Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest So kwi 27, 2024 11:17 am



Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 104 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 3, 4, 5, 6, 7  Następna strona
 Problem żydowski? 
Autor Wiadomość
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): N mar 30, 2014 8:35 pm
Posty: 3895
Lokalizacja: polkowice
Płeć: mężczyzna
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Problem żydowski?
Marlow napisał(a):

Objawienia Grossa to za mało? :mrgreen:
A rozumiem, gustujesz w wynurzeniach paranoików pokroju Zgliczyńskiego i "Jak Polacy pomagali" tudzież duetu Michnik i Cichy... no cóż, jeden lubi fiołki, a drugi jak mu śmierdzą skarpetki.

Skoro wijesz się jak piskorz, to może w ramach uwiarygodniania swoich teoryjek odpowiesz na te pytania:

Jakie pochodzenie etniczne miała żona mec Stypułkowskiego, jakiego pochodzenia etnicznego byli synowie mecenasa, w jakich oddziałach służyli w czasie okupacji?

Na marginesie tekstu Bodakowskiego.
W tekście tym pojawia się Marian Spychalski.
Jakiego pochodzenia etnicznego był jego przyrodni brat?
W jakich oddziałach służył?
Dzięki komu najprawdopodobniej, przyszła żona Spychalskiego M, Eleonora, przeżyła okupację niemiecką?
Chodzi o formację.

W jakich oddziałach służył podczas wojny J. Fiedler, polski Żyd i jak potoczyły się jego powojenne losy?

I moje ulubione w takich tematach:
W jakiej FORMACJI służył CALEL PERECHODNIK?

_____________

I jeszcze na marginesie tekstu Bodakowskiego.
W tekście tym jest literówka w ostatnim akapicie.
Trzeci dzień już jej nikt nie poprawił.
Nie Mendel Rossoj, a Mendel Kossoj.
Ojciec resortowego dziecka: M.Komara.


Nie wiem kto miał jakie pochodzenie i g.... to mnie obchodzi.
Na ten temat już ci pośrednio Ewa Agnieszka odpowiedziała z tymi 100 000 czy 200 000 tysiącami żydów w wermachcie. Mieli wielki wybór dać się zabić albo z przekonania czy przymusu czy zwykłego rozsądku próbować przeżyć.
Podobnie tacy sami znaleźli się po drugiej stronie, moi przodkowie byli w wszystkich armiach tego konfliktu. Miałem braci mojej prababki w wermachcie, rodziców mojego ojca w armii czerwonej,
ja kurka wylądowałem pośrodku, mi nie przeszkadza że pradziadek służył u Wilhelma takie czasy takie losy.


So kwi 05, 2014 1:52 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): N mar 30, 2014 8:35 pm
Posty: 3895
Lokalizacja: polkowice
Płeć: mężczyzna
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Problem żydowski?
Chcesz się bawić w detale.
To odpowiedz mi kto mordował w Zaleszanach , co ciekawe pytano przed zabiciem o narodowość i wyznanie.
Mamy teraz takich bohaterów jak Rajs „Bury” czy Kuraś „Ogień” czy jeszcze jeden Szendzielarz „Łupaszka”.
Wolę czerwonych, bliżej mi do Świerczewskiego niż tych bandytów.


So kwi 05, 2014 2:10 pm
Zobacz profil
Dyskutant
Dyskutant

Dołączył(a): N kwi 13, 2008 1:34 pm
Posty: 477
Lokalizacja: Z najczarniejszej sotni i reakcji:)
Płeć: mężczyzna
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Problem żydowski?
Ewa Agnieszka napisał(a):
Marlow

Niestety, takie spojrzenie nie uwzględnia rozległego kontekstu i koncentruje się na aktywnej mniejszości a nie na pasywnej większości społeczności żydowskiej.

Nikt nie wyklucza części pasywnej społeczeństwa żydowskiego, tak samo jak nikt nie wyklucza części pasywnej mniejszości np.homoseksualnych.

Z tego co zauważam, to ten odsetek wojujący jest zawsze procentowy, zaś pośrodku jest ogłupiała ludzka masa.

Nigdzie nie pisałam, że środowiska żydowskie są winne całego zła, nie wiem tego kto stoi za rozprzestrzenianiem się Eboli, istnieje spore prawdopodobieństwo, że środowiska Żydowskie również. Zawsze tu pewną poszlaką mogą być założenia ideologiczne, filozoficzne, religijne oraz możliwe sposoby realizacji takich założeń.


Trzy rzeczy.

Rzecz pierwsza, tu nie chodzi o wykluczanie pasywnej części takiego czy innego społeczeństwa, tylko ocenianie tegoż z perspektywy tych najbardziej aktywnych. W tym wypadku Żydów aktywnie propagujących i wcielających w życie czerwony terror.

Rzecz druga.
Za rozprzestrzenianiem Eboli nikt nie stoi, to była przenośnia.
Chodziło o sposób rozprzestrzeniania się idei.
Aby zarazić się Ebolą, nie wystarczy tylko przebywać otoczeniu osoby zarażonej. Do tego potrzebny jest kontakt z krwią czy inną wydzieliną chorego.

Rzecz trzecia.

