Ta wstawka czy też fraszka to według mnie despotyczny zamordyzm, swoją drogą sprytny zabieg psychologiczny - nie można napisać prawdy, trzeba sobie knebloewć usta, bo inaczej oczywiście ruska propaganda... niewiele mnie obchodzi co sobie ktoś pomyśli a na pewno Rosjanie czy ich trolle. Moje wpisy nie mają znamion żadnego nagłaśniania, bo po pierwsze: nie piszę niesprawdzonych informacji, plotek itp tylko dzielę się wiadomościami od ludzi, których bardzo dobrze znam, niektóre z nich prawie 20 lat, więc nie mam najmniejszych podstaw uważać, że kłamią, zmyślają, manipulują. Szukanie ruskich agentów wśród fryzjerek czy sklepowych jest po prostu paranoją albo schizofremią, zwłaszcza jak tyle lat się je zna...

A dwa to nie rozprowadzam tych info po Facebooku, Twitterze, Instsagramie, bo ich nie mam i mieć nie zamierzam. Dzielę się tym jedynie na kameralnym forum, na którym jestem od ponad 3 lat i nigdy tu nie kłamałem i gdzie aktywnych osób jest może 7-8 . Prawda nawet bolesna, niewygodna, która burzy nasz względny spokój prawdą pozostanie. Cenzura to droga donikąd.

Celowo pomijam tu cały szereg opowieści salowych, pacjentów i pielęgniarek na dyżurce w szpitalu, w którym leżę o Ukraińcach, bo nie wiem czy mówią prawdę, nie mam możliwości tego zweryfikować i tu jak najbardziej należy to zachować dla siebie - kiedy nie ma się pewności, to jasna sprawa.

A wracając do początku, to ksiądz przeprasza wzburzonych wiernych....

https://wydarzenia.interia.pl/mazowieck ... Id,5972263

Nie trzeba pisać nieprawdy, by budzić złe i szkodliwe emocje. Wystarczy pisać wybiórczą prawdę - o zachowaniu tylko wybranych osobników konkretnej grupy, z pominięciem całej porządnie zachowującej się reszty, o złych czynach czy słowach z marginesu wyłącznie tej grupy, pomijając margines innych grup...
I krzyczeć potem, że się "pisze wyłącznie sprawdzoną prawdę"...

To wypróbowana metoda.
I myślę, że właśnie dlatego to, co wstawiłem na forum miesiąc temu i dziś powtórnie w reakcji na to, co piszesz, tak Cię boli. Bo już wiesz, co robisz, ale ciągle wolisz odbijać piłeczkę.
Stań w prawdzie. Takiej prawdziwej, pełnej, a nie propagandowo powybieranej.

Czy Polacy, którzy "stracili wszystko" mogą liczyć na to, że zostaną zwolnieni z płacenia podatków? Dziś, gdy do domów polskich rodzin puka widmo drastycznego pogorszenia się ich sytuacji materialnej, gdy rośnie inflacja, raty kredytów, ceny podstawowych produktów, polskie rodziny słyszą, że muszą zaciskać pasa, a jednocześnie słyszą, że uchodźcy podejmując pracę mają być zwalniani z podatków. Jaki to daje sygnał?

Najgorsze, że zaczedzeni potrzebą nadskakiwania Ukrainie różni tacy Barneye i Jockeye nie widzą, że w dłuższej perspektywie taka postawa zniechęci ludzi w Polsce do uchodźców czy imigrantów ukraińskich. Spowoduje niesnaski, poczucie niesprawiedliwości, nastawi ludzi wrogo do przybyszów z Ukrainy. I cała pozytywna energia, odruchy serca, okazana uchodźcom dobroć, które widzieliśmy w ostatnich tygodniach, zostaną zaprzepaszczone. Bo ludzie dużo zrozumieją, ale nie to, że mają być w swoim kraju traktowani jak obywatele drugiej kategorii.

Jaaasne, porównaj sytuację ludzi, którzy stracili wszystko, z "pogorszeniem sytuacji" z powodu inflacji.
Ech...

Czytaj ze zrozumieniem - nie porównuję tych dwóch rzeczy, tylko piszę, że sytuacja gospodarcza w kraju może być czynnikiem, który nastawi ludzi niechętnie do "darmowego wszystkiego" dla uchodźców. Poważny człowiek, a zwłaszcza poważny polityk powinien brać takie nastroje pod uwagę.

A co do porównywania, to zapytałem się wprost - czy Polak, który straci wszystko (i nie mam tu na myśli inflacji, tylko naprawdę utratę wszystkiego), może liczyć, na podobną wyrozumiałość fiskusa? Jaka jest podstawa prawna tego, by wybranym osobom, na podstawie kompletnie uznaniowych kryteriów umarzać podatki?

