Moim celem nie jest prowokowanie. Myślę, że Merss nie pisała o mojej korespondencji. Spoczywa na niej ogromna odpowiedzialność ( jako moderatora)więc dmucha na zimne - unika kontrowersyjnych tematów.
Ten takim na pewno jest.
Ale czy to znaczy, że nie mamy prawa o tym dyskutować - rozmawiać.

Lemański chyba zarzuca kościołowi brak miłości bliźniego. Wiem, że chodziło tam o odrzucenie ludzi , którzy mają dzieci z in vitro .
Pewnie podobnie jest z rozwodnikami.

Oczywiście to wewnętrzna sprawa kościoła i wierni mają świadomość swoich powinności.

Mnie interesuje właśnie to jak katolik łączy in vitro z dogmatami kościoła.

Wielu katolików zdecydowało się na taki sposób zapłodnienia.
Szukają oni akceptacji w kościele.
Czy kościół te akceptacje może i powinien im dawać.
W postępowaniu Księdza ten aspekt miał niebagatelną rolę.
O tym toczyła się dyskusja.

Znalazłam omówienie tej rozmowy: Tu fragment:

Ksiądz podkreślał, że nie powinno się w tej sprawie nikogo potępiać (ani rodziców, którzy zdecydowali się na in vitro, ani ich dzieci poczętych tą metodą). Ciężko mu jednak było dokończyć zdanie, bo Terlikowski z pasją mu przerywał. - Przed końcem programu ksiądz może być ekskomunikowany - ostrzegał księdza Tomasz Lis. - Na szczęście pan Terlikowski nie ma takiej władzy - odpowiedział ks. Lemański. - Śmiem przypuszczać, że wiedza państwa dzieci na temat in vitro będzie przekraczać naszą - dodał.

Spierali się też o to, czy in vitro wzmacnia jedność małżeństwa. Ks. Lemański przyznał, że rozmawiał z wieloma parami, które zastosowały tę metodę. I że należy docenić trudną decyzję, którą musieli podjąć. - Dla księdza to nie jest problem, że dzieci zginęły? - odparł broniący prawa zamrażanych zarodków do życia Terlikowski. - Powtarzam, nie jestem za metodą in vitro, ale nie można używać takiego języka - mówił ksiądz. Słowa męża nieco tonowała Terlikowska. Mówiła, że "to był akt rozpaczy małżeństw". - Ale to nie usprawiedliwia - podkreśliła. - Że inne dzieci umarły - dopowiedział jej mąż.


Cały tekst: http://wyborcza.pl/1,76842,13860105,Ter ... z3PyMEx85m

I dlatego źródło z GW?
A moze spróbuj znaleźć źródło w wypowiedziach bp. zamiast opierać się na kłamliwej gazecie

Właśnie po to przyszłam na katolika. Aby zdobyć informacje z drugiej strony.
mam nadzieję, że jeszcze czegoś się dowiem.
W kwestii na przykład tego procesu w Watykanie- jak to wygląda i czy to co robi Ksiądz ma jakiś sens?

Wyborcza jest stronnicza- reprezentuje pewna linię - jak inne gazety w Polsce.

Dzięki temu, że mamy demokracje i wolność - w Polsce można prezentować rożne poglądy . Nikt nie ma właściwie monopolu na prawdę.

Wielu ludzi nie potrafi się w tym odnaleźć.

Z różnych opcji światopoglądowych. Zresztą jest to po prostu ludzkie.

Ja znalazłam taką informacje o ks. Lemańskim

http://www.fakt.pl/Ksiadz-Wojciech-Lema ... 834,1.html

No bomba. Najpierw dałaś link do Gazety Wybiórczej..., przeprasza, Wyborczej, a teraz do brukowca? Naprawdę nie znasz innych źródeł?

Ja nie. ale spodziewam się, że Ty tak!!
Poproszę o nie!!

Brukowcem jest też Tygodnik Powszechny??

Oto jeden z komentarzy: Środowisko Tygodnika Powszechnego na pewno pocieszy pokaranego.
http://adamwalanus.pl/2014/lemanski6/index.html

Pod tym zwykłym doniesieniem prasowym.

http://www.prawy.pl/z-kraju/8153-suspen ... ez-watykan

Wobec tego poszukaj, bo opieranie się na GW i brukowcu to nie jest coś dobrego.