Komunizm nie jest produktem judaizmu, czy filozofii żydowskiej. To jest produkt synkretyczny.
Natomiast ten "masowy" akces żydów i Żydów europejskich do tej ideologii w XIX i XX wieku nie wynika z jakichś poszlak pokroju np: że komunizm jest rozwinięciem myślenia talmudycznego* itp, ale wynika z szeregu zmian jakie zachodzą w Europie XIX w.
Mówiąc wprost: judaizm w takiej formie, formie archaicznej, nie pasował do realiów europejskich. Apostaci żydowscy nie tylko odłączali się od wspólnoty religijnej, ale również automatycznie byli wyalienowani z najbardziej pierwotnej wspólnoty, tj społecznej.
Komunizm jak każda bzdura, z wierzchu wygląda naprawdę super.
Jest atrakcyjny.
I co najważniejsze dla takiego wyalienowanego apostaty, wabikiem najatrakcyjniejszym jest - patrząc od strony wabionego - idea wspólnoty doskonałej.


*Co nie znaczy, że nie można wskazać paru (podkreślam paru) wspólnych idei dla komunizmu i judaizmu.
Najbardziej słynną jest oczywiście komunistyczna obietnica raju na ziemi i judaistyczna idea eschatologiczna królestwa mesjańskiego, świata który ma nadejść i spełnić się tu na tej Ziemi.

_________________
Otóż jeszcze tej samej nocy, znalazłem się w zgoła odmiennych okolicznościach...


So kwi 05, 2014 2:18 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz kwi 10, 2008 7:25 pm
Posty: 4337
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Problem żydowski?
art

takie czasy takie losy

Nie ma innego wyjścia jak pochylić się nad ciężkim losem komunistów...
Oj, te wredne patrioty...

_________________
Czemu wymieniasz moje przykazania
i na ustach masz moje przymierze
Ty co nienawidzisz karności
a słowa moje odrzuciłeś


So kwi 05, 2014 2:21 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): N mar 30, 2014 8:35 pm
Posty: 3895
Lokalizacja: polkowice
Płeć: mężczyzna
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Problem żydowski?
Ewa Agnieszka napisał(a):
art

takie czasy takie losy

Nie ma innego wyjścia jak pochylić się nad ciężkim losem komunistów...
Oj, te wredne patrioty...

Może się pochyl się nad człowiekiem, nie komunistą czy żydem ale człowiekiem.
To takie komunistyczne, socjalistyczne czy katolickie.
Ale chyba te opcje są ci obce . :(


So kwi 05, 2014 2:28 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz kwi 10, 2008 7:25 pm
Posty: 4337
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Problem żydowski?
Pochylenie się nad człowiekiem w niczym nie wyklucza dążenia do sprawiedliwości społecznej, a wręcz ta sprawiedliwość jest podstawą każdego zdrowego życia społecznego, a więc i funkcjonowania państwa.

Gdybyś miał choć procent racji w tym co wyżej napisałeś, trzeba by mieć pretensje do Kościoła czy katolików o to, że nie optują za zniesieniem prawa karnego.
To już nawet nie jest śmieszne.

_________________
Czemu wymieniasz moje przykazania
i na ustach masz moje przymierze
Ty co nienawidzisz karności
a słowa moje odrzuciłeś


So kwi 05, 2014 2:37 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): N mar 30, 2014 8:35 pm
Posty: 3895
Lokalizacja: polkowice
Płeć: mężczyzna
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Problem żydowski?
Ewa Agnieszka napisał(a):
Pochylenie się nad człowiekiem w niczym nie wyklucza dążenia do sprawiedliwości społecznej, a wręcz ta sprawiedliwość jest podstawą każdego zdrowego życia społecznego, a więc i funkcjonowania państwa.

Gdybyś miał choć procent racji w tym co wyżej napisałeś, trzeba by mieć pretensje do Kościoła czy katolików o to, że nie optują za zniesieniem prawa karnego.
To już nawet nie jest śmieszne.


Sprawiedliwość społeczna brzmi jak dzwon, tylko że to komuniści , socjaliści, kościoły raczej są z przeciwnej strony.
Nie wiem czemu chcesz znosić prawo karne, przecież to głupota.


So kwi 05, 2014 2:44 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): N mar 30, 2014 8:35 pm
Posty: 3895
Lokalizacja: polkowice
Płeć: mężczyzna
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Problem żydowski?
Problem z żydami maja jedynie ci co maja problem z żydami..
Ja się wychowałem w Polsce ale w multikulturowym świecie, jak wychodziły emocje to człek dostawał opierdol w kilku językach.
Przez lata pracy czy nauki poznałem wielu ludzi, identyfikujących się jako Grecy, Jugosłowianie, Ślązacy, Ukraińcy, Łemkowie co ciekawe jedynych żydów co pamiętam to szewc i nauczycielka fizyki i to z lat kiedy chodziłem do podstawówki.
Dzisiaj łatwiej się przyznać do tego że przodkowie byli z Rumunii niż że się jest żydem.
To już taka stygmatyzacja że żyd jako osoba zniknął z życia zwykłego człowieka.


So kwi 05, 2014 3:17 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz kwi 10, 2008 7:25 pm
Posty: 4337
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Problem żydowski?
Marlow

Najbardziej słynną jest oczywiście komunistyczna obietnica raju na ziemi i judaistyczna idea eschatologiczna królestwa mesjańskiego, świata który ma nadejść i spełnić się tu na tej Ziemi.

Czyli mamy podejrzanych :D
Współcześnie nam panujący dziwnie jakoś zarażeni pewną przenośnią, jednogłośni, bynajmniej przecież piekła nie budują, lecz właśnie raj.
Wszelkie możliwe siły zaprzęgnięte są w tę budowę i bynajmniej nie odbywa się to na uczciwych demokratycznych zasadach. Czy to nie dziwi?

art

Dzisiaj łatwiej się przyznać do tego że przodkowie byli z Rumunii niż że się jest żydem.

Dlaczego tak się dzieje?

