Jego przeciwnicy nazywali go arcypapieżem, pojawiła się satyra (aszdziennik) że zakłada on sektę ciernistów bo katolicyzm jest dla niego o wiele za mało radykalny.
Tymczasem gdy pojawił się papież Franiszek, o wiele przecież trudniejszy dla niego niż Benedykt XVI, to jest wobec niego lojalny.
Bo jeśli chcemy się przekonać jacy jesteśmy naprawdę, to nie powinniśmy się zagłębiać w siebie, nawet nie pytać przyjaciół (choć to lepsze) ale zapytać się o to naszych wrogów. Oni już powiedzą prawdę o nas aż nam pójdzie w pięty. Odwrotna sytuacja - to myślenie jaki jestem wspaniały, lustereczko powiedz przecie kto najpiękniejszy jest na świecie.
Przeciwnicy Terlikowskiego zauważyli u niego pewną skłonność, na której mógłby grać szatan, ale jak widać na przykładzie papieża Franciszka pełną pokorę TT zamiast arcypapieżowania.

O czym temat? Wydałeś swoja opinię i nic więcej.

Zamykam,