Orzeczenie, a raczej uzasadnienie wyroku zostawia po prostu pewien margines interpretacji, a może i nadinterpretacji. Ja nie szukam dziury w całym, tylko wskazuję, że jest tam pewna "furtka", którą zresztą podchwycili zaraz politycy partii rządzącej, zapowiadając plany nowelizacji ustawy.
Ale żeby nie było, że zamierzam deprecjonować sam wyrok tym, że w uzasadnieniu znalazł się taki "myk" - nie zamierzam. Uważam, że samo orzeczenie to na pewno duży krok we właściwą stronę. I argumenty prawne, konstytucyjne na jego poparcie są naprawdę mocne i bardzo dobrze wyłożone.

Szukasz, szukasz... Dopatrzyłeś się w fragmencie, który wskazuje na możliwość zaistnienia okoliczności, które wyczerpują wskazania w dwóch punktach rzeczonej ustawy, "rozmiękczania" wyroku przez "wskazanie" jak obejść wyrok Trybunału.

Bo tam gdzie zostawia się pole do interpretacji, tam będą próby obchodzenia prawa. To jest oczywiste. Do dziś nie było konieczności zastanawiania się nad tym - istniały w ustawie obie przesłanki, więc kobieta mogła w majestacie prawa wnioskować o usunięcie ciąży z wadami, a lekarz dokonujący aborcji stosował wtedy wprost przepis ustawy. Teraz mogą pojawić się próby "podciągania" przypadków uchylonej przesłanki nr 2 pod przesłankę 1 i będzie tu pole do interpretacji dla lekarza. I tylko to stwierdzam.

Mam prośbę: Przeczytaj to uzasadnienie od a do z, a potem się wypowiedz o co chodziło w tym fragmencie, na który się powołujesz.


Aha... Zawsze pojawiają się "interpretacje", które pozwalają na obejście prawa. Tak było, jest i będzie, bo to "normalna" praktyka w każdym systemie prawnym, że szuka się kruczków pozwalających uzyskać to, do czego w rzeczywistości nie ma się prawa.

Ale Drogi Polexicie zawsze będzie pozostawione w kwestii prawa pole do interpretacji - właśnie po to są Sądy, by te różnice ewentualne lub naciaganie interpretacyjne, by ominąć przepis prawa - rozstrzygać. To wbrew pozorom nie będzie takie łatwe wziąć orzeczenie od psychiatry, że ciążę trzeba zakończyć, bo kobieta może zachorować np. na depresję.
Odpowiedzialność psychiatry jest tutaj ogromna, także odpowiedzialność karna. Właśnie dlatego obecnie lewica lansuje ustawę, by zwolnić od takiej odpowiedzialności karnej osoby postronne mające udział/współudział w dokonanej aborcji - w tym lekarzy. Czy im się to uda? Chyba nie przy obecnej konfiguracji politycznej w Sejmie.

Oczywiście, że o to chodzi. Depenalizacja przerywania ciąży to kruczek prawny ze strony lewicy aby umożliwić aborcję w każdym przypadku. Bo co z tego, że ustawa o planowaniu rodziny na to nie pozwala, bo TK wydał orzeczenia o sprzeczności przepisów z Konstytucją, skoro nie można ukarać lekarza za zabicie nienarodzonego dziecka? W ten sam sposób wprowadzono eutanazję w Holandii: Zaczęto od depenalizacji takich czynów.

Depresja w Polsce nie była i nie bedzie po tym wyroku wskazaniem do aborcji. Proponuje przestać doszukiwać się dziury w calym.

Osoba chora na depresję z myślami samobójczymi zostanie odizolowana i leczona w warunkach szpitalnych, by nie uczyniła sobie krzywdy. Wątpliwe, by ktoś udawał; zaburzenie, by wymóc aborcję. Przebywanie w psychiatryku skutecznie oduczy udawania. Udawanie w takich przypadkach też wskazuje na brak zdrowia psychicznego. Po porodzie może zrzec się praw do dziecka.

Ja podałam depresję jako przykład choroby psychicznej - pierwszy z brzegu, bynajmniej nie było moim zamiarem wmawianie, że ta choroba może być wskazaniem do aborcji. Psychiatria zapewne zna wiele innych chorób i dany psychiatra jeżeliby chciał uwiarygodnić swoje hipotetyczne orzeczenie dla zabiegu terminacji ciąży to zrobił by to na podstawie wiedzy medycznej i własnej oceny .

Zadna choroba psychiczna nie była w Polsce wskazaniem do aborcji. A przesłanka o zagrozeniu zdrowia inzycia istnieje od 1993. Skad wam sie te wymysły wzieły? Ze teraz beda terminować ciaze u chorych psychicznie?

Jest w tym uzasadnieniu wyroku mowa o tym w pkcie ,iż terminacja ciąży jest możliwa o ile zagraża zdrowiu matki także psychicznemu czy nie jest?

Nie ma. Ba! Ten fragment odnosi się do zupełnie innej kwestii, niż tu niektórzy malują.

Jest powiedziane, że w sytuacji kolizji dwóch równorzędnych dóbr, w tym przypadku zagrożenia zdrowia i życia matki, zastosowanie ma właśnie pierwsza przesłanka z rzeczonej ustawy. Nie ma tam wprawdzie nic o zdrowiu psychicznym. To jest faktycznie tylko interpretacja niektórych prawników.

Nie miejcie do mnie pretensji, że zauważam możliwość zastosowania wybiegu, tylko posłuchajcie, co mówią politycy partii rządzącej:
Moim zdaniem, zdaniem wielu prawników, wady letalne można zakwalifikować jako przesłankę zagrożenia życia i zdrowia kobiety - Adam Bielan
Został powołany zespół i rzeczywiście w sytuacjach wad letalnych, na przykład w przypadku płodu bezczaszkowego, który nie może żyć poza organizmem matki, powinna być możliwość dokonania wyboru przez kobietę - Marek Suski
Otóż ci panowie mówią wprost, że samo stwierdzenie niektórych wad letalnych może kwalifikować do aborcji na postawie przesłanki zagrożenia zdrowia i życia. Moim zdaniem niektórzy politycy PiS złapali się właśnie tego fragmentu uzasadnienia, by zaproponować coś co będzie rodzajem aborcji eugenicznej w przypadku najcięższych wad, ale nazwanym aborcją z powodu zagrożenia zdrowia i życia. Oczywiście na razie to tylko niewiążące pomysły kilku przedstawicieli obozu władzy, ale warto się temu przyglądać.

https://wideo.wp.pl/wyrok-tk-ws-aborcji ... 820023425v
"Ginekolożka" mówi o możliwości obejścia prawa dokładnie w ten sposób, na który zwracałem uwagę - orzekaniem o zagrożeniu dla zdrowia psychicznego matki. Więc to nie tylko moje "szukanie dziury w całym".

A coz nas obchodzi jej zdanie? Jak już mówilam jak beda tak robić to powinni pinieść odpowiedzialnosć karną za to, bo ustawa kompletnie nie mówi o zdrowiu psychicznym i nigdy nie było takiej praktyki.
Wiadomo było że lewactwo sie oburzy.