To już taka stygmatyzacja że żyd jako osoba zniknął z życia zwykłego człowieka.

Wcale nie zniknął, ma się dobrze.
Myślę, że nie ma dymu bez ognia.

Nie wiem czemu chcesz znosić prawo karne, przecież to głupota.

A jak inaczej chcesz się pochylić nad biednymi komunistami, którzy zadali tak wiele bólu innym ludziom i spotkał ich ten ciężki los, że ten ból zadawać musieli?

_________________
Czemu wymieniasz moje przykazania
i na ustach masz moje przymierze
Ty co nienawidzisz karności
a słowa moje odrzuciłeś


So kwi 05, 2014 8:31 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): Wt paź 08, 2013 11:30 pm
Posty: 2012
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Problem żydowski?
Ja mam pochodzenie Rumunsko , Zydowskie i wcale sie tego nie wstydze mam takze korzenie Litewskie.Wiem , ze na Rumuni zyje duzo cuganow nawet jesli mam korzenie cyganskie to jestem z tego dumna chodz wygladem bardziej przypominam Zydowke.Na obie nacji nic nie jestem w stanie zlego powiedziec poza tym, ze maja piekna kulture i sa fascynujace.

_________________
Zabiegaj o sprawiedliwość, wiarę, miłość, pokój - wraz z tymi, którzy wzywają Pana czystym sercem..."


So kwi 05, 2014 8:54 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): Wt paź 08, 2013 11:30 pm
Posty: 2012
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Problem żydowski?
Chcialam dodac, ze duzo ludzi ma pochodzenie Zydowskie chocisz np nazwisko ma Polskie jest taka lista slynnych zydow w Polsce na ktorej miedzy innymi jest Lech i Jaroslak Kaczynski, Bronislaw Komorowski, Antoni Macierewicz.

_________________
Zabiegaj o sprawiedliwość, wiarę, miłość, pokój - wraz z tymi, którzy wzywają Pana czystym sercem..."


So kwi 05, 2014 9:18 pm
Zobacz profil
Dyskutant
Dyskutant

Dołączył(a): N kwi 13, 2008 1:34 pm
Posty: 477
Lokalizacja: Z najczarniejszej sotni i reakcji:)
Płeć: mężczyzna
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Problem żydowski?
kiedyś art-33 napisał(a):
Nie wiem kto miał jakie pochodzenie i g.... to mnie obchodzi.


Jest dokładnie, tak jak tutaj zapowiedziałem.
Logika insynuacji i nic ponad to. Tylko i wyłącznie.

A jakie ma znaczenie pochodzenie etniczne?
Dobre sobie.
To gwoli wspólnej walki z problemem społ, jakim niewątpliwie jest postępowa, czy wręcz galopująca skleroza, dla przypomnienia krótki cytacik:
Cytuj:
Narodowość o tyle miała znaczenie że bezpośrednio po wojnie żydzi mieli niewielki wybór.
Albo próbować przeżyć dołączając do władzy albo najprawdopodobniej czapa od opozycji.
Przedwojenny żyd nie mógł się znaleźć w partii chłopskiej, endeckiej czy nacjonalistycznej, z oczywistych względów. Po wojnie to się jeszcze bardziej zaostrzyło.

Czyli jeszcze wczoraj, twierdziłeś zgoła coś innego, niźli twierdzisz dzisiaj.
Ale dont worry, be happy; nie tylko Ciebie prześladuje ta dolegliwość.

Teraz odpowiem sam na postawione pytania.

Wbrew czerwonej propagandzie, bycie etnicznym Żydem, w niczym nie przeszkadzało endekom. Ich szeregi zasilali potomkowie Żydówek i Żydów, w pierwszym drugim, trzecim czy czwartym pokoleniu, potomkowie z małżeństw mieszanych itd,itp. Wystarczy tylko zlustrować te wszystkie nie "polskie" nazwiska prominentnych endeckich działaczy.

Kim był mec Stypułkowski, dla szeroko rozumianego Obozu Narodowego, rozpisywać się nie będę. Google przyjacielem.
Jego żona była Żydówką (etnicznie), synowie tym samym również byli Żydami (etnicznie) i wg halachy. Służyli w NSZ.
I tak wygląda prawda w odróżnieniu od komunistycznej propagandy, która przez tyle lat insynuowała i insynuuje nadal narodowo-socjalistyczne kryterium rasowe, polskiemu podziemiu niepodległościowemu.

Marian Spychalski pochodził z rodziny żydowskiej, czego sam nie ukrywał do początku lat sześćdziesiątych.
Jego brat przyrodni Józef, to dowodzący III Krakowskiego Okręgu AK. Zamordowany w Gross Rosen.
Żona Spychalskiego M, również etniczna Żydówka otrzymała pomoc w czasie okupacji od żołnierzy NSZ.

Calel Perechodnik służył w czasie PW w odziale "Pługa i Miecza", tj tym samym, który zdaniem duetu: Michnik-Cichy miał mordować Żydów w trakcie Powstania.

Ludwik J. Fiedler, polski Żyd (etniczny) służy w NSZ, po wojnie pracuje jako działacz samorządowy na wysokim stanowisku w starostwie i jednocześnie współpracuje z ROAK-iem i WiN-em dostarczając listy żydowskich komunistów, spolszczających swe nazwiska i kapusiów żydowskich do UB i NKWD. Złapany na gorącym uczynku i skazany na piętnaście lat więzienia w jednodniowym procesie. Żydowskie pochodzenie stanowi za okoliczność łagodzącą dla sądu, choć oskarżający prokurator Rumper (żyd i Żyd) domaga się kary śmierci.

