Można mówić, że dolary to mamona, ale dolary mają bardzo miłą cechę:
na każdym banknocie jest nadrukowane motto:
"In God we trust"




Akurat że jest to na pieniądzu, jest bardzo dobre, bo przypomina w pokorze, że patrząc na pieniądze, to nie w tych pieniądzach upatrywać należy nadziei ale w Bogu.

Natomiast całkiem inaczej jest w kryptowalutach:
In Bitcoin we trust

czy "in blockchain we trust"

Widać małpią złośliwość w przedrzeźnianiu, gdzie kryptowaluta zajmuje miejsce nie dolara ale Boga.

Microsoft opatentował natomiast ciało ludzkie jako generator kopania krytpowalut
https://www.youtube.com/watch?v=J5DtMncpHs4&t=39m45s
http://www.prisonplanet.pl/trend_trak/060606_microsoft_i,p310835743

Dolary z lat 50 XX wieku nie miały napisu "In God we trust", choć wtedy amerykańskie społeczeństwo było o wieeeeeele bardziej religijne. Umieszczenie "In God we trust" na banknocie to jasna deklaracja, że od pewnego momentu bożkiem będzie pieniądz.

To raczej ustępstwo na rzecz wiary. Bardzo dobrze że na pieniądzu przypomina że "in God we trust".

Stawiałbym raczej na to, że miała to być sugestia do niezawodności technologii blockchain.

Ciekawy pomysł. Właściwie jedyną wadą kryptowalut jest marnotrawstwo ogromnej mocy obliczeniowej na kopanie. Dzięki temu patentowi będzie można tego uniknąć.

Być może gdyby nie było znane wcześniej "in God we trust" to byłby to jedynie przejaw pychy. Tak mamy szatańskie przedrzeźnianie.


Kryptowaluty mają wiele wad.
Człowiek jako urządzenie do kopania kryptowalut?
I oczywiście muszą być trzy szóstki.
Wydawało by się, że szatan znając Apokalipsę będzie unikał trzech szóstek, by go nie skojarzono, Tymczasem jest wręcz inaczej, szatan chce by trzy szóstki były fajne i cool.

Jako szatańską ironię określiłbym raczej oryginalny napis, biorąc pod uwagę to na jakim banknocie się on znajduje i kto ten banknot drukuje. Na logo bitcoina jest to ewidentna parafraza, a moim pierwszym skojarzeniem była właśnie niezawodność.

Jakie wady, z technicznego punktu widzenia, mają kryptowaluty poza marnotrawieniem mocy obliczeniowej?

W czym konkretnie widzisz tu problem? Ruchy człowieka są pseudolosowe, więc ich sekwencja może być wykorzystywana do łamania kodu funkcji hashującej kryptowalut. Człowiek wykonuje ruchy tak czy inaczej, więc nie ma tu marnotrawstwa prądu ani czasu obliczeniowego. Można by to nawet fajnie połączyć z promocją sportowego stylu życia, ustawiając funkcję tak, żeby np. bieganie zwiększało prawdopodobieństwo jej rozszyfrowania. Według mnie - znakomity pomysł.

Twoja logika jest w tym przypadku odwrócona, czyli najpierw wynajdujesz przypadki z trzema szóstkami, a potem dopatrujesz się w nich szatana. To trochę paranoiczne myślenie. N tej zasadzie to można się go dopatrzyć wszędzie.

In God we trust (Bogu ufamy) – oficjalna dewiza Stanów Zjednoczonych, która w 1956 roku zastąpiła nieoficjalne motto E pluribus unum (Z wielości jedno) używane od 1782 roku.
In God we trust jest także dewizą stanu Floryda i Nikaragui, której hiszpański odpowiednik to En Dios Confiamos. Ponadto pojawia się ona w wielu hymnach i pieśniach religio-patriotycznych.
Fraza wywodzi się z pieśni The Star-Spangled Banner – amerykańskiego hymnu narodowego napisanego w 1814 roku przez Francisa Scotta Keya. W jego czwartej zwrotce znajduje się zdanie „And this be our motto: 'In God is our Trust'” (A to niech będzie nasze motto: "W Bogu pokładamy ufność"). Historyk Ted Alexander uważa, że po raz pierwszy użył go, jako okrzyku bojowego, 125. pułk piechoty z Pensylwanii 17 września 1862 roku podczas bitwy nad Antietam[1].


Czyli jeden pokłada ufność w Bogu, drugi w kryptowalutach. Dla krypto-libertarian kryptowaluty są czasem bożkiem.
"In God we trust" jest o wiele lepsze niż "z wielości jedno".

No ok, ale w czym tak właściwie widzisz problem? W tym, że bitcoin sparafrazował te słowa? To jakieś przestępstwo? Nie wolno parafrazować żadnych słów, które kojarzą się z Bogiem?

Problem byłby gdyby przekręcono te słowa w szyderczy lub prześmiewczy sposób, ale tak nie jest.
Za bardziej prześmiewczą uważam raczej obecność oryginalnego napisu na dolarach, które są obiektem egoistycznych pragnień, przyczyną wojen i cierpienia wielu osób. Drukuje je natomiast imperium, które Boga ma jedynie na ustach. Nie uważasz tego za nadużywanie imienia Boga?

To jest właśnie szydercze przekręcanie. Zamiast wairy w Boga - wiara w Bitcoina.

Polecam przeczytać ten tekst https://cvwork.pl/co-to-kryptowaluty/ dotyczący kryptowalut, żeby wiedzieć co to i jak działa

Kryptowaluty to zło, jak każda inna spekulacja, której celem jest wzbogacenie się bogatych kosztem biednych, którzy mają nadzieje na poprawę swojego losu. Gdyby postrzegać kryptowaluty przez pryzmat Bóg - Szatan, to zdecydowanie pozycjonowałbym je jako dzieło szatana.
Przychodzi taki moment, że spekulanci zaczynają "pompować bańkę" i wtedy w ludziach budzą się najgorsze instynkty i atawizmy: pycha, chciwość, nieumiarkowanie, niepohamowana żądza zysku. ludzie zaczynają brać kredyty, zastawiać w lombardzie wcześniej wypracowane dobra, zakłada hipoteki itp. No a na końcu jest jest? Pęknięcie bańki( czyli spadek kursu), niepospłacane kredyty, tragedie rodzinne, rozwody itd.