http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title, ... aid=113cf2

Nasze społeczeństwo jest w 90 proc religijne. Spotykamy się na mszach.
ateiści także szukają grup wsparcia. Dlaczego ta statystyka jest tak druzgocąca. Polska wyprzedza inne kraje europejskie w ilości samobójstw.

Jakie działania można podjąć , aby temu zapobiec??

Ale dlaczego Polak katolik?

Myślę, że to moje nastawienie jest związane z ta frazą. Może ona jest faktycznie już nieaktualna, a ja obijam się o stara bandę, która już nie istnieje. Ja widzę , że świat jest bardziej skomplikowany ale czy dostrzegają to moderatorzy tego forum??

I w ogóle pewna część katolików.

Co wiesz o samobójcach skąd takie zdecydowane sądy o nich??

Potępiasz ich jak każdy katol

nie mają

Dlaczego ta statystyka jest tak druzgocąca. Polska wyprzedza inne kraje europejskie w ilości samobójstw.

Jakie działania można podjąć , aby temu zapobiec??

Jakie działania mogą podjąć wierzący i niewierzący.

Macie jakieś pomysły??

Nie wierzę!!!
Napisałaś tak na odczepnego!

Co myślisz o tym??

https://www.facebook.com/video.php?v=10152539820834179

Nie jest. I chyba jesteś ślepa jak tego nie widzisz.

Musimy stanąć w prawdzie wobec rzeczywistości.

Większość z nas obywateli Polski jest katolikami/chrześcijanami tylko z nazwy. Udajemy, że wierzymy, bo co ludzie powiedzą, bo tak już jest, bo taka jest tradycja. Jednakże w gruncie rzeczy nie zdajemy sobie sprawy, że chrześcijaństwo polega na miłości i to takiej, która promieniuje swoją postawą na zewnątrz.

Taką postawą pełną hipokryzji ośmieszamy naszą własną wiare wystawiając jej świadectwo i przyczyniając się do obrazu na nasz temat, który tworzą sobie niewierzący.
Co gorsza zamiast posłuchać ich uwag i zastanowić się czy może faktycznie nie mają racji wytykając nam hipokryzję, jeszcze bardziej okopujemy się z karabinem naładowanym i gotowym do wystrzału. Każde najmniejsze słowo krytyki pod adresem nas wierzących powoduje frustracje, a może warto by było się nad krytyką zastanowić, bo niekiedy bywa konstruktywna.

Przede wszystkim niezależnie od tego czy jesteśmy wierzący, czy niewierzący musimy być empatyczni i wykazywać się postawą nastawioną na widzenie krzywdy, która dotyka drugiego człowieka. Chodzi o drobne gesty w życiu codziennym, które poprawiają funkcjonowanie nas wszystkich.

Musimy także kształtować w naszym kraju dążenia zmierzające do tworzenia społeczeństwa obywatelskiego promującego kampanie społeczne otwierające oczy na problem (w tym samobójstw).

Należy skoordynować współpracę między instytucjami pomocowymi, tak aby skuteczniej docierały do osób dotkniętych depresją i ich rodzin. Przy tym należy skupić się na polityce gospodarczej, która będzie tworzyła perspektywy dla młodych ludzi.

Żyjemy w stresujących czasach, w których człowiek zostaje niejednokrotnie pozostawiony sam sobie. To musi się zmienić. Mniej pustych słów, więcej miłości względem bliźniego.

Nie ma co się przejmować zdaniem Miriam2. Przecież widać że oan jest tutaj tylko po to aby atakować katolików

Nie mam słów by wyrazić, jak wielką głupotą jest przypisywanie dowolnego zjawiska temu, że Polacy są katolikami.
Tym bardziej że nie wiemy czy owo zjawisko dotyczy:
a/ przede wszystkim katolików
b/ w równej mierze katolików jak i niekatolików
c/ przede wszystkim tej grupy, która katolikami nie jest

Równie "dobrze" moglibyśmy twierdzić że dowolna z polskich patologii (np. kiepskie drogi) wynika z tego że "Polacy są katolikami".
Co za absurd!

Barney
wyluzuj. Ten temat to kolejna prowokacja Miriam2

Masz taki odczucie. W swoim życiu trafiłam na różnych ludzi wiary.
Od niektórych zebrałam niezłe cięgi.

Ale nie będę się tu rozpisywać. Jako bezwyznaniowiec nie czuje się komfortowo w Polsce , bo ciągle muszę się tłumaczyć i słuchać rożnych niepochlebnych opinii o morale niewierzących.
Na pewno mam jakiś żal za niezrozumienie. Ale bez przesady

Interesuje mnie religijność jako taką- jej psychologiczny aspekt.
Jeśli nawet sama z jakiś powodów nie wierzę - jestem ciekawa motywów skłaniających innych do wiary. kościół katolicki to ogromny kościół - może wierny staje się w nim anonimowy?
Wielu szuka boga w mniejszych kościołach - gdzie ludzie są sobie bardziej bliscy.
Ciekawie o kondycji kościoła pisz e najnowszym Tygodniku Powszechnym O. Ludwik Wiśniewski.

http://ocdn.eu/images/pulscms/Njc7MDQsM ... c6ae3d.jpg

Już Émile Durkheim w swoich badaniach brał pod uwagę wpływ wyznania na ilość samobójstw. doszedł do dwóch konkluzji- pierwszej ,że katolicy rzadziej popełniają samobójstwa niż protestanci.
Zastanawiał się jednak , czy katolicy nie ukrywali tego iż śmierć nastąpiła w wyniku samobójstwa. oczywiście większość wniosków tego socjologa może być już dzisiaj nieaktualna z wielu powodów.

Jestem tutaj bo jest to jedno z niewielu dobrych forów w necie , gdzie mówi się o sprawach światopoglądowych.
Myślę, że niepotrzebnie jesteś aż tak zaniepokojony.

No proszę - jak wyniki sa przeciw katolikom to OK, a jak wręcz przeciwnie to "pewnie oszukiwali"
Nie jestem zaniepokojony - zwracam uwagę na Twój kiepski aparat statystyczny.
Ciekawe, bo co włączę TV albo radio, to słyszę pomstowanie na Kościół i katolików. Więc nie wiem komu "musisz się tłumaczyć" i dlaczego.
Może dość tych bzdur?

Podaje z pamieci, ale o ile pamietam to najwiecej samobojstw w Europie ma Dania. Ktora to zawdziecza Grenlandii, a konkretnie nocy polarnej. Spadek nastroju jest nie do unikniecia. Stosuje sie specjalne lampy, ale glownie zaleca sie spedzanie wakacji blisko rownika. W samej danii tez czesto lekarze to zalecaja, moja szefowa w Czerwonym Krzyzu dziesiec lat nie byla na poludniu i tym lekarze tlumacza jej kiepski stan psychiczny.
W Polsce to chyba zasluga braku perspektyw. Mase ludzi nie ma srodkow do zycia, dlugi. Czy to jest powiazane z katolicyzmem? W pewnej mierze na pewno tak, ale sa tez inne czynniki.