Stanisław Aronson, ps Rysiek, cichociemny jedna z legend PW i AK. Po wojnie nadal w konspirze, ucieka w lipcu 1945 na Zachód w obawie przed zdekonspirowaniem. Po ucieczce nadal wspiera podziemie niepodległościowe i Rząd na Uchodźctwie.
Żyd i żyd.

I ktoś z zupełnie innej beczki; czyli przedwojenny socjalista dr Roman Born-Borstein, w PW walczy w oddziałach NSZ Chrobry II, ucieka z kraju na skutek ubecko-sowieckich prześladowań.

Jak widać, wystarczyła odrobina przyzwoitości aby się nie zeszmacić i nie współpracować z sowieckim okupantem.
Wymieniłem do tej pory tych, którzy współpracowali z podziemiem niepodległościowym i wbrew kalumniom rozpowszechnianym przez arta, nikt do nich nie strzelał.

Rzecz jasna, nie wymienię tu wszystkich, wymieniam tylko tych "najsławniejszych" których każdy postronny czytelnik tego wątku, będzie mógł bez problemu zweryfikować; nie tylko w polskiej sieci.

Teraz czas na "zwykłych" opozycjonistów, nie strzelających do sowieckiego okupanta, a pochodzenia żydowskiego.
Są to:
panie:
Krystyna Modrzewska ps "Kret"
Maria Hulewicz, sekretarka Mikołajczyka, wiele lat ciężkiego więzienia i tortur.
panowie:
Stefan Kisielewski
Ludwik Ehrlich

z innej beczki: grupa socjalistycznych niepodległościowców pod wodzą L.Cohna, w liczbie 7 osób (5 Polaków + 2 Żydów) skazanych w 1948 skazanych za knucie przeciw najpiękniejszej z możliwych władz, władzy ludowej.

Teraz kilka sylwetek Żydów i Polaków, złączonych nadal na "dobre i na złe" nową okupacją.

Łączniczka AK Irena Gut ps "Mała"aresztowana przez NKWD w Katowicach. Torturowana, ale brawurowo ucieka oprawcom, schronienia udziela jej żydowska rodzina Hallerów, których ona uratowała podczas okupacji narodowych socjalistów od zagłady. Dalej pomocy udzielają jej zaprzyjaźniony z Hallerami rabin, rosyjski żyd w sowieckim wojsku i wreszcie w Krakowie, dokąd została przetransportowana Moishe Lifsitz wraz z żoną. Jako "żydówka" opuszcza Polskę na fałszywym paszporcie.

M. Ptaszek łącznik WiN-u, syn dr Ptaszka, aresztowany i skazany; łagodny wyrok zawdzięcza grupie żydowskich adwokatów działających w ramach CKŻP, którzy w ten sposób odwdzięczyli się dr Ptaszkowi za ratowanie Żydów podczas okupacji niemieckiej.

Edward Kemnitz - kara śmierci zamieniona dzięki wstawiennictwu CKHŻ i personalnej walce L.Hercerberga.

Sławomir Modzelewski - por NSZ, kara śmierci zamieniona na 15 lat dzięki wstawiennictwie licznej grupy Żydów, w latach dziewięćdziesiątych uhonorowany drzewkiem w YAD VASHEM.

Wacław Nowiński - granatowy policjant i jednocześnie członek wywiadu NSZ. Kara śmierci zamieniona na dożywocie, dzięki wstawiennictwu społ żydowskiej. Wraz z żoną, w 1985 r uhonorowany drzewkiem w YAD VASHEM.

Jerzy Regulski - por. NSZ, uratowany przez jednego z Żydów, którego uratowała matka Jerzego.

Podlaski Okręg NSZ:
płk Włd Wyczółkowski ps "Sęp"
kpt J. Wojciechowski ps "Drzazga"
mjr St. Jurczak ps "BRzoza"

ocaleni od k.ś. przez sądową walkę i brawurowe zeznania Lejbko Goldmana i Izaaka Halbera.

Częstochowski Okręg NSZ:
kpt S.Karpiński k.ś. zamieniona na dożywocie dzięki zeznaniom częstochowskiego oddziału CKŻP.

Dr Juliusz Kamiński, AK i NSZ, podwładny "Żbika" NSZ. Przez Kołacińskiego uratowany od zagłady, po wojnie wystąpił w ponad 30 procesach jako świadek obrony, uratował wielu niepodległościowców, głównie NSZ-towców i PAS-owców, szykanowany przez nowego okupanta po 1948. Do końca życia nieprzejednany "zoologiczny antykomunista" - w myśl kryteriów GW.


Ks Marian Pirożyński, redemptorysta, kapelan AK, po wojnie aresztowany w 1953, wyrok złagodzony na skutek apelacji ocalałych (wtedy już dorosłych) dzieci żydowskich, których to ksiądz uratował.

To tylko nieliczne nazwiska, ale myślę, że to wystarczy do zweryfikowania mundrości typu "wszyscy to przecież wiedzą" jak ta poniżej:

Cytuj:
Narodowość o tyle miała znaczenie że bezpośrednio po wojnie żydzi mieli niewielki wybór.[...]takie zachowania były na tyle powszechne że można się pokusić na uogólnienie.
itd, itp.

