"Puśćcie na moment wodze wyobraźni. Biskup Janiak przyjmuje rodziców wykorzystanego chłopca i zamiast wyrzucać ich z siedziby spokojnie odpowiada i otacza troską, a potem nie tylko usuwa księdza z parafii, ale też suspenduje go i wszczyna dochodzenie. Nie dwa lata później, ale od razu. Ten sam biskup zamiast szukać księdzu oskarżonemu o pedofilię nowej diecezji, gdzie może znowu robić to samo i zamiast mówić w sądzie, że może o tym wiedział a może nie, po prostu informuje metropolitę, że tego nie wolno robić, i zamiast przeniesienia jest suspensa i wydalenie ze stanu duchownego wiele lat temu. Komisja ds. pedofilii już od kilku miesięcy działa, w jej skład wchodzą wybitni specjaliści i zajmują się sprawą, by przygotować raport, a Kościół powołuje własną komisję albo prosi Stolicę Apostolską o audyt, dziennikarze katoliccy wspierają ofiary, słuchają ich opowieści, analizują, nie boją się stawiać pytań swoim biskupom. I zadajcie sobie pytanie, o czym by wtedy film zrobili bracia Sekielscy? Po tym ćwiczeniu odpowiedzcie na pytanie, czy rzeczywiście film jest skandalicznym, niesłusznym, pozbawionym argumentów atakiem czy może jednak coś jest na rzeczy.' -Terlikowski

I zaczęły się protesty a Lewica czuje się jak ryba w wodzie po filmie Sekielskich. W takich chwilach jak ta zastanawiam się czemu Kościół sam daje do ręki broń przeciwnikowi...

https://wiadomosci.onet.pl/kraj/protesty-po-filmie-braci-sekielskich-lewica-zapowiada-ustawe-o-komisji-prawdy-ws/t65zv1q

Lewica przeciw wszystkiemu protestuje, nie ma co się nimi zajmowac. A nawet jak by Koscioł był świety to i tak by go nienawidzili.

Komunistyczne i ateistyczne środowiska zawsze będę atakować, to prawda. Choćby nie wiem co, to oni mają wpisaną walkę z Kościołem w kod genetyczny. Co oczywiście nie zmienia faktu, że trzeba ten problem w końcu rozwiązać, bo powstanie takich filmów cała masa - a ludzie (niekoniecznie ateiści i lewicowcy) po obejrzeniu kolejnych to takich "dzieł" odwrócą się w końcu od Kościoła...

Jeśli ktoś odwraca sis od Kościoła przez takie wydarzenia, to znaczy że nigdy przy nim naprawdę nie był

czyli jakie "takie"? Zbrodnia jaką jest molestowanie niewinnych, często bezbronnych i nieświadomych dzieci to po prostu obrzydliwość i plugawa hańba. Takie dziecko do końca życia potem musi z tym żyć, ma często ogromne problemy, musi korzystać z pomocy psychologa, nie może założyć rodziny, musi brać leki, chodzić na terapie. Trauma pozostaje na całe życie. A zamiatanie tego pod dywan i brak reakcji to współodpowiedzialność. To mało dla Ciebie, żeby przestać w jakimś stopniu utożsamiać się z Kościołem? Dla nas wierzących (praktykujących), to wiadoma rzecz, że się nie odwrócimy itd., tylko nie każdy tak postrzega Kościół jako całokształt jak my.

Tu nie chodzi o pijanego księdza odprawiającego Mszę Świętą, proboszcza mającego luksusowe auto, a nawet kapłana korzystającego z usług domów publicznych, ale o coś znacznie, znacznie gorszego...

A czy ja cokolwiek takiego napisałam? Nie.
A ponadto zmienia to faktu ze niezależnie jak wielkie zło dokonywali by ludzie Kościoła to jesli to u kogoś powoduje odwrót od Kościoła to znaczy że nigdy przy nim naprawde nie był

Były i są niestety osoby wierzące, które przez niemal całe życie chodziły do kościoła, modliły się, ale na skutek tych skandali nie tyle co odwróciły się od Kościoła, co straciły do Kościoła jak instytucji zaufanie. I trudno im się dziwić. Nie wiemy co to znaczy, że "nigdy naprawdę przy nim nie były". Co to w ogóle tak naprawdę znaczy? Bo na pogrzebach ksiądz mówi "...których wiarę jedynie ty znałeś". Ktoś może Kochać Kościół i Chrystusa, ale na skutek wpływów lawendowej mafii i zboczeńców traci poczucie tożsamości z Nim. To smutna prawda.

