigdy się nie skończyła. (...)

Trump posiada antagonistów w obu partiach, którzy są zatrwożeni jego zwycięstwem, ponieważ zagraża ono ich agendzie polityki zagranicznej, która jest ich racją bytu.

Ci ludzie nie chcą zniesienia sankcji wobec Moskwy. Nie chcą położenia kresu konfrontacji z Rosją. Jak widać po ich wniosku włączenia Czarnogóry, chcą powiększyć NATO o Szwecję, Finlandię, Ukrainę, Gruzję i Mołdawię.

Chodzi im o permanentne okrążanie Rosji przez Stany Zjednoczone.

Całość.

Czy gdzieś bazy rosyjskie otaczają USA lub ich sojuszników?

Ze strony polskiej płyną deklaracje udostępnienia naszego terytorium do konfrontacji z Rosją (czyt znienawidzonym Moskalem) Jesteśmy jedynym państwem w Europie o tak antyrosyjskim nastawieniu, czego skutki w końcu odczujemy. Jeśli polityka Trumpa się powiedzie możemy obudzić się z ręką w nocniku i to na własne życzenie.
Potrzeba roztropności istnieje zawsze.

Przesluchalem zalinkowana przez Teca dyskusje / wyklad o Miedzymorzu z pewnym niedowierzaniem. Jakkolwiek wszelkie argumenty geograficzne i polityczne przedstawione przez prelegentow sa prawdziwe, to o kilku rzeczach nikt sie zupelnie nie zajaknal, np:
- co ma byc tym spoiwem dla krajow pokazanych na mapce, rozniacych sie dokladnie wszystkim, kultura, jezykami, religia ?
- jak polaczyc w jeden organizm panstwowy Polske z sasiadami, ktorzy nie tylko nie palaja do Polski miloscia, ale wrecz jej nienawidza jak Ukraincy z zachodniej Ukrainy, czy nawet Litwini i Bialorusini uwazajacy Polakow za "narod panow" probujacy narzucic im inna kulture i religie ?
Litwini swietnie pamietaja "manewr" Zeligoskiego z zajeciem Wilna, Czesi Zaolzie i interwencje w 68r, jedynym narodem ktory nic do Polakow nie ma sa chyba Wegrzy, ale oni z kolei sa silnie skloceni z Rumunami i nie sadze zeby chcieli z nimi wspolpracowac.
Tymczasem ta mapka obejmuje rowniez byla Jugoslawie, a niedawna wojna dokladnie pokazala jak kochaja sie narody kiedys w jej sklad wchodzace ( gdy zabraklo zelaznej reki Tito ).
Od tej strony na to patrzac to pomysl miedzymorza jest calkowita mrzonka, porownywalna dla mnie z ta ze US bedzie was w razie draki bronic przed Rosja.
Zreszta o wiele bardziej prawdopodobne jest ze US sie z Rosja dogada chcac zrownowazyc wzrastajaca potege Chin, ktora rowniez dla Rosji jest problemem, wygasi poparcie dla Ukrainy i zapomni o Polsce uznajac te czesc Europy za niewarta zawracania sobie nia glowy.

Co na to AdamM?

Przesada, czy coś się tli?

Zachodnie media boją się „kanadyjskiego Trumpa”. Ostrzegają przed politykami Partii Konserwatywnej.

Żartujesz chyba.Jest takie afrykańskie przysłowie
"Kiedy dwa słonie się tratują- cierpi sawanna". Pisząc tak lekko o wojnie warto o tym pamiętać. Mocarstwami są USA i Rosja, a drobiną pomiędzy nimi jest Polska.

Odpowiadajac na post Robura - dopiero co pozbylismy sie konserwatywnego rzadu wiec mysle ze Kanadyjczycy beda chcieli dac liberalom pokazac co moga zrobic przez 2 kadencje.
Potem, tak jak zwykle okaze sie ze wydali za duzo nie swoich pieniedzy i jezeli w miedzyczasie partia konserwatywna ogarnie sie z p Leigh na czele to wcale nie widze dlaczego by nie sprobowac troche zmienic kanadyjskiego kursu trzymanego od wczesnych lat 70 tych.
Dla mnie jak zwykle najwazniejsza jest gospodarka, wiec ja bym chial widziec zmiany np w finansowaniu strategicznych inwestycji, tak zeby zarabiala na tym Kanada a nie prywatne banki. To bylaby dla mnie podstawowa i niezbedna zmiana, ktora wplynela by ( przy odpowiedniej kontroli wydatkow ) na poziom zycia przecietnych obywateli.
Co do podnoszonych zmian w procesie imigracyjnym to tez wole zeby kazdy przyjezdzajacy tu muzulmanin odbywal bezposrednio rozmowe z urzednikiem imigracyjnym bez zaslaniania twarzy.
Zreszta to ostatnie to tylko refleks dyskusji na ten temat, ktora przetoczyla sie przez internet i media i moze spowodowala zmiane spojrzenia spoleczenstwa w tym temacie.
Nie dotyczylo to jednak zadnej rozmowy tylko aktu przysiegi podczas dostawania obywatelstwa - tu jestem zdecydowanie za odkryta twarza.