Jak tylko przestaniesz krzyczeć. Z wrzaskunami zasadniczo nie rozmawiam, a już na pewno nie spełniam ich próśb.

Miriam2
"Sprawa ks. Lemańskiego" to o wiele więcej niz temat "in vitro". Samo to, że w czasie jego posługi w parafii nastąpił tak koszmarny podział wiernych na "stronnictwa" już o czymś bardzo niedobrym świadczy.
Wypowiedzi bp. Hosera ja bez problemu znalazłam nawet na internetowym tabloidzie czyli na Onecie - może jednak spróbujesz zapoznać sie z tym, co ma do powiedzenia druga strona?



Nie musieli. Kto - co ich zmusił/o? Bezpłodność nie jest czynem karalnym.

[quote="Yarpen Zirgin

Jak tylko przestaniesz krzyczeć. Z wrzaskunami zasadniczo nie rozmawiam, a już na pewno nie spełniam ich próśb.[/quote]

A że wykrzyknik na końcu zdania postawiłam??

Chyba tylko po to abyś zaczął działać wreszcie w tym temacie.
Wiem, że jesteś mądrym człowiekiem!!

Dalej wrzeszczysz. Pogadamy jak zaczniesz normalnie rozmawiać.

Też tak myślę- dlaczego więc katolikom zależy na tym aby mieć dzieci??

Poruszył ten problem Franciszek!!

Wielu mężczyzn opuszcza bezpłodne kobiety. Nawet gdy mienią się katolikami. I mają ślub kościelny!

Ponoć bezpłodność jednego z partnerów może być uznana jako powód unieważnienia związku. W kościele!! Czy to nie jest barbarzyńskie i niechrześcijańskie??


Od razu zaznaczam, aby nie było psychoanalizy, jestem płodna i na razie się nie rozwodzę;-). chyba raczej byłam bo mam te swoje 55 latek;)

Ja Ciebie o nic nie proszę.
Wiem, że jesteś dominantm i chcesz innych upokarzać - ale nie dam się wkręcić w to!!

Ale Ciebie kocham!! I przytulam!

Na pewno informacje o Lemańskim znajdę gdzie indziej- nie martw się o mnie!

Oj, Miriam2 ... jaka psychoanaliza? Dla mnie w pewnym sensie jesteś tym, co napiszesz czyli bytem internetowym, bo wszak napisać o sobie możesz co chcesz, a ja tego nie sprawdzę Pytania zaś pozostają pytaniami bez wzgledu na to, kto je zadaje.

W sumie faktycznie co i rusz kończysz zdanie wykrzyknikiem, ale mnie to osobiście nie przeszkadza.
Natomiast ewidentnie odbiegasz juz od tematu wątku czyli sprawy księdza Lemańskiego. Jest ona dla Ciebie zamknięta jako temat do rozmowy czy chcesz wrócić?

Chcę wrócić i szukam.

Dzisiaj znalazłam coś takiego: http://christianitas.org/news/kuria-dob ... ski-dobry/

Może się kiedyś spotkamy i nie będziemy dla siebie internetowymi bytami.

Nawet jeśli sie spotkamy i tak nie licz na psychoanalizę w moim wykonaniu.
Jeśli mogę mieć jakieś sugestie, to może spróbuj poszukać sobie najpierw takich bardziej podstawowych informacji dotyczących na przykład tematu "posłuszeństwo kapłana względem zwierzchników w KRK", bo to posłuszeństwo w sprawie księdza Lemańskiego wydaje sie odgrywać niebagatelną rolę.
Obawiam się, że jak zaczniesz czytać teksty zawierajace opinie czyjeś (czyje by nie były te opinie) to wiecej z tego będzie zamętu niz pożytku, bo wydaje sie, że na tym etapie może Ci być trudno podejść krytycznie do czyjejś opinii.
W przeniesieniu na grunt świecki czytanie orzecznictwa czy opinii prawnych bez znajomosci kodeksu może dać ciekawy efekt, ale zrozumieć zagadnienia czy wyrobić sobie własnej opinii to raczej nie pomoże.