A teraz coś o klasycznym "polskim antysemityzmie powojennym" czyli ataku na funkcjonariusza MO Abrama Taubera.
W styczniu 1945, były Al-owiec dokonuje osobistej egzekucji czterech AK-owców ukrywających się przed NKWD. Byli to żołnierze por "Opala" który podczas wojny przechowywał Taubera. Po paru dniach, "Zaporczycy", w odwecie atakują posterunek MO w Chodlu. Tauberowi udaje się zbiec, posterunek zostaje rozbity, a pozostali przy życiu posługacze z MO, przykładnie wybatożeni.
Tak na marginesie: egzekucją Zapory zarządzał były AK-owiec Władysław Garnowski, min prokurator, który oprócz mjr Dekutowskiego, ma na koncie 60 innych wyroków śmierci.

kiedyś art-33 napisał(a):
Na ten temat już ci pośrednio Ewa Agnieszka odpowiedziała z tymi 100 000 czy 200 000 tysiącami żydów w wermachcie. Mieli wielki wybór dać się zabić albo z przekonania czy przymusu czy zwykłego rozsądku próbować przeżyć.

Klepiesz głupoty i tyle. Jak one wyglądają z rzeczywistą historią masz okazję przekonać się powyżej.
A to tylko wierzchołek góry lodowej.
I jeszcze jedno jest zabawne.
Mianowicie to posiłkowanie się na szybko newsami znalezionymi w sieci przez kogoś innego.
To jest po prostu miodzio.
Po pierwsze:
- to do lektury zachęcam. Poczytaj sobie "Losy żydowskich żołnierzy Hitlera" Rigga.
Po drugie:
- była i jest niebagatelna różnica, czy ktoś został wcielony siłą czy zgłosił się na ochotnika czy do Wermachtu czy do Armii Czerwonej. Czy służył w NKWD czy w Waffen-SS. Jak się zachowywał podczas działań wojennych, niezależnie od tego po której stronie walczył i z jakich powodów walczył. Bo jest niebagatelna różnica pomiędzy mającymi żydowskie korzenie: asem lotnictwa, generałem Luftwaffe Helmutem Wilbergiem, frontowcem kapralem Ernst Prager,em czy czystymi i wyjątkowymi kanaliami, niczym nie odróżniające się od Taubera; takim jak feldmarszałek Milch, czy żydowski soldat Waffen-SS Karl Heinz Löwe, który tylko dzięki żydowskim korzeniom uniknął procesu.

kiedyś art-33 napisał(a):

Podobnie tacy sami znaleźli się po drugiej stronie, moi przodkowie byli w wszystkich armiach tego konfliktu. Miałem braci mojej prababki w wermachcie, rodziców mojego ojca w armii czerwonej,
ja kurka wylądowałem pośrodku, mi nie przeszkadza że pradziadek służył u Wilhelma takie czasy takie losy.

A świstak siedzi i zawija w sreberka i zawija, tym razem rzewne historie zawija.
Jak nie rozumiesz w czym rzecz, to patrz wyżej.

kiedyś art-33 napisał(a):
Chcesz się bawić w detale.
To odpowiedz mi kto mordował w Zaleszanach , co ciekawe pytano przed zabiciem o narodowość i wyznanie.
Mamy teraz takich bohaterów jak Rajs „Bury” czy Kuraś „Ogień” czy jeszcze jeden Szendzielarz „Łupaszka”.
Wolę czerwonych, bliżej mi do Świerczewskiego niż tych bandytów.


Uwielbiam takie teksty.
Przypomnę, że temat jest poświęcony problemowi żydowskiemu, a tu nagle:
a u was to i tak murzynów biją. Mało tego że biją to jeszcze rowery im kradną.

W sumie to ja się nie dziwię, skoro argumentów brak to zawsze znajdzie się jakiś "Ogień" czy "Bury". Szkoda tylko że nie batalion 202, ale o tym batalionie to G..wno Prawda, czy tfufałeny jeszcze nie trąbią tak często, to i art nic nie wie. I chyba nie wiele więcej wie, niż dowiedział się z filmu A.Arnold że się tak podnieca "Burym".
Zanim przejdę do kilku bardzo istotnych szczegółów z akcji "Burego" chciałbym tylko przypomnieć wszystkim specom od historii, że w temacie np Jedwabnego, A.Arnold oficjalnie wycofała się z prawie wszystkich swoich tez filmowych. Może w końcu przyjdzie czas i na "Burego".

"Bury" jakiego nie znacie.

Jak najbardziej nie pytano o narodowość o wyznanie ani w Zaleszanach ani w Zaniu, bo tego nie musiano robić.
Wszystko było doskonale znane. I tu nigdy o żadną narodowość, czy wyznanie jak tu nam art bezmyślnie powtarza, tylko o to, kto od 1939 r wspierał czerwonych okupantów.
By nie były to, tylko, moje puste słowa:

W oddziale "Burego" służyli ppor. Mikołaj Kuroczkin PRAWOSŁAWNY BIAŁORUSIN, PRAWA RĘKA BUREGO, oraz WŁADYSŁAW JURASÓW, plutonowy, PRAWOSŁAWNY również, i również posiadający białoruskie korzenie.
Obaj oddali życie za Niepodległą RP, jeden zginął na mocy "wyroku" nowych okupantów, drugi w walce w UB i KBW.
Nie zamierzam się szeroko rozwodzić nad przebiegiem obydwu akcji, bo to nie temat, wspomnę tylko kilka szczegółów, o których czerwona propaganda zazwyczaj milczy.
Zeznania większości świadków wskazują na to, że zarówno w Zaleszanach jak i w Zaniu pierwsi zostali poczęstowani ogniem wkraczający żołnierze Burego.

