Autor |
Wiadomość |
margaritka
Niesamowity Gaduła
Dołączył(a): Wt paź 08, 2013 11:30 pm Posty: 2012
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
|
Re: Nie rozumiem
Byłam na rekolekcach zwierzyłam się ,że się lecze psychicznie jednak nie miałam zaufania do prowadzącej i chyba sie rozniosło .Jaki wstyd.
_________________ Zabiegaj o sprawiedliwość, wiarę, miłość, pokój - wraz z tymi, którzy wzywają Pana czystym sercem..."
|
N cze 22, 2014 4:42 pm |
|
|
margaritka
Niesamowity Gaduła
Dołączył(a): Wt paź 08, 2013 11:30 pm Posty: 2012
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
|
Re: Neurotyk, neurotyczka?
Caly czas zle sie czuje, mysle sobie ze po prostu brak mi milosci a zamiast tego jestem straszna grzesznica do tego naiwa ale to tak jakby wynika jedno z drugiego, zyje swoim snem i nie potrafie sie przebudIc a wiem, ze rzeczywistosc jest o wiele brutalniejsza tak duzo osob skrzywdzilam i tak wiele mnie skrzywdzilo mam wyrzuty sumienia.
_________________ Zabiegaj o sprawiedliwość, wiarę, miłość, pokój - wraz z tymi, którzy wzywają Pana czystym sercem..."
|
Pn cze 23, 2014 9:42 pm |
|
|
margaritka
Niesamowity Gaduła
Dołączył(a): Wt paź 08, 2013 11:30 pm Posty: 2012
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
|
Re: Neurotyk, neurotyczka?
Czuje sie potwornie wiem, ze narzekanie tez jest pycha ale strasznie sie mecze znowu jest upal i boli mnie od rana glowa pewnie na tle nerwowym bo towazyszy temu wmawianie sobie niedotlenienia do tego przeplata sie to z druga choroba jaka sobie wmawiam Aids.Tak przeskakuje z tematu na temat nie mam chwili, zebym mogla poczuc sie lepiej naprawde hipohondria powinna byc zaliczana do chorob przeleklych .Prawopodobnie swoja choroba ratuje rodzine przed konfliktami kiedys na mamie wyzywal sie ojciec mama buntowala mnie przeciwko niemu i ja swoja hipohondria i objawami somatycznymi po prostu pilnuje aby nie dochodzilo do konfliktow miedzy nimido tego doszlo, ze cala agresja ojca przelala sie na mnie matka sie po prostu mna zaslonila.A ja tak sie mecze od parunastu juz lat.W tych wszystkich objawach wymyslonych naprawde mam tylko chwile wytchnienia miedzy wmawianiem sobie jednej choroby a drugiej .
_________________ Zabiegaj o sprawiedliwość, wiarę, miłość, pokój - wraz z tymi, którzy wzywają Pana czystym sercem..."
|
Cz lip 03, 2014 5:19 pm |
|
|
hmhmm
Niesamowity Gaduła
Dołączył(a): N maja 11, 2014 2:01 am Posty: 1870
Płeć: mężczyzna
wyznanie: wierzę w Jezusa ale nie uznaję Trójcy i/lub Biblii
|
Re: Neurotyk, neurotyczka?
Ja się obawiam, że to co napisałaś Ci nie pomoże. Mogę napisać co mnie pomogło - "Cokolwiek robisz, rób to z miłością" Nie zawsze się to udaje, ale bardzo poprawia stan człowieka. Tak drobnymi kroczkami, z miłością do Boga, do ludzi, ale i z miłością do siebie. Takie pisanie na kartkach, to nic nie daje. Tak samo jak postanowienia "zrobię to", "tamtego nie zrobię". Przechodziłem przez to, nie było żadnych długotrwałych efektów. A z tym - "Cokolwiek robisz, rób to z miłością" efekty są co prawda drobne, ale utrzymują się i jest ich coraz więcej. Trzymam za Ciebie kciuki
|
Cz lip 03, 2014 6:02 pm |
|
|
hmhmm
Niesamowity Gaduła
Dołączył(a): N maja 11, 2014 2:01 am Posty: 1870
Płeć: mężczyzna
wyznanie: wierzę w Jezusa ale nie uznaję Trójcy i/lub Biblii
|
Re: Neurotyk, neurotyczka?