A jutro dla "równowagi" o 21.00 na TVP 1 film Sylwestra Latkowskiego pt. "Nic się nie stało" - o pedofilii wśród celebrytów (chodzi o tę knajpę w Sopocie; Zatoka sztuki)

Coż to za wiara?
Wszak i demony wierza a nawet drża.
Jeslu ktoś kocha Koscioł i Jezusa to go nie opusci, bo wie że tam znalazl prawde i nigdzie indziej jej nie ma.
"Panie do kogóż pojdziemy?, Ty masz słowa zycia wiecznego".
Czy smutna prawda? Wg mnie nie. Zmiejszenie liczby wiernych i zaprzestanie bycia Kościołem masowym, dawno temu już zapowiadał Benedykt XVI, "Bądz zimny albo goracy"

Najgorsze jest to, ze sprawcy zawiedli zaufanie tych dla ktorych powinni byc wzorem.
Wobec tego przyznam sie ze ja rowniez wiele razy zawiodlem czyjes zaufanie.
I dalej to robie.

A cóż to za wiara małżonków, skoro mimo sakramentalnego <tak> rozchodzą się? Cóż to za wiara kapłanów, zakonników, którzy złożyli śluby wieczyste i nie dojść, że odchodzą, to potem plują na Kościół? Cóż to za wiara katoliczek., które dokonują aborcji? A cóż to za wiara księdza, który gromadzi sobie skarby na ziemi zamiast w Niebie? Cóż to za wierzące małżeństwo stosujące środki antykoncepcyjne? I co z tego, że "są w Kościele"? Z Kościoła to można odejść dokonując aktu apostazji. Poza tym każdy ochrzczony jest "członkiem Kościoła".

Nina Andrycz czy Jaruzelski całe swoje życie pluli na Kościół i z Nim walczyli, ale na łożu śmierci pojednali się z Bogiem, a ktoś kto przeżyje kryzys wiary i spojrzy na cały tego bezsens, hipokryzję, podwójne standardy duchownych, to już ma mniejszą wiarę?

I TVP też się popisuje manipulując wypowiedzią Prymasa Polaka:

https://fakty.interia.pl/raporty/raport-pedofilia-w-kosciele/aktualnosci/news-wiez-zarzuca-wiadomosciom-tvp-manipulacje-wypowiedzi-prymasa,nId,4504344

Ja bym sie odwolal do zdzbla i belki w oku. Moze sie dzis nie wyspales?

Tak sobie mysle jaka miara mierzyc wartosc dziela literackiego lub filmowego. Czy lepiej zeby to dzielo zmuszalo do myslenia
- jacy sa ONI?
- jaki JA jestem?

Dobre!
Dzieło na temat "jacy sa ONI?" może być popularniejsze.
....
Dlaczegóż los tak różny mieli ci malarze?
Piotr malował podobne, Jan piękniejsze twarze.

Dobrze jakbyś wczytał się w całość dyskusji a nie wyrywał pojedyncze posty umoralniając przy tym kogoś w złośliwy sposób.

To nie ja tutaj pisałem co to za wiara kogoś jak po tylu aferach pedofilskich rezygnuje z chodzenia do kościoła i życia sakramentalnego. Dla tego dałem porównanie "dla równowagi". Wiarę każdego człowieka zna sam Bóg i nie jest sprawiedliwe twierdzenie, że ktoś mimo wieloletniej praktyki przechodzi kryzys i już się go osądza "nie był naprawdę w Kościele" a z drugiej strony ktoś co tydzień jest w kościele, ale po kielichu da żonie w twarz, ale jest OK, bo "jest naprawdę w Kościele". O to mi chodziło, ale jak nie rozumiesz, to trudno.,

Ja proponuję, żebyśmy w ogóle wszyscy wzięli te winy i zbrodnie na siebie, bo może za mało modliliśmy się za kapłanów pedofilów i dlatego szatan ich skusił (sam ksiądz o tym wspomina w filmie). Katolicyzm to odpowiedzialność. Mamy się modlić tak jakby wszystko zależało od Boga, ale pracować/działać tak jakby wszystko zależało jednak od nas. A takie zwalanie i bicie się w cudze piersi to nic innego jak jakaś namiastka fałszywej pokory. No pewnie, mamy ogromny skandal i zaniedbania wśród duchownych, biskup ukrywa pedofila, nic się z tym nie robi, ofiary cierpią, media chwytają temat, ludzie się buntują, a my co mamy zrobić? Przyjrzeć się sobie...piękne.