Po drugie:
Oficjalny raport starostwa bielskiego mówi otwartym tekstem, że w pogorzeliskach znaleziono stanowiska i frag broni maszynowej i granatników. To nie były zwykłe samopały czy trofiejne gnaty trzymane na wypadek samoobrony.
Bez wiedzy i pełnej kooperacji z Sowietami "całej" wioski Zaleszan i Zan nie byłoby to możliwe.

Po trzecie:
- czym innym natomiast jest odpowiedzialność jaką ponosi "Bury" za chaos jaki powstał w czasie tej akcji.

Po czwarte:
Wozacy. Otóż nie wszystkich wozaków rozstrzelano, a wśród zwolnionych byli również porządni prawosławni. Porządni czyli nie czerwoni, ale niekoniecznie od razu biali.
Czym innym jest natomiast jest stosowanie prawa "oko za oko" wobec kapusiów czerwonych i ich dalszej i bliższej rodziny. Nawet w tak dramatycznych okolicznościach.

Tyle w temacie Burego.




"Ogień" czyli jak internet powiela bajeczkę komunistyczną sprzedaną "eks"-trockiście Jackowi Kuroniowi.

Nie popełnię nadużycia, jeśli stwierdzę autorytatywnie, że wiedza nie tylko arta o "Ogniu"; nie wykracza poza pierdolety, do których rozprzestrzeniania przyczynił się min J.Kuroń.
Nie będę tu linkował tej wersji, bo nie warto.
W delikatnym rozszerzeniu, wygląda ona tak.
Jacek Kuroń w swej autobiografii "Wiara i wina" (Wiara i wina : do i od komunizmu, Wyd. 3 popr. Warszawa; Niezależna Oficyna Wydawnicza, 1990.) opisuje min swe więzienne perypetie. Pośród nich również przygody z rozmaitymi komunistycznymi prowokatorami. Chełpi się, że tylko jednemu dał się podejść. Po tym "szczerym" wyznaniu
ni z gruchy ni z pietruchy pojawia się historia niejakiego Bronka, wraz z mjr "Ogniem" w tle.

Opowieść Bronka.

Matka Bronka zmarła dość wcześnie, gdy B. był małym dzieciakiem, więc nie pamiętał jej. Wybucha wojna. Ojciec B. kowal przedwojenny socjalista daje nogę przed aresztowaniem do partyzantki, Bronka wychowuje sąsiadka, potem B. jest również łącznikiem z oddziałem ojca. Pełna romantyka. Ojciec Bronka ginie krótko przed PW, a nastoletni Bronek wraz najlepszym przyjacielem postanawiają zasilić szeregi powstańców. W czasie marszu na W-wę B. zostaje postrzelony przez banschutza w nogę, przyjaciel zostawia go, a przygodnie poznana kobieta ratuje go z opresji. Przewozi go do Krakowa, zostaje mu matką i kochanką. Wojna się kończy. W tej samej kamienicy zamieszkuje Sławka, w której Bronek stopniowo zakochuje się bezprzytomnie. Sławka jest etatową działaczką ZWM, więc Bronek zgłasza akces do tej organizacji, i staje się aktywistą itp.
Jego kundlenie się zostaje docenione.
Wraz z Sławką rusza na misję nawracania na nowe wyzwolenie do Rabki. Szczęście w nieszczęściu, bo w trakcie ich wyjazdu w Rabce trwa słynne (zdaniem Kuronia) wesele "Ognia". Bronek i Sławka lądują w piwnicy, a na ulicy "szaleją" ludzie "Ognia". Bronek bałamuci Sławkę, ale na Sławce większe wrażenie sprawia to "szaleństwo uliczne" niż sam stosunek seksualny. Na B. wprost przeciwnie. Ale B. czuje że traci Sławkę. By podołać nowemu wyzwaniu wstępuje wiec do UB. Tam min, jak podaje Kuroń, torturuje jednego ze złapanych leśnych. I gdy mołojec z UB na nowo odzyskuje serce ukochanej, pech nie daje o sobie zapomnieć. Do drzwi puka najlepszy przyjaciel, współ-kompan z podróży do W-wy, który teraz działa w podziemiu i właśnie został postrzelony przez innych Ub-eków. Bronek przechowuje go, ale nie donosi zwierzchnikom. Po jakimś czasie jednak sumienie młodego ubola wygrywa i spowiada się Sławce. Ta oczywiście jak przystało na rasową czerwoną, donosi zwierzchnikom Bronka. No to młodego ubola aresztują, ale po 3 mies wychodzi. Do Ub powrotu już nie ma, ale w ZMW nadal czekają, więc B. na nowo rzuca się w wir pracy i pisze do S, która jak na rasową czerwoną działaczkę przystało nie odpisuje. Bronek dostaje zlecenie
na nadzorowanie i organizowanie przesiedleń Niemców z Ziem Odzyskanych. Oczywiście te przesiedlenia odbywają się pod nadzorem aliantów zach. Deportacje jak to deportacje, niektórzy Niemcy czują się poszkodowani, składają skargę. Prawomyślna władza czerwona organizuje proces pokazowy i rzecz jasna skazują Bronka. Dostaje 3 lata. Jako kozioł ofiarny. Potem Bronek wychodzi, próbuje jeszcze spotkać się ze Sławką, ze skutkiem wiadomym. Ale po tym wyroku B zostaje zoologicznym antykomunistą, zdobywa broń i rabuje kogo popadło. Wydaje go w ręce władzy ludowej, a ta wsadza go za te napady na 10lat. Potem znowu wychodzi i chce tylko jednego: zabić tę, która go wydała, ale niezwykle sprawne władze i organy wsadzają go za zamiar i krzyżują jego zbrodnicze plany, a potem opowiada historię Kuroniowi.