Taką demagogię jak powyżej też miałem na mysli

Jaką demagogię? Znowu rzucasz hasełko, z którego nic nie wynika, nie racząc się odnieść do konkretów w poście, na który odpowiadasz i jesteś zadowolony, że stoisz po stronie "prawdy" przeciw "demagogii". Śmieszne. I jak Cię tu traktować poważnie?

Nie dyskutuję z demagogią, która każe Ci porównywać program wsparcia dla całej wielkiej grupy osób które straciły wszystko do pojedynczych osób.
Ale wierzę, że już nawet nie czujesz, że powtarzasz demagogię. Cóż, to też tresura Konfederacji.

To pojedyncze osoby można mieć w d...e, bo mają pecha i nie łapią się do zbioru, który akurat teraz może liczyć na szczodrość państwa? To jakie w końcu jest to kryterium pomagania - to, że ktoś stracił wszystko, czy że stracił wszystko i jest z Ukrainy? Tak to jest jak się da państwu prawo do grania dobrego wujka, który przykręca śrubę jednym by łaskawie umorzyć drugim wg własnego uznania. A propos Konfederacji - gdyby akurat w tej sprawie ich słuchano, to podatek dochodowy czy podatek od spadków i darowizn w ogóle by nie istniał i nie byłoby żadnego sporu w tym temacie odnośnie tego komu i na jakich zasadach go umarzać. Tylko wtedy kto by grał dobrego wujka? Widzisz, dzięki tresurze socjalistów pomagdalenkowych wszelkiej maści nie rozumiesz nawet, że to wszystko jest sposobem na to, by politycy mogli zgrywać dobrodziejów na nie swój koszt.

Demagogii ciąg dalszy. Tym razem w postaci zarzutów.
Ty tego już naprawdę nie czujesz?

Czy przyjęcie Ukraińców będzie skutkować utratą praworządności w Polsce? To jest pytanie. Demagogią jest szukanie analogii tam, gdzie jej nie ma: a jak Polak utraci wszystko to co? To są pytania mające podsycać nienawiść między narodami a chodzi o ustalenie ram współistnienia.
Pojawiły się glosy, by Ukraińców nie uczyć polskiej historii. I było dementi. Takie próby destabilizacyjne będą się nasilały, bo przyjdzie nam zapłacić wysoka cenę za pomoc Ukraińcom. Pouczamy nie tylko Rosjan, ale całą oświeconą Europę a przecież Polacy to barbarzyńcy. Każdej wojnie towarzyszy propaganda oszczercza. Wiele osób to będzie łykało i osłabiało sumienie narodowe. Będą jednak i ci, którzy znają historię, więc wiedzą, że wojnie rozbiorowej towarzyszyła akcja dyfamacyjna. W oszczerstwach celowali Prusacy. Przedstawiano Polaków jako naród nieokrzesany, zapóźniony cywilizacyjnie a nawet stojący poza historią. Wówczas na straży praworządności w Polsce miała stanąć Rosja, Prusy zapewnić rozwój cywilizacyjny. Historia się powtarza, więc ostrożnie z tym jednostronnym oskarżaniem władz politycznych. Oskarżenie musi mieć oparcie na faktach a nie domniemaniach. Wyrok jednego sądu to nie sądy w Polsce.
Sumienie narodowe to trwanie przy ojczyźnie, nabranie zaufania do ojczyzny, organizowanie sił narodowych i nieuleganie targowicy skądkolwiek, by nie przyszła i nie oglądanie się na prawo i lewo (inni pomogą). Tak definiowal to bł. kard S.Wyszyński.
Kiedy traciliśmy wolność przekupowano talarami pruskimi Polaków. Dziś przekupują całą Europę Rosjanie o czym pisze się coraz głośniej.
I na to wszystko wkraczasz ze swoimi dywagacjami: co by było gdy się pojawi u jakiegoś Polaka...? Dziś na wcześnie na dobrowolne poddanie się jako wasala Ukrainie. Mamy większe problemy, bo zamach na naszą praworządność inaczej definiowaną pojawia się z innej strony, za być może te same pieniądze ze Wschodu.

To nie jest żadna demagogia, tylko konkretne pytanie, które dotyczy kwestii równości wobec prawa. Gdzie tu "nienawiść między narodami"?

Jak widać, przy pewnym stopniu indoktrynacji, nie dostrzega się demagogii we własnych postach...

Zarzut o "podsycanie nienawiści między narodami", jest dość poważny, nie sądzisz? Chciałbym się wobec tego dowiedzieć jak mam go rozumieć i jak rozumieją go moi oponenci. Bo rzucić hasełko o demagogii jest oczywiście łatwo, ale to nie zastąpi uzasadnienia swoich zarzutów. Wiem już, że od Ciebie nie mam co oczekiwać jakiejkolwiek konstruktywnej dyskusji, ale może merss się doczekam.

Nie paplaj, nie dywaguj, nie zadawaj pseudopytań w stylu "jak to rozumieją" by rozmyć temat, tylko przestań to robić, po prostu.