Nareszcie wypłata! – społeczeństwo konsumentów
Autor |
Wiadomość |
Jaśminowa
Niesamowity Gaduła
Dołączył(a): N sie 16, 2015 4:02 pm Posty: 2655 Lokalizacja: Północ
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
|
Re: Nareszcie wypłata! – społeczeństwo konsumentów
Mniszku pospolity. Nie wydajesz pieniędzy na rozrywki, sport, jedzenie czy ciuchy dlatego, bo nie jesteś przyzwyczajony do rozrywek, czy wygód. Wystarczyłoby, żebyś zarabiał nieco lepiej i godniej, lub jak kto woli, adekwatnie do wykonywanej pracy, aby korzystać z życia nieco więcej. Może tak wycieczka po najpiękniejszych zakątkach naszego kraju pozwoliłaby na to, żeby obejrzeć na własne oczy, jakie to wspaniałości stworzył nasz Pan? Sport to zdrowie, a basen, czy zajęcia sportowe w których mógłbyś uczestniczyć, pozwoliłyby zachować lepsze samopoczucie i zdrowie. Dobrze jest poznawać nowych ludzi, może znajdzie się dobrych przyjaciół, na których można polegać, aby nie iść przez życie zupełnie samotnie. Życie polegające prawie wyłącznie na zasadach praca-dom, dom- kościół, paciorek i spać, to moim zdaniem marnowanie życia. Otwórz swoją głowę, swoje serce, a doświadczysz jeszcze więcej Bożej obecności w swoim życiu.
|
Wt sty 28, 2020 5:09 pm |
|
|
mniszek_pospolity
Niesamowity Gaduła
Dołączył(a): So mar 30, 2019 12:55 pm Posty: 3255 Lokalizacja: Lublin
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
|
Re: Nareszcie wypłata! – społeczeństwo konsumentów
Jaśminowa, nie do końca tak jest jak piszesz. W swoim życiu miewałem wiele rozrywek, zwiedziłem pół Polski jak nie lepiej (Tatry, Bałtyk, Kraków, Poznań, Bieszczady, Pieniny, jeziora...), poza tym 2500zł. uważam za przyzwoite pieniądze - jak dla mnie w sam raz ;d Teraz przez tydzień będę pracował na dwóch obiektach - łącznie 11 godzin (i sobota), więc będzie na co "wydawać". Ciuchy też kupuję, a o basenie myślę jak najbardziej (sam trenowałem piłkę nożną w LO i jako dzieciak sztuki walki ) Jeżdżę też na spotkania RSMU (Rodzina Serca Miłości Ukrzyżowanej), mam wielu znajomych - nie jestem jakimś typowym ponurakiem siedzącym w czterech ścianach. W lutym jadę do siostrzeńców, siostry, spotykam się z przyjacielem - aż tak to "czarno" na pewno nie jest. Po prostu uważam, że wiele rzeczy nie jest mi potrzebnych (po co drugi laptop czy trzeci telewizor w domu?), teraz wolę wyjścia do kina - też ze znajomymi (wspominałem o tym) ; jak będzie więcej czasu, to można poszerzać horyzonty - dla kogoś kto ostatnie "dzieje życia" miał podzielone na zakon i szpital, to nie tak łatwo wejść w rytm "super konsumenta" - wydawać nawet na to co nie jest mi w tej chwili potrzebne. Kupuję kosmetyki, itd., ":dbam o siebie", "nie gromadzę skarbów" na ziemi, bo ważne są te w Niebie Nie wydaje mi się, żebym "marnował życie" (dziękuję Bogu, że wciąż je mam), ani też nie żyję takim prostym schematem jaki przedstawiłaś: praca-dom, dom-kościół, paciorek i spać, ale dziękuję za radę Po prostu bycie "konsumentem" nie jest dla mnie najważniejsze, i po tym co nie tak dawno w końcu przeżyłem przewartościowałem cele - być ponad mieć i dawać niż brać. ;d Do grobu nic nie zabierzemy, ale też uleganie szaleństwu zakupowemu, kopiowanie zachowań większości ludzie nie jest dla mnie - (jak w innym temacie, kiedy się wypowiem - wierność zasadom ^^ ) , a nie sztywnym nawykom. ^..^ PS Zapomniałem dodać, że obiady w pracy mam za darmo, więc jem : ) ale też kupuję żywność - spokojnie : )
_________________ "Cierpliwość jest codzienną formą miłości." - Benedykt XVI
|
Wt sty 28, 2020 11:17 pm |
|
|
Jaśminowa
Niesamowity Gaduła
Dołączył(a): N sie 16, 2015 4:02 pm Posty: 2655 Lokalizacja: Północ
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
|
Re: Nareszcie wypłata! – społeczeństwo konsumentów
Cytuj: Mieszkam i żyję w tzw. "Polsce B" - nie wiem jak zarabiają ludzie w innych częściach Polski, ale w Lublinie tak jakoś różowo to nie jest. Mam ponad 2000zł. na rękę - dla jednych to śmiech na sali, dla innych być może sporo (ale raczej tych po prostu ubogich). I co ja mam robić z tymi pieniędzmi, które zarobię? Prowadzę bardzo "monotonny" styl i tryb życia. Nie dla mnie jakieś drogie restauracje, siłownie, fitnesy, baseny (choć myślę teraz o tym). Ostatnio byłem ze znajomym i jego żoną na Psach III Pasikowskiego w kinie ; taka rozrywka. Mniszku, przeczytaj powyższy tekst jeszcze raz, ale z perspektywy osoby, która Cię nie zna i nie śledzi Twoich wpisów. Następnie piszesz: Cytuj: Jaśminowa, nie do końca tak jest jak piszesz. W swoim życiu miewałem wiele rozrywek, zwiedziłem pół Polski jak nie lepiej (Tatry, Bałtyk, Kraków, Poznań, Bieszczady, Pieniny, jeziora...), poza tym 2500zł. uważam za przyzwoite pieniądze - jak dla mnie w sam raz ;d Teraz przez tydzień będę pracował na dwóch obiektach - łącznie 11 godzin (i sobota), więc będzie na co "wydawać". Ciuchy też kupuję, a o basenie myślę jak najbardziej (sam trenowałem piłkę nożną w LO i jako dzieciak sztuki walki ) Jeżdżę też na spotkania RSMU (Rodzina Serca Miłości Ukrzyżowanej), mam wielu znajomych - nie jestem jakimś typowym ponurakiem siedzącym w czterech ścianach. W lutym jadę do siostrzeńców, siostry, spotykam się z przyjacielem - aż tak to "czarno" na pewno nie jest. Po prostu uważam, że wiele rzeczy nie jest mi potrzebnych (po co drugi laptop czy trzeci telewizor w domu?), teraz wolę wyjścia do kina - też ze znajomymi (wspominałem o tym) ; jak będzie więcej czasu, to można poszerzać horyzonty - dla kogoś kto ostatnie "dzieje życia" miał podzielone na zakon i szpital, to nie tak łatwo wejść w rytm "super konsumenta" - wydawać nawet na to co nie jest mi w tej chwili potrzebne. Kupuję kosmetyki, itd., ":dbam o siebie", "nie gromadzę skarbów" na ziemi, bo ważne są te w Niebie Nie wydaje mi się, żebym "marnował życie" (dziękuję Bogu, że wciąż je mam), ani też nie żyję takim prostym schematem jaki przedstawiłaś: praca-dom, dom-kościół, paciorek i spać, ale dziękuję za radę Po prostu bycie "konsumentem" nie jest dla mnie najważniejsze, i po tym co nie tak dawno w końcu przeżyłem przewartościowałem cele - być ponad mieć i dawać niż brać. ;d Do grobu nic nie zabierzemy, ale też uleganie szaleństwu zakupowemu, kopiowanie zachowań większości ludzie nie jest dla mnie - (jak w innym temacie, kiedy się wypowiem - wierność zasadom ^^ ) , a nie sztywnym nawykom. ^..^ PS Zapomniałem dodać, że obiady w pracy mam za darmo, więc jem : ) ale też kupuję żywność - spokojnie : ) Być może, źle Cię zrozumiałam.
|
Śr sty 29, 2020 1:55 am |
|
|
Kto przegląda forum |
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość |
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów
|
|