Dla Kuronia losy Bronka są odzwierciedleniem niezwykle skomplikowanych powojennych losów, są historią PRL-u w pigułce, a mjr "Ogień" to zwykły watażka i bandyta. Spadek po sanacyjnej Polsce, odpad historii...

Zapyta ktoś, co to wszystko ma do tematu i sprawy żydowskiej?
Ma i to dużo.
To jeszcze nie koniec historii Ognia.
Opowieść B. to str 246-248. Na str 248 pojawia się również trochę inna relacja o Ogniu.
Kuroń jako aktywny działacz Walterówców, jeszcze przed Październikiem 1956 zostaje zaproszony przez Towarzystwo Społ-Kulturalne Żydów w Polsce jako instruktor na obóz letni w ramach pogłębiania stosunków i organizacji czerwonego harcerstwa. Zaproszenie przyjmuje. Obóz jest w Rabce. I w jego trakcie nie kto inny, jak sam Kuroń wpada na pomysł aby w ramach przysposobienia dzieciaków do życia w społeczeństwie, wraz z kadrą postanawiają zorganizować pokazowy proces "Ognia", ale to dzieciaki mają być sądem, prokuratorami, obrońcami, ławnikami itd.Ale w ramach klasowego dzieciaki muszą zaczerpnąć informacji od świadków wydarzeń. I owocem tego uświadamiania jest wyrok w sprawie procesu. Kuroń załamuje ręce i pisze: " ...Józek tak bronił, że skazać się nie dało, ale uniewinnić też nie."
Ten Józek, to Józef Dajczgewand, polski Żyd, syn prominenta komunistycznego okresu stalinowskiego, były komandos 68, a dziś całkiem przyzwoity obywatel, który nie podaje ręki Grossowi i Michnikowi; i zaręcza, że nie poda, dopóki nie odpowiedzą mu na kilka pytań.
Pytanie jak najbardziej podstawowe:
-czego dowiedziały się o Ogniu żydowskie dzieciaki i dlaczego wersja Bronka jest oficjalną wykładnią środowisk lewicowych?

Rozpisałem się szerzej tutaj na Ogniu gdyż jak widać jego sprawa (domniemanego napadu czy to na żydowskie dzieci, czy na Żydów) bardziej pasuje do tematu około żydowskiego.
To po pierwsze.

Po drugie: odpowiadam na zadeklarowane sympatie pro-walterowskie.

Po trzecie.
Jest do doskonały obrazek poglądowy działania komunistycznej propagandy i psychomanipulacji.
Dodam, że w podobny sposób zostanie złamany przez KGB rosyjski opozycjonista Wiktor Krasin, który też początkowo odwoływał się do tradycji przed-rewolucyjnej Rosji, i późniejszej opozycji. No to mu "udowodnili" jaka ta opozycja była antysemicka, pro-faszystowska itd.
I co najważniejsze, ten właśnie język propagandowy nadal funkcjonuje i jest językiem nie tylko lewicowców. I nadal zwycięża. Jest ciągle żywy. I to jest w tym wszystkim najgroźniejsze. Bo można jak np P.Smoleński (jedna z "gwiazd" Wybiórczej) dotrzeć do ubeckich dokumentów o akcjach pozoracyjnych wymierzonych właśnie w mjr "Ognia", a mimo to nadal dawać wiarę wersji Bronka.
I tak jeszcze na marginesie misjonarstwa Walterowców. W rok po Rabce, Kuroń wraz dzieciakami- tym razem w większości etnicznymi Polakami - wyruszył w Bieszczady.
Rzecz jasna na tapecie UPA, OUN, itd. I po raz kolejni czerwoni doznają szoku poznawczego bo polska ludność za cholerę nie chce wierzyć czerwonym, mało tego, broni ich występków, bo Rezuny o wolność walczą. Polska,katolicka ludność Glinnik, Malinki itd nie kupuje postempowych, nowoczesnych idei.(Wiara i wina, str 76/77) tylko trwa w tym anty-walterowskim ciemnogrodzie.

Nastukałem się już trochę, a co chodzi z tym drugim mjr, majorem "Łupaszko", to niech jego przeciwnicy się rozpiszą, choć znając życie; to dowiemy się co następuje:
- że kogoś tam zgwałcił, faszystom sprzyjał i wrogiem był postempu, a co więcej postempowców kazał batożyć. Z ryngrafem na piersi publicznie się pokazywał. No wstyd na całom postempowom Jewrope

_________________
Otóż jeszcze tej samej nocy, znalazłem się w zgoła odmiennych okolicznościach...


So kwi 05, 2014 10:52 pm
Zobacz profil
Dyskutant
Dyskutant

Dołączył(a): N kwi 13, 2008 1:34 pm
Posty: 477
Lokalizacja: Z najczarniejszej sotni i reakcji:)
Płeć: mężczyzna
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Problem żydowski?
Ewa Agnieszka napisał(a):
Czyli mamy podejrzanych :D
Współcześnie nam panujący dziwnie jakoś zarażeni pewną przenośnią, jednogłośni, bynajmniej przecież piekła nie budują, lecz właśnie raj.
Wszelkie możliwe siły zaprzęgnięte są w tę budowę i bynajmniej nie odbywa się to na uczciwych demokratycznych zasadach. Czy to nie dziwi?


Pierwsze: demokracja najlepiej i najpełniej ma się na papierze. Jako idea.
Natomiast jej urzeczywistnienie, było i nic nie wskazuje by nadal takie nie było, pełne wszelakich mankamentów, łącznie z tym, że ktoś uzyskuje przewagę poprzez nie do końca demokratyczne zabiegi i praktyki.