Kochana nie traktuj się tak ostro. Też się leczyłem psychiatrycznie, a co mnie to obchodzi, niech sobie ludzie myślą, co chcą Nie zależy mi. Grunt, żebyś się lepiej poczuła. Z tego wszystkiego można wyjść Ja miałem ogromny, ogromny problem z gniewem. Wpadałem w niego niemal non stop i naprawdę biedny był, kto się znalazł blisko. A teraz nie ma tego wcale. W ten sposób pokazywałem swojemu otoczeniu że jestem, że mam swoje uczucia, żeby je uszanowano. Działo się to do czasu, kiedy nauczyłem się mówić o swoich uczuciach, co lubię, co mnie boli, co mi się podoba, nie podoba itd. Myślę, że u Ciebie jest podobnie, znaczy jak napisałaś "hipochondria" spełnia jakiś cel. Określiłaś go, jako "chronienie matki przed przemocą ojca". Zastanów się, czy inaczej można spełnić ten cel, bez czynienia sobie samej krzywdy? Tak, żebyś była zadowolona.
|
Cz lip 03, 2014 6:08 pm |
|
|
margaritka
Niesamowity Gaduła
Dołączył(a): Wt paź 08, 2013 11:30 pm Posty: 2012
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
|
Re: Neurotyk, neurotyczka?
Gniew z pewnoscia tez.Najgorsza jest sama psychoterapia , pojawia sie wtedy opor i jest naprawde nieciekawie.Mowiaz, ze to normalne ale jednak psychoterapia do najprzyjemniejszych nie nalezy, po prostu jakby otworzyc puszke pandory ze wszystkimi emocjami z przeszlosci a wiadomo, w podswiadomosci jest wszystko czego czlowiek nie chcial czuc i jak sie tak czlowiek otwiera cala przeszlosc te negatywne emocje czlowieka zalewaja.Do tego dochodzi ten nieszczesny , opor ja slyszalam, ze po psychoterapi moze sie pogorszyc ale zeby az tak.Co do gniewu wspomne mojej psychoterapetce gdyz napewno mam z tym problem, moze dzieki psychoterapi dojdzie do glosu moj wewnetrzny gniew i bede wolna.
_________________ Zabiegaj o sprawiedliwość, wiarę, miłość, pokój - wraz z tymi, którzy wzywają Pana czystym sercem..."
|
So lip 05, 2014 8:30 pm |
|
|
hmhmm
Niesamowity Gaduła
Dołączył(a): N maja 11, 2014 2:01 am Posty: 1870
Płeć: mężczyzna
wyznanie: wierzę w Jezusa ale nie uznaję Trójcy i/lub Biblii
|
Re: Neurotyk, neurotyczka?
Ja oporów nie miałem, ale jak zacząłem opowiadać, to terapeuta nie wytrzymał. Rozerwij się czasem, lepiej Ci będzie niż tak stale maglować przykre przeżycia: https://www.youtube.com/watch?v=xBw4ddoVRAE
|
So lip 05, 2014 8:47 pm |
|
|
margaritka
Niesamowity Gaduła
Dołączył(a): Wt paź 08, 2013 11:30 pm Posty: 2012
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
|
Re: Neurotyk, neurotyczka?
Wyleczyles sie terapia? Moge spytac na co chorowales? Chodziles do psychologa czy psychoterapety?Jak dlugo trwala twoja terapia i jak czesto?
Twoje rady sa naprawde bardzo cenne.Ja osobiscie chodze do psychologa na terapie a od stycznia bede chodzic do psychoterapeuty.Bylam juz na okolo 60 spotkaniach poprawy niestety nie ma wlasciwie chyba bardziej pomaga mi chodzenie do kosciola codziennie niz terapia.Ja mam problem, ze popadam w takie stany wycofania i nic nie robienia.Moim jedynym problemem jest bezczynnosc oraz brak kontaktow spolecznych.
_________________ Zabiegaj o sprawiedliwość, wiarę, miłość, pokój - wraz z tymi, którzy wzywają Pana czystym sercem..."
|
Cz lis 27, 2014 9:23 pm |
|
|
domgo
Niesamowity Gaduła
Dołączył(a): Cz maja 02, 2013 9:57 pm Posty: 2541 Lokalizacja: jestem z lasu
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
|
Re: UWAGI DO OBSŁUGI FORUM IV
ciach - offtop (merss)A propo zdrowego rozsądku. Cytuj: Neurotyk jednak odczyta też to co było teoretyczne za atak na niego. Masz wroga na wieczność w neutotyku (to już ode mnie). To jednak pożyteczne, by to wiedzieć. Istocie ludzkiej zdarza się popełniać błędy w postrzeganiu, przeżywaniu, myśleniu, działaniu. Neurotyk zawsze/wiecznie błędnie postrzega, nie rozumie, przeżuwa zamiast przeżywać i działa aby złagodzić ból własnego przeżuwania jakimkolwiek kosztem (cudzym lub własnym) zamiast działając rozwiązywać problemy. OK to problem neurotyka. Niemniej czy na pewno wieczny problem? Odczyta czy może odczytać? Dzielenie ludzkości na istoty ludzkie i neurotyków? Czy to rozsądne? Czy zgodne z jakąś nauką? To problem merss. Cytuj: Jak to kiedyś powiedziała jedna z wypowiadających się tam osób, że najgorsze co można napisać to wskazać osobie z zaburzeniami (chodziło o neurotyka), że nim jest. Przyjmijmy, że wielu neurotyków ma problem z samymi sobą i z relacjami z innymi z powodu ogólnie rzecz biorąc przedmiotowego traktowania w dzieciństwie. Zdrowy rozsądek podpowiada, że dorosły neurotyk traktowany jak ludzko-podobna istota z odmówieniem prawa (znowu!) do wewnątrz-sterowności i godności, zareaguje automatycznie uruchamiając jakiś mechanizm obronny. Rozsądek podpowiada też o możliwości wpadnięcia w pułapkę myślenia. Ktoś się ze mną nie zgadza, ma inne zdanie, coś mi się wydaje, że ktoś coś tam. To pewnie neurotyk. Jak neurotyk to nie "istota ludzka". Problem rozwiązany. Postawa prosta jak budowa cepa i równie (nie) skuteczna. Do czego zmierzam. Myślę, że można powiedzieć, że często piszemy o tym co nas dotyczy (bezpośrednio lub pośrednio) lub o tym co nas interesuje (co znamy/na czym się znamy lub co chcemy poznać). Pewnie z tego powodu zdarzają się nam niewiele warte - naładowane bardziej emocjami niż treścią merytoryczną - wypowiedzi
|
N lut 22, 2015 12:27 am |
|
|
domgo
Niesamowity Gaduła
Dołączył(a): Cz maja 02, 2013 9:57 pm Posty: 2541 Lokalizacja: jestem z lasu
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
|
Re: Neurotyk, neurotyczka?
Tak sobie myślę... Gdyby "neurotyk" zawsze/wiecznie błędnie postrzegał, nie rozumiał, przeżuwał zamiast przeżywać i działał aby złagodzić ból własnego przeżuwania to natychmiast przestałby być neurotykiem. No dobra wcześniej czy później. Albo by się obudził, no bo ile można wytrzymać bez żadnego znieczulenia, albo by się wykończył Wniosek* taki, że albo ktoś mu daje pretekst do przerzucenia winy na zewnątrz (realnie, obiektywnie istniejący) albo sam sięga po środki znieczulające (wykraczające poza psychiczne mechanizmy obronne), albo jedno i drugie. Człowiek to istota rozumna/myśląca! Człowiek to istota społeczna! Mamy dwa atrybuty o nie byle, jakim ciężarze gatunkowym. Istota myśląca, czyli m.in. samo-sterowna. Istota społeczna, czyli m.in. grawitująca w stronę otoczenia społecznego, przyswajająca sposoby myślenia, przeżywania, postawy, zachowania dominujące w otoczeniu. Hmmm…, czyli jednym słowem istota nieprzewidywalna Żartowałem, tzn. nieprzewidywalna też, ale teraz chodzi mi o postawy w stosunku do „aspołecznych”. Nie kierować się uczuciami negatywnymi**! Niech pobudzają do działania, lecz samo działanie niech będzie od nich wolne. W końcu jesteśmy istotami myślącymi. Co ciekawe to „zadanie” zarówno dla „jednych” jak i dla „drugich”, no może w odwrotnej kolejności, ale jakie to ma znaczenie***? *Jeżeli się nie budzi. To jedno, drugie, że wniosek nie uwzględnia wszystkich możliwości. **Nie twierdzę, że „do szczęścia” potrzebne jest jedynie „nie kierować się uczuciami negatywnymi”. Rozsądek podpowiada, że czymś się jednak powinniśmy kierować szczególnie, że nie chcemy by coś kierowało nami. ***Ufff nareszcie jakiś utylitarny koncept. Skoro było utylitarne filozofowanie to czas na indywidualne psychologizowanie. Albo nie... to jest śmiech z samego siebie i do siebie
|
Pn mar 09, 2015 1:50 am |
|
|
Derayes
Niesamowity Gaduła
Dołączył(a): Pt lip 26, 2013 4:24 pm Posty: 4214 Lokalizacja: Szwecja
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
|
Re: Neurotyk, neurotyczka?
szary widzę że zdajesz się zabawiać w domorosłego psychologa.
Jaki to ma sens?
Bo jeśli chcesz komuś pomóc to lepiej gdybyś jednak miał przygotowanie i doświadczenie.
A jeśli tak sobie tylko chcesz popisać to oczywiście możesz tylko nie bardzo widzę w tym jakikolwiek "utylitarny koncept".
_________________ 'Bo góry mogą ustąpić i pagórki się zachwiać Ale miłość moja nigdy nie odstąpi od Ciebie Mówi Pan'
|
Pn mar 09, 2015 10:12 am |
|
|
domgo
Niesamowity Gaduła
Dołączył(a): Cz maja 02, 2013 9:57 pm Posty: 2541 Lokalizacja: jestem z lasu
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
|
Re: Neurotyk, neurotyczka?
Filozofem mój drogi! Domorosłym filozofem, ale filozofem! Psychologizowanie wyciąłem. Jaki ma sens poszukiwanie mądrości (nieważne, że domorosłej czyli na własny użytek) to pytanie retoryczne.
Komuś pomóc? Broń Panie Boże. W sensie zainspirować, spojrzeć z innej perspektywy, zastanowić się, wymienić poglądy, wyciągnąć wnioski jak najbardziej ale pomóc? Zbyt wiele znaków zapytania. Pomóc w sensie ulżyć chwilowo i przeszkodzić w zmianie? Pomóc na poziomie duchowym czy mikro-egzystencjalnym. A może pomóc i wziąść na siebie czyjąś odpowiedzialność? Pomóc i znienawidzić pomaganie i przedmiot pomocy. O właśnie pomóc, czyli potraktować kogoś przedmiotowo. O właśnie2 pomóc aby pomóc sobie... zbudować lub wzmacniać własny fałszywy wizerunek samego siebie, itd. Zresztą czy to miejsce na pomaganie? Zainspirować, porozmawiać, przedstawić własny punkt widzenia, lub skonfrontować własny punkt widzenia. Tak zainspirować samego siebie lub kogoś innego do myślenia. Chyba o to tutaj chodzi. No właśnie na tym polu wszyscy mamy "doświadczenie i przygotowanie". Że jedni mniejsze inni większe? Jakie to ma znaczenie.
Nie widzisz utylitarnego konceptu? Mógłbyś sprezyzować. Widzisz ja nie widzę żadnego związku pomiędzy tym, że Derayes "nie bardzo widzi w tym jakikolwiek utylitarny koncept" a możliwością lub jej brakiem popisania sobie szarego.
|
Pn mar 09, 2015 11:58 am |
|
|
Derayes
Niesamowity Gaduła
Dołączył(a): Pt lip 26, 2013 4:24 pm Posty: 4214 Lokalizacja: Szwecja
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
|
Re: Neurotyk, neurotyczka?
szary drogi filozofie, ja na filozofię, a szczególnie domorosłą, mam niejakie uczulenie, bo dla mnie to strata czasu, ot takie międlenie czy jajko pochodzi od kury czy kura od jajka.
Tym bardziej że po powrocie do religii w niej właśnie odnajduję odpowiedzi na pytania egzystencjalne.
Zaś przypominam, że watek jest o neurotykach i neurotyczkach, toteż Twoje podejście do tematu uważam za chybione w tym akurat wątku. To nie jest temat do filozofowania, jeśli już to do psychologizowania.
Może ten i ów neurotyk chciałby stąd uzyskać coś dla siebie, ot choćby wsparcie że nie jest w swej biedzie sam- a tu Ty fundujesz mu te koszałki- opałki.
_________________ 'Bo góry mogą ustąpić i pagórki się zachwiać Ale miłość moja nigdy nie odstąpi od Ciebie Mówi Pan'
|
Pn mar 09, 2015 2:11 pm |
|
|
domgo
Niesamowity Gaduła
Dołączył(a): Cz maja 02, 2013 9:57 pm Posty: 2541 Lokalizacja: jestem z lasu
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
|
Re: Neurotyk, neurotyczka?
Twoje uczulenia są Twoim problemem nie moim Derayesie. Psychologizowanie mnie się kojarzy z racjonalizacją przezywania się Jeżeli jednak komuś pomaga to świetnie. No nie wiem? Mógłbyś się zdziwić, ale ja idę o zakład, że fachowe wsparcie jakie tutaj "neurotyk" otrzyma to "cierp bracie miły". Oczywiście w sensie, że jeżeli nie rusza cię (tj.owego brata miłego) cierpienie innych, to jest jeszcze szansa, że twoje własne cię obudzi. I bardzo dobrze! Tyle, że taka postawa musi być podyktowana miłością. Nie no za dużo patosu. To może zdrowym rozsądkiem? Pewnym dystansem do zagadnienia? Odpowiednio szeroką perspektywą? Tak czy inaczej inspirowana jakimkolwiek uczuciem negatywnym spowoduje kontastację - skracając - " i cały misterny plan w pizdu"
|
Pn mar 09, 2015 3:20 pm |
|
|
merss
Czuwa nad wszystkim
Dołączył(a): Pt maja 06, 2011 2:22 pm Posty: 16895
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
|
Re: Neurotyk, neurotyczka?
Najważniejsze dzieje się zawsze w cztery oczy. Ktoś czyta i z zupełnie niewiadomych przyczyn wchodzi ze swoimi sprawami. Czasem to zwykła podpucha i to też niekiedy podpowiada instynkt, kiedy indziej to problem, od czasu do czasu chęć zwykłego pogadania lub niewidzialny detektor. Komuś potrzeba jednego zdania z zewnatrz, by sam wszystko poskladał, inny będzie żuł problemy i nie doszedł do etapu, że nikt za niego niczego nie rozwiąże. Są więc dwa poziomy funkcjonowania tego miejsca, ten publiczny w wielu sprawach ma mniejszą wagę. <autociach- dotyczyło filozofii>
|
Pn mar 09, 2015 4:01 pm |
|
|
Kto przegląda forum |
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 75 gości |
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów
|
|