Myślałem, że się nie doczekam a tu już idzie kolejna dobra zmiana:

http://warszawskagazeta.pl/kraj/item/39 ... -co-chodzi

Jakim to cholernym absurdem było, ta STAŁA opłata na ZUS i inne opłaty. Zakładasz biznes a tu dowalają Ci składkę - BEZ przychodów! Jaki to IDIOTA mysiał wymyśleć?!

Ludzie składają (-li?!) podania o grandy na rozpoczęcie działalności tylko żeby opłacić... ZUS!

Mam nadzieję, że pomoże to małym biznesom na odbicie się od dna.

Tak trzymać PIS a PO ze swoim zamordyzmem niech się już nigdy nie podniesie.

I pomoże małym odbić się od dna, i zaczynający działalność będą mieli o wiele łatwiej, bo opłaty będą wnosić wyłącznie w momencie, kiedy osiągną przychód.

Ta ustawa podetnie skrzydła firmom o obrotach wyższych niż 200 tys. zł. Moja firma generuje ok. 300-350 tys. rocznie obrotu, liczę że moje podatki wzrosną o ok. 15-20 tys. złotych. Wzrosną albo nie wzrosną, ucieczka w CIT mi zostanie. Ponieważ pracuję w usługach ten nowy podatek mnie nie zabije ale co mają powiedzieć handlarze?

Dziś zakładasz firemkę handlującą czymś tam na allegro. Po dwóch latach dochodzisz do 150 tys. obrotu - tyle, żeby nie wejść w VAT. Płacisz 3% od obrotu plus 14000 tys. ZUS-u rocznie. Razem 18500. Po zmianie przepisów będzie 33750. Żeby zarobić tyle samo trzeba podnieść ceny o 13%. A to praktycznie kasuje firmę i jej pracowników.

Tak się robi interesy, banda podnosi podatki marketom, w zamian wycinając z rynku konkurencyjną, drobną przedsiębiorczość. Podły numer, a tak się cieszyłem, że mali mają przewagę na rynku detalicznym. Wieszczyłem koniec modelu biznesowego marketów. Skończy się jak zwykle, metodami administracyjnymi nieudolne korporacje handlowe wyrównają stratę na efektywności.

Jednak więcej jest małych firm, i ta ustawa pozwoli takim jak ja utworzyć firmę, nie boję się podatku, ale jeśli chodzi o ZUS, to więcej bym wpłacał na ZUS niż zarabiał.

Ty się boisz głupich 13% a ja nie mogłem otworzyć firmę bo musiałbym płacić kilkaset procent dochodu na ZUS

Powiedz mi, proszę, jak to policzyłeś, skoro proponowany podatek ma dotyczyć przychodu, a nie obrotów firmy? Mi wyszło, zakładając, że miesięczny dochód w takiej firmie nie przekracza 5 tys. zł, że łącznie będzie to 13500 zł rocznie, czyli o 5 tys. mniej niż obecnie wg. Ciebie.

Ciężko się odnieść, bo pisał to ktoś kto nie rozumie podstawowych pojęć.


Dochód i przychód używane są tu zamiennie, a to NIE JEST to samo.

Yarpen: firma, która osiąga dochód 5 tys. PLN to nie to samo, co firma, która osiąga przychód 5 tys. PLN. Jest to to samo tylko i wyłącznie w momencie jak ma się zerowe koszty, czyli w sumie chyba nigdy.

Podatek od przychodu (za to mniejszy) jest lepszy

Torri ma tu rację, ktoś kto nie zna pojęć pisał ten artykuł. Nie ma cudów, żeby to był podatek dochodowy, a nie obrotowy. Kasa się nie zgadza. Zakładając, że mamy do czynienia z niewielką zmianą stawki PIT, wpływy podatkowe zwiększą się odrobinę, natomiast kolosalnie spadną wpływy do ZUS. Ok. 1,5 mln firm pomnóż przez 12 tys. rocznie, da to 18 mld PLN. No może podzielmy to przez 2, część samozatrudnionych nie musi płacić całego, jeśli mają dodatkowo etat.

Cała akcja polega na tym, żeby podatki podnieść przekonując jednocześnie, że się je obniża. To normalne we wzrostowych fazach cyklu koniunkturalnego. Zawsze wtedy państwo sięga do kieszeni tego, który ma i najłatwiej mu skubnąć. A jedyną grupą społeczną niezdolną do korumpowania i szantażowania polityków na szczytach władzy, która płaci stosunkowo niskie podatki są mikroprzedsiębiorcy osiągający dochody na poziomie niemieckiego hydraulika, co w standardach Polski, zwanej tu i ówdzie "tenkrajem" oznacza, że się "ma". I nieważne, ze harując często po 18 godzin dziennie. Majo niech płaco, taka filozofia. I to my zapłacimy za 500+ i inne projekty rządowe. Tylko w przeciwieństwie do marketów, nam nikt nie da przewagi konkurencyjnej w zamian.

Ponieważ projekt ma przynieść odciążenie małych firm, to ewidentnie musi dotyczyć dochodów, a nie obrotów. W innym przypadku nie ma to sensu, bo obciążenia wzrosną.

Jak dla mnie to bzdura.
Wcale nie będzie normalniej. A z tego artykułu nic nadal nie wiemy.
Bo co z firmami które rozliczają się kwartalnie? I co w jednym miesiącu dochód ( zakładam ze chodzi o dochód bo w zasadzie z artykułu to nie wynika) jest na poziomie mniejszym a w następnym większym. W mojej branży jest sezon i poza sezonem. W sezonie dochody są wyższe a po są niższe. Nie musźe wspominać ze koszty zazwyczaj są stałe lub przynajmniej duża ich cześć. Kolejna sprawa VAT. Tez cześć podmiotów rozlicza się w kwartałach. Moim zdaniem w tym projekcie jest za dużo nie do końca przemyślanych rozwiązań. Pewnie skończy tak jak ustawa odnośnie opodatkowania hipermarketów.
Wolałbym żeby zamiast mieszać w ZUS zmienić i uprościć prawo gospodarcze. Stworzyć coś co pozwoli przedsiębiorcy w sposób przewidywalny prowadzić interesy. Pierwsze to samowola urzędników. Pomogła by jedna wykładnia przepisów a nie ze w tym samym mieście w rożnych urzędach mogą w rożny sposób interpretować przepisy. To oczywiście jest pożywka dla łapówek itp. Zobowiązanie przez pierwsze 24 miesiące w wysokości 400 zł jest do przełknięcia dla przedsiębiorcy.
Z tego artykułu nie wiemy co ze składka zdrowotna bo przecież ZUS przedsiębiorcy to składka zdrowotna społeczna i na fundusz bezrobocia. Żeby mieć bezpłatna opiekę to trzeba opłacić składki na NFZ a to około 300 zł. I składka zdrowotna odliczana jest od podatku a społeczna i fundusz to koszt działalności.
Generalnie jestem za zaoranej całego ZUS u bo to tylko kolejny podatek nic nie dający. Dokładnie to kasę przejadają dzisiaj a my będziemy mieć z tego emeryturę pod warunkiem ze kolejne pokolenie będzie na to pracować. Czyli złodziejstwo i podatki ukryte.

Obrót sprawy może być taki ze przeniosą biznesy poza granice RP. Wszystko zależy czy będzie Brexit czy nie. Wielu mam znajomych którzy firmy wynieśli do UK a działają w RP.

Oczywiście wole poczekać na fakty bo zgadzam się z przedmówcami ze artykuł pisał dyletant nie rozumiejący podstawowej terminologii.
To co widać jak na razie to strzał w stopę i dobicie małych firm.

Jakie dobicie? Przedtem nie opłacało się w ogóle zakładać firmy, bo opłata na ZUS była większa od przychodów

Nie wiem, czy bzdurą jest uwolnienie człowieka od opłaty ZA NIC. Nie normalne to jest żeby człowieka obciążać opłatą gdy ten nie generuje żadnego przychodu.

Artykułjak artykuł, dla mnie ważnym jest to że jak ktoś sobie chce założyć firmę "Mycie okien" to sobie może założyć, zobaczyć czy mu "zadziała" przez jakiś czas i wszystko. Nie wszyscy będą mieli firmy które mają 200000 obrotu, nie każdy jest tak obrotny.

Dzisiaj jak chcesz mieć firmę "Mycie okien" to lepiej siedzieć na bezrobotnym i to jest właśnie patologia.

Jak Homes Twoja firma generuje 300-350 tyś rocznie to jesteś facet na tyle ustawiony (intelektualnie), że sobie porodzisz. Człowiek które nie ma NIC i żyje na "garnuszku państwa" może mieć szansę na odbicie się od DNA. Jednocześnie jak i on się odbije i zacznie coś robić/tworzyć to i pewnie będzie więcej wydawał "bo ma" i biznes się kręci.

Jak ludzie nie mają pieniędzy to uwaga, uwaga - NIE WYDAJĄ tzn. nie kupują od Homes'a. Człowiek nie stać na wynajęcia malarza, sprzątaczki itd. U mnie do wszystko "po rodzinie" siedzą ludzie na rentach/emeryturach i... domy dzieciom remontują. Dzieci nie stać na zatrudnienie "fachowca"... totalna stagnacja - to co teraz się dzieje w Polsce.

Do tego dochodzi to że żeby jakikolwiek biznes założyć to trzeba dość nieźle się napracować przy tym, człowiek staję się bardziej kreatywny itd. Jak jest na zasiłku to po co ma się starać "i tak nic nie można" bo ta opłata ZUS zabije jego biznes od razu.

Holmes, ty płaczesz że Ci coś zbiorą? To teraz się postaw w sytuacji człowieka który NIC nie ma i spróbuj sobie biznes rozkręcić. Powiesz, że też od zera zaczynałeś?



Tym, że nie będą musiały płacić te firmy ZUS'u?

Leszcz, wyjątkowo zgadzam się z Tobą