Drugie: gdyby rzeczywiście wszystkie możliwe siły w tym uczestniczyły, to już dawno by było pozamiatane.

Trzecie: nie dziwi, gdyż nie ma w tym nic nadzwyczajnego.
Tak po prostu funkcjonuje społeczeństwo, gdzie środki masowego rażenia stały się "czwartą władzą".

_________________
Otóż jeszcze tej samej nocy, znalazłem się w zgoła odmiennych okolicznościach...


N kwi 06, 2014 12:29 am
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz kwi 10, 2008 7:25 pm
Posty: 4337
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Problem żydowski?
Marlow

Drugie: gdyby rzeczywiście wszystkie możliwe siły w tym uczestniczyły, to już dawno by było pozamiatane.

Nieprawda. Tworzenie nowej mentalności wymaga czasu. Pozory demokracji wymagają działań zakulisowych i na pewno zbytni pośpiech, zbytnia jawność, mogłyby zadziałać orzeźwiająco na całe rzesze ludzi.
Na pewnych sprawach prawie się nie znam, jednak wydaje mi się, że wpędzenie państw w pułapkę zadłużenia, sprowokowanie jakiegoś gigantycznego kryzysu, obłowienie się, przetasowania na arenie międzynarodowej, korumpowanie polityków, osób wpływowych, itp. - to wszystko wymaga czasu.
Po jednej stronie mamy rządy, media, naukę, oświatę, medycynę, biznes, itp. zaprzęgnięte w służbie "postępu", po drugiej oddolne ruchy osób pozbawionych realnej władzy, jakąś prawicę, gdzie nie wiadomo już kto pozoruje, a kto rzeczywiście jest niezależny, Kościół, w którym pełno jest osób gotowych na szkodliwe kompromisy, również wśród hierarchii.

A co tam słychać w temacie żydomasonerii? Może ktoś poleci rzetelną lekturę tudzież stronę internetową?

_________________
Czemu wymieniasz moje przykazania
i na ustach masz moje przymierze
Ty co nienawidzisz karności
a słowa moje odrzuciłeś


N kwi 06, 2014 11:19 am
Zobacz profil
Dyskutant
Dyskutant

Dołączył(a): N kwi 13, 2008 1:34 pm
Posty: 477
Lokalizacja: Z najczarniejszej sotni i reakcji:)
Płeć: mężczyzna
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Problem żydowski?
Ewa Agnieszka napisał(a):

Nieprawda. Tworzenie nowej mentalności wymaga czasu. Pozory demokracji wymagają działań zakulisowych i na pewno zbytni pośpiech, zbytnia jawność, mogłyby zadziałać orzeźwiająco na całe rzesze ludzi.
Na pewnych sprawach prawie się nie znam, jednak wydaje mi się, że wpędzenie państw w pułapkę zadłużenia, sprowokowanie jakiegoś gigantycznego kryzysu, obłowienie się, przetasowania na arenie międzynarodowej, korumpowanie polityków, osób wpływowych, itp. - to wszystko wymaga czasu.
Po jednej stronie mamy rządy, media, naukę, oświatę, medycynę, biznes, itp. zaprzęgnięte w służbie "postępu", po drugiej oddolne ruchy osób pozbawionych realnej władzy, jakąś prawicę, gdzie nie wiadomo już kto pozoruje, a kto rzeczywiście jest niezależny, Kościół, w którym pełno jest osób gotowych na szkodliwe kompromisy, również wśród hierarchii.

Rzecz pierwsza.
Wychodzi na to, że chciałabyś mieć zawsze pewność, że ludzie którym dajesz swój głos zawsze będą w zgodzie totalnej z Twoimi rozstrzygnięciami etyczno-moralno-społ.
Nie ma tak dobrze.

Rzecz druga.
Determinizm historyczny naprawdę jest złudzeniem.
Historia nie toczy się w kierunku jedynego możliwego celu.
Również złudzeniem jest, że istnieje jakiś jeden ośrodek decyzyjny, tudzież centrum porozumienia powiedzmy że lewactwa, który kontroluje lub próbuje kontrolować czy podporządkować całościowo, wszelkie procesy społ.

Rzecz trzecia.
Bagatelizujesz i marginalizujesz to co najcenniejsze.
Czyli wszelkie ruchy i inicjatywy oddolne.
Tyle, że jak się spytasz jakiegoś bardziej rozgarniętego przeciwnika ideologicznego (czyli po prostu lewaka) o to, co to jest władza i skąd pochodzi władza, to powie ci to samo co ja...Czyli że władza (mikrowładza to sieć relacji na poziomie ja-ty - ujmując to skrótowo) i że wszelka władza właśnie z tego (od)dołu pochodzi i z niego się wyłania. A zinstytucjonalizowana władza jest tylko "przedłużeniem" tejże mikro-władzy.

Rzecz czwarta
Szkodliwe kompromisy.
Stety lub nie, ja monarchistą czyli kotrrewolucjonistą nie jestem.
Dlatego moim mottem jest: " czasami trzeba zmienić wiele, by zachować ducha (i literę też)starych praw".
Ewa Agnieszka napisał(a):
A co tam słychać w temacie żydomasonerii? Może ktoś poleci rzetelną lekturę tudzież stronę internetową?


Może to.

_________________
Otóż jeszcze tej samej nocy, znalazłem się w zgoła odmiennych okolicznościach...


N kwi 06, 2014 12:29 pm
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 104 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 3, 4, 5, 6, 7  Następna strona


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 92 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL